Bicie głową w mur nad Isonzo

Austro-węgierscy jeńcy odprowadzani na tyły.
1915 r.
23 czerwca-7 lipca (C.D. Pierwszej bitwy nad Isonzo): Na froncie 3. Armii osiągnięto większe sukcesy: żołnierze XI KA zdołali przekroczyć Isonzo w mieście Gradisca i „wgryźć się” w stoki Monte San Michele, powstrzymując austriackie wysiłki, zmierzające do wyrzucenia ich na drugi brzeg rzeki. Dużo cięższe zadanie czekało X i VII KA, których natarcie opóźniała powódź spowodowana wysadzeniem tam na kanale Dottori przez Austriaków, przez co z wolna podchodziły pod skraj gór Krasu. Także tutaj Włosi zdołali przedrzeć się w rejon pierwszej linii obrony przeciwnika. Za cenę ciężkich strat zdobyto kilka mniejszych wzniesień skraju płaskowyżu. Kulała koordynacja pomiędzy działaniami oddziałów pierwszego rzutu i rezerwy, przez co nie wyzyskano należycie uzyskanych sukcesów. Włoskie nieprzygotowanie ujawniło się z całą swoją dramaturgią.
W bitwie wzięło udział ok. 250 tys. żołnierzy dwóch włoskich armii zgrupowanych na froncie nad Isonzo, ich przeciwnikiem było 115 tys. żołnierzy 5. Armii austriackiej. Straty włoskie wyniosły w oficerach 110 poległych, 322 rannych i 22 zaginionych, a wśród żołnierzy 1806 poległych, 11 173 rannych i 1514 zaginionych, razem 14 947 ludzi wyłączonych z walki. Austriacy odnotowali ok. 8800 poległych i rannych oraz 1150 zaginionych, razem ok. 9950 ludzi wyłączonych z walki: nowa broń automatyczna i nowoczesna artyleria czyniły obronę praktycznie niemożliwą do przełamania.
24-25 czerwca: na froncie w Karnii, chorąży austriackiej żandarmerii Simon Steinberger wraz pięcioma ochotnikami, w tym trzech bez doświadczenia górskiego, bez sprzętu wspinaczkowego i odpowiedniego obuwia, zdołali zaskoczyć i pokonać włoski garnizon na wschodnim szczycie Monte Cellon.
26 czerwca: rząd włoski podejmuje środki celem zgromadzenia zaopatrzenia dla ludności oraz promuje mobilizację przemysłową celem wzmożenia produkcji wojennej (zauważono już, że z szybkiego zakończenia wojny nici).
30 czerwca: podczas trwania pierwszej bitwy nad Isonzo odnotowano pierwszy potwierdzony przypadek sprawiedliwości doraźnej w odniesieniu do żołnierzy włoskich. Mowa o żołnierzach batalionu IV/93. pp z BP „Messina”, którzy podczas walk w rejonie miejscowości Monfalcone w pobliżu gór Debeli i Cosich, znajdując się w trudnej sytuacji, wraz z kilkoma rannymi oficerami, zdecydowali się poddać przeciwnikowi. Z włoskich linii otwarto ogień do uciekinierów zarządzony przez dowódcę Brygady „Messina” Carlo Carignani, ale okazał się on mało skuteczny i dezerterzy nie ponieśli dużych strat.
4 lipca: na froncie w Dolomitach poległ Sepp Innerkofler, znany przewodnik alpejski z Sesto, który stracił życie podczas brawurowej wspinaczki na Monte Paterno, która wpadła w włoskie ręce (niech nikogo nie zmyli nazwisko – chodzi o żołnierza włoskiego, tak jak po drugiej stronie frontu powszechnie występują nazwiska włoskie). Rocznik 1865, zgłosił się na ochotnika na początku wojny wraz z braćmi i synem. Na temat jego śmierci powstały różne hipotezy, w tym jedna mówi o przypadkowym ostrzelaniu przez rodaków. Najczęściej występuje ta przypisująca odpowiedzialność za to strzelcowi alpejskiemu z batalionu „Val Piave”, Pietro De Luca, który strąciwszy dużą skałę spowodował utratę równowagi przez Innerkoflera. Rodzina Innerkofler rozgłaszała jednak wersję o postrzale. Jego ciało odzyskali strzelcy alpejscy, którzy pochowali go z wszystkimi honorami.
6 lipca: c.k. U 26 zatopił na Adriatyku krążownik „Amalfi”.
7 lipca: we francuskim Chantilly odbyła się pierwsza konferencja międzysojusznicza, pomiędzy reprezentantami Sztabów Generalnych Ententy. Od armii włoskiej poprzez jej reprezentanta płk Giovanni di Breganze zażądano większej koordynacji jej akcji zaczepnych z działaniami sojuszników. Domagano się od Włochów zwłaszcza wspólnych akcji z armią serbską, która znajdowała się w trudnej sytuacji spowodowanej niepewną postawą Bułgarii.
15 lipca: w masywie Adamello załamał się austriacki atak na schronisko Garibaldi.