„Julia” przed skokiem na głęboką wodę
Ze względu na trudny górski teren i istnienie jedynie wąskich szlaków siły Dywizji Alpejskiej „Julia” podzielono na kilka osobnych kolumn, które miały maszerować oddzielnie. Każda z kolumn miała być na tyle silna, by przełamać ewentualny opór przeciwnika lub wesprzeć którąś z sąsiednich kolumn.
„Julia” miała maszerować w kierunku południowo-wschodnim, co oznaczało, że jej zewnętrzna (wschodnia) flanka była zupełnie odkryta i narażona na atak z kierunku doliny rzeki Vistrica i dlatego na niej miała maszerować najsilniejsza kolumna. Raporty włoskiego wywiadu donosiły o dużej koncentracji wojsk greckich: siedem dywizji w rejonie Kastoria-Mestram na północnym wschodzie odcinka natarcia „Julii”, dywizji w rejonie Kozani-Grevena na wschód od Gór Pindos, dywizji wzmocnionej Ewzonami (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ewzoni) w rejonie Kalibaki-Zaraplana. Kolejna grecka dywizja miała koncentrować swoje siły w rejonie Metsowo-Grevenit.
Raportów SIM (wywiadu wojskowego) nie przekazano jednak do dowództwa dywizji, więc to rozkazało wykonać serię patroli wzdłuż albańsko-greckiej granicy. Wykazały one istnienie ośmiu „posterunków granicznych”, każdy obsadzony przez 15-20 ludzi z jednym lub dwoma rkm i granatami ręcznymi.
Oficerowie prowadzący patrole, a nawet kapelan, nosili na głowach bersalierskie fezy (https://i.ebayimg.com/00/z/01MAAOSwTP5dBi7b/$_59.JPG). W ten sposób chciano zmylić Greków, którzy w zamyśle Włochów mieli uznać, że na odcinku „Julii” znajdują się także jednostki bersalierów.
25 października 1940 roku dowodzący „Julią” generale di brigata Mario Girotti wydał rozkaz operacyjny nr. 1, który nakazywał szybkim marszem opanować Metsowo. Na lewym skrzydle Dywizja „Piemonte” miała zabezpieczyć rejon Badaros (?), a na prawej Dywizja „Ferrara” miała nacierać na Janinę.
Dowodzący w Albanii gen. Visconti Prasca przywiązywał dużą wagę do operacji „Julii”, która miała być wierzchołkiem diamentu, który miał przeciąć pozycje wojsk greckich na pół i umożliwić Włochom marsz na Ateny.
Szefem sztabu dywizji był wówczas colonnello Giovanni Corniani. Dywizję tworzyły 8. Pułk Alpejski (col. Vincenzo Dapino) z batalionami „Tolmezzo” (magg. Bernardo Bianchini), „Gemona” (magg. Antonio Perelli), „Cividale” (magg. Luigi Zacchi), 9. Pułk Alpejski (col. Gaetano Tavoni) z batalionami „L’Aquila” (magg. Giacomo Fatuzzo) i „Vicenza” (magg. Franco Confalonieri), 3. Pułk Artylerii Alpejskiej (col. Pietro Gay) z dywizjonami „Conegliano” (ten. col. Domenico Rossotto), „Udine” (magg. Bernardino Cresseri), III Mieszany Batalion Inżynieryjny (magg. Cino Cini) oraz służby. Ponadto do dywizji dołączono ochotniczy albański V Batalion z 2 oficerami, 400 Albańczykami i 30 włoskimi Alpini z 4 rkm, którym dowodził magg. Enrico De Laurentis z 9. Pułku Alpejskiego.
Batalion albański nie cieszył się zaufaniem Alpini, tworzyli go zwykle żołnierze zaawansowani wiekiem lub podlotki. Albańczycy znali ledwie po kilka słów po włosku, Alpini wyraźnie dostrzegali ich nerwowość. Nieufność, jaką darzyli ich Włosi, okazała się w pełni uzasadniona.
Ogółem Girotti dowodził 278 oficerami, 8863 podoficerami i żołnierzami, których wspierało 20 haubic 75mm/13, a do transportu posiadano 2316 czworonogów.
Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite:
https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Książka „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” dostępna na Allegro, zamówić można także pisząc na marek.sobski@interia.eu
Cena 40 zł + wysyłka