C.T.V. defiluje w Barcelonie
Corpo Truppe Volontarie defiluje w Barcelonie, luty 1939 r.
26 stycznia 1939 upadła Barcelona, jako jedne z pierwszych do miasta wkroczyły włoskie tankietki. Jakie to było wówczas miasto? Według któregoś z historyków przychylnych republice niemal wymarłe, według Ferdinando Pedriali, autora monumentalnego opracowania o włoskiej interwencji w Hiszpanii, wkraczającą armię jak wyzwolicieli witał radosny tłum…
Wiadomość o upadku Barcelony zastała hrabiego Ciano na polu golfowym. Natychmiast przekazał ją do Terminillo, gdzie przebywał Duce. Ciano zapisał tego dnia w dzienniku: „zwycięstwo w Hiszpanii przypieczętowane jest jednym imieniem – Mussolini”. Jeszcze tego samego dnia przed Palazzo Venezia doszło do manifestacji. Mussolini szydził wówczas z republikańskiego zawołania „No pasaran”, mówił wówczas: „Siamo passati e vi dico, che passeremo” („Przeszliśmy i mówiliśmy, że przejdziemy”).
21 lutego przez Barcelonę przeszła wielka parada militarna. Z woli generała Franco na jej czele szedł C.T.V. Obecne były reprezentacje wszystkich jednostek korpusu, artyleria i środki zmotoryzowane. Po Włochach przedefilowała armia hiszpańskich nacjonalistów.