Pierwsze dni „Trieste” pod afrykańskim słońcem
Dywizja
„Trieste” osiągnęła Afrykę w momencie, gdy wojska włosko-niemieckie
przechodziły reorganizację po bitwach stoczonych w maju i czerwcu 1941
r. w rejonie Sollum (operacje „Brevity” i „Battleaxe”).
Generał Bastico, od 18 lipca Comandante Superiore delle Forze Armate in
Africa Settentrionale (głównodowodzący sił zbrojnych w Afryce
Północnej, należy oczywiście nadmienić, że operacyjnie podlegał mu też
DAK, więc po części mit Rommla jest też dziełem Włocha nazywanego w
kuluarach Bombastico), natychmiast zdał sobie sprawę z niedostatecznego
uzbrojenia i poziomu motoryzacji dywizji włoskich oraz z generalnego
wyczerpania ich żołnierzy, którzy nie byli luzowani z powodu braku
jakiejkolwiek rezerwy (stan ten był permanentny i przypomnę, że dywizje
piechoty trwały na froncie pełne 18 miesięcy – wynik bez precedensu dla
szeroko rozumianego frontu zachodniego). Były to powody, dla których
Rommel prowadzenie działań manewrowych powierzał głównie dywizjom
niemieckim, a włoskie wykorzystywano do obrony statycznych linii obrony
(„Ariete”, „Littorio” i w mniejszej części „Trieste” wyłamią się z tej
reguły).
29 lipca gen. Magli z Comando Supremo przewodniczył
spotkaniu poświęconemu ułożeniu planu transportów morskich w miesiącu
sierpniu. Zdecydowano się na przeprowadzenie czterech konwojów, każdy z
24 statkami z zaopatrzeniem (4 z paliwem, ponadto 10 dla Włochów, 10 dla
Niemców). Razem zamierzano przerzucić Morzem Śródziemnym 11500 ludzi,
2700 pojazdów lub armat, co miało wzmocnić DAK, Regia Aeronautica, a
także część dywizji włoskich obecnych już w Afryce, zwłaszcza o pojazdy.
Po wyładunku 101. DZmot. „Trieste” miała skoncentrować się w
rejonie bivio (skrzyżowanie szlaków pustynnych) Gherari – odcinek drogi
nadmorskiej Trypolis-Zuara (Zuwara). 66. pp 22 sierpnia przemieścił się w
rejon Margheb, gdzie oddziały rozłożyły się na polu biwakowym (? –
campo alloggio) 6 Kue, na zachód od Homs. Do 15 września prowadzono
szkolenie strzeleckie, zwłaszcza broni przeciwpancernej i
przeciwlotniczej (dywizje przybywające do Afryki z Europy tradycyjnie
dostawały kilka tygodni na aklimatyzację w nowym otoczeniu).
28
sierpnia o 9.15 wrogi samolot zdołał zrzucić dwie bomby, z czego jedna
spadła w pobliżu obozu i zraniła dwóch żołnierzy, a druga wybuchła w
rejonie parkingu, nie powodując jednak żadnych strat w sprzęcie. Ogień
otworzyła bateria armat automatycznych Breda kal. 20 mm, ale nie
uzyskała trafienia.
15 września pułk podzielony na trzy rzuty
rozpoczął o 7.00 przemarsz w stronę Misuraty. Pułkowi wyznaczono rejon
Gerdes. Przemarsz zakończono do 24 września, po pokonaniu 1170 km
(dobrze, że mowa o dywizji zmotoryzowanej, ale uruchommy wyobraźnie –
dywizje piechoty włoskiej często miały sposobność cofać się na własnych
nogach setki kilometrów, osłaniać odwrót własnych wojsk szybkich i
opóźniać napór wojsk przeciwnika, w tym pancernych – to naprawdę taka
sensacja, że w takich warunkach do niewoli szło więcej Włochów niż
Niemców? Przy czym duża sprawność żołnierza włoskiego w takich
działaniach wydaje się poza dyskusją). Benzynę i smary uzupełniano w
Syrcie, El Agheila i Ghemines.
24 września cały 66. pp
skoncentrował się w rejonie 5 km od szlaku, który z Slonta prowadził do
Gerdes w Cyrenajce. W międzyczasie, 10 września powołano do życia Corpo
d’Armata di Manovra (CAM, korpus skupiający włoskie wojska szybkie –
„Ariete”, „Trieste” i inne elementy).