Szczerbata twierdza Tobruk
Stanowisko działa 77/28 (kal. 77 mm) w rejonie Tobruku, 2 sierpnia 1940. Zagadka wyjaśniona, wokół twierdzy („twierdzy”?) Tobruk istniały betonowe schrony, ale walkę prowadzono z nieosłoniętych stanowisk. Dalsza część litanii włoskich zaniedbań w przygotowaniu do obrony tego portu:
Obrona od strony morza była dostateczna, akcje morskie przeciwnika w pierwszych dniach działań wojennych i w nocy przed szturmem twierdzy nie przyniosły mu zamierzonych efektów. Umocnienia na lądzie były od siebie zbytnio oddalone i było ich zbyt mało, zniszczenie kilku z nich otwierało kilkukilometrową wyrwę w systemie obrony. Brakowało linii defensywnej osłaniającej rejon zgrupowania artylerii. Przeciwko atakowi czołgów brakowało ciągłej linii obrony przeciwpancernej (działo przy co drugim bunkrze i to wszystko!). Pola minowe były częścią projektu i zostały założone, jednak daleko im było do spełnienia zakładanej funkcji. W zakresie bezpieczeństwa ludzi, istniały co prawda wzmocnione schrony, ale podczas walki broń i ludzie byli narażeni na bezpośredni ostrzał i odłamki artylerii. Nie przywidziano punktów dowodzenia, ani punktów łączności, a ta była kolejnym słabym punktem, gdyż nieosłonięte niczym kable telefoniczne były szczególnie narażone.
Garnizon Tobruku stanowiło 5-6 tys. marynarzy z baterii nadbrzeżnych i przeciwlotniczych, krążownika „San Giorgio” i innych mniejszych jednostek. Front lądowy obsadzali żołnierze Guardia alla Frontiera (straży granicznej) – XXXI i XXXII sektor, każdy liczył 1800 ludzi, 31. pułk artylerii z 40 działami średniego kalibru, 32. pułk artylerii z 48 działami 77/28 i XXXI mieszanemu oddziałowi inżynieryjnemu (reparto misto del genio). Guardia alla Frontiera miała jednak trzy główne wady: wszystkie jej oddziały składały się z personelu odwołanego z rezerwy (urlopów? włoskie słowo congedo), który do Afryki przybył w ostatnich dniach maja 1940 r., słabo przeszkolonego, zwłaszcza w użyciu broni pochodzącej z łupów wojennych, którą przyszło im walczyć. Piechoty było akurat tyle by obsadzić linie obrony, nie dało się jednak stworzyć żadnej rezerwy, nawet doraźnych sił wsparcia wysyłanych w zagrożone miejsca. W końcu dowództwo 10. Armii zostało zmuszone do wzmocnienia obrony twierdzy batalionem karabinów maszynowych i dwoma batalionami Czarnych Koszul zabranymi z dwóch dywizji.
Pingback: „Alfa Tau!” » Wojna Mussoliniego