Wojna Mussoliniego

La guerra di Mussolini

RSS Feed
  • Home
  • Od Autora
  • Publikacje
  • FRONTY
    • Afryka Północna – „Heia Safari”
    • Morze Śródziemne – „Mare Nostrum”
    • Wojna na Bałkanach 1939-1945
    • Kampania Włoska – „Guerra E’ Finita?”
    • Front Wschodni – „Contro il Bolscevismo!”
    • Sommergibili na Atlantyku
    • Etiopia 1935-1936 – Brudna wojna Mussoliniego
  • Armia Włoska
    • 26 Dywizja Piechoty „Assietta”
    • 4 Dywizja Alpejska „Monte Rosa”
    • 54 Dywizja Piechoty „Napoli”
    • 4 Dywizja Piechoty „Livorno”
    • Włosi w Waffen-SS
    • Organizacja Obrony Sycylii
    • Esercito Nazionale Repubblicano(ENR):
    • Aeronautica Nazionale Repubblicana
    • Jednostki Włoskiej Kawalerii
    • 132 Dywizja Pancerna „Ariete”
    • 101 Dywizja Zmotoryzowana „Trieste”
    • Armia Pancerna “Afrika” w bitwie pod El-Alamein
    • M.V.A.C. i inne organizacje współpracujące z Włochami na Bałkanach
    • Doktryna
    • 1. Dywizja Piechoty (Górska) „Superga”
    • 6. Dywizja Alpejska „Alpi Graie”
    • 1° Battaglione Paracadutisti Carabinieri Reali
    • 185. Divisione Paracadutisti „Folgore”
    • 1ª Divisione libica „Sibelle”
    • 2ª Divisione libica „Pescatori”:
    • Raggruppamento sahariano „Maletti”
    • 4. Divisione CC.NN. „3 Gennaio”
    • Początek wojsk spadochronowych – Fanti dell’Aria
    • Koszty wojny w Hiszpanii
  • Leksykon Uzbrojenia
    • Myśliwce Regia Aeronautica i ANR w latach 1923-1945
    • BIBLIOGRAFIA – lotnictwo włoskie
    • Wodnosamoloty, Łodzie Latające, Samoloty Rozpoznawcze i inne
    • Bombowce i samoloty szturmowe Regia Aeronautica
    • Samoloty obcej produkcji w Regia Aeronautica
    • Okręty podwodne typu Marcello
    • Pierwszy włoski Blenheim
    • Czołgi średnie
  • Osoby
    • Italo Balbo
    • Bibliografia dla działu Osoby
    • Giovanni Messe
    • Rodolfo Graziani
    • Pietro Badoglio
    • Galeazzo Ciano
    • Dino Grandi
    • Gabriele D’Annunzio
    • Roberto Farinacci
    • Ugo Cavallero
    • Alfredo Rocco
    • Giovanni Gentile
    • Giuseppe Bottai
    • Arconovaldo Bonaccorsi
    • Pietro Maletti
    • Emilio Faldella
    • Mario Roatta
    • Annibale Bergonzoli
    • Emilio De Bono
  • Benito Mussolini
    • Spotkanie z Hitlerem – Rastenburg IX.1943
    • Konferencja z Hitlerem, Feltre 19.VII.1943
    • Duce porwany… Duce wolny!
    • Więzień Gargnano
    • Śmierć dyktatora
    • Ostatnie spotkanie dyktatorów
    • Rodzina Mussolini
    • Benito Mussolini – cytaty
    • Dzieciństwo i młodość
    • Kochanki Mussoliniego
    • Socjalistyczny dziennikarz Benito Mussolini
    • W alpejskich okopach
    • Clara Petacci i klan Petacci
    • Benito Mussolini – osobowość
    • Benito Mussolini i Adolf Hitler – trudna przyjaźń dyktatorów
  • Włochy Mussoliniego
    • Antyfaszyzm
    • Polityka wewnętrzna Repubblica Sociale Italiana
    • Squadristi, manganello i olej rycynowy
    • Polityka wewnętrzna faszystowskich Włoch – lata dwudzieste
    • Sport w faszystowskich Włoszech
    • Doktryna faszyzmu
  • Zdjęcia
    • Afryka Północna
    • Morze Śródziemne
    • Wojna na Bałkanach
    • Italo Balbo
    • Rodolfo Graziani
    • Pietro Badoglio
    • 29 Dywizja Grenadierów Waffen-SS
    • Galeazzo Ciano
    • Kampania Włoska
    • Aeronautica Nazionale Repubblicana
    • Spotkania Dyktatorów
    • uwięzienie i uwolnienie Mussoliniego
    • Repubblica Sociale Italiana
    • Rodzina Mussolini
    • Front Wschodni
    • Giovanni Messe
    • Dino Grandi
    • Myśliwce Regia Aeronautica
    • Gabriele D’Annunzio
    • Wodnosamoloty, Łodzie Latające, Samoloty Rozpoznawcze
    • Początki faszyzmu
    • Bombowce i samoloty szturmowe Regia Aeronautica
    • Roberto Farinacci
    • Ugo Cavallero
    • Alfredo Rocco
    • Giovanni Gentile
    • Giuseppe Bottai
    • Benito Mussolini: dzieciństwo – I Wojna Światowa
    • Kochanki Mussoliniego
    • Włochy Mussoliniego na zdjęciach
    • Włoskie czołgi eksperymentalne
    • Czołgi ciężkie (carri armati pesanti)
    • Czołgi lekkie (carri armati leggeri)
    • Samochody pancerne (Autoblindi)
    • Żołnierze włoscy
    • Inwazja na Etiopię 1935-1936 r.
    • Corpo Aereo Italiano
    • Hiszpania 1936-1939
    • Benito Mussolini
    • Wielka Wojna na morzu
    • Ascari del Cielo
    • Betasom 1940-1945
  • Mapy, Struktury…
    • Afryka Północna
    • Front Wschodni
    • Armia Włoska
      • 28 Dywizja Piechoty „Aosta”
  • Filmy z YouTube
  • KINO
  • Linki
pinflix yespornplease porncuze.com porn800.me porn600.me tube300.me tube100.me watchfreepornsex.com
  • Wojna Mussoliniego
  • » Archives
sty
04

