Odwołana „Braganza”
Włoski spadochroniarz z okresu walk pod El-Alamein. Ostatni wpis o Operacji „Braganza”.
W międzyczasie odparto także atak kompanii „D”, zadając jej ciężkie straty. Początkowo udało jej się pokonać kilka wysuniętych włoskich pozycji, zadając przy tym Włochom straty szacowane na około 20 ludzi. Dalej parła ku swojemu celowi – wzgórzu 101. Już w głębi włoskich pozycji skupił się na niej ogień broni maszynowej, pochodzący głównie ze stanowisk na wzgórzu 92. Znajdujące się tu km Breda 37 miały osłaniać flankę wzgórza 101, otworzyły ogień, gdy przeciwnik był już bliski wdarcia się na jego szczyt. Następnie do kontrataku przeszli spadochroniarze uzbrojeni w dwa miotacze ognia i pistolety maszynowe, powodując dalsze starty w szeregach kompanii „D”.
Wspomina ppłk Luigi Camosso z 187 pspad., którego stanowisko dowodzenia było zlokalizowane na wzgórzu 101: „Naszą widoczność ograniczała gęsta mgła i wroga zasłona dymna. Te warunki faworyzowały atakujących, którzy próbowali infiltrować i zniszczyć nasze stanowiska strzeleckie. Spadochroniarze, kierując się instrukcjami udzielonymi im przed bitwą, zachowali spokój i otworzyli ogień dopiero, gdy przeciwnik znalazł się na bliskim dystansie. Kontratak przeprowadzono jak tylko polepszyła się nasza widoczność. Jednostki spadochroniarzy wsparte ogniem broni automatycznej z flanek skoczyły na przeciwnika. Nasza natychmiastowa reakcja zaskoczyła i przytłoczyła przeciwnika, który został zmuszony do odwrotu”.
Do tego czasu kompania „B zbliżyła się od południa do wzgórza 101 i okopała się około mili (1600 m) od włoskich punktów ogniowych. Tutaj czekała na rozkaz wznowienia marszu, który nigdy nie nadszedł. Gdy kontratak wypchnął atakujących, ciężka artyleria rozpoczęła ostrzał głównych podejść do płaskowyżu (Włosi bronili się w depresji), a także koncentracje piechoty. Jednym ze skutków ostrzału było także przyduszenie do ziemi własnej piechoty z kompanii „B”.
Do końca bitwy 5. Queen Battalion został zdziesiątkowany, a dwie jego kompanie zniszczone, z trzeciej ocalało tylko 50 ludzi. Cała 131. BP straciła sześciu oficerów i 360 żołnierzy, 150 z nich Włosi wzięli do niewoli (istnieją także niższe szacunki, ale wszystkie są zgodne co do tego, że straty wyniosły ponad 300 ludzi) (oficjalny dziennik DSpad. „Folgore” podaje, że odnaleziono i spalono ciała 120 przeciwników i wzięto 280 jeńców, zniszczono także kilka samochodów pancernych; straty własne: sześciu oficerów i 18 żołnierzy poległo, ośmiu oficerów i 10 żołnierzy ciężko rannych). Włosi IX batalion poniósł straty w wysokości 45 ludzi, w tym sześciu oficerów. Największe straty były w 25. i 27. kompanii, które przyjęły na siebie impet brytyjskiego ataku. Poniesiono je w większości podczas pierwszej fazy ataku, gdy przeciwnik zniszczył wysunięte pozycje Włochów.
Generałowie Horrocks (XIII KA) i Hughes (44. DP) chcieli ponowić natarcie siłami batalionu 7. Queen’s, ale po zapoznaniu się z listą strat Operację „Braganza” odwołano. Także wysiłki „Folgore” w tej i wcześniejszej Operacji „Beresford” przyczyniły się do tego, że przyszły atak 8. Armii (Operacja „Lightfoot”) bardziej przypominał walki rodem z Wielkiej Wojny – frontalny atak poprzedzony potężną nawałą ogniową. Po stronie Osi zrodziło się przekonanie, że południowe skrzydło, gdzie oprócz włoskiej piechoty walczyli spadochroniarze z „Folgore” i BSpad. „Ramcke”, będzie w stanie przetrwać atak nawet dużo liczniejszego przeciwnika (faktycznie odparło samodzielnie wszystkie ataki i zwolniło dwie dywizje pancerne znajdujące się na tyłach do walk na północy). Kilka dni po Operacji „Braganza” gen. Bernhad Ramcke odznaczył Żelaznymi Krzyżami 11 spadochroniarzy z „Folgore”.