Wojna Mussoliniego

La guerra di Mussolini

RSS Feed
  • Home
  • Od Autora
  • Publikacje
  • FRONTY
    • Afryka Północna – „Heia Safari”
    • Morze Śródziemne – „Mare Nostrum”
    • Wojna na Bałkanach 1939-1945
    • Kampania Włoska – „Guerra E’ Finita?”
    • Front Wschodni – „Contro il Bolscevismo!”
    • Sommergibili na Atlantyku
    • Etiopia 1935-1936 – Brudna wojna Mussoliniego
  • Armia Włoska
    • 26 Dywizja Piechoty „Assietta”
    • 4 Dywizja Alpejska „Monte Rosa”
    • 54 Dywizja Piechoty „Napoli”
    • 4 Dywizja Piechoty „Livorno”
    • Włosi w Waffen-SS
    • Organizacja Obrony Sycylii
    • Esercito Nazionale Repubblicano(ENR):
    • Aeronautica Nazionale Repubblicana
    • Jednostki Włoskiej Kawalerii
    • 132 Dywizja Pancerna „Ariete”
    • 101 Dywizja Zmotoryzowana „Trieste”
    • Armia Pancerna “Afrika” w bitwie pod El-Alamein
    • M.V.A.C. i inne organizacje współpracujące z Włochami na Bałkanach
    • Doktryna
    • 1. Dywizja Piechoty (Górska) „Superga”
    • 6. Dywizja Alpejska „Alpi Graie”
    • 1° Battaglione Paracadutisti Carabinieri Reali
    • 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”
    • 1ª Divisione libica „Sibelle”
    • 2ª Divisione libica „Pescatori”:
    • Raggruppamento sahariano „Maletti”
    • 4. Divisione CC.NN. „3 Gennaio”
    • Początek wojsk spadochronowych – Fanti dell’Aria
    • Koszty wojny w Hiszpanii
  • Leksykon Uzbrojenia
    • Myśliwce Regia Aeronautica i ANR w latach 1923-1945
    • BIBLIOGRAFIA – lotnictwo włoskie
    • Wodnosamoloty, Łodzie Latające, Samoloty Rozpoznawcze i inne
    • Bombowce i samoloty szturmowe Regia Aeronautica
    • Samoloty obcej produkcji w Regia Aeronautica
    • Okręty podwodne typu Marcello
    • Pierwszy włoski Blenheim
    • Czołgi średnie
  • Osoby
    • Italo Balbo
    • Bibliografia dla działu Osoby
    • Giovanni Messe
    • Rodolfo Graziani
    • Pietro Badoglio
    • Galeazzo Ciano
    • Dino Grandi
    • Gabriele D’Annunzio
    • Roberto Farinacci
    • Ugo Cavallero
    • Alfredo Rocco
    • Giovanni Gentile
    • Giuseppe Bottai
    • Arconovaldo Bonaccorsi
    • Pietro Maletti
    • Emilio Faldella
    • Mario Roatta
    • Annibale Bergonzoli
    • Emilio De Bono
  • Benito Mussolini
    • Spotkanie z Hitlerem – Rastenburg IX.1943
    • Konferencja z Hitlerem, Feltre 19.VII.1943
    • Duce porwany… Duce wolny!
    • Więzień Gargnano
    • Śmierć dyktatora
    • Ostatnie spotkanie dyktatorów
    • Rodzina Mussolini
    • Benito Mussolini – cytaty
    • Dzieciństwo i młodość
    • Kochanki Mussoliniego
    • Socjalistyczny dziennikarz Benito Mussolini
    • W alpejskich okopach
    • Clara Petacci i klan Petacci
    • Benito Mussolini – osobowość
    • Benito Mussolini i Adolf Hitler – trudna przyjaźń dyktatorów
  • Włochy Mussoliniego
    • Antyfaszyzm
    • Polityka wewnętrzna Repubblica Sociale Italiana
    • Squadristi, manganello i olej rycynowy
    • Polityka wewnętrzna faszystowskich Włoch – lata dwudzieste
    • Sport w faszystowskich Włoszech
    • Doktryna faszyzmu
  • Zdjęcia
    • Afryka Północna
    • Morze Śródziemne
    • Wojna na Bałkanach
    • Italo Balbo
    • Rodolfo Graziani
    • Pietro Badoglio
    • 29 Dywizja Grenadierów Waffen-SS
    • Galeazzo Ciano
    • Kampania Włoska
    • Aeronautica Nazionale Repubblicana
    • Spotkania Dyktatorów
    • uwięzienie i uwolnienie Mussoliniego
    • Repubblica Sociale Italiana
    • Rodzina Mussolini
    • Front Wschodni
    • Giovanni Messe
    • Dino Grandi
    • Myśliwce Regia Aeronautica
    • Gabriele D’Annunzio
    • Wodnosamoloty, Łodzie Latające, Samoloty Rozpoznawcze
    • Początki faszyzmu
    • Bombowce i samoloty szturmowe Regia Aeronautica
    • Roberto Farinacci
    • Ugo Cavallero
    • Alfredo Rocco
    • Giovanni Gentile
    • Giuseppe Bottai
    • Benito Mussolini: dzieciństwo – I Wojna Światowa
    • Kochanki Mussoliniego
    • Włochy Mussoliniego na zdjęciach
    • Włoskie czołgi eksperymentalne
    • Czołgi ciężkie (carri armati pesanti)
    • Czołgi lekkie (carri armati leggeri)
    • Samochody pancerne (Autoblindi)
    • Żołnierze włoscy
    • Inwazja na Etiopię 1935-1936 r.
    • Corpo Aereo Italiano
    • Hiszpania 1936-1939
    • Benito Mussolini
    • Wielka Wojna na morzu
    • Ascari del Cielo
    • Betasom 1940-1945
  • Mapy, Struktury…
    • Afryka Północna
    • Front Wschodni
    • Armia Włoska
      • 28 Dywizja Piechoty „Aosta”
  • Filmy z YouTube
  • KINO
  • Linki
pinflix yespornplease porncuze.com porn800.me porn600.me tube300.me tube100.me watchfreepornsex.com
  • Wojna Mussoliniego
  • » Archives
sty
09

Rachela Mussolini: żona vs. kochanki Benita

Witam! Mała informacja organizacyjna: Artykuł o Rachele Mussolini nie będzie przeplatany wpisami do Leksykonu Uzbrojenia. Jeszcze dwie części tekstu o żonie Mussoliniego i dopiero wtedy wrzucę historię samolotów produkcji zakładów Reggiane, dalszą historię, bo Re.2000 już na stronie jest. Co do zdjęć Racheli, to przy okazji ostatniej części artykułu o niej, wrzucę te które już mam i te które uda się jeszcze wyszperać. A trzeba wiedzieć, że zdjęć żony Mussoliniego jest zaskakująco mało, to była wyjątkowo skromna kobieta i nie uczestniczyła w życiu publicznym. Choć pewnych grzeszków się chyba nie ustrzegła, ale o tym już w kolejnej części tego artykułu…

III. Rachela i kochanki Benita:

Podczas początkowego okresu sprawowania władzy Mussolini miał wolną rękę w zdradzaniu żony, nie chciała ona bowiem przeprowadzić się do Rzymu. Była świadoma swych gminnych manier. W stolicy czuła się zupełnie nie na miejscu. Wiedziała o kochankach męża. Tolerowała jego grzeszki, gdyż wiedziała, że kocha ją i ich dzieci.

Rachela musiała stoczyć prawdziwy bój o Benita z Margheritą Sarfatti. Wenecka arystokratka posunęła się do rozpuszczania najobrzydliwszych plotek, by tylko skłócić małżonków. Sama chciała bowiem zając miejsce u boku Mussoliniego. To jej przypisuje się rozpowszechnianie plotki jakoby Rachela była przyrodnią siostrą Benita. Opowiadała, że miała usłyszeć deklarację Mussoliniego, że „więzy krwi wzmacniają więzy małżeńskie”.

Benito Mussolini wspomina Clarze Petacci jedną z interwencji żony: „Pięć lat temu miałem w domu własną linię telefoniczną i któregoś dnia, kiedy wybierałem numer, poczułem na ramieniu dotyk ręki i posłyszałem głos mojej żony: ‘Przestań wydzwaniać do tej k… Sarfatti. O tej porze pewnie już poszła spać’. (…) I tym sposobem odebrała mi mój prywatny telefon”.

Taka sama wojenka toczyła się wobec telefonów do Clary, Benito: „Wczoraj wieczorem myślałem, że już się położyła, i właśnie miałem do ciebie zadzwonić, kiedy niespodziewanie weszła do pokoju. Była w różowym szlafroku, a ja na szczęście wyglądałem, jakby nigdy nic i przeglądałem gazety. (…) Wstałem, włożyłem szlafrok, i poszła sobie. Usłyszałem hałas wody w łazience. ‘Co robisz? Bierzesz kąpiel?’ – zapytałem. (…) Zaczekałem, aż pójdzie do łóżka, i zadzwoniłem do ciebie. Straszliwie się bałem. Gdyby się domyśliła, znów by mi zabrała mój telefon„.

