Nieudana próba pod Gallabat
Żołnierze hinduskiej 5. Dywizji Piechoty ćwiczą przed atakiem na Włoską Afrykę Wschodnią. Z książki gen. Playfaira min. o bitwie pod Gallabat.
Pod koniec lata 1940 r. napływały z różnych kierunków uzupełnienia dla brytyjskiej armii w Sudanie. Były to hinduska 5. DP (Major-General L. M. Heath), mieszany szwadron (squadron) czołgów pościgowych (krążowniczych) i lekkich z Egiptu, pułk artylerii (field regiment) i działa przeciwpancerne (troop – kompania?), które nie zdążyły osiągnąć British Somalilandu przed jego upadkiem, oraz batalion hinduskiej piechoty z Adenu. 5. DP składała się jedynie z sześciu batalionów, wszystkie były hinduskie, gen. Platt użył ich oraz będących już na miejscu trzech batalionów do stworzenia trzech brygad, każda składała się z batalionu brytyjskiego i dwóch hinduskich.
W Kassali i okolicach Włosi mieli dwie grupy kawalerii, trzy brygady kolonialne, dwa dywizjony zmotoryzowanej artylerii średniej i dwie kompanie czołgów, razem około 13,500 ludzi, 60 dział, 30 średnich i lekkich czołgów. Dalej na południe, w Um Hagar, wierzono, że znajduje się brygada kolonialna i dywizjon artylerii, 3.000 ludzi i 12 dział, a w rejonie Gallabat batalion kolonialny i Gruppo bande. We wszystkich tych regionach Włosi byli nieaktywni, ale podejrzewano, że mogą chcieć wykorzystać przyczółek mostowy na rzece Atbara do ewentualnych przyszłych działań zaczepnych.
Generał Platt pozostawił pozostającą pod jego dowództwem 29. BP (wcześniej 21.) w rejonie Port Sudan, a reszcie hinduskiej 5. DP, wraz z dołączonymi do niej siłami Sudan Defence Force, nakazał zatrzymać wszelki włoski ruch w stronę Chartumu z rejonu od Goz Regeb na rzece Atbara do mniej więcej Gallabat, na froncie ponad 200 mil (320 km). W rejonie Kassali stworzono Mobile Force „Gazelle”, która miała spenetrować w głąb wrogie terytorium lub powstrzymywać ewentualny włoski atak. Jej najważniejszymi jednostkami były Skinner’s Horse i No. 1 Motor Machine-Gun Group z Sudan Defence Force, wsparte pewną ilością artylerii i innymi jednostkami, całością dowodził płk F. W. Messervy. Hinduska 10. BP (Brigadier W. J. Slim) była w Gedaref, w drodze do Gallabat, a 9. BP (Brigadier A. G. O. M. Mayne) w centralnej pozycji w rejonie Butana Bridge. Występ Baro, w najdalej na zachód wysuniętym punkcie Etiopii, patrolowała Sudan Police, a rejon Boma przez Equatorial Corps z Sudan Defence Force. Na tyłach trwały przygotowania administracyjne. Pod koniec października w Sudanie znalazło się 28.000 żołnierzy, dużo mniej, niż podawały to szacunki włoskie.
15 października Włosi uczynili pierwszy znaczniejszy ruch od sierpnia. Pułkownik Rolle z liczącą ponad 1.000 żołnierzy wojsk nieregularnych bande dokonał wypadu z okolic Kurmuk na dystans prawie 50 mil (80 km) w głąb wrogiego terytorium. Atakowano ich z powietrza i ziemi, po tygodniu wyczerpana bande „Rolle” wycofała się, cierpiąc ogromnie z głodu i pragnienia. Rajd wywołał pewien niepokój w Sudanie, ale był to jego jedyny skutek.
Atak na Gallabat i Metemma powierzono hinduskiej 10. BP oraz B Squadron 6. R.T.R. Fort Gallabat znajdował się na terenie Sudanu. Na wschodzie, za suchym korytem rzeki o stromych brzegach, która wyznaczała granicę sudańsko-etiopską, znajdowała się wioska Metemma. Oba miejsca miały dobre umocnienia polowe, Gallabat był broniony przez batalion kolonialny, w Metemmie znalazły się dwa bataliony kolonialne oraz Gruppo bande. Czołgi i piechota miały zająć Gallabat, następnie, jeśli znalazłoby się dogodne dla czołgów przejście przez koryto rzeki, zamierzano zdobyć także Metemma. Z przygodnych pasów startowych wsparcia udzielało sześć „Wellesley’ów”, dziewięć „Gladiatorów” oraz samoloty współpracy z armią. Rejon operacji mogło osiągnąć ok. 17 włoskich myśliwców i 32 bombowce.
Wczesnym rankiem 6 listopada rozpoczął się atak, obronę Gallabatu szybko pokonano, ale do tego czasu cztery z sześciu czołgów krążowniczych i pięć z sześciu czołgów lekkich zostało wyłączonych z akcji, głównie za sprawą zerwania gąsienic na minach i skałach ukrytych w wysokiej trawie. Atak na Metemma zawieszono do czasu wykonania napraw. W międzyczasie silnie zareagowało włoskie lotnictwo. Pięć „Gladiatorów” (autor pisze, że były gorsze od włoskich maszyn… w tym wypadku CR.42) zostało szybko strąconych, a szósty lądował awaryjnie. Pozbawione osłony z powietrza wojska alianckie padły ofiarą celnych nalotów bombowych włoskiego lotnictwa. W otwartym skalistym terenie nie było żadnej kryjówki, zwłaszcza fort Gallabat został ciężko zbombardowany. Do późnego popołudnia poniesiono wiele ofiar, widok ewakuowanych rannych i zabitych wywołał demoralizację. Na domiar nieszczęścia zniszczona została także ciężarówka wioząca części zapasowe dla unieruchomionych czołgów, ataku nie dało się szybko wznowić. Kolejnego ranka rozpoczęły się kolejne naloty Włochów. Po południu Slim zdecydował wycofać się na mniej odsłonięty teren ok. trzech mil (5 km) na zachód od Gallabat. Wykonano to bez przeszkód. Brytyjczycy stracili 42 zabitych i 125 rannych. Zamierzonych celów nie osiągnięto, ale operacja miała także pozytywny skutek, świadomość, że Włochów atakował przeciwnik uzbrojony w nowoczesną broń spowodował wzrost morale etiopskich partyzantów.