Zaginiony na Atlantyku
Okręty podwodne „Comandante Faà di Bruno” (na pierwszym planie) i „Luigi Torelli” wchodzą do Bordeaux, 5 października 1940 r. Ten pierwszy zaginął na Atlantyku… (rzadko powtarzam wątki, ta historia jest na blogu, ale powstaje książka, nowe wyzwania, nowa literatura, nowy poziom).
DRUGI Patrol 31 października (3 listopada?) – zaginiony
31 października „Faà di Bruno” (capitano di corvetta Aldo Enrici) opuścił Bordeaux i skierował się w obszar na północny zachód od Szkocji, ograniczony równoleżnikami 57°20′ i 58°20′ N i na zachodzie południkiem 20° W. Nigdy więcej nie otrzymano żadnego komunikatu o okręcie, przepadł on bez wieści. Za datę jego utraty oficjalnie przyjęto okres 31 października 1940 – 5 stycznia 1941, czyli datę jego planowanego powrotu. Był to pierwszy utracony na Atlantyku włoski okręt podwodny i jeden z czterech sommergibili, które przez zatonięciem nie odniosły żadnych zwycięstw.
Na temat jego zatopienia istnieje wiele hipotez. Najciekawsza, choć pozostająca w sferze ciekawostki, głosi, że „Faà di Bruno” został zatopiony przez… fałszywą szalupę ratunkową, obsadzać ja mieli jakoby fałszywi rozbitkowi, a sama jednostka miała być uzbrojona w broń torpedową. Wrodzony włoski humanitaryzm, za który nieraz obrywało się sojusznikom od Niemców, nakazał Enriciemu nieść pomoc ludziom w potrzebie. W zamian miał zginąć od ich torpedy, przynajmniej taka plotka pojawiła się po stronie niemieckiej.
Źródła brytyjskie długo podawały, że włoski pechowiec został zatopiony 8 listopada podczas ataku bombami głębinowymi niszczyciela HMS „Havelock”, elementu eskorty konwoju HX. 84. W punkcie 56°01′ N i 17°50′ W, 100 Mm od planowanej trasy przemarszu „Faà di Bruno”, atakował on okręt podwodny, na jego pokładzie zaobserwowano w efekcie pęcherze powietrza, resztki i unoszącą się na wodzie ropę. Późniejsze badania ujawniły, że atakowaną wówczas jednostką był inny z Włochów – „Guglielmo Marconi”, który nie odniósł wówczas uszkodzeń i posługując się starą sztuczką udawał swoje unicestwienie. Przyczyn utraty okrętu doszukiwano się także w fatalnej pogodzie panującej na Atlantyku w tym okresie (wiele jednostek miało problemy z pływalnością, diesle na włoskich okrętach dławiły się, na powierzchni pływano z otwartym głównym włazem, tą drogą do kadłuba dostawały się tony wody).
W nowszych opracowaniach pojawia się inny ślad. 6 listopada brytyjski niszczyciel „Harvester” (kmdr ppor. Mark Thornton) i kanadyjski „Ottawa” (kmdr por. Edmond Rollo Mainguy), będące eskortą konwoju WS. 4 idącego z Liverpoolu, dostały rozkaz, by przyjść z pomocą brytyjskiemu parowcowi „Melrose Abbey” (2473 BRT). Frachtowiec płynął samotnie kiedy, 200 Mm na północny zachód od brzegów Irlandii, został zaatakowany za pomocą działa przez okręt podwodny. Zdołano wysłać komunikat z prośbą o pomoc. Oba niszczyciele ruszyły z prędkością 34 w do miejsca, gdzie znajdował się zagrożony statek, 150 Mm od ich pozycji. Przybyłe z ratunkiem niszczyciele dostrzegły okręt podwodny, „Ottawa” natychmiast otworzył ogień, pięcioma salwami zmuszając przeciwnika do zanurzenia. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania azdykiem, a po zlokalizowaniu celu rozpoczęło się polowanie za pomocą bomb głębinowych. Przez pięć godzin „Ottawa” czterokrotnie zrzucał bomby, „Harvester” pięciokrotnie, odpowiednio były to 21 i 62 ładunki. Po ostatnim ataku „Harvestera” dało się słyszeć dwie podwodne eksplozje wtórne, później utracono kontakt ze śledzonym celem. Przy pierwszym brzasku słońca 7 listopada, na pozycji 51°05’ N i 17°32’ W (w pobliżu prawdopodobnej trasy „Faà di Bruno” do jego sektora operacyjnego), odkryto duże plamy ropy. Nie odkryto jednak żadnych szczątków, dlatego obu niszczycielom zapisano jedynie prawdopodobne uszkodzenie. We wskazanym obszarze mógł znajdować się jedynie „Faà di Bruno” i najpewniej taki był koniec tego okrętu. Sukces „Ottawa” był pierwszym zwycięstwem marynarki kanadyjskiej w jej historii… Oba niszczyciele zostały zatopione w czasie wojny, oba z dużymi stratami wśród załogi, nieświadomej wówczas, że nocą 6/7 listopada zniszczyli włoski okręt podwodny wraz z jego dowódcą, sześcioma oficerami oraz 48 podoficerami i marynarzami Regia Marina.