Wojna Mussoliniego

La guerra di Mussolini

RSS Feed
  • Home
  • Od Autora
  • Publikacje
  • FRONTY
    • Afryka Północna – „Heia Safari”
    • Morze Śródziemne – „Mare Nostrum”
    • Wojna na Bałkanach 1939-1945
    • Kampania Włoska – „Guerra E’ Finita?”
    • Front Wschodni – „Contro il Bolscevismo!”
    • Sommergibili na Atlantyku
    • Etiopia 1935-1936 – Brudna wojna Mussoliniego
  • Armia Włoska
    • 26 Dywizja Piechoty „Assietta”
    • 4 Dywizja Alpejska „Monte Rosa”
    • 54 Dywizja Piechoty „Napoli”
    • 4 Dywizja Piechoty „Livorno”
    • Włosi w Waffen-SS
    • Organizacja Obrony Sycylii
    • Esercito Nazionale Repubblicano(ENR):
    • Aeronautica Nazionale Repubblicana
    • Jednostki Włoskiej Kawalerii
    • 132 Dywizja Pancerna „Ariete”
    • 101 Dywizja Zmotoryzowana „Trieste”
    • Armia Pancerna “Afrika” w bitwie pod El-Alamein
    • M.V.A.C. i inne organizacje współpracujące z Włochami na Bałkanach
    • Doktryna
    • 1. Dywizja Piechoty (Górska) „Superga”
    • 6. Dywizja Alpejska „Alpi Graie”
    • 1° Battaglione Paracadutisti Carabinieri Reali
    • 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”
    • 1ª Divisione libica „Sibelle”
    • 2ª Divisione libica „Pescatori”:
    • Raggruppamento sahariano „Maletti”
    • 4. Divisione CC.NN. „3 Gennaio”
    • Początek wojsk spadochronowych – Fanti dell’Aria
    • Koszty wojny w Hiszpanii
  • Leksykon Uzbrojenia
    • Myśliwce Regia Aeronautica i ANR w latach 1923-1945
    • BIBLIOGRAFIA – lotnictwo włoskie
    • Wodnosamoloty, Łodzie Latające, Samoloty Rozpoznawcze i inne
    • Bombowce i samoloty szturmowe Regia Aeronautica
    • Samoloty obcej produkcji w Regia Aeronautica
    • Okręty podwodne typu Marcello
    • Pierwszy włoski Blenheim
    • Czołgi średnie
  • Osoby
    • Italo Balbo
    • Bibliografia dla działu Osoby
    • Giovanni Messe
    • Rodolfo Graziani
    • Pietro Badoglio
    • Galeazzo Ciano
    • Dino Grandi
    • Gabriele D’Annunzio
    • Roberto Farinacci
    • Ugo Cavallero
    • Alfredo Rocco
    • Giovanni Gentile
    • Giuseppe Bottai
    • Arconovaldo Bonaccorsi
    • Pietro Maletti
    • Emilio Faldella
    • Mario Roatta
    • Annibale Bergonzoli
    • Emilio De Bono
  • Benito Mussolini
    • Spotkanie z Hitlerem – Rastenburg IX.1943
    • Konferencja z Hitlerem, Feltre 19.VII.1943
    • Duce porwany… Duce wolny!
    • Więzień Gargnano
    • Śmierć dyktatora
    • Ostatnie spotkanie dyktatorów
    • Rodzina Mussolini
    • Benito Mussolini – cytaty
    • Dzieciństwo i młodość
    • Kochanki Mussoliniego
    • Socjalistyczny dziennikarz Benito Mussolini
    • W alpejskich okopach
    • Clara Petacci i klan Petacci
    • Benito Mussolini – osobowość
    • Benito Mussolini i Adolf Hitler – trudna przyjaźń dyktatorów
  • Włochy Mussoliniego
    • Antyfaszyzm
    • Polityka wewnętrzna Repubblica Sociale Italiana
    • Squadristi, manganello i olej rycynowy
    • Polityka wewnętrzna faszystowskich Włoch – lata dwudzieste
    • Sport w faszystowskich Włoszech
    • Doktryna faszyzmu
  • Zdjęcia
    • Afryka Północna
    • Morze Śródziemne
    • Wojna na Bałkanach
    • Italo Balbo
    • Rodolfo Graziani
    • Pietro Badoglio
    • 29 Dywizja Grenadierów Waffen-SS
    • Galeazzo Ciano
    • Kampania Włoska
    • Aeronautica Nazionale Repubblicana
    • Spotkania Dyktatorów
    • uwięzienie i uwolnienie Mussoliniego
    • Repubblica Sociale Italiana
    • Rodzina Mussolini
    • Front Wschodni
    • Giovanni Messe
    • Dino Grandi
    • Myśliwce Regia Aeronautica
    • Gabriele D’Annunzio
    • Wodnosamoloty, Łodzie Latające, Samoloty Rozpoznawcze
    • Początki faszyzmu
    • Bombowce i samoloty szturmowe Regia Aeronautica
    • Roberto Farinacci
    • Ugo Cavallero
    • Alfredo Rocco
    • Giovanni Gentile
    • Giuseppe Bottai
    • Benito Mussolini: dzieciństwo – I Wojna Światowa
    • Kochanki Mussoliniego
    • Włochy Mussoliniego na zdjęciach
    • Włoskie czołgi eksperymentalne
    • Czołgi ciężkie (carri armati pesanti)
    • Czołgi lekkie (carri armati leggeri)
    • Samochody pancerne (Autoblindi)
    • Żołnierze włoscy
    • Inwazja na Etiopię 1935-1936 r.
    • Corpo Aereo Italiano
    • Hiszpania 1936-1939
    • Benito Mussolini
    • Wielka Wojna na morzu
    • Ascari del Cielo
    • Betasom 1940-1945
  • Mapy, Struktury…
    • Afryka Północna
    • Front Wschodni
    • Armia Włoska
      • 28 Dywizja Piechoty „Aosta”
  • Filmy z YouTube
  • KINO
  • Linki
pinflix yespornplease porncuze.com porn800.me porn600.me tube300.me tube100.me watchfreepornsex.com
  • Wojna Mussoliniego
  •   » wojna w Afryce Północnej 1940-1943 »
lip
09

Masakra 132. Brygady

Żołnierze włoscy oglądają brytyjskie czołgi „Valentine”. Ciąg dalszy o operacji „Beresford.

Około 22.00, w centrum brytyjskiej operacji, dwa bataliony Queen’s Own Royal West Kent Regiment przekroczyły pole minowe i zbliżały się do północnego krańca depresji Deir Alinda. Za nimi poruszało się ponad 40 pojazdów oraz 15 czołgów „Valentine”. Słabo umocnione pozycje w depresji zajmowało około 1000 spadochroniarzy z IX i X batalionu 187. pspad. (płk Luigi Camosso). IX batalion zajął miejsce z prawej strony, X z lewej.

Pod osłoną ciemności niezauważone przez straże przednie Włochów bataliony z Royal West Kent podeszły pod pozycje spadochroniarzy. O 23.00 brytyjskie awangardy rozpoczęły atak. Włosi nie od razu zidentyfikowali przeciwnika, wcześniej dotarło do nich bowiem informacja, że w rejonie ich pozycji pole minowe będą zakładać niemieccy saperzy z 90. DLekk.. Brytyjczycy użyli także podstępu, krzycząc po włosku „Camerati non sparare!” (towarzysze nie strzelajcie). Spadochroniarze ponieśli pierwsze straty.

Początkowe zaskoczenie w końcu minęło, wszystkie włoskie pozycje zostały postawione na nogi, odezwały się armaty 47mm/32 i moździerze spadochroniarzy. Szybko udało się zniszczyć kilka pojazdów. Płonące wraki oświetliły okolicę, znacznie ułatwiając Włochom celowanie. Włoskie działa strzelały w tył ugrupowania wrogiej piechoty, by oddzielić ją od postępujących za nią czołgów. Dopiero, gdy „Valentiny” zbliżyły się na 350 m od włoskich pozycji, otworzono do nich ogień z wszystkich luf. W wyniku ostrzału i najechania na miny dziewięć lub dziesięć z piętnastu wozów zostało wyłączonych z akcji. Reszta musiała się wycofać. Brytyjczycy stracili ponadto 10 samochodów pancernych. Unieruchomione pojazdy spalono miotaczami ognia i butelkami z benzyną, by przeciwnik nie był w stanie odholować ich z pola walki.

Wierni swojej taktyce spadochroniarze przegrupowali się i przygotowali do kontrataku. Do tego momentu około 200 brytyjskich piechurów uchwyciło niewielki przyczółek pomiędzy pozycjami 25. i 26. kompanii. Reszta zaległa pod silnym ogniem Włochów. Naprzód ruszyły małe grupki spadochroniarzy, które zaczęły otaczać przeciwników, którzy zdołali wedrzeć się na pozycje w depresji. Pierwszy kontratak załamał się, ale drugi doprowadził do odbicia po ciężkich walkach wręcz większości utraconych wcześniej pozycji. Jeden z pocisków artyleryjskich zabił dowodzącego IX bspad. majora Rossiego.

