Sytuacja w Afryce Wschodniej przed II Wojną Światową
Włoska kolumna w Afryce Wschodniej. Troszkę dłuższy fragment artykułu z magazynu Storia Militare.
Ponieważ słabe drogi odludnych regionów północnych przy granicy z Somalilandem były przejezdne wyłącznie dla małych lekkich kolumn (konwojów), jedyny kierunek marszu potencjalnego agresora prowadził z Brytyjskiej Afryki Wschodniej. W konsekwencji, wszystkie fortyfikacje w Somalii były budowane do obrony od strony południa, wzdłuż północnych granic Kenii i rzeki Giuba. Zadanie obrony powierzono około 8. tys. ludzi z Korpusu Kolonialnego, których do wiosny 1940 r. rozmieszczono wzdłuż południowej granicy AOI, wspierało ich niewiele starych dział i 50 samochodów pancernych (Lancia 12M i Fiat 611). Zadanie nie wydawało się trudne, po drugiej stronie granicy znalazł się King’s African Rifles (KAR), jedyna brytyjska jednostka na scenie (szachownicy). Siły tej wielkiej jednostki, istniejącej nominalnie i jako jednostka administracyjna, liczyły w 1938 r. 2.821 tubylców, którymi kierowało 94 oficerów i 60 podoficerów brytyjskich, rozrzuconych w kwadracie Kenia, Uganda, Tanganika i Nyasalad (dzisiejsze Malawi). Skromna ilość (raczej gęstość rozmieszczenia) tych sił, używanych wyłącznie do zadań policyjnych, mało mobilnych i prawie bez artylerii, operujących na obszarze wielkości 1.390.000 km² (cztery razy więcej niż powierzchnia Francji), nie różniła się jednak zasadniczo od europejskiej populacji zamieszkującej Afrykę Południową i wschodnią w tamtych latach. Biała społeczność Kenii (40 tys. mężczyzn i kobiet), Rodezji (60.000) i Afryki Południowej (dwa miliony, głównie Burów), do której w szybkim tempie dołączała ludność włoskich kolonii w Afryce Wschodniej (jej ilość wzrosła z 50 tys. do prawie 200 tys. w latach 1936-1940) tonęła w morzu 34 milionów autochtonów (siedem z nich w Imperium włoskim). W wielu posiadłościach , np. w Ugandzie, biała ludność to nie więcej jak 2. tys. ludzi, w porównaniu do czterech milionów miejscowych, coraz mniej zadowolonych ze swojego położenia. Powojenne doświadczenia w niemieckiej Tanganice pokazały, że wystarczyło wymienić dwa tysiące Niemców na urzędników, przedsiębiorców i misjonarzy brytyjskich, by włączyć lojalnego członka Germańskiego Imperium w skład posiadłości Korony Brytyjskiej.