A jak Rachela odnosiła się do skoków w bok męża? Oto co ma do powiedzenia na ten temat: „Problemem dla mnie były podboje miłosne mojego męża. Przyznam, że trzy spośród tych kobiet mnie skrzywdziły: Ida Dalser, Margherita Sarfatti i Clara Petacci”.

CDN.

Artykuł: Rodzina Mussolini

  • Posted on 9 stycznia, 2013
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego, Rachela Guidi, Rachela Mussolini, rodzina Benito Mussoliniego
gru
26

Kochanki Mussoliniego: Duce – symbol seksu

DUCE – SYMBOL SEKSU:

W chwili gdy Benito Mussolini przejął władzę był już nienasyconym rozpustnikiem. Z maniackim upodobaniem usiłował uwieść każdą atrakcyjną kobietę, która znalazła się w jego otoczeniu. Ercole Boratto, szofer Duce w latach 1922-1943 pisze w pamiętniku: „Dla niego pierwszym pragnieniem, jakie zaspakajał natychmiast po wyjściu z ministerstwa, było spotkanie z którąś z kochanek w celu dopełnienia obowiązków pozazawodowych”. Benito nie zaprzątał sobie głowy zbędnymi ceregielami, brał każdą kobietę z szaleńczą pasją. Nie zawracał sobie głowy szukaniem łóżka. Najczęściej robił to na podłodze lub blacie biurka. Takie szczegóły jak zdejmowanie spodni czy butów także mało go wówczas zajmowały. Akt seksualny służył jedynie jego przyjemności. Nie przejmował się zbytnio odczuciami partnerki czy jej wygodą. W chwili orgazmu wybuchał lawiną gwałtownych przekleństw, potem przez chwilę był czuły i romantyczny. Zdarzało mu się brać skrzypce i grać sentymentalne melodie. Po zwierzęcym przeżyciu jakim była dla Benita miłość fizyczna, gdy zaspokoił swe żądze, partnerki budziły w nim cieplejsze uczucia. Nigdy nie dawał prezentów i nie wymagał czułości.

Z wiekiem jedynym jego wymaganiem było, aby partnerka nie była zbyt chuda. Lubił gdy partnerki mocno pachniały. Uwielbiał woń potu, działały na niego również ciężkie, duszące perfumy. Sam Mussolini nie zawsze znajdował czas na kąpiel, często po prostu skrapiał się wodą kolońską. Czasu na golenie też zazwyczaj nie udało mu się znaleźć. Zdarzyło mu się nawet zjawić z trzydniowym zarostem na audiencji u królowej Hiszpanii. Przyprawiło to monarchinię nieomal o zawał serca. Późno nauczył się myć zęby, a Rachela Mussolini skarżyła się, że trudno go było namówić do zmiany koszuli.

Mimo wszystko kobiety lgnęły do Mussoliniego. Władza była tak silnym afrodyzjakiem, że kobiety z wyższych sfer stały wręcz w kolejce, by wejść do jego łóżka. Jego kochankami były przypadkowe petentki, dziennikarki, żony członków partii, aktorki, artystki (np. Magda Brard Borgo – pianistka) służące, hrabiny (np. Giulia Brambilla Carminati) i cudzoziemki. Była to też np. Anna Normandia, dyrektorka galerii sztuki na Via Nomentana w Rzymie. Kobiety te z dumą wspominały chwile spędzone z Mussolinim. Wiele twierdziło, że odpowiada im tak bezceremonialne podejście dyktatora. Jedna z partnerek opowiadała, że początkowo jego niezdarna gra wstępna polegała na brutalnym miętoszeniu piersi – „naciskał je jak trąbki klaksonów w samochodzie”, to wzbudziło w niej odrazę. A jednak powracała ona potem w jego ramiona, gdyż nie potrafiła się oprzeć „tak wszechwładnemu mężczyźnie”. Pewna wiejska nauczycielka z Piemontu, powołując się na prawo pierwszej nocy, chciała nawet ofiarować mu swoje dziewictwo w dniu ślubu z miejscowym cieślą. Guido Mazza, teoretyk współpracujący przy opracowaniu faszystowskiej koncepcji nowej męskości, zauważa, że gdy Benito zwraca się do kobiet „czują, jak ich słabość staje się siłą”. Dalej Mazza: „Iluż spośród nas widziało, jak padały przed nim na kolana?”.

Benito Mussolini: „Nie lubię brać kobiety. Za pierwszym razem jestem przejęty, nie wiem, jak to będzie. Później się przyzwyczajam i innych już nie pamiętam”.

Cecil Sorel, wybitna aktorka z zespołu Comedia-Francaise, przybyła do Rzymu by grać w „Mizantropie” Moliera. Także ona miała okazję spotkać się z Mussolinim w jego gabinecie Mappemonde. Cecil relacjonowała: „Duce mnie oczekiwał. W ogromnej sali, podobnej niemal do świątyni, początkowo widzę wyłącznie jego oczy. Błyszczą i płoną wewnętrznym ogniem, który zdradza nieposkromioną wolę i całkowitą pewność triumfu”. Aktorka wspomina dalej: „Ledwie zaczął do mnie mówić i słuchać tego, co ja mówię zaczęłam z pasją studiować jego rysy. Nieruchomy, skoncentrowany, tajemniczy, wszystko widzi, sam pozostając w ukryciu. Jednakże jeśli osoba gościa lub jego słowa wzbudzą w nim zainteresowanie, natychmiast myśl zaczyna rzeźbić tę twarz tak, że w mgnieniu oka rysują się na niej to powaga, to znów ironia albo wyraz wręcz tragiczny. Jest tysiącem mężczyzn jednocześnie, tysiąc mężczyzn nosi w sobie i trudno mu ich wszystkich opanować. Uwalnia się od tej opresji dopiero wówczas, kiedy nadawszy swym ustom wyraz pełen pogardy, kwituje sprawę wybuchem śmiechu”. Benito rozmawia z Cecil dobrą godzinę, obiecuje też podziwiać rozmówczynię w teatrze tego samego wieczoru. Kobieta pyta o przyczyny zapału, z jakim Włosi adorują swojego przywódcę. Mussolini odpowiada: „Wiedzą, że na nich patrzę… Wiedzą, że kocham moją ojczyznę. Rządzić można tylko przez miłość”. Gdy Cecil Sorel wychodziła z Palazzo Venezia myślała tylko o jednym – nie ma na świecie nic bardziej fascynującego jak uśmiech Duce.

Księżniczka Paula von Sachsen-Holstein była co najmniej dwa razy przyjmowana przez Duce, wspomina: „On jest dobry! Ten olbrzym, ten tyran jest dobry! Człowiek, który uśmiecha się w taki sposób, może być jedynie dobry… Kiedy już wychodziłam, unosząc w głębi mego serca głęboką słodycz oczu Duce, w mroku czułam dążące w ślad za mną jego spojrzenie”.

Ellen Forest, holenderska literatka pisze, że Mussolini jest „jak kryształowy kielich pełen aromatycznego wina” oraz, że „nie chciałoby się uronić z niego ani jednej kropli, nie chciałoby się też, z obawy przed rozlaniem, wychylić wszystkiego jednym haustem. Pragnęłoby się powoli smakować to wino, tę przyjaźń, wraz z wszystkimi jej przymiotami, w chwili, w której nic nie zakłóci naszego skupienia”.

Pisarka Margarita Fazzini stawia Duce obok Napoleona. Miał on, jej zdaniem, odziedziczyć zalety cesarza, jego nieposkromioną wolę, wyrazistość. Mussolini potrafi porwać za sobą tłumy, tak samo jak „pierwiastek kobiecy”, „który zawsze odczuwa pociąg do uwodzicielskiej siły, w każdym razie gdy pochodzi ona od mężczyzny. Tłum, tak jak kobieta, potrafi rozpoznać mężczyznę, mężczyznę prawdziwego”.

Jednak zdarzało mu się czasem zaangażować emocjonalnie. Lubił gdy aktualna kochanka towarzyszyła mu na jakimś wiecu lub innej oficjalnej imprezie, wmieszana w tłum. Jednej z pań ofiarował specjalną torebkę z lusterkiem, dzięki któremu stale mogła obserwować Duce.

A co na to Włosi? Głośno komentowali seksualne upodobania Mussoliniego, nie było w tym jednak krytyki, lecz pochwała jego jurności.

Mussolini często spędzał wakacje w Riccione – perle Adriatyku, to znane uzdrowisko w Romanii, w rodzinnych stronach Mussoliniego. Także na wczasach Benito nie miał spokoju od chmar wielbicielek pragnących ujrzeć go bez munduru. Sam oczywiście skrzętnie korzystał z takiej okazji. Gdy tylko wchodzi do wody, w ślad za nim rusza „istna mgławica kobiet” w różnym wieku, nawet nie zrzucają sukienek by nadążyć za idolem. Na plaży są nie tylko Włoszki, Quinto Navarra, kamerdyner Mussoliniego, wspomina, że najbardziej fanatyczne są Niemki, Jugosłowianki i Węgierki, donośnym krzykiem oznajmiają swój podziw dla „atletycznych kształtów Duce”. Tego roku krążyła plotka o chorobie Benita. By zadać jej kłam, Mussolini po wyjściu z wody zaprezentował szereg ewolucji na końskim grzbiecie. Na koniec uniósł się w strzemionach i zawołał: „a teraz idźcie dalej rozpowiadać o mojej chorobie!”. Takimi sztuczkami budował swój wizerunek silnego mężczyzny.