Po stronie brytyjskiej załamała się łączność radiowa. Odłamek pocisku moździerzowego ciężko ranił próbującego pozbierać swoich ludzi brygadiera Robertsona. Niedoświadczeni żołnierze zostawili na postępujących z tyłu pojazdach swoje saperki. Teraz znajdując się pod ciężkim ogniem i nie mogąc się okopać z pewnością tego żałowali. Nad uziemioną piechotą pojawiły się także samoloty Osi, które oświetliły teren za pomocą flar i zrzuciły niewielką ilość bomb. Przygwożdżona przed włoskimi pozycjami brytyjska piechota nie była już w stanie poderwać się do ataku.

Około 4.00 stało się jasnym, że atak załamał się. Generał Freyberg nakazał odwrót swoim siłom. Rozkaz nie dotarł jednak do czołówek 28. batalionu Maori, który nadal próbował atakować. Około 4.30 4 września Maorysi wpadli na pozycje IX batalionu z „Folgore”. Doszło do gwałtownego starcia, ale Włosi byli nadal czujni po niedawnych starciach i ogień ich broni maszynowej szybko odrzucił także tego przeciwnika.

Na przedpole ruszyły włoskie patrole. Miały obsadzić opuszczone wcześniej pozycje, zebrać rannych oraz liczną broń i wyposażenie porzucone przez nieprzyjaciela. Wówczas do niewoli dostał się brygadier George Herbert Clifton, a wraz z nim major Walden. Brygadier poszukiwał zaginionych jednostek swojej 6. BP, w tym zniszczonej kompanii „C” 26. batalionu. Nieświadomy, że w terenie jest także przeciwnik sam podjechał do grupki Włochów. Wraz z nim przepadły dokumenty i mapy, częściowo zniszczone dzięki odwadze i inicjatywie kierowcy.

Nowozelandczycy stracili podczas Operacji „Beresford” 275 ludzi. 132. BP straciła aż 697 ludzi, w tym 100 poległych i 270-300 jeńców wziętych przez Włochów. „Folgore” zdobyło tej nocy 18 armat przeciwpancernych, pięć Jeepów, osiem samochodów pancernych i cztery Bren Carriery.

Po stronie Osi największe straty poniosły DP „Brescia” i 187. pułk z „Folgore”. Ten ostatni meldował 16 oficerów i 182 żołnierzy poległych oraz siedmiu oficerów i 38 żołnierzy rannych. Istnieją także dużo niższe szacunki: 38 poległych i 45 rannych. Zginęli obaj dowódcy włoskich batalionów, majorowie Carugno i Rossi, ten drugi otrzymał Złoty Medal Waleczności Wojskowej. Ciężko ranny został dowodzący 187. pspad. ppłk Camosso. Znaczne straty poniosła także DZmot. „Trieste”, głównie na skutek ostrzału wrogiej artylerii straciła 140 ludzi i 13 pojazdów. Nie małe musiały być także straty niemieckiej 90. Dywizji Lekkiej, ponieważ to na lewym skrzydle operacji zaprawieni w boju Nowozelandczycy odnieśli największe sukcesy.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego

Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu

Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk

https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html

https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-Atlantyk-1940-1945-Wojna-Mussoliniego-vol-1-p5261

  • Posted on 9 lipca, 2020
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”, bitwa pod El-Alamein, El-Alamein 1942, Folgore El-Alamein, Włosi pod El-Alamein
lip
08

Operacja „Beresford”

Spadochroniarze obsługujący „słoniątko” (elefantino), czyli armatę przeciwpancerną 47mm/32.

Nocą 3 września 1942 roku przeprowadzono Operację „Beresford” (pierwotny kryptonim „Wellington”). Wówczas pokiereszowana broń pancerna Osi rozpoczęła odwrót po zastopowaniu jej ataku pod Alam Halfa. Montgomery zamierzał nękać cofającego się przeciwnika i niejako przy okazji sprawdzić siłę jego obrony, głównie w depresji Munassib. Ponadto atak miał na celu także zatkanie przejść w polach minowych, które przed frontem alianckiej obrony uczyniły atakujące wojska Osi. Generał Freyberg zgłosił swoje zastrzeżenia dowodzącemu XIII KA gen. Brianowi Horrocksowi, uważał, że ma zbyt wątłe siły. Ponadto dla 132. Brygady (brygadier Robertson) miała to być pierwsza bitwa. Przed atakiem brygada przekazała swoje dotychczasowe pozycje indyjskiej 5. BP. Powolna relokacja tej ostatniej spowodowała odroczenie operacji planowanej pierwotnie na wieczór 2 września.

Plan ataku zakładał uderzenie na trzech kierunkach. W centrum 4. i 5. batalion Queen’s Own Royal West Kent Regiment z 132. BP oraz „A” Squadron z 46. RTR (15 czołgów „Valentine”) miały zaatakować i zająć pozycje 187. pspad. z „Folgore” znajdujące się w depresji Deir Alinda. 2. batalion Royal East Kent Regiment miał skorzystać z przełamania i rozwinąć natarcie. Na prawo od 132. BP, 26. batalion z nowozelandzkiej 6. BP miał oflankować pozycje włoskiej piechoty z Dywizji „Brescia” w depresji Deir el Angar i wyprzeć obrońców z zajmowanych przez nich stanowisk. Częściowo miano także wspierać prawą flankę natarcia na Deir Alinda. Na flankach miały działać niewielkie ofensywne patrole, których zadaniem były ataki dywersyjne i niszczenie grupek wrogich żołnierzy.

Na prawej flance operacji 18. i 25. bataliony z 6. BP miały atakować depresję Deir el Angar. W ten sposób zamierzano odwrócić uwagę przeciwnika od głównego kierunku natarcia i osłaniać prawą flankę całej operacji.

Na lewej flance batalion Maorysów (Maori) i 21. batalion nowozelandzkiej 5. BP, wsparte przez „B” Squadron z 50. RTR (także 15 „Valentine”) miały zaatakować pozycje 65. ppzmot. DZmot. „Trieste” i niemieckiej 90. DLekk w depresji Deir el Munassib.

Sektor ataku miał szerokość pięciu kilometrów, założone cele znajdowały się do sześciu kilometrów w głąb pozycji Osi. Razem do wykonania operacji przeznaczono 4000 żołnierzy i 200 pojazdów, w tym czołgi i Bren Carriery. Wsparcie artylerii zapewniała artyleria 2. DP oraz 58. Field Regiment R.A., 64. Medium Regiment R.A. oraz bateria z 7. Medium Regiment R.A.

W celu zaskoczenia przeciwnika zrezygnowano z przygotowania artyleryjskiego. Atakujący najpierw musieli przejść pole minowe osłaniające pozycje nowozelandzkich brygad. Powstało przy tym zamieszanie i doszło do opóźnień. Od 19.30 rozpoczął się trwający półtora godziny nalot Desert Air Force na depresję Munassib. Przez całą bitwę pod Alam Halfa lotnictwo alianckie było bardzo aktywne, trwało przegrupowanie wojsk szybkich Osi, więc nie łączono tego nalotu z przygotowaniem do akcji zaczepnej ze strony przeciwnika.

Na prawym skrzydle dwa bataliony 6. BP zaatakowała trzymane przez bataliony I/19 i II/19 pp z DP „Brescia” pozycje w depresji Deir el Angar. Kompania „B” 25. batalionu natrafiła na tak silny ostrzał, że nawet nie podjęła się ataku. Dowodzący nią kpt. Weston nakazał odwrót, zabierając z sobą czterech rannych i pozostawiając 28 ludzi, których los nie był znany. Reszta batalionu została przyduszona ostrzałem moździerzy. Dużo więcej szczęścia miał 18. batalion. Około 21.00 wdarł się pomiędzy umocnienia obu włoskich batalionów. Włoskie stanowiska cekaemów atakowano na bagnety. Nowozelandczycy stracili trzech oficerów i 50 żołnierzy, ale sami także zadali Włochom ciężkie straty i wzięli 52 jeńców. Osiągnięto cel – włoska obrona została związana tym dywersyjnym atakiem, a w tym czasie ruszyło główne natarcie. O 21.45 18. batalion wycofał się.

Około 21.30 26. batalion pospiesznie zbliżał się do Deir el Angar. W pobliżu pozycji Osi naprzód wysunęły się czołgi i inne pojazdy opancerzone. Działa czołgów i karabiny maszynowe ostrzeliwały wykryte pozycje przeciwnika, by ten nie mógł efektywnie przeszkodzić w podejściu piechoty. Dotąd 26. batalion maszerował bez większych przeszkód i opanował teren w pobliżu pozycji X batalionu z „Folgore” w pobliżu Deir Alinda.

Do pierwszych walk doszło na zachodnim krańcu depresji, gdzie kompania „C” (kpt. Hall) starła się z 30. kompanią włoskich spadochroniarzy. Dowództwo 26. batalionu straciło łączność radiową z kompanią, która działała najbliżej 132. BP i miała wejść z nią w kontakt. Mający silne wsparcie broni maszynowej „Kiwi” zdołali zaskoczyć Włochów i wedrzeć się na ich czołowe pozycje, kilka z nich udało się zdobyć. Sytuacja była groźna dla obrońców, za pierwszą z nacierających kompanii postępowała reszta alianckiej piechoty, wsparcia nacierającym udzielały samochody pancerne. Rozpoczęła się cała seria ciężkich potyczek wręcz. Odezwały się też włoskie działa ppanc., zaliczając pierwsze trafienia.

