Smutna ponadczasowość „Chirri”
Fiat CR.32 był wielkim bohaterem Hiszpańskiej Wojny Domowej. Jednak jeszcze na początku II WŚ znajdował się on w linii, ba w Afryce Wschodniej kilku pilotów zdążyło jeszcze zostać asami latając na „Chirr”. Poniżej ostatnia część artykułu o włoskich kosztach udziału w hiszpańskiej wojnie.
31 maja 1937 generał Giuseppe Valle raportował ministrowi finansów, grande ammiraglio Paolo Thaon de Revel: przypominał o spotkaniu z Mussolinim, który przyznanie dodatkowych środków uzależniał od powodzenia kampanii pszenicznej (campagna granaria), podsekretarz (ministerstwa) lotnictwa stwierdził, że nieprzestrzeganie zasady o reprodukcji każdego samolotu przekazanego Hiszpanom, doprowadzi do osłabienia Regia Aeronautica o około 300 nowoczesnych maszyn wysłanych na Półwysep Iberyjski.
Pomysł o zaradzeniu sytuacji, choćby przez częściowe odzyskanie długu od Hiszpanii, okazał się trudnym przedsięwzięciem. Z całkowitej sumy 8-8,5 miliarda lirów, pod koniec 1939 r. odzyskano 486.371.766 lirów, z czego mniej niż połowę w walucie i było to pokrycie dostaw nie tyle wysłanych dla Corpo Truppe Volontarie, co bezpośrednio hiszpańskiemu rządowi. Zdecydowana postawa generała Gastone Gambara, ambasadora w Madrycie, i rządy włoskiego „w celu ożywienia gospodarczego Hiszpanii i odnowienia wyrazów przyjaźni opartych na zrozumieniu”, doprowadziła do podpisania porozumienia 8 maja 1940. Poprzez rabaty i inne obniżki, uzgodniono dług na 5 miliardów lirów bez odsetek, określało to wszystkie dostawy i inną pomoc udzieloną do dnia 31 grudnia 1939. Szybkie wejście Włoch do wojny ponownie zmieniło sytuację gospodarczą i stosunki między oboma krajami. Wkrótce minister spraw zagranicznych Hiszpanii zaczął narzekać na wzrost wydajności zużycia we Włoszech i proporcjonalny spadek zdolności do płacenia za materiały importowane z Hiszpanii. Podkreślał przy tym, że koszt tych produktów systematycznie wzrastał z powodu wzrostu cen na światowych rynkach, a trend kursów walut odnotowywał znaczny wzrost wartości pesety w stosunku do lira.
Być może to nie przypadek, że latem 1940 r. pomiędzy samolotami przeznaczonymi do obrony Rzymu i innych miast i centrów przemysłowych, ponownie znalazły się CR.32, bezsprzeczni bohaterowie walk powietrznych na hiszpańskim niebie. Od tych zwycięstw nie upłynęło jeszcze wiele miesięcy, a niebem nad Europą zawładnęły już samoloty nowej generacji.