Mało tego! Nawet oficjalne rozmowy z zagranicznymi politykami odbywały się na plaży w Riccione. W 1933 r. Austria była zagrożona przez nazistowskie Niemcy. Kanclerz Engelbert Dollfuss poszukiwał w Duce sojusznika. Panowie spotykają się na plaży, oczywiście z udziałem nieodłącznej prasy. Austriak pojawia się w koszuli i krawacie, Mussolini prowadzi rozmowy z nagim torsem. Mimo napiętej sytuacji międzynarodowej rozmowy toczą się w luźnej atmosferze. Dollfuss jest olśniony „korpusem Mussoliniego”: „Aby zostać Mussolinim, zapaśnikiem stworzonym do rządów silnej ręki, trzeba mieć budowę Duce. (…) Patrzcie na tę pierś i szyję, spójrzcie na tę głowę, zwróconą w stronę mężczyzny po lewej, a dostrzeżecie idealne podobieństwo z wykutymi w marmurze wizerunkami starożytnych Rzymian”. Jeżeli tak reagował mężczyzna, to czyż można się dziwić szałowi jakiego doznawały na punkcie Mussoliniego kobiety?

Zwolennicy podziwiają jego „wspaniałą napoleońską szczękę”. Drugim obiektem zainteresowania są usta Duce. Usta „ogromne, pogardliwe, zaciśnięte arogancko i agresywne wobec wszystkiego, co powolne, pedantyczne, przewrażliwione i płaczliwe” twierdził Filippo Marinetti (poeta-futurysta i jeden z założycieli PNF). Ludzi, którzy spotkali Mussoliniego, fascynowały też jego oczy, o „jasnych źrenicach obracających się błyskawicznie, jak u wilka”. Nie sposób było oprzeć się ich czarowi, nawet wbrew własnej woli. Rino Alessi, dziennikarz związany z bolońskim „Giornale dell Mattino”, twierdził zaś, że Mussolini zmierza na szczyt, „z całą dumą swego charakteru, która uwidocznia się w wyrazistym łuku jego brwi”.

Sam Mussolini (M) o swojej urodzie tak rozmawiał z Clarą Petacci (C):

M: Kochasz moje ciało? Mówiono mi, że należy do najpiękniejszych w Italii.
C: Kto to mówił?
M: Pewien człowiek powiedział mi na plaży: „Mussolini, masz najwspanialszy tors ze wszystkich mężczyzn na tej plaży”, a ja mu na to: „Nie tylko na plaży, w całych Włoszech”. Jednak wszystko psują te krzywe nogi. Ta k… Margherita [Sarfatti] mówiła, że są paskudne.

W październiku 1937, w rocznicę marszu na Rzym, pod Palazzo Venezia gromadzi się tłum. Obydwoje czują podniecenie spowodowane entuzjazmem tłumu. Benito pokazuje Clarze fotografię zrobioną przez jakiegoś Amerykanina i mówi: „Patrz, jaka silna, pełna woli szczęka! To zrozumiałe, że kobieta może się zakochać w takim mężczyźnie i tak jak ty może spać z moim zdjęciem pod poduszką. Kiedy mówię o tej urodzie, nie przemawia przeze mnie próżność. Spójrz na ten nos, na te usta. Sama powiedz, czy kobieta może nie zakochać się w takim mężczyźnie?”.

Była kochanka, Francesca Lavagnini, zapraszała Mussoliniego u schyłku wojny do Argentyny.

Gdy pod koniec wojny Hermann Göring wysłał ultimatum do Hitlera, domagając się władzy. Hitler wpadł w szał, nazwał marszałka lotnictwa impotentem. Zaś w scenerii upiornego berlińskiego bunkra zajmowano się pewną plotką. Córka Göringa wykazywała bowiem zastanawiające podobieństwo do… Duce. Mussolini mieszkał pewien czas u Göringów i Emmy, żona marszałka, bardzo go polubiła.

Liczba podbojów Mussoliniego mogła być zawyżona przez majordoma Quinto Navarra, który pisał o tym w swoich wspomnieniach – „Memorie del cameriere di Mussolini”.

Józef Szelchaus, w latach 30-tych adwokat Świętej Roty Rzymskiej i korespondent z Rzymu czołowych polskich gazet, także przewodnik po Rzymie i autor uznanej za władze PRL-u za antysowiecką książki „W zaułkach Rzymu” tak wspomina kochanki Mussoliniego: „Dyktator Włoch był człowiekiem małostkowym i mało krytycznym. Obserwowałem go przez lat przeszło dziesięć (…). Wiedziałem, że był rasowym dziennikarzem. Wyszkolił się w socjalistycznym dzienniku ‚Avanti’. Pisał, jak mówił. Rzeźbił zdania. Pasjonował. Porywał… Miał wiele kobiet w swoim życiu. Szalały za nim. Zdolne były do wszelkich ofiar. Hrabina Margherita Sarfatti była mu wierna do końca swoich dni, chociaż Benito ją porzucił. Mimo to napisała o nim piękną książkę ‘Dux’ (…). Panna Krystyna X. z Warszawy cieszyła się z objęć Mussoliniego zaledwie kilka dni. Zdołałem przekonać jej ojca, aby córkę szybko zabrał z Rzymu, gdyż wiedziałem o tym, że OVRA nie dopuści do tego, żeby cudzoziemka poznała tajemnicę Pałacu Weneckiego. Młodziutka Claretta Petacci była mu najwierniejsza”.

A co sam dyktator myślał o zdradzaniu żony? Zwierza się, a jakże, kochance, Clarze Petacci: „Oczywiście, bardzo źle się z nią obchodziłem. Miałem dzieci pozamałżeńskie, miałem kochanki. Czuje się jednak usprawiedliwiony ze względu na okoliczności. W końcu czy od mężczyzny takiego jak ja, któremu przytrafiła się cała masa okazji…, można oczekiwać, że będzie szedł przez życie prostą drogą? Wszyscy mężczyźni zdradzają swoje żony, nawet synowie fryzjerów. Dla każdego z nich nie ma usprawiedliwienia. A ja przynajmniej jakieś usprawiedliwienie mam”.

Najtrafniej Benito Mussolini podsumował sam siebie: „Mam dwa oblicza, i ten drugi jest człowiekiem niedobrym”. Tak zwierzył się Clarze.

Artykuł: Kochanki Mussoliniego
Zdjęcie: jedno nowe zdjęcie w galerii

  • Posted on 26 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego
gru
25

Kochanki Mussoliniego: Maria Józefa Sabaudzka (Marie-Jose)

MARIE-JOSE (Maria Józefa Sabaudzka):

Syn Benita Romano ujawnił po latach jeszcze jeden romans ojca, tym razem z… przyszłą królową Włoch, Księżną Piemontu Marie-Jose (1906-2001). Clara Petacci pisała o zazdrości o ówczesną księżniczkę w swoich pamiętnikach. Maria-Jose była żoną następcy tronu księcia Humberta (w przyszłości Humbert II).

6 listopada 1937 Clara zapisuje w dzienniku wspomnienia Duce znad morza: „Przyszedł Bastiano i powiedział mi: ‘Przyszła Maria Sabaudzka i pyta, czy może przyjść tutaj do pana’. ‘Ależ oczywiście, niech przyjdzie’. Byłem półnagi… pośpiesznie się przykryłem i założyłem spodnie. (…) Przychodzi i mówi: ‘Czyżbym przeszkadzała?’. ‘Ależ nie, wasza wysokość, proszę bardzo…’. Jednym ruchem ściągnęła sukienkę i… Była prawie całkiem naga, krótkie majteczki i dwa malutkie paski na biuście. Byłem pod wrażeniem. Oczywiście nie dawałem po sobie poznać, tylko myślałem sobie: ‘Cóż, jest co nieco naga’. Naturalnie też ściągnąłem spodnie. (…) [Maria Józefa] kładła się zaraz obok mnie, nasze nogi prawie się dotykały, a ona była na wpół naga. (…) Dobrze pływała, miała świetną kondycję. Od czasu do czasu ocierała się o moje nogi, nie wiem, czy robiła to specjalnie. Oczywiście ja nie zrobiłem nic, by się jej przeciwstawić. (…) Jeśli mam być szczery, to w ogóle mnie nie poruszała, nie czułem najmniejszego impulsu…”. Dalej Mussolini: „Jakakolwiek kobieta nie przyszłaby tutaj i nie położyła się prawie naga obok mnie, od razu bym ją wziął. Ale jej nie, w ogóle na mnie nie zadziałała… Na drugi dzień przyszła jeszcze bardziej skąpo odziana. Miała zieloną chustkę na głowie i czarne okulary, biust prawie na wierzchu. (…) Powiedziała: ‘…Przyszłam tylko z pokojówką, bardzo prostą kobietą, zaufaną, została w chacie… Układała się we wszystkich możliwych pozycjach, na brzuchu, d… Ale nic się we mnie nie poruszyło, byłem nawet zdumiony…”. „W lipcu przyszła jeszcze dwa razy. Powiedziała mi: ‘jestem bardzo szczęśliwa, jestem w ciąży’. Ale była jeszcze bardziej roznegliżowana niż poprzednio…”.