Powstanie Legionu Czechosłowackiego

Czescy legioniści w mundurach włoskich strzelców alpejskich.

Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego

1918 r.:

3 marca: eksplozja austriackiej miny na Dente del Pasubio. (wg. Wikpedii miało to miejsce 13 marca: https://it.wikipedia.org/wiki/Dente_Italiano)

11 marca: Neapol został całkowicie niespodziewanie obrzucany 6400 kg bomb, które nad cel przywiózł niemiecki sterowiec L-59 operujący z bazy Jambol w Bułgarii. Celem ataku miał być port i obiekty przemysłowe, ale w większości rażone zostały obiekty cywilne, zginęło też przynajmniej 16 cywilów. Nie było żadnej reakcji obrony przeciwlotniczej, całkowicie zaskoczonej atakiem przeprowadzonym w takim oddaleniu od linii frontu.

16 marca: z powodu zapalenia pęcherzyków płucnych został definitywnie zwolniony z wojska Francesco Forgione, ksiądz z Pietrelcina. Rocznik 1887, do służby w wojsku został powołany 6 listopada 1915 roku, ale problemy zdrowotne wykluczyły pełnienie jego zadań na północy kraju, pełnił więc posługę przy 10. Kompanii Sanitarnej w jednym z neapolitańskich szpitali. Z powodu stanu zdrowia często przebywał na urlopach. Niebawem Francesco Forgione stanie się powszechnie znany jako Ojciec Pio.

