Anglicy podpalają lont
Somalijscy Dubaci w ataku na pozycje Brytyjczyków. CD. wątku o Afryce Wschodniej. [źródło obrazka: www.albertoparducci.it]
Cesarz Sellasje, który przebywał w Anglii, jak dotąd nie miał udziału w tych planach. 18 czerwca 1940 War Cabinet (gabinet wojenny) zgodził się ułatwić jego powrót. Już sześć dni później Negus leciał, w wielkiej tajemnicy i pośpiechu, do Egiptu. Francja wydawała się stracona, opóźnienie takiej akcji mogło uczynić lot zbyt niebezpiecznym. 3 lipca Sellasje przybył incognito do Chartumu, gdzie wyjaśniono mu plan pomocy powstańcom i zalecono, by do czasu wyklarowania się sytuacji pozostał w Sudanie. Cesarz był rozczarowany pomocą materialną jaką mógł otrzymać, ale przyjął sytuację do wiadomości z godnością i zrozumieniem.
Ścisły związek z przybyciem Negusa miała sprawa wyjazdu misji nr. 101. Generał Platt nakazał 21 czerwca by, jeśli byłoby to możliwe, jej praca rozpoczęła się od 1 sierpnia, z zaznaczeniem, że za wszelką cenę należy unikać jej zniszczenia lub wzięcia do niewoli jej członków, fiasko misji w pierwszym etapie miałoby katastrofalne następstwa. Pułkownik Sandford upierał się, że cesarz powinien wziąć udział w jego operacji, jednak aktualnym było pytanie, czy jest to właściwy czas. Generał Wavell zdecydował, że forpoczta misji wyruszy natychmiast do Etiopii na rozpoznanie i złoży raport o sytuacji w przygranicznych prowincjach leżących na wschód od Gallabat. Misja 101 miał rozpocząć pierwszą fazę rewolty – izolację odosobnionych włoskich garnizonów. Celem akcji było zdobycie kontroli nad obszarem, na który bezpiecznie mógłby powrócić Sellasje. 12 sierpnia Sandford przekroczył granicę i rozpoczął swoją trudną i hazardową podróż do Gojjam (prowincja Godżam). 31 sierpnia por. A. Weinholt, który niebawem poległ z rąk jednej z włoskich bande, wyruszył w jego ślady. 18 września mjr hrabia Bentinck przeprowadził przez granicę kolejną część misji, kierując się w rejon na północ od Jeziora Tana.
W tym czasie Chartum był centrum dużej aktywności. Alianci skierowali zaproszenie do wszystkich etiopskich uchodźców i wygnańców, którzy pragnęli walczyć o swój kraj, by ściągali do miasta. Na wezwanie przybyły setki Etiopczyków, jednak musieli oni przejść selekcję i zostać zorganizowanymi. Udało się sformować cztery bataliony plus inne jednostki, do których przydzielono licznych brytyjskich oficerów i podoficerów. 8 września Wavell wystosował nowe instrukcje dotyczące kolejnych kroków, które należy podjąć, jeśli raport Misji nr. 101 okaże się korzystny. Do tego czasu nie podejmowano żadnych działań, ale spodziewano się, że dobre wieści podniosą ogromnie morale etiopskich patriotów i alianckich żołnierzy. Nie marnowano jednak czasu, czyniąc stosowne przygotowania.
W międzyczasie w Addis Abebie Włosi podejrzewali prawdopodobnie obecność Brytyjczyków w Sarako, na północny-zachód od Jeziora Tana, ale książę Aosta wydawał się uważać, że jego sukcesy w British Somalilandzie oraz pod Kassalą i Moyale „sparaliżowały możliwość przedłużania wewnętrznej rebelii”. Pod koniec września do Włochów dotarły wieści, że jacyś Europejczycy znajdują się po ich stronie granicy, w październiku ich podejrzenia skupiły się na „Mr. Rhoms”, o którym mówiło się, że był konsulem w Dangila. 4 grudnia 1940 było już jasnym, że jest to „z pewnością pułkownik Sandford”.
Sytuacja na granicach A.O.I. była pod koniec sierpnia 1940 r. następująca. W Sudanie Brytyjczycy stracili miasto Kassala oraz graniczne forty w Gallabat i Kurmuk, ale do kraju napłynęły wzmocnienia. W Etiopii ruch powstańczy rósł w siłę, płk Sandford zjawił się w Gojjam by spotkać się z wodzami i zdobyć informacje z pierwszej ręki, a w Chartumie na powrót do kraju czekał Negus. Brytyjczycy stracili Somaliland, podobnie jak fort Moyale w Kenii. W Kenii organizacja i trening sił brytyjskich stale szedł naprzód, przy dużej pomocy Unii Południowej Afryki.
We wrześniu 1940 r. gen. Platt dostał rozkaz przygotować atak na Gallabat i w kilku innych punktach, gdy tylko nastanie pora sucha. W Kenii gen. Dickinson miał prowadzić aktywną obronę, ale także zajmował się planowaniem przyszłej ofensywy.