Włoski sukces radzieckiej broni podwodnej
14
sierpnia 1941 r. „Superga” płynęła z Burgas do Warny (i dalej ku
Bosforowi) wraz z rumuńskimi parowcami „Peles” i „Suceava” z eskortą w
postaci bułgarskich torpedowców „Derzki” i „Strogi”, gdy o zmierzchu – o
19.50 – konwój został zaatakowany dwoma torpedami, wystrzelonymi
z dystansu 500 m, przez sowiecki op Szcz 211 (kpt. mar. A.D. Dewjatko)
na północny wschód od Przylądka Emine (Bułgaria). Trafiony został
„Peles”, który zatonął mniej niż dwie godziny później (być może atak
miał miejsce dzień później rankiem).
6 września 1941 r.
„Superga” i kolejny włoski zbiornikowiec, „Tampico”, zostały dostrzeżone
na Morzu Czarnym z pokładu sowieckiego op S-32. Padł rozkaz do ataku,
ale został źle zinterpretowany i S-32 zamiast odpalić torpedy został
zanurzony, przez co utonęło czterech członków jego załogi znajdujących
się na pomoście.
9 września „Superga” i „Tampico” ruszyły w
podróż z Warny do Konstancy. Na wysokości Przylądka Sabla eskortę przy
nich objął rumuński trałowiec (?) „Sublocotenant Ghiculescu”. W
rumuńskim porcie włoskie tankowce pobrały swój ładunek.
21
września „Superga”, przewożąca 1800 t oleju napędowego i 2350 t
nierafinowanej ropy naftowej, wyruszył z Konstancy wraz z „Tampico”.
Włosi powracali na Morze Śródziemne. Eskortę stanowiły rumuńskie
torpedowce „Smeul”, „Sborul” i „Naluca” oraz kanonierki „Ghiculescu”
(być może niezasłużenie za pierwszym razem nazwany przez włoskie źródło
trałowcem, tym razem chodzi o: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mignonne_(1917)) i „Dumitrescu”.
O 8.00 M-34 (na pokładzie miał m.in. brytyjskiego oficera kmdr D. Foxa,
który osobiście czuwał, by sojusznicy zgładzili włoskie tankowce – i
tutaj mamy pole do spekulacji – znowu „Ultra” i enigma?) wystrzelił w
stronę znajdującej się w pobliżu Przylądka Tuzla „Supergi” (znajdowała
się ok. 10 Mm na południowy wschód od Konstancy). Na pokładzie okrętu
podwodnego niesłusznie przypisano sobie zatopienie Włochów, co
potwierdzał także Fox, gdy w rzeczywistości „cygaro” minęło cel. Do
kontrataku przeszła eskorta, która zrzuciła 36 bomb głębinowych,
powodując pomniejsze uszkodzenia na pokładzie M-34.
O
10.20 op D-5 (Spartakowiec) atakował bez powodzenia pojedynczą torpedą
„Tampico”. Kontratakował „Naluca” oraz wodnosamoloty, ale nie uszkodziły
sowieckiej jednostki.
W wyniku ataków konwój skierowano do
Warny, gdzie jego eskorta miała zostać wzmocniona. Tankowce dotarły tam
21 września i zostały przez tydzień. Wówczas Włosi, a wraz z nimi
rumuński parowiec „Sulina”, w eskorcie bułgarskiego niszczyciela i dwóch
torpedowców skierowały się do Burgas (dołączyć miał także kolejny
włoski tankowiec, „Albaro”, ale Marineverbindungsstabes Bulgarien
uznało, że eskorta będzie zbyt słaba). Statki płynęły w linii: „Tampico”
na przedzie, „Superga” w centrum i „Sulina” zamykająca pochód. Do
eskorty dołączył także samolot.
O 8.48, gdy konwój znalazł się w
pobliżu ujścia rzeki Kamczija, odkrył go Szcz 211 (dowódca bez zmiany).
Wkrótce Dewjatko odkrył jednostkę nawodną o 180-280 m, która kierowała
się ku jego pozycji, więc opuścił peryskop i zszedł w głębiny. Gdy
sytuacja się uspokoiła, Rosjanie powrócili na głębokość peryskopową i
rozpoczęli podejście do konwoju, niewykryci, skracając dystans do 300 m.
Z wyrzutni rufowej odpalono torpedę do płynącej w centrum „Supergi”.
Włoscy obserwatorzy dostrzegli ślad torowy pocisku i natychmiast
spróbowano wykonać ostry unik na sterburtę, ale dystans był zbyt
niewielki o 9.15 torpeda trafiła w cel. Tankowiec zatonął szybko na
pozycji 43°00’ N i 27°58’ E. Wśród załogi były dwie ofiary.
Szcz 211 znajdował się tak blisko swojej ofiary, że jego pokładem silnie
zatrzęsło, ale nie odniósł uszkodzeń. Eskorta konwoju nie podjęła
żadnych działań, będąc przekonaną, że „Superga” wyleciała w powietrze na
minie (niemieckie dokumenty odnotowują, że zauważono peryskop, tak czy
inaczej, reakcji Bułgarów nie było). Niecałe dziewięć minut później Szcz
211 wrócił na głębokość peryskopową i poprzez peryskop spokojnie
sfotografował zatonięcie swojej ofiary (ponoć jedyny taki przypadek w
historii radzieckiej broni podwodnej).
Jeden z bułgarskich
torpedowców pozostał przy tonącym wraku (być może podjął rozbitków, a
być może sami dotarli do pobliskiego brzegu), a reszta konwoju popłynęła
dalej do Burgas. „Superga” opadła na położone na głębokości 21 m dno,
częścią dziobową wystając nieco ponad poziom wody. 30 września próbę
odzyskania jednostki podjęły holowniki „Brüsterort” i „Istria”. Tego
samego dnia na miejsce zatopienia powrócił Szcz 211. Niezrażony widokiem
silnej eskorty (niszczyciel, cztery ścigacze op, kolejna mniejsza
jednostka i dwa samoloty), Dewjatko postanowił dokończyć robotę.
Podejście w pobliże pogrążonego w wodzie wraku okazało się niemożliwe, o
12.28 Rosjan wykryto i obrzucano bombami głębinowymi. Szcz 211 położył
się na dnie i cierpliwie czekał do zapadnięcia ciemności. O 19.21
sowiecki kapitan wyszedł na głębokość peryskopową, a o 19.35 wystrzelił
dwie torpedy z ponad 1100 m dystansu. Obie doszły celu, dodatkowo
demolując wrak i ponownie powodując, że bardziej pogrążył się w wodzie
(z nadbudówką i dziobem nadal lekko nad powierzchnią). Rankiem powróciły
na miejsce oba holowniki, ale nie uznano, że pogrożenie się w wodzie
„Supergi” było efektem kolejnego storpedowania. Nie udało się podjąć
holu i oba odesłano do Konstancy. Sukcesywnie włoskie tankowiec został
pochłonięty przez Morze Czarne.
„Superga” i inny zbiornikowiec,
„Torcello” (3336 BRT), który zatonął 5 listopada 1941 r., były jedynymi
włoskimi statkami handlowymi zatopionymi przez sowietów. Dewjatko za
zatopienie tankowca oraz wcześniej frachtowca „Peles” otrzymał Order
Czerwonego Sztandaru. Osoby wypoczywające w pobliżu Warny mają obecnie
okazję zanurkować do wraku. Nieopodal zatonął także… Szcz 211, który w
listopadzie 1941 r. wszedł na minę i zatonął z kpt. mar. Dewjatko i
całą załogą.