Najczarniejszy dzień w historii „Ariete”
Zniszczony „Valentine” i poległy członek jego załogi. Wracamy do wątku pancernego.
3 lipca 1942, pozbawieni wsparcia artylerii i lotnictwa Niemcy nie poczynili żadnych postępów. O 9.00 włoski XX KA podjął próbę wykonania zadania opanowania Alam Nayil. „Ariete” maszerowała na południowy wschód. Kilka M14 z 132. pułku czołgów (30 czerwca jego meldowany stan wynosił 15 wozów) zostało ostrzelanych z lewej flanki przez 4. BPanc., ponosząc przy tym straty. Reszta „Ariete”, mająca wesprzeć własne czołgi, naciskała 4. BPanc. z północnego-wschodu. „Trieste”, która miała osłaniać odsłoniętą prawą flankę „Ariete”, została zatrzymana przez nalot bombowy. „Ariete” miała teraz bardzo groźnie odsłoniętą flankę z kierunku południowego wschodu. Włoska dywizja stała się doskonałym celem dla artylerii nowozelandzkiej 2. DP zgromadzonej na Alam Nayil. „Ariete” rozmieściła swoje nieliczne działa i odpowiedziała ogniem, choć pojedynek był bardzo nierówny na niekorzyść Włochów. Wtedy zdarzyła się kolejna tragedia.
Nowozelandczycy wysłali z depresji Deir el Munassib 800 ludzi z 19. batalionu z 4. BP, którzy poruszali się w transporterach Bren Carrier. Pojazdy poruszały się niezauważone, korzystając z osłony, jaką dawał intensywny ostrzał artylerii. Rozproszono kilka napotkanych włoskich pojazdów rozpoznawczych. Nowozelandczycy znieśli kilka pierwszych włoskich pozycji, ale później zostali przyciśnięci do ziemi ogniem artylerii, moździerzy i ostrzałem 600 bersalierów z „Ariete”. Nowozelandzka artyleria odpowiedziała wzmożonym ogniem, który uciszył działa 132. pułku artylerii. Trzy M14, które spróbowały ataku na nowozelandzką piechotę, zostały szybko odpędzone przez armaty przeciwpancerne. 19. batalion przeprowadził wówczas atak na bagnety, wdzierając się na pozycje włoskiej artylerii. Włoskie działa strzelały ciągle, aż do wyczerpania amunicji. Łupem alianckiej piechoty padło 350 ludzi i 44 działa, w tym 12 kal. 105 mm, 11 88-mm, 16 75-mm, pięć 25-funtowych haubicoarmat, kilka działek plot. kal. 20 mm i trochę moździerzy. „Ariete” straciła też około 100 pojazdów. Na polu walki porzucono także dwa uszkodzone M14. Wszystko rozegrało się w ciągu godziny. Nowozelandczycy stracili tylko dwóch zabitych i 12 rannych.
Resztki Dywizji „Ariete”, które uniknęły pogromu, głównie z 8. pułku bersalierów, wycofały się na zachód. Kilka M14, które uniknęły zniszczenia przez brytyjską 4. BPanc., wycofały się w stronę niemieckiej 15. DPanc. W południe gen. Arena meldował, że z jego dywizji zostało pięć czołgów i dwa działa. Na jakiś czas „Ariete” przestała być jednostką o jakiejkolwiek sprawności bojowej. Rommel porzucił swoje plany i nakazał na całym froncie przejść do obrony. Lis Pustyni wytknął Włochom, że strata 350 ludzi była niegodna sławy, jaką cieszyła się ta włoska dywizja. Gdy ochłonął przyznał, że postawiono przed nią cele nierealne do osiągnięcia.
Tego samego dnia 12. batalion pancerny z „Littorio”, mający 20 czołgów, zmierzał w stronę wrogich pozycji na grzbiecie Ruweisat, po drodze wpadł na brytyjską 1. DPanc. Włosi wpadli pod silny ostrzał artylerii, a w starciu z „Grantami” ich czołgi niewiele mogły zdziałać. Atak przerwano. 21. DPanc. i „Littorio” przeznaczono do zatkania luki na lewym skrzydle „Ariete”. Na całym froncie organizowano obronę, oczekując na włoską piechotę, która maszerowała, by zająć pozycje na pierwszej linii. Później wojska pancerne miały zostać wycofane na odpoczynek i reorganizację.