Duce naciska Grazianiego
Wydawanie posiłków żołnierzom 4. Dywizji Czarnych Koszul „3 Gennaio”, Afryka Północna, wrzesień 1940 r. [zdjęcie ze zbiorów Archivio Centrale dello Stato]
Wspomniane w poprzednim wpisie „Wojny Mussoliniego” F. Josepha, są jak pole minowe, tyle tam błędów, ale dla mnie mają jeden wielki plus – masa cytatów dotąd w Polsce nieznanych. W myśleniu o sytuacji Włoch w drugiej połowie 1940 r. chciałbym Was uczulić na jedną istotną sprawę – 28 października 1940 (nie jak pisze Joseph 23-go), kiedy Włochy uderzyły na Grecję, przewartościowaniu uległy cele militarne Włoch. Z tym dniem priorytet we wszystkim uzyskały Bałkany, tam wysyłano ludzi, nowe samoloty (Fiaty G.50 latały nad Grecją, choć w Afryce mogłyby rozgromić Gladiatory RAFu), nowe czołgi (M13/40 trafiły do Dywizji „Centauro” w Albanii, a „Ariete” do Afryki skierowano z tankietkami…), oraz zaopatrzenie. Dwa cytaty z książki Josepha:
Po ataku na Grecję Mussolini telegrafował do tkwiącego pod Sidi Barrani Grazianiego: „Natychmiast wznów ofensywę przeciwko Aleksandrii! Z uwagą świata skupioną na wydarzeniach w Grecji, zyskałeś doskonałą sposobność do ruszenia naprzód, z nową szansą odniesienia sukcesu”. Do szefów sztabu Mussolini miał powiedzieć: „Jestem za przyspieszeniem ataku Grazianiego o parę dni. Potem podbój Marsa Matruh uczyni możliwość udzielenia takiej pomocy jeszcze odleglejszą, szczególnie wobec faktu, iż nie zamierzamy na tym poprzestawać. Kiedy tylko Egipt zostanie utracony, Imperium Brytyjskie rozsypie się na kawałki i to nawet jeśli sam Londyn zdoła się utrzymać. W Indiach panuje niepokój, a Brytyjczycy przestaną otrzymywać pomoc z Afryki Południowej oraz stracą swoją ostatnią deskę ratunku w postaci dostaw przez Morze Czerwone. Do tego należy dodać jeszcze kwestię morale, jako że sukces w Afryce podniesie na duchu naszych żołnierzy w Albanii”.