15 marca 1941, szkoła Polizia dell’Africa italiana (P.A.I.) w Tivoli. W 1940 r. szkołę wizytował także niemiecki Minister Kolonii Franz Ritter von Epp. Włoskie doświadczenia bardzo przypadły nazistom do gustu, w swoich koloniach planowali oni utworzyć własny odpwoednik P.A.I. (w której służyli na wielką skalę także policjanci będącymi rdzennymi mieszkańcami włokich kolonii). [zdjęcie ze zbiorów Istituto Luce]
Bardzo ciekawy fragment artykułu o włosko-angielskiej rywalizacji na Oceanie Indyjskim, choć tutaj akurat głównie o Niemcach.
Chociaż Hitler wyraźnie wyraził się o braku zainteresowania odległymi i niemożliwymi do obrony koloniami, niemiecki dyktator jednak niejednokrotnie mówił, że chciałby „chociaż” byłe posiadłości afrykańskie Cesarza, wraz z ich surowcami, powinny zostać zwrócone Niemcom. Obecnie jest niemal niemożliwym ustalenie prawdziwych intencji polityki Rzeszy, ze względu na niesamowitą i sprzeczną ustawodawczą i administracyjną anarchię, która charakteryzuje Niemcy zaraz po wybuchu wojny, gdzie w czerwcu 1940 r. powołano Ministerstw Kolonii, którym kierował generał Franz Ritter von Epp, od którego oczekiwano min. powołania liczącego 10 tys. żołnierzy korpusu kolonialnego. Latem 1940 r. w znajdującej się w Tivoli szkole Polizia dell’Africa Italiana rozpoczęło się szkolenie pierwszej grupy niemieckich rekrutów. Program faraońskich planów afrykańskich przygotowało MSZ z Berlina, a zobrazowało OKH 4 września 1940, wysnuwając hipotezę „minimum” (pokojowy kompromis), która oprócz restytucji byłych kolonii, zakładała włączenie jako przyszłych niemieckich dominiów także Konga Belgijskiego i Francuskiej Afryki Równikowej. Istniał także wariant na wypadek „całkowitego zwycięstwa”. W nim niemieckie dominium środkowoafrykańskie miało rozrosnąć się o południową połowę Kenii i Ugandę, ponadto Złote Wybrzeże oraz Dahomej i Dakar w Afryce Zachodniej. Swoje cele miała także Kriegsmarine: Wyspy Komorskie, Seszele, Maskareny oraz Madagaskar. Według niemieckiej wizji, co zgadzało się nawet z roszczeniami Rzymu, Włochy powinny otrzymać dla siebie w tej części Afryki: większą część Kenii, Somali Brytyjskie i Francuskie, Wyspę Sokotra oraz ważny port w Adenie.
Różne niemieckie programy niemieckie z tamtych lat, choć o szerokim zakresie, były jednak skromne przy ówczesnych zakulisowych rozgrywkach pomiędzy Anglikami i Burami w Afryce Południowej.