Gdy opowiedział to Clarze zapytuje ją: „Dlaczego nie jesteś o nią zazdrosna? Co to za przeczucie, że jedna była moją kochanką, a druga nie? Czujesz to, jak to? I odgadujesz, zawsze odgadujesz. (…) Na przykład jesteś pewna, że nigdy się nie zbliżyłem do księżnej, i tak jest”. Claretta jest wyjątkowo spokojna o wierność Bena akurat w tym przypadku, żartuje nawet, że wiadoma część jego ciała jest najwyraźniej republikaninem.

2 stycznia 1938, Mussolini opowiada kochance: „Przyszedł do mnie Sebastiani mówiąc: ‘Księżna Piemontu pytała się, czy ma pan prywatny telefon’. Nie, nie wiecie, że nie mam prywatnych ani telefonów, ani numerów? ‘Dobrze’ powiedział, ‘w każdym razie prosiła, by przekazać, że to jest jej prywatny numer’”.

A jednak, w liście do Antonia Terziego, byłego zastępcy redaktora naczelnego „Corriere Della Serra” z 1971 r., Romano Mussolini inaczej opisuje tę znajomość ojca. „Mogę stwierdzić, że ojciec często mówił w domu o romantycznych i politycznych stosunkach między nim a Marie-Jose” – napisał. List po latach znalazł syn dziennikarza wśród pozostawionych przez niego dokumentów i opublikował w jednym z włoskich tygodników. Wdowa po Romano uznała autentyczność listu.

Artykuł: Kochanki Mussoliniego
Zdjęcia: 3 zdjęcia Marii Józefy Sabaudzkiej

  • Posted on 25 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • 1 Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego
gru
23

Kochanki Mussoliniego: Magda Coraboeuf De Fontagnes

W tym roku skończę publikować artykuł o kochankach Mussoliniego. Normalnie wpisy z tego tematu były wymieszane z Leksykonem Uzbrojenia, ale… jestem osobą gotującą w czasie świąt i ilość wolnego czasu uległa drastycznemu ograniczeniu. Każdorazowo wpis do Leksykonu Uzbrojenia to parogodzinne polowanie na ciekawe zdjęcia, niestety na taki luksus nie mogę sobie w tej chwili pozwolić. Do końca tego roku zakończę więc artykuł o kochankach, a już po nowym roku dokończę temat samolotów Regia Aeronautica. Na początku nowego roku zapraszam też na artykuły o Clarze Petacci oraz Racheli Guidi Mussolini. A potem masa kolejnych tematów, z mocnym naciskiem na działania militarne faszystowskich Włoch.

Korzystając z okazji, życzę wszystkim czytelnikom strony Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!

MAGDA CORABOEUF DE FONTAGNES:

Hrabina, pisarka i francuski szpieg.

W 1937 roku (1936?) do Rzymu przybyła francuska aktorka nosząca pseudonim „Fontagnes”. Jej prawdziwe nazwisko brzmiało Magda Coraboeuf. Pisywała ona do „La Liberte”, miała przeprowadzić wywiad z Duce. Gdy się spotkali… odmówiła powrotu do Paryża, nim Mussolini nie pójdzie z nią do łóżka. Benito nie dał się długo szantażować i oczywiście uległ. Uczynił to z właściwą sobie gwałtownością. Gdy kochali się po raz pierwszy, usiłował udusić ją szalem. Magda była jedną z tych kobiet, która była świadkiem jak Mussolini gra na skrzypcach zaraz po zakończonym stosunku. Prasie potem powiedziała: „Przebywałam w Rzymie dwa miesiące, a Duce miał mnie w tym czasie dwadzieścia razy”. Mussolini naiwnie zwabiony, próbował potem uciszyć plotki. Oferował Magdzie pieniądze, był to fatalny błąd, kobieta była bowiem w nim zakochana, a w ten sposób jedynie ją obraził. Poinformował ambasadę i policję Francji, że Magda nie jest osobą mile widzianą we Włoszech. Kobieta zareagowała gwałtownie, spróbowała się otruć. Gdy ta próba samobójcza się nie powiodła, strzeliła do ambasadora francuskiego w Rzymie, którego obwiniała o „utratę miłości najwspanialszego mężczyzny na świecie”. Została aresztowana i skazana na więzienie za umyślne uszkodzenie ciała. Policja rewidująca jej mieszkanie odnalazła ponad trzysta fotografii Mussoliniego. Po wojnie ponownie została aresztowana, tym razem za szpiegostwo na rzecz państw „Osi”. W 1960 r. w Genewie ponownie zażyła truciznę, tym razem zmarła.

Mussolini opowiadał o niej Clarze: „Ta kobieta kosztowała mnie zniknięcie ważnych dokumentów. Ufałem jej. Była szpiegiem. Robiła notatki. Były to moje opinie o królu, o Sabaudczykach, o niektórych politycznych osobistościach. Wszystko to opublikowała. No cóż”. Gdy Clara pyta co jej zrobił, odpowiada: „Była szpiegiem” i zapadła cisza. Mimo wyraźnej sugestii, że została stracona, opuściła Italię cała i zdrowa… kochanek pozujący przed kobietą na bezwzględnego?

Artykuł: Kochanki Mussoliniego
Zdjęcia: zdjęcie Magdy Coraboeuf De Fontagnes (ostatnie zdjęcie w galerii)

  • Posted on 23 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego
gru
21

Kochanki Mussoliniego: Romilda Ruspi Mingardi

ROMILDA RUSPI MINGARDI:

Urodzona w 1900 r.

Mieszkając w Rzymie (już po przejęciu władzy) Mussolini nie potrafi się ograniczyć do jednej kochanki i żony. Zbyt rzadko bywa w Mediolanie u Margherity Serfatti. Znajduje sobie nowe kochanki. Serfatti zdaje sobie sprawę, że Benito miewa różne nowe przygody. Romilda Ruspi jest tą kochanką, która budzi w niej szczególną zazdrość. By odciągnąć Duce od tej kobiety, Margherita jedzie z Benitem na kilka dni wakacji. Spędzają je na wybrzeżu Castel Porziano, w willi, której użycza im sam król. Kąpią się razem i wylegują w słońcu. Nic to dla niezłomnej Romildy Ruspi, dociera także tam!

Mussoliniego ratuje szofer Ercole Boratto, wspomina: „Pewnego dnia, kiedy Duce był zajęty z R., uprzedzono mnie telefonicznie, że S. stoi pod bramą i zamierza udać się na plażę. (…) Postanowiłem rozegrać sytuację najlepiej, jak potrafię, wychodząc naprzeciw S., aby ją przed tym powstrzymać. Starałem się jej wyperswadować, że nie można widzieć się z Duce, zajęty jest bowiem rozmową z urzędnikiem z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który przybył w bardzo pilnej sprawie. Od razu zauważyłem, że mi nie wierzy. (…) Spytała mnie o nazwisko gościa i po raz drugi musiałem ją okłamać, twierdząc, że nie jest mi znane. Zapytała w końcu, czy to nie panna R. Słysząc moją przeczącą odpowiedź, rozwścieczona, kazała zawrócić i odjechała, wykrzykując przekleństwa pod moim adresem”.

„Najgorętszy okres z Ruspi to lata 1926-27-28, i w sumie 1929 też. Mieszkałem jeszcze na Via Rasella, a latem w Villa Torloni” – wspomniał Benito Clarze Petacci.

W 1928 r. urodziła Mussoliniemu syna. Choć jak zwierzał się Clarze: „Tak naprawdę to nigdy nie byłem z nią do końca, zawsze wyciągałem wcześniej i to mnie denerwowało. (…) Tak, ale jednego dnia chwilkę zostałem”. Natomiast o dziecku mówi: „Jest tak do mnie podobne, jak moje… do twoich piersi”.

Romilda mieszkała w przybudówce w Villa Torlonia. Jest to częsty powód kłótni Claretty i Benita. Mussolini łoży na utrzymanie trójki jej dzieci. Na początku 1938 r. (jak wynika z pamiętników Clary) wyprowadziła się na via Belluno, nadal w bliskim sąsiedztwie rzymskiego domu Mussolinich.

Wzbudzała zazdrość Clary Petacci, zapisała w dzienniku takie zdania:

1937 r., „4 marca: W teatrze Argentina. Ona też tam była!”

