Hurtowe zniszczenie włoskich dywizji
Poddający się włoski żołnierz. Dalej Alamein.
Armia Rommla była w odwrocie, za zgodą Hitlera czy bez niej. Wyczerpane pozostałości dywizji „Trento” i „Bologna” powróciły na front tylko po to, by ponownie dowiedzieć się, że mają się wycofać. Nim żołnierze zdołali o tym pomyśleć spadł na nich atak Nowozelandczyków przewożonych na ciężarówkach i południowoafrykańskich samochodów pancernych. Włosi byli zbyt wyczerpani by iść, pozostawieni samym sobie, tysiącami dostawali się do niewoli.
Wszędzie wokoło ludzie, którzy byli w stanie to zrobić, wskakiwali na ciężarówki śpieszące na zachód, byle dalej od pola bitwy. Jak zawsze, większość Włochów musiała iść pieszo, rozpoczął się dla nich koszmar odwrotu pod nieustannymi nalotami wrogiego lotnictwa. Jedni wybrali śmierć, wielu poddawało się.
O północy nazbyt ostrożny Montgomery zatrzymał pościg, obawiał się, że jego wojska wpadną w zasadzkę. Ponadto, jego czołgi nadal były zajęte masakrowaniem „Ariete”. Monty mógł teraz usiąść do późnego obiadu ze swoim gościem, generałem von Thoma, który dostał się do niewoli tego dnia. Dopiero o świcie 5 listopada 1942 zgnieciono resztki oporu włoskiej dywizji pancernej.
Niegdyś potężna Armia Pancerna Afryka wycofywała się na zachód. Przegrupowanie jednostek było niemożliwe, w pewnym miejscu, na skrzyżowaniu dwóch szlaków, sam Rommel kierował ruchem. Kolumna pojazdów ciągnęła się na 40 km, cały czas była atakowana przez samoloty.
6 listopada Rommel wybrał ludzi z „Folgore” na swoją straż tylną, która miała opóźnić Brytyjczyków. Ocalali włoscy spadochroniarze wiedzieli, że to będzie ich ostatnia walka, dywizją byli już tylko z nazwy. Otworzyli ogień do zbliżających się czołgów. Kiedy jednak te przedarły się przez ich pozycje, wyżsi stopniem oficerowie zadecydowali, że czas najwyższy ocalić te nieliczne resztki własnych ludzi. Brytyjczycy przeliczyli swoich jeńców: 32 oficerów i 272 żołnierzy, byli zszokowani, że to wszystko, co pozostało z 185. Dywizji Spadochronowej „Folgore”. Najwyższe włoskie oznaczenia otrzymało 13 oficerów i ośmiu żołnierzy tej dywizji (ponadto Medaglia d’Oro al Valor Militare otrzymały wszystkie pułki dywizji – dwa spadochronowe i artylerii spadochronowej).
Była to największa porażka wojsk Osi jak dotąd. Jeśli chodzi o liczbę zaangażowanych żołnierzy, wcale nie była to największa kampania, Mussolini stracił więcej ludzi w Afryce Wschodniej (oczywiście to dość dziwny przelicznik amerykańskiego autora) , jednak jeśli chodzi o strategię była to klęska o niezwykłym znaczeniu. Sny o kontroli nad Kanałem Sueskim, zdobyciu pół naftowych Iraku, czy panowaniu Mussoliniego nad jego upragnionym Mare Nostrum legły w gruzach.
W trzynastodniowej drugiej bitwie pod El-Alamein atakujący alianci stracili 13.500 ludzi, 58% spośród nich było Brytyjczykami. Jedna piąta strat przypadła na Australijczyków. Straty Osi były wstrząsające, wniosły ponad 57.000 ludzi. Zginęło 1.100 Niemców i 2.000 Włochów. 3.900 Niemców i 1.600 Włochów odniosło rany (J.L. Ready już wcześniej pisał skąd taka dysproporcja – słaba u Włochów pomoc medyczna, w tym konkretnym przypadku „włoskie” skrzydło było dużo dalej od jedynej istniejącej asfaltowej drogi nad morzem). Wśród zaginionych było 7.900 Niemców i 20.000 Włochów podczas samej bitwy, plus dodatkowo 5.000 Niemców i 15.800 Włochów ostatniego dnia bitwy.
—————————————————————-
Warto jeszcze wspomnieć o paru sprawach, „Ariete” została zniszczona, podobnie „Littorio”, ale ich żołnierze starali się kontynuować walkę. To co pozostało z włoskich jednostek szybkich cofało się na zachód. Po tygodniu z resztek XX Korpusu utworzono grupę bojową w składzie: szwadron samochodów pancernych, 2 kompanie bersalierów, 2 bataliony piechoty i bateria czterech dział polowych. Włosi zdołali dotrzeć do reszty wojsk Rommla, które w 18 dni cofnęły się 1200 kilometrów. Bez włoskiej piechoty nie dało się stworzyć żadnej sensownej linii obrony, bez walki oddano wszystkie zdobyte z takim trudem miejsca, z Tobrukiem na czele.
Trochę cytatów z alianckiego podwórka:
George Sargeant z Królewskiego Korpusu Łączności wspomina: „Współczułem załogom włoskich czołgów, których pancerz wyglądał raczej jak ‘blacha kotłowa’”.
Włoskie dywizje „Trento”, „ Bologna”, „Brescia”, „Pavia” i DSpad „Folgore” pozostawiono na pastwę losu. Położenie Włochów było fatalne, co potwierdzają wspomnienia ich przeciwników. Relacja R.G.W Mackilligina z brytyjskiej artylerii: „(…) Coraz bardziej dodawał nam odwagi widok długich kolumn idących na tyły rozbrojonych Włochów… często pod komendą własnych oficerów. Biedne czorty, porzucone przez Niemców i zrozpaczone z braku wody; szukali gorączkowo kogoś, komu mogliby się poddać. Nie mieliśmy wody w zapasie i mogliśmy jedynie odesłać ich na tyły”. Georg Sargeant z Królewskiego Korpusu Łączności wspomina natomiast: „Dalej na południe widzieliśmy masę Włochów, którzy powiedzieli, że uciekający Niemcy zabrali ich transport. Jeden pokazał, jak kopnęli go w plecy, by się usunął z drogi… mieli niewiele wody i żywności”.