Masakra 132. Brygady
Około 22.00, w centrum brytyjskiej operacji, dwa bataliony Queen’s Own Royal West Kent Regiment przekroczyły pole minowe i zbliżały się do północnego krańca depresji Deir Alinda. Za nimi poruszało się ponad 40 pojazdów oraz 15 czołgów „Valentine”. Słabo umocnione pozycje w depresji zajmowało około 1000 spadochroniarzy z IX i X batalionu 187. pspad. (płk Luigi Camosso). IX batalion zajął miejsce z prawej strony, X z lewej.
Pod osłoną ciemności niezauważone przez straże przednie Włochów bataliony z Royal West Kent podeszły pod pozycje spadochroniarzy. O 23.00 brytyjskie awangardy rozpoczęły atak. Włosi nie od razu zidentyfikowali przeciwnika, wcześniej dotarło do nich bowiem informacja, że w rejonie ich pozycji pole minowe będą zakładać niemieccy saperzy z 90. DLekk.. Brytyjczycy użyli także podstępu, krzycząc po włosku „Camerati non sparare!” (towarzysze nie strzelajcie). Spadochroniarze ponieśli pierwsze straty.
Początkowe zaskoczenie w końcu minęło, wszystkie włoskie pozycje zostały postawione na nogi, odezwały się armaty 47mm/32 i moździerze spadochroniarzy. Szybko udało się zniszczyć kilka pojazdów. Płonące wraki oświetliły okolicę, znacznie ułatwiając Włochom celowanie. Włoskie działa strzelały w tył ugrupowania wrogiej piechoty, by oddzielić ją od postępujących za nią czołgów. Dopiero, gdy „Valentiny” zbliżyły się na 350 m od włoskich pozycji, otworzono do nich ogień z wszystkich luf. W wyniku ostrzału i najechania na miny dziewięć lub dziesięć z piętnastu wozów zostało wyłączonych z akcji. Reszta musiała się wycofać. Brytyjczycy stracili ponadto 10 samochodów pancernych. Unieruchomione pojazdy spalono miotaczami ognia i butelkami z benzyną, by przeciwnik nie był w stanie odholować ich z pola walki.
Wierni swojej taktyce spadochroniarze przegrupowali się i przygotowali do kontrataku. Do tego momentu około 200 brytyjskich piechurów uchwyciło niewielki przyczółek pomiędzy pozycjami 25. i 26. kompanii. Reszta zaległa pod silnym ogniem Włochów. Naprzód ruszyły małe grupki spadochroniarzy, które zaczęły otaczać przeciwników, którzy zdołali wedrzeć się na pozycje w depresji. Pierwszy kontratak załamał się, ale drugi doprowadził do odbicia po ciężkich walkach wręcz większości utraconych wcześniej pozycji. Jeden z pocisków artyleryjskich zabił dowodzącego IX bspad. majora Rossiego.
Po stronie brytyjskiej załamała się łączność radiowa. Odłamek pocisku moździerzowego ciężko ranił próbującego pozbierać swoich ludzi brygadiera Robertsona. Niedoświadczeni żołnierze zostawili na postępujących z tyłu pojazdach swoje saperki. Teraz znajdując się pod ciężkim ogniem i nie mogąc się okopać z pewnością tego żałowali. Nad uziemioną piechotą pojawiły się także samoloty Osi, które oświetliły teren za pomocą flar i zrzuciły niewielką ilość bomb. Przygwożdżona przed włoskimi pozycjami brytyjska piechota nie była już w stanie poderwać się do ataku.
Około 4.00 stało się jasnym, że atak załamał się. Generał Freyberg nakazał odwrót swoim siłom. Rozkaz nie dotarł jednak do czołówek 28. batalionu Maori, który nadal próbował atakować. Około 4.30 4 września Maorysi wpadli na pozycje IX batalionu z „Folgore”. Doszło do gwałtownego starcia, ale Włosi byli nadal czujni po niedawnych starciach i ogień ich broni maszynowej szybko odrzucił także tego przeciwnika.
Na przedpole ruszyły włoskie patrole. Miały obsadzić opuszczone wcześniej pozycje, zebrać rannych oraz liczną broń i wyposażenie porzucone przez nieprzyjaciela. Wówczas do niewoli dostał się brygadier George Herbert Clifton, a wraz z nim major Walden. Brygadier poszukiwał zaginionych jednostek swojej 6. BP, w tym zniszczonej kompanii „C” 26. batalionu. Nieświadomy, że w terenie jest także przeciwnik sam podjechał do grupki Włochów. Wraz z nim przepadły dokumenty i mapy, częściowo zniszczone dzięki odwadze i inicjatywie kierowcy.
Nowozelandczycy stracili podczas Operacji „Beresford” 275 ludzi. 132. BP straciła aż 697 ludzi, w tym 100 poległych i 270-300 jeńców wziętych przez Włochów. „Folgore” zdobyło tej nocy 18 armat przeciwpancernych, pięć Jeepów, osiem samochodów pancernych i cztery Bren Carriery.
Po stronie Osi największe straty poniosły DP „Brescia” i 187. pułk z „Folgore”. Ten ostatni meldował 16 oficerów i 182 żołnierzy poległych oraz siedmiu oficerów i 38 żołnierzy rannych. Istnieją także dużo niższe szacunki: 38 poległych i 45 rannych. Zginęli obaj dowódcy włoskich batalionów, majorowie Carugno i Rossi, ten drugi otrzymał Złoty Medal Waleczności Wojskowej. Ciężko ranny został dowodzący 187. pspad. ppłk Camosso. Znaczne straty poniosła także DZmot. „Trieste”, głównie na skutek ostrzału wrogiej artylerii straciła 140 ludzi i 13 pojazdów. Nie małe musiały być także straty niemieckiej 90. Dywizji Lekkiej, ponieważ to na lewym skrzydle operacji zaprawieni w boju Nowozelandczycy odnieśli największe sukcesy.
—————————————————————-
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu
Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html