Egzotyczne cele Regia Aeronautica
Savoia-Marchetti S.82 podczas tankowania.
15 lipca 1940 10 SM.79 z 41. Gruppo z Rodos rozpoczęło nowy, ważny cykl operacyjny, celem włoskich ataków była rafineria w Hajfie, w Palestynie. Znaczenie tego obiektu nie polegało jedynie na tym, że ten kompleks chemiczny został niedawno ukończony, ale był także jedynym w brytyjskich rękach pomiędzy Gibraltarem i Zatoką Perską. Ataki następowały po sobie: 24 lipca w wykonaniu 12 SM.79, 6 i 27 sierpnia (za każdym razem 10 maszyn) i 6., 8., 21., 26. i 29. września, kolejno ataki wykonywało 5, 7, 6, 10 i znów 10 Cant Z.1007 bis z 41. Gruppo, które niedawno przebazowano na Wyspy Egejskie. Rezultaty, poza kilkoma spektakularnymi pożarami trzech składów benzyny, były skromne. Rafinerie były celami dającymi się łatwo naprawić. Włoskie samoloty za każdym razem zrzucały 5-10 ton bomb, taka ilość nie mogła zdziałać cudów.
Osłabienie potencjału Hajfy było widoczne, odbyło się także bez strat własnych. Włoskie naloty spowodowały także, że Royal Navy zlikwidowała 24 sierpnia znajdujący się w Hajfie skład 1400 min morskich i przewiozła je do Aleksandrii, a następnie, roztropnie, w rejon Wielkiego Jeziora Gorzkiego. Później użyto ich do minowania wód Dodekanezu, czego dokonały szybkie stawiacze min typu Abdiel, które właśnie przybyły na Środkowy Wschód.
W tym samym cyklu operacyjnym warto także pamiętać o bombardowaniu Tel Awiwu z dnia 9 września 1940, które wykonało sześć Cant Z.1007 bis, z czego jeden z powodu awarii musiał lądować w Turcji. Operacja wymierzona w „obiekty wojskowe” spowodowała śmierć ponad 100 osób i zranienie 150, prawie wszystkie ofiary były cywilami. Nalot na miasto wydaje się nieuzasadniony, także z innych powodów, jeszcze w grudniu 1940 r. włoski magazyn („oficjalny periodyk”) „Geopolitica” twierdził, że po wojnie społeczność żydowska w tym kraju (wówczas Palestynie) powinna nadal tam żyć „będąc szanowaną i samemu szanując, w ramach państwa arabskiego, z gwarancją, że to państwo pogodzi się ze społecznościami nie-muzułmańskimi”.
Kolejnym godnym upamiętnienia wydarzeniem był niezwykły lot przeprowadzony 18 i 19 października 1940 przez cztery SM.82 startujące z Rodos, którego celem była rafineria Manama na wyspie Bahrajn. Po wykonaniu misji maszyny lądowały w Zula w Afryce Wschodniej. Zrzucono 6 t bomb (400 x 15 kg), oczywiście, spowodowały one tylko ograniczone zniszczenia, ale spaliły sporo angielskiego paliwa. W rzeczywistości tamtejsze instalacje, ukończone w 1938 r., były pierwszym i jedynym terenem roponośnym USA na Środkowym Wschodzie, włoski atak postawił Waszyngton w sytuacji, w której Londyn ubiegał się i uzyskał wysłanie tam personelu i broni do obrony tych obiektów. Była to awangarda całej armii amerykańskich wojskowych i techników, którzy najechali, od roku 1942, ten rejon i kontrolują go do dzisiaj.