Zła passa Francuzów trwa
Włosko-niemieckie braterstwo broni, wiosna 1941 r. Włoscy czołgiści w charakterystycznych kombinezonach i hełmofonach. Poniżej jeszcze jedno wydarzenie z włosko-francuskich epizodycznych starć na południu Libii. Wojna tam niebawem rozpali się na dobre, a należy pamiętać o tym co działo się na wybrzeżu, tam przetaczała się brytyjska operacja „Compass” i dodatkowe zagrożenie z Czadu stawiało Włochów w dramatycznym położeniu, stamtąd przecież działał most powietrzny do Afryki Wschodniej, jedyne okno na świat odciętych kolonii.
Po nieudanym ataku na Umm el Araneb francuska kolumna skierowała się dalej, szukając jakiegoś sukcesu w ataku na kolejny mały fort – Gatrun, który napadnięto 14 stycznia 1941. Stosunek sił ponownie był niekorzystny dla obrońców. Stacjonowało tutaj zaledwie 14 osób. Dowodził brigadiere di cavallo (starszy sierżant) z Gruppo Carabinieri Reali di Tripoli, a teraz podległy kompanii saharyjskiej w Hon, Florindo Giorda, oprócz niego załogę stanowił karabinier Giuseppe Ghion, 10 libijskich karabinierów i dwóch włoskich radiotelegrafistów. Uzbrojenie było identyczne jak w Umm el Araneb – dwa karabiny maszynowe i skrzynka granatów. Francuzów czekała kolejna gorzka lekcja.
Oficjalny włoski komunikat informował: „Posterunek w el Gatrun, zaatakowany dnia 13, obronił się; samochody opancerzone przeciwnika, zaatakowane wieczorem 13 i rankiem 14 przez samoloty zostały odrzucone”. Zapisana później relacja (zapewne chodzi o dziennik Comando Supremo) ujawnia więcej szczegółów: „nagły i gwałtowny ogień przeciwnika, który za pomocą ostrzału z karabinów maszynowych próbował przytłoczyć obrońców, spotkał się z ostrą obroną naszych dzielnych żołnierzy, którzy bez wahania, a z mocnym postanowieniem, by się nie poddać, opierali się ponad godzinę przeważającym siłom wroga…”.
Kolejny raz wyróżnił się dowódca posterunku. Przeciwnik przerwał ogień i dostarczył wiadomość dla Giorda, ten jednak odmówił „wysoce znaczącym gestem, wywieszając na maszcie fortu tricolore”. Ten symboliczny czyn dodał wigoru obrońcom. Francuzi niebawem musieli się wycofać, rozpraszając się w rejonie oazy, a następnie ruszając ku swoim bazom. Brigadiere Florindo Giorda otrzymał za swoją postawę Medaglia d’Argento al Valor Militare.