Upadek rządu skutkiem Caporetto
1917 r.:
Odcięta od potencjalnych dróg odwrotu i izolowana na Monte Nero, na prawym brzegu Isonzo, cała 43. DP gen. Angelo Farisoglio, była zdolna bronić się przez 36 godzin, próbując później w uporządkowany sposób wycofać się w stronę Caporetto, które było już jednak zajęte przez Niemców. Większa część dywizji Farisoglia trafiła do niewoli. Niemieckim jeńcem został także porucznik rezerwy z 470. kompanii ckm Saint Etienne, gdzie dowodził jej 1. sekcją. Mediolańczyk, rocznik 1893, był zadeklarowanym interwencjonistą, ale sytuacja, jaką zastał na froncie – materialne nieprzygotowanie armii i szastanie życiem żołnierzy przez sztabowców – zmieniła jego nastawienie. Do niewoli dostał się próbując, uprzednio zabrawszy z Monte Krasji do doliny Isonzo wszystkie cztery cekaemy swojej sekcji, pokonać Isonzo improwizowaną kładką, wykonaną z desek i kabla telefonicznego. Jego nazwisko brzmiało Carlo Emilio Gadda. Resztę wojny spędził w obozie jenieckim w Celle, później został repatriowany, ale był już głęboko odmieniony. Doświadczenia z wojny i niewoli opowiedział w książce „Giornale di guerra e di prigionia”, pierwszy raz wydanej w 1955 roku.
Jednym z wielu cichych bohaterów pierwszego dnia bitwy pod Caporetto był pochodzący z Neapolu podpułkownik Maurizio Piscicelli de Vito, badacz czarnej Afryki, świetny myśliwy, ochroniarz księżnej Aosty (https://it.wikipedia.org/wiki/Elena_d%27Orléans) w czasie jej podróży po Afryce, który około 13.00 poległ w Kamno walcząc na czele 230 strzelców swojego II Batalionu z 147. pp BP „Caltanissetta” (wskazany stan etatowy batalionu faktycznie bardzo, bardzo niski), skoszony ogniem lekkich karabinów maszynowych awangardy 23. pp z niemieckiej 12. Dywizji.
Przełamawszy słabe włoskie pozycje naprzeciwko Tolmino, Niemcy zyskali sposobność do marszu wzdłuż grzbietu Kolowrat, czym odcięli drogę odwrotu licznych jednostek włoskich. Ostatnią przeszkodę stanowiła włoska obrona przełęczy Zagradan i Monte Podlabuk. Zatrzymać Niemców 25 października mogli tylko nieliczni żołnierze 128. pp BP „Firenze”, w tym 677. kompania ckm. Zająwszy nieosłoniętą pozycję pośród nielicznych skał, włoskie cekaemy otworzyły ogień do podchodzących Niemców. Akurat w tym przypadku amunicji nie brakowało, więc Włosi przez kilka kolejnych godzin byli w stanie prowadzić ostrzał i trzymać przeciwnika na dystans. Bohaterem tego epizodu był 22-letni sierżant, pochodzący z Polaveno (Brescia), nad jeziorem Iseo, Paolo Peli, będący jednym z nielicznych włoskich żołnierzy, którzy za Caporetto dostali najwyższe włoskie odznaczenie. On sam prowadził ogień z cekaemu przez ponad siedem godzin. Okrążony, ranny w ramię i z niesprawną już bronią, wybrał śmierć zamiast kapitulacji, wystrzelał kilka magazynków ze swojego pistoletu, nim padł trafiony w głowę.
25 października: na wieść o pierwszych katastrofalnych doniesieniach z frontu dymisję złożył rząd Boselliego.
26-27 października: sytuacja na froncie nad Isonzo okazała sie gorsza, niż się spodziewano. Zadecydowano o organizacji nowej linii obrony nad rzeką Tagliamento. W ten sposób porzucano więc cały obszar zdobyty ogromnym kosztem w poprzednim okresie wojny.
————————————————————————-
Komunikaty Comando Supremo:
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)”! Wszystkie szczegóły znajdziesz tutaj: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=5897
Wystarczy zgłosić taką chęć w komentarzach lub na PW na fan page’u lub napisać na e-mail: marek.sobski@interia.eu