Neapol oswobodzony, ale zdewastowany

29 WRZEŚNIA:
W każdej dzielnicy walką kierowali lokalni przywódcy (lista dostępna na Wiki we fragmencie o 29 września: https://it.wikipedia.org/wiki/Quattro_giornate_di_Napoli).
Na Piazza Giuseppe Mazzini Niemcy atakowali ze wsparciem czołgów
(ponownie pisze się o Tygrysach, ale z dużą pewnością były to Pz IV), a
broniło się nie więcej niż 50 powstańców. Straty Włochów wyniosły tutaj
12 poległych i 15 rannych.
Dzielnica robotnicza Ponticelli została silnie ostrzelana, po czym Niemcy rozpoczęli masakrę ludności cywilnej.
Wybuchły walki na lotnisku Capodichino i na Piazza Ottocalli, gdzie zginęło m.in. trzech włoskich lotników.
W ciągu dnia w niemieckiej kwaterze głównej przy alei Vittorio Emanuele
(wielokrotnie już atakowanej przez powstańców) doszło do rozmów płk
Waltera Scholla i por. Enzo Stimolo. Niemiec zażądał dla oblężonych
ludzi mjr Sakaua wolnej drogi, a w zamian obiecał zwolnić zakładników
przetrzymywanych w Campo Sportivo del Littorio. Po raz pierwszy w
Europie Niemcy paktowali z powstańcami jak z równymi sobie. Obie strony
zawarły porozumienie, które było przez nie respektowane.
Wśród
ofiar tego dnia był Mario Menichini (18 lat, rok wcześniej na ochotnika
wstąpił do milicji faszystowskiej, a dzień przed śmiercią na wieść o
powstaniu zdezerterował i wrócił walczyć o swoje miasto), który zginął
atakując granatem niemieckie czołgi.
30 WRZEŚNIA:
Niemcy każdą możliwą drogą próbowali ewakuować się z Neapolu. Walki nie
wygasały. Niemieckie działa zajmujące pozycje na stokach Capodimonte
przez cały dzień ostrzeliwały obszar między Port’Alba i Materdei. Do
intensywnych strać dochodziło w rejonie Porta Capuana.
Profesor Antonio Tarsia in Curia ogłosił się przywódcą powstania, przejmując pełnię władzy cywilnej i wojskowej.
Okupanci kontynuowali zniszczenia, np. podpalono Archiwum Państwowe w Neapolu
1 października 1943 r. o 9.30 czołówki 7. DPanc. weszły do Neapolu. W
tym momencie miasto było już ewakuowane przez Niemców i nie toczyły się o
nie dalsze walki. Według większości autorów w ciągu trwającego 76
godzin powstania zginęło 168 żołnierzy i partyzantów oraz 159 cywilów, a
rany odniosło 162 Włochów, było też 19 nierozpoznanych ofiar
śmiertelnych; powojenna komisja doliczyła się 155 ofiar wśród
partyzantów, ale rejestry Cimitero di Poggioreale (cmentarza) mówią z
kolei o 562 pochowanych tam ludziach. Starty Niemców są mi na tę chwilę
nieznane.
Skutkiem militarnym było oddanie Neapolu i jego
portu w alianckie ręce bez konieczności prowadzenia ciężkich walk
ulicznych, co z pewnością oszczędziło miastu wielu zniszczeń i ofiar
wśród jego mieszkańców. Uniknięto także zaplanowanej przez Niemców
masowej deportacji. Oficjalnie status wojownika o wolność uzyskało 1589
uczestników powstania, choć z bronią w ręku miało walczyć ponad 2000.
—————————————————————-
Odrzuciwszy emocje należy odpowiednio umiejscowić powstanie
neapolitańskie w historii kampanii włoskiej. Było ono oczywiście jedynie
epizodem i dla powstańców miało szczęśliwy przebieg. Główną
okolicznością ułatwiającą jego przeprowadzenia był aliancki desant pod
Salerno, którego oczywistym celem było zdobycie portu w Neapolu. Gdyby
nie zwycięstwo wojsk anglo-amerykańskich w tej bitwie, to Niemcy z całą
pewnością pokonaliby słabo uzbrojonych powstańców i spacyfikowaliby
miasto. Zwraca też uwagę, że na ulicach miasta w dużej mierze walczyli
nastolatkowie, prosta matematyka: miasto miało w 1940 r. około miliona
mieszkańców, w 1943 r. zarządzający przymusowy pobór do pracy Niemcy
wyliczyli, że w Nepolu pozostało ok. 30 tys. mężczyzn w wieku 18-33 lat.
Reszta zasiliła szeregi armii (poległa, trafiła do niewoli alianckiej
lub niemieckiej, lub pod bronią pozostawała z wojskiem włoskim w całym
basenie Morza Śródziemnego) lub służyła w flocie handlowej (uwagi z
grubsza jak w przypadku żołnierzy). Potencjał ludzki powstanie miało
więc wyjątkowo ograniczony (jak w każdym masowo bombardowanym mieście
wielu mieszkańców schroniło się też na prowincji).
A sam port?
Już cztery dni później zawinął tam pierwszy statek typu Liberty, ale
zniszczenia (część powstała wcześniej) były ogromne: Ponad 140 (130?)
widocznych lub całkowicie zatopionych wraków zaścielało dno portowe.
Były to wielkie oceaniczne liniowce, tankowce, niszczyciele, pływające
dźwigi, holowniki, promy czy nawet kutry rybackie. Mało tego, Niemcy
dołożyli do tego złomowiska lokomotywy i ciężarówki, butle ze sprężonym
tlenem, skrzynie z amunicją, miny. Cały port pokrywał też gruby kożuch
rozlanej ropy. 73 elektryczne żurawie wysadzono w powietrze, zburzono
elewatory zbożowe i budynki administracyjne. Nawet przystań rybacka i
jachtowa zostały zniszczone.