Kwiecień 37’: „10: W operze. Nie chciałeś mnie. Była tam ona [Ruspi]. Sądziłam, że umrę z żalu, serce mi pękało (…)” oraz inny dzień tego miesiąca: „21: Rankiem u ciebie w Palazzo. Nie chciałeś, żeby ona mnie zobaczyła. Kiedy do mnie dzwoniłeś, mówiłam ci, byś ją zostawił. Ty: ‘Nie’”.

Później (24.XI.1937) Benito opowiada Petacci o Romildzie: „Nigdy jej nie kochałem, nigdy nic do niej nie czułem. Mogę to przysiąc na piątkę moich dzieci, nigdy nie kochałem tej kobiety, nigdy. Był to jedynie czysto fizyczny pociąg, seksualny, i do tego nic nadzwyczajnego. Świadczy o tym fakt, że miałem inne kochanki, spotkałem się z nimi na zmianę, a kiedy miałem ochotę, szedłem do niej. Tak mnie interesowała, że brałem inne kobiety na jej oczach…”.

Aż 9 listopada 1937 Mussolini oświadcza Clarze: „Ta kobieta wyjechała wczoraj wieczorem razem z dzieckiem. Nie chcę już o niej rozmawiać. Nigdy więcej nie wyciągaj tego tematu ani nie wymieniaj jej imienia. To już koniec, jest dalej niż Alaska”.

18 grudnia 1937 przyznaje się, że zdradził z nią Clare trzykrotnie. Jednak pada tylko stwierdzenie, że stał się to „w tych ostatnich miesiącach”.

Bój o Ruspi trwa w najlepsze też w kolejnym roku, 10 kwietnia 1938 Mussolini mówi Clarze: „Żal mi Ruspi: ma trójkę dzieci, dla mnie zostawiła męża, zresztą tak, jak ty, jednym słowem, nie mogę wyrzucić jej na bruk”.

Dwa dni później Ben dowiaduje się od Clary o mężczyźnie który odwiedził Ruspi, grzmi: „Daję tej kobiecie bardzo dużo pieniędzy i nie chcę, żeby miała kogoś innego. W takim przypadku może jej płacić ten mężczyzna. Nie będę jej utrzymywał, jeśli ułożyła sobie życie na nowo. (…) Nie chcę wychodzić na głupka. (…) Jeśli utrzymuję jakąś kobietę, ma ona wobec mnie pewne zobowiązania…”.

24 sierpnia 1938, ponownie dziennik Claretty, cytuje Benita: „Powiem prosto z mostu, [Ruspi] przyszła do willi Torlonia. Powiedziała mi: ‘Udało ci się mnie pozbyć z domu, w którym mieszkałam przez wiele lat, jesteś zadowolony? Mam jedynie 2000 lirów, musisz mi pomóc etc. Nie chcesz pójść ze mną ostatni raz?’. Zostawiłem więc konia i poszedłem”.

Niestety dostępna literatura nie kontynuuje jak dalej potoczyły się losy Romildy Ruspi. W dziennikach Clary Petacci spór o nią trwa przez cały 1938 r.

Artykuł: Kochanki Mussoliniego

  • Posted on 21 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • 5 komentarzy »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego
gru
19

Kochanki Mussoliniego: Alice De Fonseca Pallottelli

ALICE DE FONSECA PALLOTTELLI:

23 marca 1938 Benito Mussolini oświadcza kochance Clarze Petacci: „22 dni całkowitej wierności. Nie sądziłem, że jestem do tego zdolny. Wierność duchowa, ta to była zawsze, ale ta cielesna, nie sądziłem, że jestem do niej zdolny. (…)Nie kosztuje mnie to żadnego wysiłku. Doskonale potrafię się opanować, nawet o tym nie myślę. Coś niesamowitego… Nie dotknąłem żadnej kobiety, nawet własnej żony. (…) Pięć dni temu po powrocie z opery, poszedłem do niej. Tego wieczoru miałem ochotę na moją żonę. (…) Wszedłem, powiedziała mi: ‘Co chcesz? Mam miesiączkę’. Wtedy ja w tył zwrot i uciekłem. Myślałem sobie: ta Clara to ma szczęście, nie przysporzyłem jej rogów nawet z własną żoną”. Ben trzyma się dzielnie, nie poprzestaje na tym rekordzie, zapis z pamiętników Claretty z 30.III.1938: „Wyobraź sobie, że to już trzydzieści dni, jak cię nie zdradzam. Wszystkie inne kobiety napawają mnie obrzydzeniem, zbiera mi się na wymioty. Nie wiem, jak mogłem to zrobić pierwszego marca, to była chwila upodlenia, czysto seksualny popęd”.

Licznik przestaje bić 2 kwietnia 1938, Mussolini zbywa kochankę: „Codziennie wydaje mi się przesadą, jutro się zobaczymy. Bądź spokojna, nie poniżaj mnie, nie jestem jakimś lubieżnikiem”. Claretta: „Po pięciu minutach pędzę przez Via Nomentana do willi Pallottelli. Jego samochód stoi przed drzwiami willi, niedaleko kręcą się straże. Czuję, że oszaleję, płacząc czekam aż wyjdzie. Spędza w środku 25 minut. Kidy wychodzi, biegnę za nim, wyprzedzam go, zwalniam. Widzi mnie, mój bieg go przeraża”.

Alice De Fonseca, po mężu Pallottelli, była piękną kochanką Duce z lat dwudziestych, pochodziła z angielsko-florenckiej rodziny. Z Mussolinim miała dwóch synów i córkę, 10 grudnia 1938 Clara zapisała w pamiętniku opowieść Benita: „Wczoraj odwiedziłem panią Pallottelli… Widziałem się z dziećmi i cieszę się, że się ich nie wyparłem. Tak bardzo się wzruszyłem, kiedy się do mnie przytuliły. Dziewczynka jest śliczna, jest najładniejszym dzieckiem w całym Rzymie. Jest rozkoszna, podobna do Anny”. Syn Virgilio znajdzie się w 45-tym w Dongo razem z Mussolinim.

9 kwietnia 1938 Ben opowiada Clarze: „Nigdy nie kochałem Pallottelli. Poznałem ją w Genui, niedługo po tym, jak przejąłem władzę. Była w hotelu razem z mężem, posłała mi bukiet kwiatów: ‘Włoszka z wyrazami wdzięczności’. Na drugi dzień zobaczyłem ją w hotelu, rozmawialiśmy, i tak powolutku wszystko się zaczęło. Później, w 1924-1925 wziąłem ślub kościelny, a niedługo potem ona, pamiętam, że zdradziła mnie z D’Annunziem. Pewnego wieczoru zdzieraliśmy korę z jednego z drzew w willi Torlonia i powiedziałem jej: Wiesz, jednego nie rozumiem, byłaś tam [w twierdzy Vittoriale D’Annunzia] cały tydzień, z czego trzy dni tylko z nim, mam więc chyba prawo coś podejrzewać. Dlatego też nie przychodź jutro, bo odeślę cię z powrotem. Dość tego, to już koniec. Oddałaś mu się’. Nie uwierzyła w moje słowa i przyszła na drugi dzień, a ja ją odepchnąłem. Odezwała się dopiero, kiedy jej syn potrzebował pomocy, tak właśnie zaczęło się wszystko na nowo”.

Artykuł: Kochanki Mussoliniego

  • Posted on 19 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego
gru
15

Angela Curti Cucciati i Elena Curti

ANGELA CURTI CUCCIATI I ELENA CURTI:

Elena to ładna, jasnowłosa, nieślubna córka Mussoliniego i jego kochanki Angeli Curti Cucciati. Urodziła się w 1922 roku, wkrótce po tym jak jej ojciec został premierem. W czasach skwadryzmu męża Angeli aresztowano wraz z innymi faszystami za zabójstwo w Mediolanie komunisty, nauczyciela szkolnego. Angela poprosiła Mussoliniego, wówczas redaktora „Popolo d’Italia”, o pomoc. Nie wiadomo czy ten spełnił prośbę, natomiast między nim a Agelą zrodził się romans, którego efektem była Elena. Curti wyszedł z więzienia już po poczęciu Eleny. Nie wspominała ona dobrze człowieka (Curtiego), którego uważała za ojca: „Mój ojciec miał skłonność do przemocy, mama powtarzała, że to zły człowiek. Wpoiła mi wielki lęk przed nim”. Kiedy miała 8 lat Curti porwał Elenę i uwięził u dalekiego krewnego w Mantui. Pięć miesięcy później wysłano ją do zakonu urszulanek w Mediolanie. To zesłanie było efektem kolejnej prośby Angeli o pomoc u Mussoliniego. Siostry obdarzyły ją miłością i zapewniły poczucie bezpieczeństwa. W zakonie rozwinęła swoje zdolności artystyczne i intelektualne. Kiedy miała 18 lat z matką pojechała do prawdziwego ojca i wtedy poznała prawdę. Było to dla niej ciężkie przeżycie, jednak szok zamienił się w dumę ze swojego pochodzenia. Mussolini pomagał Elenie i Angeli.