Gdy przeciwnik naciskał na stanowiska strzeleckie, dowodzący X batalionem mjr Amleto Carugno zarządził kontratak. Włosi obrzucili przeciwnika granatami i ostrzelali z lekkich karabinów maszynowych. Za cenę kilkunastu poległych (w tym Carugno) powstrzymano napór przeciwnika i odbito kilka pozycji. Teraz Włosi ze wszystkich luf ostrzelali resztę 26. batalionu, który nadal próbował sforsować pole minowe. Nowozelandczycy poczęli ponosić ciężkie straty i utknęli.

Nadal dobrze szło „zagubionej” kompanii „C”. Udało się jej wedrzeć na tyły pozycji karabinów maszynowych Włochów, które teraz atakowano granatami. Po stracie ponad 30 ludzi Nowozelandczycy przełamali w końcu opór spadochroniarzy. Maszerująca w nocy kompania zgubiła jednak drogę i zapuściła się dalej niż planowano w głąb wrogich pozycji. Ludzie Halla okopali się na tyłach „Folgore”. Nie będąc świadomymi sytuacji spodziewali się, że w każdej chwili na ich pozycjach mogą zjawić się sojusznicze kompanie. Przez większość dnia panował relatywny spokój, dopiero około 17.00 Nowozelandczycy na swoich eksponowanych pozycjach dostali się pod ogień moździerzy. Pocisk moździerzowy wkrótce zranił Halla, poniesiono także dalsze ciężkie straty. Do kontrataku z dwóch stron ruszyli ludzie z „Folgore” i niemieccy spadochroniarze z Brygady „Ramcke”. Mocno osłabiona i pozbawiona amunicji kompania „C” musiała skapitulować.

CDN.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego

Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu

Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk

https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html

https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-Atlantyk-1940-1945-Wojna-Mussoliniego-vol-1-p5261

  • Posted on 8 lipca, 2020
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”, bitwa pod El-Alamein, El-Alamein 1942, Folgore El-Alamein, Włosi pod El-Alamein, włoskie wojska spadochronowe
lip
04

„Folgore” pod Alam Halfa

Spadochroniarz czyści polski karabin przeciwpancerny wzór 35.

Ostatnią próbą przebicia alianckich linii pod El Alamein była operacja przeprowadzona na przełomie sierpnia i września 1942 r., która doprowadziła do wydarzeń znanych jako bitwa pod Alam Halfa. Wiele decyzji podjęto w pośpiechu, ich realizacji towarzyszył narastający nieporządek. Posiadano jedynie szczupłe siły i borykano się z ogromnymi problemami zaopatrzeniowymi, głównie w paliwo. Klin pancerny Rommla miał przebić się przez gęsto zaminowany obszar, który silnie dozorował przeciwnik i skręcając na północ odciąć obrońców linii El Alamein. Tradycyjnie swoją dość niewdzięczną rolę miała do spełnienia włoska piechota, w tym „Folgore”. Jej zadaniem było wiązanie przeciwnika na pobocznych kierunkach oraz zabezpieczenie terenu, którym przebiły się własne wojska szybkie. Ponadto do zadań defensywnych należało odpieranie wrogich kontrataków obliczonych na odciągnięcie części wojsk Osi z głównego kierunku natarcia lub w najbardziej optymistycznym wariancie wyjście na ich zaplecze, co przy bardzo rozciągniętym froncie mogło skończyć się dla Niemców i Włochów prawdziwą katastrofą.

Przed atakiem Rommla Dywizję Spadochronową „Folgore” (gen. Enrico Frattini) reprezentowało na froncie 5200 ludzi i pomimo swojej małej liczebności i tak była najsilniejsza w X KA (gen. Federico Ferrari-Orsi, który 18 października zginie na minie w depresji Munassib – wówczas dowodzenie X KA przejmie gen. Frattini). Inne jednostki korpusu to DP „Brecia” (gen. G. Battista Oxilia) – 4300 ludzi i niemiecka BSpad. „Ramcke” (gen. Ramcke) – 4000 ludzi, ponadto jednostki korpuśne i służby liczyły 2300 żołnierzy.

X Korpus na północy miał Dywizję „Brescia”, mocno trzymającą pozycje Qaret el Abd i Bab el Qattara. Znaczenie tego docinka frontu dla całego manewru Rommla (obejście przeciwnika od południa) było tak duże, że dywizję wzmocnił 186. p.spad. (mniej niż batalion) i 187. p.spad. z „Folgore” oraz XXVIII batalion z 9. pułku bersalierów. Na południu „Folgore” było rozmieszczone na szerokim froncie. Dwa bataliony bersalierów zajmowały pozycje na wschód od Gebel Kalakh, a dwa bataliony spadochroniarzy na płaskowyżu El Taqa, tyłową strefę Naqb Abu Dweis kontrolował IV batalion spadochronowy. W sektorze „Folgore” linia obrony była osłonięta pasem min, jednak był to stan zastany przez dywizję, pole minowe było niekompletne i nie do końca bezpieczne, ponieważ w części kładli je Anglicy i nie zostało one jeszcze należycie rozpoznane.

„Folgore”, wraz z innymi jednostkami piechoty X KA, miało osłaniać lewą (północną) flankę klina pancernego. O godzinie 22.00 29 sierpnia ruszyły do akcji trzy kolumny włoskiej piechoty.

Pierwszą stworzyły elementy DP „Brescia”, dwa bataliony z BSpad. „Ramcke”, IX i X batalion z 187. pułku z „Folgore” (Zgrupowanie „Camosso”) oraz III dywizjon art. z „Folgore” (mjr Ferdinando Macchiato). Celem było wzgórze (kota) 101 w depresji Deir Alinda. W skład drugiej kolumny także wchodziły elementy DP „Brescia” oraz V i VII batalion 186. pułku z „Folgore” (Zgrupowanie „Ruspoli”), jej zadaniem był atakować na Deir Alinda od północy. Powodzenie akcji miało spowodować wyłom pomiędzy pozycjami nowozelandzkiej 5. BP, która stała pomiędzy grzbietami Ruweisat i Alam Nayil, oraz 2. batalionem Rifle Brigade i 7. DPanc., która była rozlokowana na tyłach depresji Deir el Munassib. Operacja miała być przeprowadzona nocą w słabo rozpoznanym terenie. Całkowicie pozbawieni transportu spadochroniarze siłą własnych mięśni holowali na zmianę swoje działa przez około 15 kilometrów aż do brytyjskich pozycji w depresji Deir el Munassib.

Za sektor, na który wyprowadzono natarcie, odpowiadał gen. Bernard Freyberg, dowódca nowozelandzkiej 2. DP. Od frontu wojsk Osi obsadzała go angielska 132. BP, która należała do 44. DP, ale została podporządkowana dywizji Freyberga, oraz nowozelandzka 6. BP, która obsadzała Alam Nayil – kluczową pozycję w tym sektorze obrony. Od południa pozycje zajęła nowozelandzka 5. BP. Na północ od wzniesienia nazwanego „Deep Well”, znajdował się nowozelandzki 2. batalion rozpoznawczy, który był wyposażony w samochody pancerne i czołgi „Stuart”. W rezerwie znalazł się szwadron 46. RTR z czołgami „Valentine”, dodatkowo wsparty mniejszymi pododdziałami. Zadanie dla Freyberga było statyczne, miał utrzymać pozycję, nawet, gdy dzięki manewrowi Rommla, przeciwnik znalazłby się za jego plecami. Ciężko było jednak założyć taką sytuację, przeciwnik musiałby sforsować trudne do pokonania depresje Alinda, Munassib, Muhafid i Ragil, gdzie łatwo mógł paść ofiarą ataków lotnictwa.

Nowozelandczycy nie odpowiadali za rejon na południe od Alam Nayil, dlatego obie grupy z włoskiego X KA poruszały się wzdłuż południowej granicy ich sektora. Włosi i Niemcy pozostawili zupełnie obojętnych Nowozelandczyków w spokoju, z wyjątkiem ostrzału artyleryjskiego. Co prawda, o 1.00 31 sierpnia gen. Kippenberger, dowodzący nowozelandzką 5. BP, dowiedział się, że żołnierze Osi przekraczają położone na południe od jego stanowisk pola minowe. Kippenberger uznał jednak, że przynajmniej na razie sytuacja nie wymaga zaangażowania jego brygady, choć była ona gotowa do podjęcia działania. „Wróciłem spać i spałem dobrze, przez resztę nocy nasze działa nieustannie ostrzeliwały przejścia w polach minowych”, pisał później Kippenberger.

Dalsze postępy obu kolumn natrafiły w końcu na przeszkodę, były nią pozycje II batalionu Rifle Brigade oraz II batalionu King’s Royal Rifle Corps. Kolumna centralna (główne siły) nie trafiła na większe przeszkody i o świcie 31 sierpnia opanowała stanowisko 101 w depresji Deir Alinda. Pewne straty zadał ostrzał artylerii i strzelców wyborowych. To tutaj doszło do znanego epizodu, gdy na rozkaz mjr Aurelio Rossiego (d-ca IX b.spad.) sygnał do ataku dano dmąc w trąbkę, odwołując się w ten sposób do tradycji napoleońskiej. Na północy druga kolumna natrafiła na silniejszy opór i musiała szturmować pod ogniem cekaemów silne pozycje przeciwnika. Pomimo twardego oporu po południu 31 sierpnia udało się osiągnąć i zabezpieczyć depresję Deir Alinda.

