Lipcowe walki pod El Alamein

Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Po południu 30 czerwca 1942 Rommel podjął decyzję o próbie sforsowania wrogiej obrony pod El Alamein podobnym manewrem jak pod Mersa Matruh. Przez środek wrogich pozycji miały przebić się DAK i 90. DLekk., a ubezpieczać od południa miały włoskie dywizje szybkie. Niemiec miał nadzieję, że zagrożony okrążeniem przeciwnik raz jeszcze postanowi się wycofać. Był to bardzo ambitny plan, zwłaszcza przez wzgląd na słabość wojsk Osi i brak informacji na temat siły przeciwnika. „Littorio”, której słabą artylerię wzmocniły czasowo dwie baterie niemieckich armat kal. 88 mm, miała związać walką 1. DPanc., która według szacunków znajdowała się na południe od Qaret el Abd. Około 15.00 1 lipca w rejonie El Daba kolumnę dywizji dogoniły pierwsze czołgi M14/41 XII. batalionu.
3 lipca XII. batalion pancerny z „Littorio”, mający 20 czołgów, zmierzał w stronę wrogich pozycji na grzbiecie Ruweisat, gdy po drodze natrafił na brytyjską 1. DPanc. Włosi wpadli pod silny ostrzał artylerii, a w starciu z „Grantami” ich czołgi niewiele mogły zdziałać. Atak przerwano. 21. DPanc. i „Littorio” przeznaczono do zatkania luki na lewym skrzydle DPanc. „Ariete”, która właśnie zaliczyła najczarniejszy dzień w swojej historii i została niemal zniszczona. Na całym froncie organizowano obronę, oczekując na włoską piechotę, która maszerowała, by zająć pozycje na pierwszej linii. Później wojska pancerne miały zostać wycofane na odpoczynek i reorganizację. O stanie batalionów pancernych wiemy, że w wyniku walk pomiędzy 30 czerwca-3 lipca z XII. batalionu pancernego zostało tylko siedem sprawnych czołgów, LI. batalion stracił ich ponad 20 . Srebrnym Medalem Waleczności Wojskowej odznaczono pośmiertnie dowódcę 3. kompanii XII. batalionu kpt. Giupponi (poległ w starciu z 3 lipca).
4 lipca obawiano się wrogiego ataku w centralnym sektorze frontu, dlatego „Littorio” zajęła pozycje na grzbiecie Ruweisat, pomiędzy 15. i 21. DPanc. Ciekawą relację przedstawia szef sztabu dywizji płk Alessandro Scala, według niego 4 lipca Rommel: „ostrzegł, że znajdziemy się na odcinku, który obsadzają Nowozelandczycy, namawiał nas, by walczyć przeciwko nim bez żadnej litości, ponieważ oni nie biorą jeńców, zabijają wszystkich, nawet rannych” . Podczas niedawnych walk pod Mersa Matruh z ręki Nowozelandczyków ucierpiał niemiecki szpital polowy, dwóch rannych ponoć dekapitowano. Zwłaszcza Maorysi sumiennie pracowali na opinię wyjątkowo brutalnego przeciwnika, a z Niemcami mieli swoje rachunki do wyrównania od czasu walk na Krecie.
6 lipca Dywizja „Littorio”, którą wysłano w rejon zagrożony w skutek załamania się „Ariete”, zajęła pozycje w depresji Mungar Wahla. Poprzedniej nocy niewykryta nowozelandzka 4. BP podeszła do depresji na 640 m. O świcie „Kiwi” odkryli naprzeciwko siebie rozciągnięte pozycje włoskiej dywizji. Niewykryci z zainteresowaniem obserwowali Włochów zajmujących się przygotowaniem śniadania. Nowozelandczycy przerwali sielankę ostrzeliwując Włochów, ci odpowiedzieli m.in. czterema działami kal. 75 mm i ogniem plutonu karabinów maszynowych. Nowozelandzka artyleria skupiła ogień na zaobserwowanych włoskich czołgach i ciężarówkach. O 8.00 do walki włączył się 12. pułk bersalierów, ostrzeliwując przeciwnika z moździerzy i przygotowując kontratak. Kilkukrotnie nowozelandzka artyleria rozproszyła koncentrację bersalierów, ale nie zniechęciło ich to do dalszej walki. Wymiana ognia potrwała do południa. Po południu ruszył kontratak Włochów, który odrzucił 4. BP od pozycji zajmowanych przez „Littorio”.