Elena pracowała dla rządu RSI jako sekretarka w Ministerstwie Kultury Ludowej. Żywa, inteligentna, jeden z nielicznych powierników Duce. Jest ulubienicą ojca oraz wielu młodych oficerów i urzędników nowej republiki. W czasach RSI miała ledwo przekroczone 20 lat. Do wiosny 1944 r. mieszka w zarekwirowanym hotelu w Maderno, kilka kilometrów na północ od Salo. Jest także „oczami Mussoliniego w partii”, co dwa tygodnie przyjeżdżała do Duce i opowiada ojcu co widziała oraz o ogólnych nastrojach. Na początku maja 1944 zgłosił się do niej oficer lotnictwa Virgillo Pallottelli Corinaldesi (inne nieślubne dziecko Mussoliniego…) i oświadczył: „Przysyła mnie Duce. Powierzył mi tajną misją i życzy sobie, żeby mi pani towarzyszyła. Para budzi mniejsze podejrzenia”. Ich zadaniem było zorientować się jakie nastroje polityczne i militarne panują w Gorycji, Mussolini dowiedział się bowiem, że oficerowie i urzędnicy z tego miasta współpracują z partyzantami Tito. Chciał upewnić się czy informacja ta polega na prawdzie. Elena i Corinaldesi otrzymali samochód, w tym czasie luksus, często jednak wpadają pod ogień partyzantów. Córka Duce nie raz ratuje się kryjąc w przydrożnym rowie. Postrzelanym samochodem dotarli do celu, na miejscu nie stwierdzili nic podejrzanego. Elena wspomina: „…przeżyłam prawdziwą przygodę. Ryzyko, świadomość, że wypełnialiśmy tajną misję na zlecenie Duce. Byłam młoda, było to bardzo podniecające przeżycie”. Córka współczuła ojcu sytuacji w jakiej się znalazł: „Włosi byli przekonani, że ma niewiele wspólnego z nowym rządem. Podzielałam tę opinię. Uważał się za więźnia nad tym przeklętym jeziorem”.

Elena przeżyła wojnę. Po wyjściu za mąż przeniosła się do Barcelony, gdzie studiowała historię sztuki. Po powrocie do Włoch została znaną artystką.

Artykuł: Kochanki Mussoliniego
Zdjęcia: 2 zdjęcia, jedno Angeli i jedno Eleny Curti

  • Posted on 15 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Angela Curti Cucciati, Elena Curti, kochanki Mussoliniego
gru
13

Kochanki Mussoliniego: Fernanda Oss

Dzisiaj króciutko o ostatnich znanych romansach przyszłego Il Duce przed wybuchem I WŚ. Jutro zapraszam na artykuł o życiorysie Benito Mussoliniego podczas Wielkiej Wojny, a w sobotę przybliżę pierwszą z jego powojennych kochanek Angelę Curti Cucciati i urodzoną z tego związku córkę Elenę. Zapraszam!

FERNANDA OSS:

W 1913 r. Benito poznaje w Trydencie Fernandę Oss, żydowską bojowniczkę. Z ich romansu rodzi się synek Rebel. Mussolini, mimo usilnych nalegań kobiety, nie uznaje chłopca za swojego potomka. Jest zupełnie obojętny wobec losów dziecka, nie uczynił najmniejszego gestu, gdy w wieku dwóch lat chłopiec zachorował. Wiadomość, że Rebel umarł, nie czyni na nim najmniejszego wrażenia. Marghericie Sarfatti wyznaje, że takie rozwiązanie sytuacji przyniosło mu „wielką ulgę”.

Mussolini ma też romans z Biancą Ceccato, była jego sekretarką w „Il Popolo d’Italia”. Clarze Petacci wspominał też inne miłostki: „Natomiast Candidy nie kochałem, była to taka sobie kobieta, taka kanapowa, podobała mi się. O tą Candidę to moja żona była chorobliwie zazdrosna. […] W Tolmezzo [w 1906 roku] dziewczyny szalały za mną. Byłem z taką jedną, co się nazywała Graziosa [Bocca] i z jeszcze jedną, która nie pamiętam jak się nazywała, ta to była strasznie zazdrosna”.

Kochanki Mussoliniego

  • Posted on 13 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego, życie prywatne Benito Mussoliniego
gru
09

Kochanki Mussoliniego: Ida Dalser

IDA DALSER:

Jedną z kochanek Mussoliniego była neurotyczna Ida Dalser (1880-1937). Tą Austriaczkę Benito Mussolini zapoznał w Trydencie. (INNA WERSJA: Stanowiła ona remedium na nieudany romans z Ledą Rafanelli? – patrząc na daty raczej nie). W 1909 r. Ida otworzyła w Mediolanie salon masażu „U panny Idy – Orientalny Salon Higieny i Masażu”, miało to miejsce niebawem po ich poznaniu. Jej miłość jest czysta i bezinteresowna, dla dobra kochanka jest ona gotowa uczynić wszystko. Ściany jej mieszkania przy via Foscolo są pełne fotografii Benita. Pewnego razu Ida rzuciła się w ramiona Mussoliniego, by go ochronić przed sztyletem socjalisty, oskarżającego go o zdradę ich sprawy. Podczas jednego z wieców ucisza natomiast pewnego niezadowolonego aktywistę dwoma potężnymi policzkami. Kiedy po założeniu „Il Popolo d’Italia”, Mussolini pilnie potrzebował pieniędzy, Ida sprzedała całą swoją biżuterię oraz salon, by pomóc kochankowi. Kobieta mieszka teraz w wynajętym pokoju, Mussolini obiecuje, że niebawem zamieszkają razem. Wtedy właśnie dowiaduje się o istnieniu Racheli, postanawia zerwać kontakty z Benitem.

Mussolini pisze do niej: „Gorąco Cię proszę, nie przyspieszaj biegu wypadków, będziesz jeszcze piękna, szczęśliwa i podziwiana. Przecież wiesz, jak sprawy stoją. Skąd to zniechęcenie? Ten brak nadziei?”. Benito wynajmuje jej małe mieszkanko i zasypuje kolejnymi listami.

Kiedy dowiedział się, że zaszła w ciążę obiecał, że otoczy ją opieką. Mieli fizycznie i umysłowo upośledzonego synka o imieniu Benito Albino. Syn Mussoliniego urodził się, kiedy on sam walczył na froncie alpejskim. Gdy leżał w szpitalu po ranach odniesionych w eksplozji moździerza, zjawia się Ida i prosi by uznał syna za potomka. Przypomina też o składanej przez niego obietnicy poślubienia jej. Skołowany Benito pyta Margheritę Sarfatti cóż ma uczynić. Kochanka poradziła mu, by poślubił Rachelę, uważa, że ta „prymitywna ignorantka” i wieśniaczka w żaden sposób nie zagrozi jej jako rywalka. Pod koniec 1915 r. Mussolini poślubił Rachelę Guidi. Sam Mussolini panicznie obawiał się chorób i deformacji ciała, mimo to uznał oficjalnie chłopca za swego potomka. Przymusiła go do tego Ida, wnosząc sprawę do sądu. Mussolini uznaje Benito Albino za syna miesiąc później przed notariuszem w Mediolanie.

Gdy Benito zerwał z Idą, kobieta trafiła w końcu do szpitala psychiatrycznego. Patologicznie podejrzliwa i zazdrosna, wielokrotnie groziła Mussoliniemu śmiercią. Już w 1913 r. utrzymywała, że Benito złożył jej obietnicę małżeńską. Później zaczęła twierdzić, że ślub w istocie się odbył. Zarzekała się, że nie zdoła jej kupić za pieniądze, jakie łożył na wychowanie i utrzymanie dziecka (Benito płaci alimenty wysokości 200 lirów miesięcznie). W urzędach przedstawia się jako pani Mussolini, co pomogło jej otrzymać niewielki miesięczny zasiłek z merostwa w Mediolanie. Gdy Mussolini pracował w „Popolo di Italia”, miała zwyczaj stawać z synem, wątłym chłopcem z wielką głową, pod oknami redakcji i krzyczeć, by zszedł na dół, jeśli się odważy. Pewnego dnia (gdy Benito Albino był jeszcze niemowlęciem) Benito nie wytrzymał, zjawił się w oknie z pistoletem w dłoni i zaczął jej grozić. Mussoliniego musieli obezwładnić jego współpracownicy. Idę natomiast odprowadzono na komisariat, tam policja długo ją przesłuchiwała i próbowała zniechęcić do recydywy.

W końcu, w latach gdy Mussolini był u władzy, Ida podłożyła ogień pod hotelem „Bristol” w Tarencie, krzycząc przy tym, że jest żoną Mussoliniego. Zmarła w szpitalu psychiatrycznym w Wenecji w 1937 r. (1935?). Na mocy orzeczenia lekarskiego kazał ją tam umieścić Mussolini. Na ścianie pomieszczenia, gdzie była przetrzymywana, wyryła imię człowieka z którym znajomości zawdzięczała swoje cierpienie. Benito Albino trafił do sierocińca, tam przyspieszono jego adopcję. W czasie wojny został wysłany do dalekich Chin. W końcu jednak znalazł się w przytułku dla chorych psychicznie, gdzie zmarł w 1942 r. (Można wyczytać także, że chłopak umarł w Mediolanie, ale już podróż do Chin brzmi zgoła sensacyjnie, a co dopiero powrót chorego człowieka do Włoch?).