Trzecia kolumna w składzie II batalion z 186. p.spad i bersalierzy z XXVIII batalionu mieli od południa zaatakować Qaret el Himeimat. Było to wysokie na 216 m n.p.m. wzgórze, które dawało dobry wzgląd na otaczającą je pustynię. Wzgórze miało dwa wierzchołki, przez co spadochroniarzom kojarzyło się z garbami wielbłąda. Ta akcja miała być przeprowadzona na skrajnej południowej flance natarcia. O świecie 31 sierpnia II batalion osiągnął i zajął w walce Qaret el Himeimat. Niebawem żołnierze włoscy mieli okazję podziwiać z tej pozycji atak własnych sił pancernych.

Kolejne walki miały miejsce tuż po zmroku 31 sierpnia. Do kontrataku ruszyły elementy nowozelandzkiej 5. BP. Głównym celem było uniemożliwienie 187. pułkowi konsolidacji jego pozycji w depresji Deir Alinda. Kippenberger błędnie zakładał, że Włosi nie zdołali się jeszcze umocnić na zajętych niedawno pozycjach. Niedługo po zapadnięciu ciemności, około godz. 18.00 czasu londyńskiego piechota z 18. batalionu i trzy czołgi „Valentine” z „A” Squadron 46. RTR rozpoczęły swój marsz i po godzinie dotarły do włoskich pozycji. Czołgi pierwsze ruszyły naprzód i zdołały zniszczyć wysunięte pozycje Włochów. Do akcji włączyły się kolejne włoskie pozycje, ogień moździerzy przydusił do ziemi postępującą za czołgami nowozelandzką piechotę. Twardy opór i strata 14 ludzi wymusił odwrót – najpierw czołgów, którym kończyła się amunicja, a później piechoty. Dzięki temu wypadowi Nowozelandczycy poprawnie zidentyfikowali swojego przeciwnika jako DSpad. „Folgore”. Podobne wypady 21. i 23. batalionu spełzły na niczym, gdyż nie natrafiono na przeciwnika.

Do popołudnia 31 sierpnia dywizja osiągnęła wszystkie zamierzone cele. „Folgore” meldowało następujące straty: pięciu oficerów lub podoficerów poległych, 11 poległych żołnierzy, trzech oficerów lub podoficerów oraz sześciu żołnierzy ciężko rannych. Ofensywa Rommla załamała się, ale opanowane przez „Folgore” pozycje miały być utrzymane. 2 września 187. pułk obsadził depresję Deir Alinda, a 186. pułk Qaret el Himeimat. Za tymi pozycjami rozlokowano 185. p.art., który miał służyć wsparciem ogniowym obu pułkom piechoty.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego

Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu

Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk

https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html

https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-Atlantyk-1940-1945-Wojna-Mussoliniego-vol-1-p5261

  • Posted on 4 lipca, 2020
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”, bitwa pod El-Alamein, El-Alamein 1942, Folgore El-Alamein, Włosi pod El-Alamein, włoskie wojska spadochronowe
lip
04

„Folgore” w diabelskich ogrodach

Zamaskowane stanowisko armaty przeciwpancernej 47mm/32, Afryka Północna.

Po przybyciu do Afryki skład Dywizji Spadochronowej „Folgore” był następujący:

-186. Reggimento Fanteria Paracadutisti (płk Tantillo) z batalionami nr. V (mjr Izzo), VI (mjr Taffiorelli) i VII (ppłk Marescotti Ruspoli);
-187. Reggimento Fanteria Paracadutisti (ppłk Camosso) z batalionami nr. II (mjr Zanninovich), IV (ppłk Bechi-Luserna), IX (mjr Rossi) i X (mjr Carugno);
-185. Reggimento Artiglieria Paracadutisti z dywizjonami (gruppi) nr. I, II i III (razem sześć baterii po cztery lufy w każdej);
– VIII Battaglione Guastatori (batalion saperów szturmowych).

Oba pułki piechoty spadochronowej miały w swoim składzie kompanię sześciu armat przeciwpancernych 47mm/32 oraz sześć moździerzy kal. 81 mm. Oprócz służb dywizja posiadała także kompanię budowlano-minerską oraz moździerzy kal. 81 mm. Po walkach w bitwie pod Alam Halfa batalion X rozwiązano, a jego żołnierzy włączono w skład IX batalionu. W późniejszym okresie rozwiązano także II dywizjon artylerii. Należy podkreślić, że na początku walk dysponowano 36 armatami 47mm/32 (24 w 185. p.art. i razem 12 w obu pułkach piechoty). Często podawane są dużo wyższe liczby, ale uwzględniają one sprzęt zdobyczny oraz przydzielony „Folgore” z innych związków taktycznych. Dywizja posiadała etatowo tylko 150 pojazdów, które mogły przewieźć zaledwie 5% jej stanu osobowego.

Każdy batalion piechoty liczył ok. 500 ludzi, ich uzbrojenie stanowiło 40 pistoletów, 360 karabinów Carcano wz. 1891 kal. 6.5 mm i 54 pistolety maszynowe. Używano gorszych (mniej materiału wybuchowego) niż w innych armiach granatów Breda M35, OTO 35 i SRCM 35. Standardową bronią automatyczną był ckm Breda 37. Dywizja posiadała także karabiny ppanc. Solothurn kal. 20 mm oraz polskie karabiny przeciwpancerne wzór 35, znane jako fucile controcarro 35(P). Plutony liczyły po ośmiu żołnierzy dowodzonych przez oficera. W lipcu 1942 r. dywizja liczyła 84 oficerów, 443 podoficerów i 5732 żołnierzy.

Pospieszny przerzut, brak orientacji o przyszłych zadaniach i powszechne odczucie, że będzie to akcja desantowa, spowodowały, że nie rozdzielono wśród żołnierzy wyposażenia potrzebnego do życia na pustyni. Sam transport dywizji do Afryki okazał się bardzo powolny, tak, że dywizja, która swój transfer zaczęła w połowie lipca ostatnie swoje oddziały otrzymała 6 sierpnia. Materiały i pojazdy załadowane w Brindisi na linię frontu dotarły tylko w części („porwały” je inne jednostki lub zostały stracone po drodze) i dopiero w połowie września, co dodatkowo niekorzystnie wpłynęło na trudną sytuację dywizji. Sprawę pojazdów spadochroniarze próbowali rozwiązać już na froncie, przywracając do użytku różne porzucone samochody i zdobywając je na przeciwniku. Powstał z tego miszmasz pojazdów różnych marek (oprócz włoskich były to: Austin, Chevrolet, Ford, Morris). W podobny sposób pozyskiwano motocykle.

„Folgore” trafiło na południe frontu pod El Alamein. Jego pozycje rozciągały się początkowo od płaskowyżu El Taqa (II batalion) do depresji Kattara (El Qattara) (IV batalion). Przetarciem z frontem afrykańskim były patrole na ziemi niczyjej. Skoczkowie szybko poczęli powracać z łupem: jeńcami, zdobyczną bronią i alkoholem. Wspomnienia spadochroniarzy pełne są sentymentu do takich zdobyczy jak: puszkowane piwo i wołowina oraz herbatniki. Linie obu stron oddzielone były szerokim na kilka kilometrów pasem ziemi niczyjej. Silnie zaminowanej (nazywanej „diabelskimi ogrodami”) i po zmroku będącej areną brutalnych starć patroli obu stron. Spadochroniarze szybko odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Obszar leżący naprzeciwko pozycji „Folgore” był po zmroku bezsprzecznie w posiadaniu Włochów (ogółem żołnierza włoskiego oceniano jako bardzo wartościowego w działaniach nocnych). Za dnia wszystko wracało do normy, poruszanie się po ziemi niczyjej było praktycznie samobójstwem. Saperzy VIII spadochronowego batalion guastatorów korzystali także z min brytyjskich wyciągniętych z diabelskich ogrodów. Żołnierze dywizji stali się wysoko cenionymi ekspertami w wojnie patrolowej.

7 sierpnia pluton z „Folgore” współpracował z niemieckimi spadochroniarzami podczas akcji obliczonej na schwytanie jeńców w rejonie wzgórza 99 położonego w depresji Deir Alinda. Niemiecko-włoska grupa bojowa składała się z 30 żołnierzy. Zaatakowano wrogą pozycję obsadzaną przez Nowozelandczyków. Zaskoczenie było całkowite, wzięto jeńców wraz z ich uzbrojeniem. W drodze powrotnej patrol został odkryty i zaatakowany w otwartym terenie przez transportery Bren Carrier. W miejsce poległego niemieckiego oficera dowodzenie przejął starszy sierżant Mario Giaretto z 186. pułku z „Folgore”. Giaretto nakazał swoim ludziom przebić się do swoich ludzi a sam związał naciskających przeciwników ostrzeliwując się z pistoletu maszynowego Beretta. Później odnaleziono jego podziurawione kulami ciało, w okolicy odkryto także zwłoki kilku poległych przeciwników. Mario Giaretto został jednym z pierwszych włoskich spadochroniarzy odznaczonych Złotym Medalem Waleczności Wojskowej. Akcja niemiecko-włoskiego patrolu zakończyła się zdobyciem czterech Bren Carrierów i wzięciem trzech jeńców. Nowozelandczycy stracili ponadto dwóch oficerów i 12 żołnierzy zabitych. Po stronie Osi było ośmiu poległych i czterech ciężko rannych. W innej akcji dwaj włoscy spadochroniarze uratowali ciężko rannego porucznika z BSpad. „Ramcke”. Dowodzący nią generał Hermann-Bernhard Ramcke nagrodził obydwu dekorując ich Żelaznymi Krzyżami.

