„Falco” z 18. Gruppo C.T. nad Anglią
Fiaty CR.42 „Falco” z 85. Sq., 18. Gruppo, 56. Stormo na włoskim lotnisku, niedługo przed przelotem do Belgii. Przez weekend wrzucę kilka wpisów o historii 18. Gruppo C.T.
18 Gruppo C.T. składał się z 83., 85. i 95. Sq., wchodził w skład 3. Stormo. Początek wojny (10.VI.40) zastał dywizjon na lotnisku Mirafiori z Fiatami CR.42 „Falco”. 6 czerwca 85. Sq. została przeniesiona do Villanova d’Albenga. Na początku działań wojennych Gruppo atakował z lotu koszącego francuskie lotniska i eskortował bombowce. 15 czerwca dywizjon otworzył swoje konto trzema Bloch 151 z AC3 Aéronavale (lotnictwa marynarki), jednak za cenę dwóch własnych myśliwców. Od 9 sierpnia piloci zajmowali się przebazowaniem 30 CR.42 do Castelbenito (Libia), długa trasa wiodła z Ciampino, przez Reggio Calabria, Trapani, Pantellerię i Zuara. 14 sierpnia pilotów do jednostki odwiozły Ca.133. Sześć tych maszyn wykonywało zadania pomocnicze przy Gruppo.
Gruppo następnie czasowo przydzielono do 56. Stormo celem operowania nad Anglią. Lotnicy dostali nowe „Falco” i także nowe szaroniebieskie mundury. Zła pogoda utrudniała przelot dwupłatów do Belgii (Ursel). 27 października wykonano pierwszą misję, eskortowano Fiaty BR.20 z 43 Stormo nad Ramsgate, 29. operację powtórzono. 11 listopada wykonano podobną misję nad Harwich, doszło do desperackiej bitwy z myśliwcami RAF. Dziesięć BR.20 z 242. i 243. Sq. leciało w osłonie 40 CR.42 z 18. Gruppo. Wyprawę przechwyciło 30 „Hurricane’ów” z 17., 46., i 257. Sqn., Brytyjczycy zgłosili po walce osiem bombowców i pięć myśliwców. W rzeczywistości Włosi stracili po trzy myśliwce i bombowce, a kolejne osiem „Falco” lądowało awaryjnie z powodu pogody (raczej także z powodu pogody, doszło do opóźnienia, piloci CR.42 z zasięgiem swoich maszyn wiedzieli już nad Belgią, że przynajmniej część pospada przed własnymi lotniskami…). Po tym gorzkim doświadczeniu piloci zażyczyli sobie zmiany uzbrojenia z dwóch km 12,7 mm na jeden 12,7 mm i jeden 7,7 mm. Miało to w ich odczuciu zwiększyć manewrowość Fiatów i dać im szansę w pojedynku z angielskimi myśliwcami. Po powrocie z tej misji piloci dywizjonu zgłosili dziewięć zwycięstw, ale taki wynik był tylko pobożnym życzeniem.
Po traumie 11 listopada ilość ofensywnych lotów „Falco” została ograniczona, jednak dalej wykonywały loty na wymiatanie nad Kanałem. W końcu 3 stycznia 1941 zawieszono także i je. Stacjonując w Belgii piloci mieli okazję zapoznać się z Bf 109E z sąsiadującej z nimi niemieckiej jednostki JG51. Od 18 listopada dwa CR.42 stacjonowały w Vlissingen, służąc jako nocne myśliwce i wykonując loty rozpoznawcze. 23 listopada zmierzono się z „Spitfireami” z 603. Sqn RAF, zgłoszono 5 zwycięstw, przy stracie dwóch Fiatów. Część tych sukcesów rościli sobie także Niemcy z JG26. W rzeczywistości uszkodzono jedynie jednego „Spitfire”. Przez cały okres w Belgii Niemcy identyfikowali włoski dywizjon pod nazwą zgodną z ich nomenklaturą jako 18./JG 56.