Artykuł: Kochanki Mussoliniego
Zdjęcia: 4 zdjęcia Idy Dalser

  • Posted on 9 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego, życie prywatne Benito Mussoliniego
gru
07

Kochanki Mussoliniego: Margherita Sarfatti

MARGHERITA SARFATTI (z domu Grassini):

Urodziła się w Wenecji w 1880 roku (zmarła w 1960 r.) w bogatej rodzinie żydowskiej. Była piękną, jasnowłosą kobietą o szmaragdowych oczach. Poślubiła Cesare Safatti, adwokata i działacza socjalistycznego. Od 1902 r. współpracowała z kulturalnymi rubrykami czasopism „Avanti!” (Sarfatti współfinansuje gazetę) i „Il Tempo”. Na początku drugiej dekady XX wieku poznała Benito Mussoliniego.

Pod koniec 1912 r. postanowiła za wszelką cenę opublikować swoje artykuły w „Avanti!”. Na spotkanie z Mussolinim przywdziała długi, rozkloszowany czarny płaszcz z eleganckim kołnierzem z gronostajów oraz futrzany toczek. Puka i nie czekając na zaproszenie wchodzi do gabinetu Benita. Mussolini nie zna kobiety, przerywa czytanie odbitek szczotkowych, zrywa się i podsuwa kobiecie krzesło. Margherita pragnie uzyskać propozycję stałej współpracy w rubryce kulturalnej, mówi: „Dzisiejsza sztuka, będąca wyrazem nowoczesności, może stanowić wyśmienitą siłę w działaniu politycznym…”. „Sztuka nie jest argumentem socjalistycznym. Co się zaś tyczy artykułów politycznych do gazety, którą kieruję, pisze je sam”, przerywa jej Mussolini. Zdenerwowana podaje przykład innej socjalistycznej gazet „La Voce”, w której wiele miejsca poświęca się wiadomościom kulturalnym. „Czytuję wyłącznie artykuły polityczne i filozoficzne”, znów pada nieprzychylna odpowiedź naczelnego. Rozpoczyna się dyskusja na temat ulubionych intelektualistów Mussoliniego – Sorela i Nietzschego. W końcu wypowiada: „Jestem człowiekiem poszukującym”. Rozmowa schodzi na jego koncepcję roli kobiet. Margherita, jak wspomina, nie zdołała się oprzeć „urokowi jego ruchliwych, wielkich oczu, żółtawych i świetlistych, mocno zarysowanych ust, nieco okrutnych w wyrazie, urokowi jego cytatów z Nietzschego i pełnej energii postawie”. W końcu Mussolini proponuje jej napisanie kilku artykułów „gratis”. Sarfatti odpowiada: „Nie pisuję ‘gratis’, żądam trzydzieści lirów za artykuł”. „Ja jako dyrektor dostaję bardzo mało, a czasem nawet nic”, targuje się Mussolini. „Dla mnie to kwestia zasad”, nie ustępuje kobieta.

Parę dni później w biurach „Avanti!” odbywał się koncert na którym była Margherita. Poczuła, że ktoś rozbiera ją wzrokiem: „Dwoje ogromnych, gorejących oczu paliło mnie i przeszywało (…)”. Sarfatti zaczyna odczuwać namiętność do Benita. Niebawem zostają kochankami (w 1912?).

Nim to nastąpiło Mussolini powiedział Ledzie Rafanelli (w 1913 r. na spotkaniu, kiedy przebrał się za Beduina): „Kochają mnie do szaleństwa dwie kobiety. Jedna jest raczej brzydka, ale duszę ma szlachetną i wielkoduszną, druga jest piękna, ale sprytna i chciwa z natury, nawet skąpa. To normalne jest Żydówką”, tą pierwszą była Bałabanowa, drugą zaś Sarfatti. Na tym samym spotkaniu wywiązał się dialog między Ledą (L) i Mussolinim (M), jest to moment w którym Benito oświadcza Ledzie kim jest ta piękna sknera:

L: Żona adwokata?
M: Tak, ściga mnie z tą swoją miłością, ale nigdy nie potrafię jej pokochać. Brzydzę się jej skąpstwem. Jest bogata i mieszka w wielkim pałacu przy Corso Venezia.
L: I nie znajduje pan w niej swojej wymarzonej muzy?
M: Nie, nigdy bym nie zezwolił, żeby weszła w moje życie.

Ich znajomość ma także podłoże intelektualne, Margherita koryguje i łagodzi nieco dziennikarski styl kochanka, szlifuje jego retorykę i kulturę. Sarfatti współuczestniczy w kierowaniu gazetą, rządzi pracami redakcji i czuwa nad ideologiczną spójnością napływających materiałów.

Margherita często wyjeżdża zagranicę, dba o podtrzymanie swoich zagranicznych koneksji. Uczestniczy w życiu paryskiej awangardy intelektualnej, wystawia tam spektakle. Przy tym zostawia Benita bez nadzoru, ten nie próżnuje nawiązując kolejne romanse…

Zwolenniczka interwencjonizmu, stała się muzą swojego kochanka wprowadzając go w mediolańskie środowiska futurystyczne i kulturalne. Gdy przeszedł operację po wybuchu moździerza w którym zginęło 5 jego podkomendnych, czuwa u jego wezgłowia. Wojna przynosi jej też inną tragedię, w styczniu 1918 na froncie alpejskim poległ jej syn. Jego towarzysze wysłali jej pukiel jego rudych włosów. Bilecik z kondolencjami przysyła jej także Gabriele D’Annunzio:

„Nie wiedziałem o tej śmierci na polu chwały. Czy przemawiając do młodych żołnierzy tam wysoko, nie zwracałem się także do niego? Czy mnie nie słyszał? Dlaczegóż go nie spotkałem? Z pewnością bym go rozpoznał pośród tysiąca. Nie pragnę Pani pocieszać. Nigdy nie pocieszam sam siebie. Ale czy on nie jest dziś bardziej obecny, obecnością nieustanną, bardziej żywą, aniżeli wówczas kiedy Pani palce dotykały tych pięknych rudych włosów?”.

Margherita jest wielbicielką poety, znają się od 10 lat. W czerwcu 1919 pośredniczyła w spotkaniu D’Annunzia z Mussolinim. Nie dość, że rywalizują o miano politycznego lidera, to jeszcze poeta składa jego kochance propozycję, by wspólnie odbyli lot na nowo otwartej linii Rzym-Tokio. Margherita aż przebiera nogami żeby lecieć, Mussolini dopiero zaczął kurs pilotażu. Na jego szczęście Gabriele D’Annunzio rusza na Fiume i pomysł wyprawy z Margheritą upada.

Mussolini zapowiada w „Il Popolo d’Italia” pomoc dla Fiume. Pod tym pretekstem jadą z Margheritą do Wenecji. Tam oddają się uciechom tego miasta. Śledzi ich tam policja, nieustannie kryją się w małych uliczkach i wśród kanałów, które Margherita, rodzima Wenecjanka, zna jak własną kieszeń. Benito opóźnia ich wyjazd do Fiume, ich pobyt w mieście dożów przypomina bardziej podróż poślubną.

W listopadzie 1919 Mussolini ponosi dotkliwą porażkę wyborczą. Zniechęcony przedstawia Marghericie różne pomysły na dalsze życie: „Ostatecznie mogę zostać murarzem, jestem bardzo dobrym murarzem! (…) Albo wybiorę się ze skrzypcami w podróż dookoła świata – wędrowny muzyk to cudowny zawód! (…) Jestem aktorem i autorem. Mój dramat w trzech częściach ‘Lampa bez światła’ jest już gotowy. Muszę go tylko spisać”.

Margherita postanawia pocieszyć Mussoliniego i obwozi go po całych Włoszech, jadą nad morze do Neapolu, ponownie odwiedzają Wenecję, gdzie odwiedzają dzielnicę antykwariuszy i Teatr Goldoniego, by następnie rozpierać się w fotelach luksusowego hotelu Danieli.

Rosnącej w siłę PNF pożyczyła z własnej kieszeni milion lirów. Namawiała Mussoliniego by zdecydował się na Marsz na Rzym. Gdy Benito zdobywa władzę ich romans wyhamowuje, czas ich codziennej zażyłości dobiegł końca.

Od 1918 roku do końca lat dwudziestych pisała do „Il Popolo d’Italia”. W latach 1922-33 kieruje także czasopismem „Gerarchia”. Dzięki niej czasopismo wiele miejsca poświęca kulturze. Angażuje też pewną liczbę artystów futurystów, jak Mario Sironi. Faszyzm ma być awangardowy pod każdym względem. Pisywała za Mussoliniego artykuły do amerykańskich gazet.