Spadochroniarze patrolowali nawet depresję Kattara, gdzie poszukiwano wrogich patroli oraz agentów lub Beduinów pracujących dla aliantów. Jest to jedno z najbardziej niegościnnych dla ludzi miejsc na świecie. Dla przykładu: jeden z patroli pokonał 80 km w półtora dnia przy temperaturze dochodzącej do 60° C w cieniu, a efektem misji było zidentyfikowanie obecności na linii frontu Brygady Wolnych Francuzów.

Rzeczywistość żołnierzy Osi na końcu bardzo rozciągniętych linii zaopatrzenia nie była wesoła. Cierpiano z powodu głodu, pragnienia (na dodatek dostarczana woda była słonawa) i chorób. W rejonie depresji Kattara zmorą były prawdziwe chmary much, które przyklejały się do wilgotnej skóry, pchały się do nosa, uszu, kieszeni czy rękawów.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego

Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu

Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk

https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html

https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-Atlantyk-1940-1945-Wojna-Mussoliniego-vol-1-p5261

  • Posted on 4 lipca, 2020
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”, bitwa pod El-Alamein, El-Alamein 1942, Folgore El-Alamein, Włosi pod El-Alamein, włoskie wojska spadochronowe
cze
23

„Folgore” rusza do Afryki

Spadochroniarze z „Folgore” podczas drugiej bitwy pod El Alamein. W cyklu powtórkowym przypominam artykuł opublikowany na łamach Techniki Wojskowej Historia.

Pierwsza ukompletowana włoska dywizja spadochronowa – 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”, miała przejść swój chrzest bojowy podczas ataku sił Osi na Maltę (Operacja „C3”). W międzyczasie zmieniła się jednak sytuacja strategiczna w basenie Morza Śródziemnego. Pod koniec czerwca 1942 r. upadł Tobruk. W twierdzy zdobyto wiele materiału wojennego, w tym bezcennego paliwa. Zdobycie portu pozwoliło otworzyć drogę zaopatrzenia prowadzącą z Grecji, z dala od niezłomnej Malty (i tutaj muszę posypać głowę popiołem: transporty i tak szły do Trypolisu, upadek Tobruku skrócił jedynie drogę zaopatrzenia o kiladziesiąt kilometrów, gdyż kolumny nie musiały już go omijać szlakiem przez El Adem, a mogły iść nadmorską Via Balbia). Atak na wyspę stracił na znaczeniu i na początku lipca został anulowany. Oczy Niemców i Włochów zwróciły się na bazę Royal Navy w Aleksandrii, Kanał Sueski i dalej ku terenom roponośnym Bliskiego Wschodu. Także dla włoskich spadochroniarzy oznaczało to nowe zadania.

Wojska niemiecko-włoskie parły w głąb Egiptu. Po zdobyciu Marsa Matruh stoczyły na początku lipca 1942 r. bitwę pod El Alamein z brytyjską 8. Armią, gdzie zostały powstrzymane. Wykrwawione wojska feldmarszałka Erwina Rommla musiały zostać wzmocnione przed podjęciem kolejnego wysiłku ofensywnego. „Lis Pustyni” zażądał jednostek mobilnych, ale jedną z ostatnich rezerw włoskiego Sztabu Generalnego było „Folgore” i to tę dywizję zdecydowano się wysłać do Egiptu.

Szkolenie włoskich spadochroniarzy odbywało się w założonej w 1939 r. szkole spadochroniarzy w miejscowości Tarquinia. Trening prowadzili włoscy oficerowie, ale zwłaszcza w 1942 r. ściśle współpracowano w tym zakresie z kadrą oficerską i jednostkami niemieckich wojsk spadochronowych. „Folgore” była jednostką całkowicie złożoną z ochotników. Selekcja była bardzo rygorystyczna, odpadało 58% kandydatów na spadochroniarzy, większość w ciągu pierwszych dni treningu. Podobnie było w przypadku oficerów i podoficerów, tutaj liczba chętnych, którzy nie dali rady, także wynosiła ponad 50%. Oczywiście spora część treningu dotyczyła przygotowania żołnierzy do wykonywania misji typowych dla wojsk powietrznodesantowych. Trening typowo spadochroniarski (skoki z wieży i samolotu) trwał trzy miesiące. Kolejny rok poświęcono na wojskowe przygotowanie żołnierzy i zgrywanie pododdziałów. Walczący na pustyni żołnierze na pewno docenili umiejętności walki wręcz, które im wpojono. Przynajmniej spora część ludzi miała okazję zapoznać się z technikami saperskimi – m.in. ataku na wrogie umocnienia z użyciem torped Bangalore i ładunków wybuchowych czy kładzenia pól minowych. Ćwiczono z użyciem ostrej amunicji i co nietypowe dla armii włoskiej nie limitowano jej zbyt mocno. Innym odróżniającym „Folgore” czynnikiem były dobre stosunki pomiędzy kadrą oficerską i żołnierzami, co w reszcie Regio Esercito nie było sprawą oczywistą. Na początku 1942 r. dowodzenie dywizją objął gen. Enrico Frattini.

Zakładano, że spadochroniarze będą mieli za zadanie opanować obiekty na tyłach wroga i utrzymać je do czasu nadejścia własnych wojsk. Dlatego ważna część szkolenia dotyczyła metod odparcia ataku wrogich sił pancernych za pomocą koktajli Mołotowa, miotaczy ognia, granatów, bomb Pazzaglia (do dwóch kilogramów ładunków wybuchowych detonowanych granatem ręcznym OTO Mod. 35) etc. Korzystano z doświadczeń zebranych z dotychczasowych walk w Afryce, nakazując osłanianie swoich pozycji rowami przeciwczołgowymi i polami minowymi. Pozycje włoskich dywizji miały sporą głębokość, dzięki wykopaniu licznych okopów, dołków strzeleckich, bunkrów etc. Wszystko to miało spowolnić lub unieruchomić wrogie czołgi i dać Włochom czas na przeprowadzenie kontrataku. Uczono współdziałania w obronie przeciw czołgom armat ppanc., moździerzy, broni automatycznej i wyspecjalizowanych łowców czołgów. Podkreślano, jak ważne jest rozproszenie wrogich pojazdów pancernych, które nie mogły się wówczas wzajemnie osłaniać, ich unieruchomienie i niszczenie. Kładziono nacisk na zadymienie pola walki granatami dymnymi i zdruzgotanie morale wrogich załóg użyciem butelek z benzyną i miotaczy ognia. Żołnierze zapoznawali się z wrażliwymi punktami pojazdów bojowych, a także doskonalili przemieszczanie się w ich martwych polach ostrzału. Dzięki temu „Folgore” stało się jednostką w wysokim stopniu wyspecjalizowaną w zwalczaniu wrogich czołgów. Spadochroniarze mieli o wiele więcej czasu na poznanie tych technik od swoich kolegów walczących w Afryce, którzy takie szkolenie przechodzili na froncie w przerwach od walki. Ważnym elementem włoskiej taktyki były gwałtowne kontrataki wsparte ostrzałem moździerzy. W walkach pod El Alamein starano się nie doprowadzać do walki na bagnety, wobec przewagi liczebnej przeciwnika mogłoby się to skończyć szybkim wykrwawieniem jednostki.

Dopiero od końca 1941 r. zaczęto otrzymywać lepszą broń – podczas treningu pojawiły się wówczas ciężki karabiny maszynowe Breda wz. 37 kal. 8 mm i pistolety maszynowe Beretta M1938 kal. 9 mm, które przydzielano niemal wyłącznie oficerom i podoficerom. Wyposażeniem dywizjonów artylerii była tylko i wyłącznie standardowa armata przeciwpancerna armii włoskiej – 47mm/32 (tzw. Elefantino – słoniątko), w warunkach pola bitwy roku 1942 broń już dalece niedoskonała. Jej zaletami była jej niewielka waga (mogła być zrzucana przy pomocy spadochronu) i poręczność – atuty nie dające się lekceważyć w przypadku wojsk spadochronowych. Jednak wrogi czołg mogła zatrzymać jedynie na bliskim dystansie. W przypadku cięższych wozów przeciwnika można było jedynie liczyć na jego unieruchomienie poprzez zerwanie gąsienicy, lub z zimną krwią czekać na moment, gdy czołg odwróci się słabiej opancerzoną częścią kadłuba. Doskonale wyszkoleni i zorganizowani artylerzyści-spadochroniarze wykazywali dość opanowania i cierpliwości, by wyczekać odpowiedni moment do otwarcia ognia.

