Bilans bitwy pod Keren
Praca Alberto Parducciego (polecam poszukać) poświęcona 2. batalionowi bersalierów z 65. Dywizji Piechoty „Granatieri di Savoia”, który walczył pod Keren.
26 marca 1941 r. Włosi wycofali się z pozycji pod Keren, zdając sobie sprawę, że jest ona już nie do utrzymania, gdyż Brytyjczycy otworzyli drogę przez wąwóz Dongolaas dla swoich czołgów (jutro wychodzą Militaria z moim artykułem o Keren; oczywiście na stronie pojawi się zapowiedź). Bitwa trwała 55 dni.
Straty brytyjskie w bitwie pod Keren wyniosły 536 poległych i 3229 rannych. Straty obrońców są trudniejsze do oszacowania, określa się je na 3000 zabitych i 4500 rannych Włochów i około 9000 poległych askarysów i odpowiednio większą liczbę rannych . Dla strony brytyjskiej istnieją także wyższe dane, np. War Office miał podać, że straty śmiertelne w 4. i 5. DP wyniosły pomiędzy 4-5 tys. ludzi, a dla strony włoskiej precyzyjne badania podają straty 12 437 poległych Włochów i askarysów oraz 21 700 rannych.
Z miejsca rzucają się w oczy zatrważająco wysokie straty strony włoskiej. Główne czynniki decydujące o tym to absolutna dominacja RAF w powietrzu i przewaga brytyjskiej artylerii, która nie liczyła się z amunicją, a włoska z powodu marnego zasięgu (prawie wszystkie włoskie działa to spadek po armii austro-węgierskiej) nie była jej w stanie odpowiedzieć. Drugim czynnikiem były przeprowadzane przez Włochów kontrataki, bardzo brawurowe, ale z powodu ogromnej przewagi siły ognia brytyjskiej piechoty często kończyły się masakrą.
To tak kolejny raz w kwestii tej niby małej „odwagi” po włoskiej stronie. Możemy śmiało mówić o słabości armii włoskiej, która wplątała się w rywalizację gigantów, i ma ona wiele przyczyn. Ale sprowadzanie czegokolwiek do odwagi to mówiąc najdelikatniej popis ignorancji.
—————————————————————-
Cały czas powraca też wątek porównań Regio Esercito i Wojska Polskiego. Jednak te porównania są dość karkołomne. Według mnie mają one sens tylko pod jednym warunkiem: armię włoską z okresu 10 czerwca 1940 – 8 września 1943 r. zestawiamy z WP z okresu wojny obronnej w 1939 r. Natomiast armię współwalczącą po stronie aliantów (Badoglio) oraz armię R.S.I. zestawiamy z Polskimi Siłami Zbrojnymi na Zachodzie i LWP.
W kwestii R.S.I. i armii Badoglia niebawem chcę zaproponować Wam kolejne rozdziały z książki J.L. Ready’ego „Avanti! Mussolini and the wars of Italy 1919-1945”. Przyznam szczerze, że nie jestem specjalnym znawcą tematów po wrześniu 1943 r., nie wiem też, czy autor poświęcił w swojej pracy dość uwagii armii Włoch Południowych. Jednak moje badania pozwalają być spokojnym o Włochów w tym okresie i będzie tutaj na pewno bardzo wiele zaskoczeń pokazaną przez nich bitnością. Bo co innego jest bić się własnym sprzętem, samemu szkolić swoich ludzi, samemu obrać jakąś strategię i skutecznie ją realizować, samemu się zaopatrywać, niż liczyć na pomoc sojuszników w każdym z tych aspektów. Porównujmy, ale uczciwie. A jakby nie patrzeć, to włoskie czołgi podeszły pod Aleksandrię, włoskie samoloty bombardowały Wyspy Brytyjskie, a włoskie okręty podwodne dokonały masakry na wodach macierzystych USA, a nam wojowanie własnymi środkami poszło nieco gorzej (oczywiście należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności)…