Na święta 1922 r. Mussolini wraca z Rzymu do Mediolanu. Natychmiast po przybyciu do miasta każe swojemu szoferowi Ercole Boratto zawieźć się do Margherity. Boratto wspomina: „O dość późnej godzinie Duce zażądał, aby go zawieźć na Corso Venezia. Stanąłem przed bramą, którą mi wskazał. Zastanawiałem się, co go do tego domu sprowadza, gdyż kazał mi się tam wieźć również za dnia, (…) kiedy ujrzałem służącą, która zeszła, by się ze mną zaznajomić. Oznajmiła mi bez ogródek, że tego rodzaju wizyt będzie sporo i że prawdziwym domem Mussoliniego jest właśnie ten dom…, należący do pani S. Na koniec uprzedziła mnie, że na zajutrz pojedziemy do willi nad jeziorem Como. Istotnie, następnego dnia Mussolini spędził przedpołudnie w prefekturze, a po południu udaliśmy się w kierunku jeziora Como, do skromnej willi należącej do pani S. Auto prowadził sam. (…) W willi zatrzymaliśmy się dwa dni. (…) Służąca opowiedziała mi wiele epizodów z życia kochanków, mówiła, że mąż pani S. wychodzi z domu za każdym razem, kiedy Mussolini się w nim pojawia. Zechciała mnie też wprowadzić w szczegóły tego, co się dzieje w alkowie zakochanych, o tych rzeczach, godnych zaiste lupanaru, pisać nie mogę”.

Mussolini znajduje sobie coraz to nowe kochanki, wspomina: „Pod samym jej nosem posiadłem inne kobiety. Na przykład Ester Lombardo lub Tessę. Właśnie tam, czemu by nie? Przecież były na miejscu. Zobaczyła mnie kiedyś w wiadomej sytuacji z którąś z nich i jedyną reakcją, na jaką się zdobyła, było ciśnięcie garścią żwiru w drzwi balkonowe”. Ester Lombardo była redaktorem naczelnym tygodnika „Vita femminile”.

Margherita coraz częściej występuje roli jego oficjalnej konkubiny. W 1924 r. umiera Cesare Sarfatti. Mimo, iż nigdy nie zostaje oficjalną partnerką Duce, cieszy się przywilejami. Kiedy pojawia się w teatrze albo muzeum, wszyscy powstają, żeby powitać ją oklaskami. Królowa Elena uczyniła z Margherity swoją damę do towarzystwa i ceniła sobie jej przyjaźń. Regularnie przyjmuje się ją w pałacu królewskim na Kwirynale. Asystuje też przy oficjalnych ceremoniach.

W 1925 r. Mussolini pojechał na Sycylię, miała tam miejsce kolejna erupcja Etny. Jedna z miejscowych gazet napisała, że gdy tylko pojawił się w okolicy wulkanu, erupcja ustała, a rzeka lawy zatrzymała się pod wpływem nadludzkiej mocy jego wzroku. Margherita chcąc zadrwić z Benita podsunęła mu ten artykuł. Opowiadała potem: „Proszę sobie wyobrazić, że uznał ten passus za całkiem naturalną konstatację, może także uwierzył, że naprawdę zatrzymał lawę”.

W 1926 r. opublikowała biografię Mussoliniego zatytułowaną „Dux”, kończyła się ona opisem jego oczu „płonących wewnętrznym ogniem”. Książka zawiera wiele ilustracji przedstawiających Benita w różnych sytuacjach – młodzieńca w faszystowskim mundurze, z lwicą w roli poskramiacza dzikich zwierząt, czy też na koniu pozdrawiającego tłumy. Margherita opisuje też drobne słabostki kochanka, czyni go wzruszająco ludzkim zarówno w napadach gniewu, jak i w momentach przygnębienia. Pierwsza edycja ukazała się… w Londynie. Margherita postanowiła bowiem rozkochać w Duce cały świat. Książka odnosi ogromny sukces, powstaje około dwudziestu jej tłumaczeń, w tym na turecki czy japoński. Stworzony image Mussoliniego – opatrznościowego i przyzwoitego człowieka kończy okres ich publicznego konkubinatu. Margherita pada ofiarą własnego geniuszu marketingowego. Kochający maż i ojciec Benito nie może przecież publicznie pojawiać się w towarzystwie kochanki. Ta zasada będzie dotyczyć wszystkie następne partnerki przywódcy Włoch.

By odbudować ich zażyłość Sarfatti sprowadza się na stałe do Rzymu. Przenosi się na via Nomentana. Zabiera ze sobą obrazy, zbiór rzadkich książek, ulubione dzieła sztuki i luksusowe meble. Do Villa Torlonia, nowej siedziby, Duce ma teraz dwa kroki. Początkowo ten zabieg zdaje się odnosić skutek, szofer Duce wspomina: „Czasem wieczorem Mussolini udawał się do S. i jechali razem na kolację do Casina Valadier albo na przejażdżkę po ulicach Rzymu”.

Stopniowo straciła swoje wpływy, natrafiła też na niechęć Eddy, od 1930 r. nie utrzymywała już prywatnych kontaktów z Mussolinim. Wcześniej zdarzało się, że udawała się do niej Rachela Mussolini, twierdząc, że jedzie odwiedzić rodzinę. Między nimi rośnie też inny mur. W 1934 r. Benito wraca z weneckiego spotkania z Hitlerem, ona w tym czasie wraca ze Stanów Zjednoczonych, gdzie rozmawiała z Rooseveltem. Margherita: „najuważniejszego i najbardziej zainteresowanego słuchacza miałam w Mussolinim. (…) Oprócz tego byłam pewna, że wkrótce odnajdę w którymś z jego przemówień lub artykułów moje własne obserwacje, odpowiednio wyeksponowane i błyszczące niczym diamenty”. Teraz jednak zaszła zmiana. Dalej wspomina Sarfatti: „Czekałam na pytania, jednak nie zadał mi żadnego. Wobec czego sama zaczęłam opowiadać. Daremnie się trudziłam. Kontakt z Hitlerem już zaczynał przynosić owoce. On, który przedtem potrafił mówić o nim z dużym chłodem, teraz, pierwszy, dał się przez niego opętać. Mussolini nie słuchał tego, co mówię. Zaledwie jednak wypowiedziałam parę słów, sięgnął po kapelusz i notatnik, jakby zamierzał wyjść” i dalej: „Więc nie chcesz nic usłyszeć o Ameryce? (…) Roosevelt ma dużą wiedzę na temat sytuacji we Włoszech. W związku ze swoim szerokim planem uzdrowienia gospodarczego powiedział mi o czymś bardzo ważnym, z prośbą, bym ci to powtórzyła, on proponuje, żeby…”. Benito przerywa zimo i gwałtownie mówiąc: „Tak… tak, dobrze, dobrze, ale już się robi późno. Muszę iść. Zresztą to mnie nie interesuje. Ameryka nie ma żadnego znaczenia militarnego. Jej armia i flota są guzik warte”. Margherita: „Upokorzona, rzuciłam się w moim gabinecie na sofę i gorzko zapłakałam. (…) Jakże bardzo się zmienił, upadł tak nisko, byłam przerażona”.

W 1938 r. Mussolini wydał prawa rasistowskie. Parę dni przed wprowadzeniem tych ustaw Mussolini mówi jednemu ze współpracowników: „Podjąłem kroki, by się od niej wyzwolić. Kazałem ją zwolnić z ‘Il Popolo d’Italia’ i odebrać jej kierownictwo ‘Gerarchii’, oczywiście za odpowiednim wynagrodzeniem”. Przed wyjazdem ekshumowała swojego syna i wystawiła mu wspaniały pomnik. Sarfatti opuściła Mediolan i wyjechała do Ameryki Południowej. Najpierw udała się do Urugwaju, potem na stałe osiadła w Argentynie. 10 lat później definitywnie zrywa z Mussolinim, odsprzedając setki listów, które do siebie pisali, pewnemu lekarzowi.

Przy okazji warto przytoczyć opinię Margherity o umiejętnościach Mussoliniego jako skrzypka (a te bywają kwestionowane), twierdziła, że była świadkiem : „jak odczytał a vista nuty ‘Primavery’ Vivaldiego, wykonując ten utwór z diabelską werwą”.

A na koniec złota myśl Margherity: „Biada człowiekowi, którego myśli krążą wyłącznie wokół jednej sprawy, szczególnie jeśli jest nią kobieta”.

Artykuł: Kochanki Mussoliniego
Zdjęcia: 4 zdjęcia Margherity Sarfatti

  • Posted on 7 grudnia, 2012
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: news
  • Tags: Benito Mussolini biografia, Benito Mussolini życiorys, kochanki Mussoliniego, życie prywatne Benito Mussoliniego
Page 1 of 212
REKLAMA
Wojna Mussoliniego All Rights Reserved.
Kontakt poczta@wojna-mussoliniego.pl
Designed & Developed by Carla Izumi Bamford
Powered by Wordpress
Go back to top