Przed przerzutem do Afryki dla zmylenia przeciwnika dywizja przybrała na jakiś czas nazwę 185. DP „Cacciatori d’Africa”. Miało to pomóc w ukryciu przed wrogim wywiadem obecności na tym kontynencie wojsk spadochronowych. Nadal łudzono się bowiem, że uda się zebrać siły zdolne kontynuować ofensywę dalej na wschód. Wówczas „Folgore” i niemiecką brygadę „Ramcke” użyto by do opanowania mostów na Nilu lub desantowano w rejonie Kanału Sueskiego. Szybko takie bajkowe plany zastąpiła rzeczywistość i ta doskonała jednostka została rzucona do walki w roli zwykłej dywizji piechoty. Spadochrony i inny sprzęt desantowy pozostawiono pod strażą kompanii wartowniczej w hangarze na egipskim lotnisku w El Daba. El Daba stała się baza logistyczną „Folgore”, której pracą kierował kpt. Beltrami.

Nie posiadano dość samolotów transportowych żeby za jednym zamachem przewieźć całą dywizję z Włoch do Afryki. Dlatego część oddziałów wysłano koleją przez Bałkany do Aten (trasa wiodła przez Triest, Belgrad i Saloniki), gdzie w rejonie lotniska Tatoi czekały, aż zwolnią się samoloty transportowe. Taką drogą podróżował 186. p.spad. Pierwsze samoloty z jego komponentami odleciały z Grecji do Tobruku 23 lipca. Inne oddziały przewożono z włoskiego lotniska Galatina-Lecce do Derny lub Tobruku. Na raz lot wykonywało pięć-sześć samolotów transportowych SM.82 „Marsupiale” (torbacz) ze zgrupowania transportowego włoskiego lotnictwa – Servizi Aerei Speciali (S.A.S.). Samolotom transportowym nie towarzyszyła eskorta myśliwców, a dla uniknięcia przeciwnika leciano na niskim pułapie tuż nad morzem. 18 lipca, jako pierwszy do Afryki (do Fuka) przybył IV. Batalion Spadochronowy. Żołnierze zabrali z sobą broń osobistą, wyposażenie indywidualne oraz osobiste zapasy żywności i amunicji. Broń ciężką i pojazdy przewieziono z Brindisi morzem.

Większą część spadochroniarzy musiała po wylądowaniu w Cyrenajce być jeszcze dowieziona na front w Egipcie. Wyczerpująca podróż ciężarówkami trwała od czterech do sześciu dni. Transport odbywał się z maksymalną ostrożnością z uwagi na grasujące lotnictwo alianckie. O tym, że zagrożenie jest realne, przypominały wypalone wraki pojazdów i zestrzelonych samolotów oraz groby poległych.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego

Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu

Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk

https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html

https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-Atlantyk-1940-1945-Wojna-Mussoliniego-vol-1-p5261

  • Posted on 23 czerwca, 2020
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”, bitwa pod El-Alamein, El-Alamein 1942, Folgore El-Alamein, Włosi pod El-Alamein, włoskie wojska spadochronowe
cze
18

Piekarze zbrodniarze!

Kolumna samochodów pancernych AB.41 przejeżdża przez miejscowość w Afryce Północnej.

Zdaję sobie sprawę, że dzisiejszy wpis będzie cieszył się powodzeniem i trafi do wielu czytelników (ale pamiętajcie, że każde polubienie, udostępnieni czy komentarz bardzo podbijają liczbę wyświetleń posta i są wielką pomocą dla autora). Dlatego zacznijmy od wypunktowania kilku spraw dotyczących najbliższej przyszłości strony i mojego pisarstwa.

1. W najbliższym czasie na stronie dokończymy wątek bitwy u Przylądka Stilo. Później w ramach cyklu powtórkowego przypomnę artykuły o Dywizji Spadochronowej „Folgore”, które ukazały się w Technice Wojskowej Historia. Z nowych rzeczy tłumaczę fragmenty książki o siłach zbrojnych RSI i także należy się ich spodziewać. Dodatkowo oczywiście podobne do dzisiejszego wpisu odkrycia.

2. Całkowicie leży regularność wpisów. Sprawy zawodowe, spore kłopoty zdrowotne, życie osobiste itd. sprawiają, że nie składam tutaj żadnych deklaracji. Jednak strona istnieje i będzie istnieć. Zwyczajnie proszę uzbroić się w cierpliwość.

3. Zapowiadany anglojęzyczny skrót książki „Betasom” spadł w harmonogramie na koniec roku. Stało się tak z przyczyn niezależnych od mojej osoby i jest kolejnym argumentem za tym, by za wszelką cenę unikać współpracy z wydawcami i iść swoją drogą.

4. Wobec powyższego moje kalkulacje finansowe na ten rok zostały całkowicie położone (książka miała być w kwietniu). Jak wielokrotnie wspominałem w przygotowaniu jest książka o kampanii w Afryce Wschodniej 1940-1941. Jej wykończenie pożera jednak coraz więcej środków finansowych (literatura, zdjęcia, tłumacz, skład, mapkarz, okładkowiec, promocja, organizacja sprzedaży na Amazon…). Dlatego osoby mogące udzielić mi takiej pomocy proszę o wsparcie za pośrednictwem Patronite lub zakup polskiej, pełnej wersji książki „Betasom”. Wszystkie informacje znajdziecie pod wpisem.

5. Na temat książki o Afryce Wschodniej mogę napisać na tę chwilę tyle: projekt na wyłączność Amazon kindle (ale będzie istniała możliwość zakupu wersji drukowanej w twardej oprawie), będzie to Vol 1 cyklu War of Mussolini (istniejące w Polsce prawo uniemożliwia kontynuowanie serii, którą miało zapoczątkować „Betasom”), na obecną chwilę będzie tylko wersja anglojęzyczna (jedynie w przypadku zgromadzenia odpowiednich środków i po uzbieraniu przynajmniej 300 chętnych będziemy mogli pomyśleć o wersji polskojęzycznej – ale będziemy w kontakcie), około 500 stron w najprawdopodobniej zwiększonym w stosunku do „Betasom” formacie, kilkadziesiąt zdjęć (w tym kolorowe), mapy dla każdej ważnej istotnej operacji, data wydania przełom 2020/2021. Bardzo chętnie dałbym podwójną cenę, niższą dla moich rodaków, ale nie wiem, czy da się to zorganizować (sprzedaż na Polskę prowadzi niemiecki Amazon i tutaj widzę światełko w tunelu…).

6. Na tę chwilę czterech najaktywniejszych patronów w przeddzień premiery Afryki Wschodniej znajdzie wersję na kindle na swoich adresach poczty internetowej, które podaliście na Patronite. Za każde rozpoczęte 500 zł wsparcia (z sumy ogółem przekazanej przez tę platformę na moje konto) odwdzięczam się przekazaniem jednej książki.

No to lecimy z wpisem: Regio Esercito vs US Army w kategorii zbrodnie wojenne popełnione na cywilach w Afryce Północnej.

Jedyny znany mi przypadek zbrodni wojennej popełnionej przez Włochów na ludności cywilnej w tej kampanii przybliża G. Rochat w wydanej przez Napoleona V książce „Włochy na wojnie 1935-1943”. 14 lutego 1943 roku jedna z sekcji włoskich piekarzy zdewastowała arabską wioskę, zabijając 8 ludzi i raniąc 13. Dochodzenie w tej sprawie wykonali karabinierzy królewscy. Sąd wojskowy wydał 5 wyroków śmierci i 12 wyroków więzienia. Wyroki śmierci dowództwo zamieniło na dożywocie. Całym autorytetem i swoją wiedzą potwierdzam, że tak kończyła się podobna działalność w armii włoskiej. Akcje odwetowe w wojnie przeciwko partyzantom to oczywiście inna, trudna prawda, ale samowola zawsze była piętnowana i surowo karana.

Tymczasem R. Atkinson (Pulitzer w 2003 roku) w książce Afryka Północna 1942-1943 wydanej przez Bellonę szeroko opisuje zachowanie żołnierzy amerykańskich, którzy (dalej cytuję pełny fragment):

„Stracili zbyt wielu przyjaciół. Wkrótce to zabijanie było tym, co ich ożywiało”.

Bardzo cienka granica oddziela usankcjonowaną urazę wojenną od zwykłego barbarzyństwa. W niektórych jednostkach strzelanie do Arabów stało się rodzajem sportu. Żołnierze przekonywali się wzajemnie, że tubylcy albo byli sprzymierzeńcami wroga, albo podludźmi. Nazywano ich „czarnuchami”, a miejsca, w których żyli „norami”.

„Staliśmy się wobec Arabów bezwzględni – pisał żołnierz z 1. Dywizji. – Jeśli znaleźliśmy ich tam, gdzie nie powinni przebywać, traktowaliśmy ich jak króliki w czasie sezonu polowań”. Inny żołnierz wyjaśnił: „Arabowie żyją tu wszędzie. Do niektórych strzelamy, innych przeszukujemy, a u jeszcze innych kupujemy kury i jajka”. Żołnierze przechwalali się, że wykorzystując tubylców w charakterze żywych celów, ważyli się strzelać do nadchodzących od strony wzgórz Arabów jak na strzelnicy. Inni strzelali do wielbłądów, obserwując spadających jeźdźców, albo pod stopy arabskich dzieci, które „zabawnie tańczyły ze strachu”.

