Koniec bitwy u Przylądka Passero
Eksplodują rufowe komory amunicyjne niszczyciela „Artigliere” po storpedowaniu go przez brytyjski krążownik HMS „York”, 9.05 12 października 1940. CD. historii niszczyciela „Aviere” z bitwą u Przylądka Passero w tle (a może raczej na odwrót).
Niszczyciele XI Squadriglia zaatakowały „Ajax”, w nieco sprzyjających warunkach (miały księżyc na trawersie lewej burty i kierowały się ku lepiej oświetlonemu horyzontowi). Według informacji z opracowania “Le azioni navali dal 10 giugno 1940 al 31 marzo 1941”, „Aviere” o 1.56 skręcił na północ, a następnie o 2.10 dostrzegł krążownik „Ajax” i jako pierwszy wykonał atak. W przeciągu pięciu następnych minut niszczyciel znalazł się na dystansie dogodnym do odpalenia torped. W tym czasie „Ajax” znajdował się już w pełnej gotowości, widząc dwa niszczyciele płynące na północ, prawdopodobnie „Aviere” i „Geniere”, które wykonały zwrot do ataku, otworzył do nich ogień. Według innej literatury to „Aviere” jako pierwszy dostrzegł przeciwnika o 2.02 i poprawnie go zidentyfikował. Znajdował się jednak w niekorzystnym położeniu do przeprowadzenia ataku torpedowego (dystans 18.000 m). Włoski niszczyciel musiał manewrować, by znaleźć się w korzystniejszym położeniu, wówczas (godz. 2.16, dystans 3600 m) został wykryty i ostrzelany.
W każdym razie, nim „Aviere” mógł odpalić torpedy, dosięgły go dwie salwy „Ajaxa”, jedna uderzyła w rejonie rufy, druga w rejonie dziobu. Niedługo potem w różne części kadłuba trafiły kolejne pociski (tłumaczona literatura nie podejmuje tematu obecności radaru na brytyjskim okręcie). Pierwsza salwa spowodowała dużą wyrwę w dziobowej części kadłuba, na pokład wdarła się woda. Trafiono także m.in. rufowe stanowisko dział kal. 120 mm. Zginęło siedmiu członków załogi, 40 odniosło rany. O 2.18 niszczyciel był ciężko uszkodzony, na pokładzie nie było energii elektrycznej, prędkość maksymalna spadła do 18 w. „Aviere” zawrócił i skierował się na południe, ostatecznie tracąc kontakt bojowy z „Ajaxem”.
Reszta włoskich okrętów nie miała więcej szczęścia. „Artigliere”, który atakował chwilę po „Aviere”, został zmieniony w pływający wrak i następnego ranka dobity przez krążownik HMS „York”. „Camicia Nera” krótko ostrzeliwał się z „Ajaxem”, a „Geniere” tylko przez chwilę widział przeciwnika i nawet nie otworzył ognia w tym starciu. O 2.33 uszkodzony w lekkim stopniu „Ajax”, mający także straty w załodze, oddalił się, by uniknąć kolejnych ataków. O 2.48 doszło jeszcze do wspomnianego pojedynku krążownika z „Camicia Nera”, po tym incydencie starcie dobiegło końca.
Krótko po świcie „Aviere”, który po walce płynął z prędkością jedynie 14 w na północ, spotkał się z „Geniere”. Drugi z niszczycieli zaczekał na uszkodzonego bliźniaka i w drodze powrotnej miał stanowić dla niego eskortę podczas rejsu do Augusty (obie jednostki tworzyły drugą sekcję XI Squadriglia). Od wczesnych godzin porannych oba okręty zostały zaobserwowane przez samoloty rozpoznawcze, ale nie przeprowadzono na nie ataków z powietrza. W południe 12 października osiągnięto Augustę. „Aviere” trafił na naprawy.
CD. o „Aviere” za jakiś czas, chwilowo zmienimy tematykę…