8 lipca dowodzenie dywizją przejął gen. Becuzzi. Okoliczności tej zmiany pozostają zagadką i nie rozwiązują jej nawet prace monograficzne poświęcone dywizji. Bitossi był doświadczonym i lubianym oficerem. Być może dotychczasowy dowódca dywizji ciężko zachorował, co w niegościnnym afrykańskim klimacie było dość powszechnym zdarzeniem. 9 lipca atak na Bab el Qattara wykonał szwadron z 5. pułku „Lancieri di Novara” z czołgami L6, które prowadził kpt. Dardi. Lekkie czołgi uformowały szyk na otwartej pustyni i ruszyły na przeciwnika z pełną prędkością. Dardi z kłopotami prowadził swoje czołgi, korzystał z bardzo wąskiej szczeliny obserwacyjnej w swoim czołgu. W końcu zdecydował się otworzyć właz i dalej dowodził tkwiąc w wieżyczce swojego czołgu. Ostrzał rozpoczęła wroga artyleria, nad polem bitwy unosił się dym i kurz. Dardi doprowadził swoje czołgi do celu ataku, ale zginął od odłamka pocisku artyleryjskiego. Atak spadł na ewakuowane poprzedniego dnia pozycje, napotykając tylko ostrzał artylerii. Włoska dywizja pancerna obsadziła teraz opanowany teren. Nocą 9/10 lipca dywizja miała na froncie dwa bataliony 12. pułku bersalierów, 9 czołgów średnich i 11 lekkich, znajdowała się na zachód od Bab el Qattara.
10 lipca zmierzająca ku wzgórzu „Deep Well” dywizja została zaatakowana przez 4. BPanc. Straciła kilka czołgów lekkich i dostała rozkaz wycofania się w stronę Bab el Qattara, gdzie miała zorganizować obronę, wzmocniona bateriami kal. 105 i 150 mm oraz 25-funtowych haubicoarmat ze składu niemieckiej 21. DPanc. 12 lipca ranny został dowodzący XII. batalionem pancernym mjr Dell’Uva i został odesłany do Włoch. W tym samym miesiącu jego obowiązki przejął mjr Fabbri.
14 lipca elementy 90. DLekk. i „Littorio” dostały rozkaz marszu na północ z Bab el Qattara i zaatakowania wrogich pozycji na grzbiecie Alam Nayil. Sformowano grupę bojową „Baade” dowodzoną przez gen. Baade z 90. DLekk. W jej skład wchodziło zgrupowanie „Rochetti”, czyli kompania 11 M14 z „Littorio”. Okazało się, że drogę zagradza 22. BPanc., która odrzuciła Niemców i Włochów w stronę Bab el Qattara.
15 lipca, gen. Carlo Ceriana-Mayneri, dowódca 2. Dywizji Szybkiej (Celere) „Emanuele Filiberto Testa di Ferro”, stacjonującej na Bałkanach, dostał rozkaz przylecieć do Afryki i objąć dowodzenie DPanc. „Littorio”. Nowy, 55-letni dowódca dywizji był rojalistą i oficerem kawalerii. Ceriana-Mayneri miał tylko niewielkie doświadczenie z wojną pancerną, choć jego poprzednią dywizję planowano przekształcić w czwartą w armii włoskiej dywizję pancerną (134. Dywizję Pancerną). Była to też jego pierwsza przygoda z Afryką. Generał odnotował wysokie morale swoich ludzi i duży stopień panującego w szeregach koleżeństwa. Meldowany wieczorem 16 lipca stan dywizji to ekwiwalent batalionu bersalierów, 20 czołgów i jedno działo.
O 7.00 21 lipca elementy brytyjskich 7. DPanc. i 69. BP wykonały lokalny atak na wschodni kraniec El Taqa. Z płaskowyżu wyparto niemiecki 3. batalion rozpoznawczy. W zarządzonym później kontrataku wzięła udział kompania bersalierów z „Littorio”. Pod koniec lipca dywizje „Ariete”, „Littorio” i „Trieste” nie posiadały transportu kołowego dla około 1/3 swoich żołnierzy. Pieszo maszerują głównie służby i piechota, z nazwy tylko zmotoryzowana.
Dopiero 16 sierpnia udało się na dobre wycofać wszystkie jednostki pancerne Osi z linii i załatać wszystkie dziury piechotą. Także dzięki przybyciu DSpad. „Folgore” i BSpad. „Ramcke”, które miały desantować się na Malcie. Nim nowa akcja ofensywa mogła być możliwa należało odbudować potencjał jednostek pancernych do czegoś, co chociaż trochę przypominałoby ich stany wyjściowe.
—————————————————————-
Zapraszam na anglojęzyczny profil promujący książki mojego autorstwa: https://www.facebook.com/War-of-Mussolini-books-by-Marek-Sobski-100807141516911
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 40 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu
Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html