W obozie szkoleniowym w Algierze wartownicy mieli przykazane strzelać do każdego, kto „był ubrany na biało i zwlekał z podaniem hasła”. Tubylców podejrzewanych o szpiegostwo lub sabotaż, zazwyczaj przekazywano w ręce Francuzów, lecz nie zawsze. „Kazaliśmy im wykopać sobie groby – opowiadał żołnierz z 1. Dywizji. – Ustawiliśmy ich w szeregu i rozstrzelaliśmy”. Jednostki brytyjskie operujące w pobliżu Zielonego Wzgórza na północy paliły „nory” tych mieszkańców, których podejrzewano o pomaganie Niemcom. „To nic przyjemnego stać wokół płonących chat, kiedy obok płaczą i wrzeszczą kobiety i dzieci” – przyznał pewien świadek.

Po batalii pod Kasserine, w czasie przemarszu spod Sbiby do Fondouk, „widziałem żołnierzy z innej jednostki, którzy strzelali do Arabów przyglądając się, jak podskakują i padają” – wspominał Edward Boehm. Boehm był porucznikiem z Montany, służył w baterii C 185 pułku artylerii polowej. „Słyszałem, jak za każdym razem krzyczą i śmieją się głośno, i nic nie mogłem na to poradzić… Widziałem, jak to robili, strzelali jak do kaczek. Słyszałem jak mówią: ‚Hej, trafiłem!’ Ci faceci byli mordercami”.

Tego rodzaju podłość popełniało bardzo niewielu amerykańskich żołnierzy, lecz dokumentacja komendanta żandarmerii polowej i sądu wojskowego zaświadcza o przykrym braku dyscypliny. Kiedy konwój ciężarówek wiozący posiłki dla II Korpusu zatrzymał się na lunch w algierskiej miejscowości Affreville, część żołnierzy upiła się miejscowym winem i zaczęła strzelać do Arabów, poruszających się autostradą numer 4. Jeden z szeregowców zabił mężczyznę jadącego na ośle, innego zranił, a następnie zabił jeszcze jednego; przechwalał się później, że „dostał trzech z pięciu Arabów”. Zdegradowany i zwolniony ze służby, został skazany na 20 lat ciężkich robót.

Jednak inne zbrodnie unikały kary. 31 marca Giraud wysłał do Eisenhowera list, w którym cytował przypadki „molestowania, atakowania i zabijania tubylców przez żołnierzy brytyjskich i amerykańskich”. Kilka tygodni później w tajnej notatce służbowej alianckiej Kwatery Głównej ponownie pisano, że szef sztabu Girauda „zwrócił naszą uwagę na sytuację, która powtarzała się w ciągu ostatnich miesięcy. Są to liczne przypadki gwałtów… na kobietach arabskich”. Inna wewnętrzna notatka dotyczyła „przestępstw popełnianych przez żołnierzy amerykańskich na wysuniętych placówkach”; czytamy w niej, że dla utrzymania porządku wysłano dodatkowy batalion żandarmerii.

Do najbardziej jaskrawych incydentów należały grabieże i gwałty w leżącej na północy Algierii wiosce Le Tarf, oddalonej o 11 kilometrów od granicy tunezyjskiej. W połowie kwietnia pijani żołnierze z amerykańskiej kompanii saperów przez dwa dni terroryzowali wioskę. W zeznaniach świadków przesłuchanych przez policję francuską, wysłanych do Kwatery Głównej, czytamy o zbiorowych gwałtach na sześciu Arabkach, wymienionych z nazwiska w raporcie, z których jedna (30 lat) była chora na tyfus, druga była 45-letnią wdową, trzecia miała 50 lat, czwarta 55; oprócz niej zgwałcono także jej synową. 40-letniej owdowiałej kobiecie z 15-letnią córką udało się uciec, chociaż ścigali je rozwścieczeni żołnierze. Wielu mężczyzn skarżyło się na pobicie rękojeściami karabinów i pięściami.

„Mieszkańcy okręgu, tubylcy i Europejczycy, żyją w ciągłym strachu na skutek incydentów powodowanych przez żołnierzy” – napisał przedstawiciel władz lokalnych. Francuski śledczy opisywał wizytę w kompanii amerykańskiej, stacjonującej trzy kilometry w górę szosy; zapewniano go, że nikt z tej jednostki nie brał udziału w przestępstwie. Jeśli nawet władze amerykańskie sprawdziły oskarżenia Francuzów – a dokumentacja alianckiej kwatery głównej świadczy o tym, że wszczęto dochodzenie – brak jakichkolwiek rezultatów na piśmie. Podczas drugiej wojny światowej 140 żołnierzy amerykańskich zostało skazanych za morderstwa i gwałt, lecz na temat ohydnych czynów popełnionych w Le Tarf dokumenty milczą.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego

Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu

Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk

https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html

https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-Atlantyk-1940-1945-Wojna-Mussoliniego-vol-1-p5261

  • Posted on 18 czerwca, 2020
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: włoskie zbrodnie wojenne
maj
18

Przegląd autocannoni

Improwizacja, ale szalenie użyteczna, która dawała Włochom większe szanse na podjęcie równej walki z nowocześniej uzbrojonym przeciwnikiem. Wszystkie te zestawy to front północnoafrykański, technicznie dla Regio Esercito najbardziej wymagający (chociaż pamiętamy o zimie 1942/1943 roku w Rosji, gdy potencjał 8. Armii także został boleśnie zweryfikowany).

  • Posted on 18 maja, 2020
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags:
lis
22

„Nieporozumienie” w Tobruku

Perełka dokumentalna dotycząca rozbitej przez wojska włosko-niemieckie operacji „Agreement”, czyli nieudanego ataku komandosów na Tobruk (wrzesień 1942 roku). Kolejno widzimy między innymi:

1.26: Myśliwce Macchi C.202.
2.19: żołnierzy III Batalionu z Pułku Piechoty Morskiej „San Marco” (za postawę podczas tej akcji zyskał sobie nazwę „Tobruch”).
3.08: Niemieckie osiemdziesiątki ósemki, które wraz z włoskimi armatami obrony wybrzeża kal. 152 mm i celną bombą zrzuconą przez myśliwiec bombardujący MC.200 przyczyniły się do zatopienia niszczyciela HMS „Sikh”.
4.07: Widzimy ocalałych z pokładu „Sikha”, których uratowali Włosi i odwieźli do Tobruku (widzimy także zwłoki na pokładzie…).
5.23: Ponownie piechota morska z III batalionu „San Marco” (stracił kilkunastu ludzi z ogólnej liczby 15 zabitych Włochów i 43 rannych w wyniku akcji).
7.52: Generał Curio Barbasetti di Prun (od marca 1942 roku szef Sztabu Generalnego Comando Superiore in Africa settentrionale), admirał Giuseppe Lombardi (d-ca sił morskich stacjonujących w Libii), a następnie marszałek Ugo Cavallero i feldmarszałek Erwin Rommel wizytują włoskich obrońców Tobruku.
I do końca port w Tobruku po przywróceniu go do działania i praca służb zaopatrzeniowych (wprawne oko wychwyci kilka pojazdów zdobycznych).

  • Posted on 22 listopada, 2019
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: operacja "Agreement", pułk piechoty morskiej "San Marco"
wrz
30

Sukcesy na koniec „Crusadera”

Stanowisko ręcznego karabinu maszynowego Breda Mod. 30. Ostatni wpis o 66. pp podczas Operacji „Crusader”.

Witam po urlopie. Od razu zaczynamy od dobrej informacji. Książka „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” trafiła do oferty Księgarni Odkrywcy: https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html

28 grudnia 1941 roku angielska 22. BPanc. dotarła w pobliże nowych linii obrony Osi. Około 8.00 do akcji weszła grupa gen. Crüwell z CAM podzielonym na trzy kolumny: „Ariete” z jej 20 sprawnymi czołgami i VIII Pułkiem Bersalierów na prawym skrzydle, w centrum „Trieste” z jej 65. i 66. pp, a IX Pułk Bersalierów na prawym skrzydle. Marsz był powolny i o 14.30, po pokonaniu 20 km, CAM wszedł w kontakt z przeciwnikiem. Starcie trwało do 17.00, gdy 22. BPanc., a raczej to co z niej zostało, uciekła na południe, na placu boju pozostawiając 65 czołgów, 20 samochodów pancernych i 230 jeńców. Włosi przyznali stratę w tym pojedynku siedmiu czołgów.

Około 18.00 66. pp zatrzymał się 12 km na południe od Sidi Omeidach, a dnia poprzedniego przemaszerował na północny wschód, znajdując się w rejonie 4 km na południowy zachód od Belandach, gdzie zajął pozycje z „Ariete” na lewym skrzydle i IX p.bers. na prawym. O 10.00 30 grudnia pozycje Włochów ostrzelała artyleria, której ogień ustał, gdy 21. DPanc. zaatakowała 22. BPanc., która ponownie poniosła ciężkie straty – 50 czołgów i samochodów pancernych wyłączonych z walki. O 18.30 pułk dostał rozkaz marszu 20 km na północny wschód, by zająć rejon Chor el Ghisma, gdzie miał skoncentrować się cały CAM. DAK miał zająć pozycje pomiędzy Belandach i Haseiat.

