Portugalskie Bredy Ba.65
Breda Ba.65 A.80 w wersji dwuosobowej (doppio comando) portugalskiego lotnictwa.
Karierze Bredy Ba.65 w lotnictwie portugalskim było daleko do udanej. Pod koniec 1936 r. lotnictwo tego kraju rozpoczęło poszukiwania nowego samolotu szturmowego. Tradycyjnie poszukiwania rozpoczęto od rynku angielskiego. Jeden z członków portugalskiej misji, porucznik Costa Macedo, przekonał swoich kolegów do zwrócenia oczu także w stronę włoskich zakładów. 14 stycznia 1937 Costa przybył w towarzystwie majora Sousa Maia do Włoch, ich głównym zadaniem było zapoznanie się z maszynami Breda Ba.64 i Ba.65. 19 stycznia doszło do prezentacji obu samolotów. Portugalczycy ocenili, że Ba.65 jest najciekawszą z dotąd przedstawionych im propozycji.
Ba.65 portugalskiego lotnictwa. Zwraca uwagę wieża typu M, z tego co pamiętam, to nie stosowana w włoskiej wersji samolotu, a już na pewno nie w warunkach bojowych.
Powracająca z Włoch misja spotkała się z dużą nieufnością z powodu wyboru Ba.65. W międzyczasie w Hiszpanii przebywał płk Barros Rodriguez, obserwował tam także biorące udział w walce Bredy, jego opinia złagodziła nieco sytuację. Opinia Rodrigueza przekonała portugalskie władze do złożenia zamówienia na 10 Ba.65. 29 stycznia 1938 podpisano kontrakt. Precyzował on, że jednostką napędową portugalskich Ba.65 ma być silnik A.80, a karabiny Breda miały zastąpić te produkowane przez firmę Browning.
Szkolenie portugalskich załóg rozpoczęło się we wrześniu 1938 r. na włoskim lotnisku Lonate Pozzolo i potrwało do 2 czerwca 1938. W międzyczasie, 25 listopada 1938, dostarczono do Portugalii 10 Ba.65, testy i loty odbiorcze potrwały do 22 kwietnia 1939.
W końcu, pod koniec lipca 1939 r., Ba.65 rozpoczęły swoją karierę w portugalskim lotnictwie. Bredy skupiono w Grupo de Bombardeo de Dia w bazie Sintra. Dobrze wyszkoleni piloci pokładali wiarę w możliwości włoskiej maszyny, jednak zła pogoda, a zwłaszcza kłopoty z utrzymaniem maszyn sprawiły, że ciężko było utrzymać Grupo w pełnej sprawności.
Historia portugalskich Ba.65 zakończyła się 15 lutego 1941. Wówczas nadzwyczaj silna nawałnica uderzyła w Sintra. Na pechowe Bredy zawalił się hangar. Próbowano odratować chociaż kilka samolotów, ale okazało się, że żadna maszyna nie nadawała się do naprawy. Niedługo później zapadła decyzja o złomowaniu zakupionych z Włoch Ba.65.