31 grudnia był dobrym dniem dla Panzergruppe. Z walki wyłączono 144 pojazdy pancerne przeciwnika, wydawało się, że przeciwnik się wycofuje: XIII KA na Mechili, a mocno poturbowana 22. BPanc. na północny wschód, ubezpieczane przez ariergardy. Otwierała się szansa do pościgu za przeciwnikiem.

Także 31 grudnia 66. pp rozpoczął o 18.00 marsz w kierunku Agedabii, którą osiągnięto o 22.30 i rozłożono się na nocleg 4 km na południowy wschód od miejscowości.

1 stycznia 1942 roku nie był okazją do świętowania i zawieszenia broni. Dywizja „Trieste” miała wykonać ofensywny wypad na Chor el Bidau, zmniejszyć presję przeciwnika, którego plan strategiczny zawiódł, ale nadal był aktywny w wielu punktach frontu. Silna kolumna ruszyła ku wyznaczonemu celowi z 4 km szlaku Agedabia-Gialo i osiągnęła go późnym popołudniem.

Podczas marszu i zajmowaniu nowych pozycji piechota włoska stała się celem dla silnego ognia artylerii. Nazajutrz kilka patroli rozpoznawczych, mających zapuścić się 5-6 km poza własne linie, odkryły, na wschód i południe od Chor el Bidau, obecność ok. 100 pojazdów pancernych przeciwnika. Po podaniu koordynatów ogień rozpoczął 21. pa, powstrzymując dalszy marsz wroga. O 17.30 „Trieste” przejęła sektor uprzednio przypisany DZmot. „Trento”. O 23.30 66. pp osiągnął rejon 8 km na północ od Agedabii.

3 stycznia „Trieste” dostała rozkaz obrony do ostatka pozycji ciągnących się na długości 16 km od 4,5 kilometra nadmorskiej Via Balbia aż do morza. O 19.00 5 stycznia 66. pp rozpoczął marsz i osiągnął miejsce przeznaczenia (kilometr na północ od Via Balbia na wysokości 62 km tej drogi na zachód od Agedabii) tworząc rezerwę dywizji.

Po czterech dniach spędzonych w tym rejonie, 10 stycznia dywizja wycofała się na prawy brzeg Uadi Faregh (rzeki okresowej), z zadaniem obrony do końca tych pozycji. W kolejnych dniach poprawiano pozycje, za co otrzymano osobistą pochwałę Rommla, który 15 stycznia wizytował front. Tego dnia 66. pp zluzowały na dotychczasowych pozycjach oddziały DAK. Włosi rozpoczęli pieszy odwrót.

O 11.00 16 stycznia 66. pp osiągnął wyznaczony rejon 25 km na południowy wschód od Agheila. Dla Włochów operacja „Crusader” (tutaj rozumiana przez okres czasu 15 listopada 1941 – 15 stycznia 1942 r.) oznaczała stratę 1945 oficerów, 2674 podoficerów, 34 974 żołnierzy narodowości włoskiej, 2592 Libijczyków, razem 42 185 ludzi w tym 39 000 z Regio Esercito (poza tym muszą tu być uwzględnione straty różnych milicji, może lotnictwa i marynarki).

W pierwszych dniach stycznia 1942 roku przybyły z Włoch znaczne uzupełnienia (skutek sukcesów włoskiej floty: drugiej bitwy pod Syrtą i ataku komandosów morskich na port w Aleksandrii, co oddało Włochom inicjatywę na Morzu Śródziemnym), dzięki czemu udało się podnieść sprawność bojową wyczerpanych dywizji.
—————————————————————-
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)”! Wszystkie szczegóły znajdziesz tutaj: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=5897

Wystarczy zgłosić taką chęć w komentarzach lub na PW na fan page’u lub napisać na e-mail: marek.sobski@interia.eu

Dokonując zakupu wspierasz powstanie książki Caporetto 1917!

Książka dostępna jest także w księgarniach:

https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-Atlantyk-1940-1945-Wojna-Mussoliniego-vol-1-p5261

https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html

  • Posted on 30 września, 2019
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: 101. Dywizja Zmotoryzowana "Trieste", armia włoska w Afryce Północnej, operacja "Crusader"
wrz
19

Rommel myśli tylko o odwrocie

Piechurzy podczas patrolu, Afryka Północna, wiosna 1942 roku.

11 grudnia 1941 roku oddziały 66. pułku znajdowały się na poprzednich stanowiskach. Rankiem kompania „Giovanni Fascisti”, LII b.sap. i batalion II/65. pp przeszły pod bezpośrednie rozkazy 66. pp.

O 17.00 dywizja rozpoczęła odwrót w stronę koty 208 m k. Sidi Breghisc, gdzie znajdowały się już inne oddziały włoskie, ale ruch został opóźniony przez ciężki ostrzał artylerii, który dotknął całą okolicę.

O 18.30 pułkowa kompania dowodzenia i autoreparto (kolumna samochodowa) wyruszyły pokonując odcinek 30 km na zachód. O 19.30 przybył rozkaz porzucenia poprzednio wskazanej trasy i obrania innej, a to przez wzgląd na wrogą kolumnę, która wdarła się pomiędzy trasę przemarszu Włochów i kotę 208.

66. pp, stanowiący ariergardę, rozpoczął odwrót w stronę koty 208 o 20.00. O świcie 12 grudnia pułk przybył do wyznaczonej strefy między kotami 204 i 208. Autoreparto i kompania dowodzenia, które obrały inną marszrutę, do tej chwili nie dołączyły do reszty oddziałów. Po odparciu ataku wrogich czołgów i samochodów pancernych, pułk zajął miejsce na prawej flance IX Pułku Bersalierów na wzniesieniach Gadd el Ahmar.

Rommel i Bastico skontaktowali się celem omówienia sytuacji, zwłaszcza poruszano sprawę obaw tego drugiego względem intencji sojusznika. Później Bastico, pisząc do Cavallero, przyznawał: „Generał Rommel nie myśli i nie martwi się o nic więcej niż odwrót. Na każdym spotkaniu mówi tylko o projektach zgrupowania sił na linii Derna-Mechili, później na linii Berta-Chaulan-Gerrari, a później o obronie Bengazi i Aghedabii. O zdecydowanej obronie linii Ain el Gazala nie rozmawia […]. Reasumując jest jasnym, że nie jest przekonany do jej obrony i nie bierze tego serio […]. Mam wobec tego odczucie, że Rommel myśli o tym, by nie zużyć nadto swoich dywizji, zostawiając największy ciężar bitwy dużo bardziej wyczerpanym dywizjom włoskim […]”.

Od 13 grudnia na całym froncie wzmogła się presja wojsk brytyjskich, zwłaszcza w sektorze Dywizji „Pavia” (działania polskiej brygady) i „Trieste” (przeciwnikiem była indyjska 4. DP). Generał Crüwell, uświadomiony przez Piazzoniego o poziomie strat poniesionych przez „Trieste”, o konieczności uporządkowania oddziałów po trudach marszu w roli ariergardy i niedoborze środków łączności radiowej, zdecydował o ześrodkowaniu całego korpusu (CAM) w rejonie Alam Hamza, precyzyjniej w okolicach kloty 208. Ponadto zapewnił, że w celu osłabienia presji ze strony indyjskiej 4. DP, przeprowadzi po południu kontratak.

Tuż przed świtem sztab dywizji rozkazał 66. pp zorganizować punkty oporu pomiędzy kotą 204 i kotą 211. I Batalion zajął pozycje na kocie 204, a III na kocie 205.

Jednak w międzyczasie przeciwnik zaatakował, czołgami i piechotą wspartymi artylerią, I Batalion, dopiero przygotowujący pozycje. Gdy Włosi odrzucili ich pierwszą próbę, wrogie czołgi wdarły się na flanki i tyły z zamiarem otoczenia batalionu. Włoscy piechurzy byli wyczerpani trwającymi miesiąc walkami, w dużej mierze zostali rozniesieni przez przeciwnika. Jednak ocalali, po zreorganizowaniu swoich sił, zdołali z dużymi stratami odeprzeć trzy kolejne ataki. Do tego czasu obrona została ograniczona do trójkąta wyznaczanego przez koty 205 – 208 – 211. Kota 211, filar pozycji, była broniona przez IX Pułk Bersalierów, wspartych karabinami maszynowymi i armatami przeciwpancernymi. Ponadto, do dyspozycji 66. pp oddano batalion II/65. pp i 508. Batalion ckm, które przyczyniły się do odparcia wszystkich ataków przeciwnika, które trwały także 14 i 15 grudnia.
—————————————————————-
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)”! Wszystkie szczegóły znajdziesz tutaj: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=5897

Wystarczy zgłosić taką chęć w komentarzach lub na PW na fan page’u lub napisać na e-mail: marek.sobski@interia.eu

Dokonując zakupu wspierasz powstanie książki Caporetto 1917!

  • Posted on 19 września, 2019
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: 101. Dywizja Zmotoryzowana "Trieste", armia włoska w Afryce Północnej, operacja "Crusader", wojna w Afryce Północnej
Page 4 of 35‹ Previous12345678Next ›Last »
REKLAMA
Wojna Mussoliniego All Rights Reserved.
Kontakt poczta@wojna-mussoliniego.pl
Designed & Developed by Carla Izumi Bamford
Powered by Wordpress
Go back to top