15 kwietnia: rząd włoski oficjalnie dał zgodę na stworzenie Legionu Czechosłowackiego, złożonego z jeńców czeskiego pochodzenia walczących dotąd w armii austriackiej, a teraz pod włoskimi sztandarami pragnących bić się o niepodległość swojej ojczyzny. Podobne inicjatywy wcześniej podjęto także we Francji i Rosji. Dowodzenie legionem otrzymał generał Andrea Graziani. Począwszy od 22 kwietnia, po wcześniejszym przeszkoleniu w Foligno w Umbrii, jego żołnierze byli stopniowo wprowadzani na pierwszą linię. Początkowo legion trzymano w rezerwie, w dyspozycji Comando Supremo. 3 czerwca, kilka dni przed bitwą nad Piavą, jednostka liczyła 13 653 żołnierzy (w tym 1270 Włochów) i 489 oficerów (164 z nich to Włosi).

18 kwietnia: Regio Esercito wysłało korpus na front francuski. Mowa o II Korpusie Armijnym generała Albricci, złożonym z brygad „Napoli”, „Salerno”, „Brescia” i „Alpi”, wraz z artylerią i oddziałami ckm.

Tuż przed wyruszeniem na front, na stacji kolejowej w Turynie, młody żołnierz pochodzenia neapolitańskiego, rocznik 1898, doznał ataku epilepsji. Strach przed wyjazdem na front, a także obecność w pociągu żołnierzy pochodzących z Maroka, z którymi miał dzielić miejsce w wagonie, skłoniły go do symulowania choroby. Lekarze dali się nabrać, a młodego żołnierza oddelegowano do służby tyłowej w Livorno. Osobą tą był Antonio De Curtis, znany jako Totò: https://pl.wikipedia.org/wiki/Totò.
—————————————————————-
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)”! Wszystkie szczegóły znajdziesz tutaj: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=5897

Wystarczy zgłosić taką chęć w komentarzach lub na PW na fan page’u lub napisać na e-mail: marek.sobski@interia.eu

Książka dostępna jest także na Allegro i w księgarniach:

https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk

https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-Atlantyk-1940-1945-Wojna-Mussoliniego-vol-1-p5261

https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html

  • Posted on 4 stycznia, 2020
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: Włochy w I Wojnie Światowej, Włochy w Wielkiej Wojnie
  • Tags: obcokrajowcy w armii włoskiej, obcokrajowcy w Regio Esercito
lip
10

Kozacy w R.E.I.

Major Ranieri di Campello na czele swoich kozaków.

Włoska ARMIR była jedyną sojuszniczą armią Wehrmachtu, która zdecydowała się na wcielenie do własnych szeregów chętnych do tego jeńców sowieckich. Pomimo zniszczenia dużej części dokumentów włoscy historycy identyfikują istnienie dwóch oddziałów jazdy kozackiej: grupy szwadronów mjr Ranieri di Campello, oficera pułku kawalerii „Savoia Cavalleria”, która od lipca 1942 r. działał na rzecz XXXV KA, głównie wykonując zadania rozpoznawcze; drugą była „Sotnia Volontaria Cosacca” (lub „Banda Irregolare Cosacca”) kpt. Giorgio Stavro di Santarosa, którą powołano 25 września 1942 r. w Millerowie, podlegała II KA. Poza dowódcami oficerami i podoficerami w obu sotniach byli kozacy, którzy zachowali swoje stopnie z RKKA. W Regio Esercito nosili dystynkcje stopnia na mundurze oraz gwiazdki (symbol przynależności do armii włoskiej; podobnego zaszczytu dostąpili także Libijczycy, a odmówiono go czarnoskórym formacjom z Afryki Wschodniej). Na prawym ramieniu kawalerzyści nosili trójkątną tarczę z rosyjskimi barwami narodowymi. Włosi tradycyjnie byli bardzo liberalni w kwestii manifestowania przez ich obcokrajowych żołnierzy ich pochodzenia etnicznego, stąd kozacy zachowali swoje niebieskie spodnie z czerwonym lampasem, czerkieski i kindżały. Uzbrojenie było mieszane radziecko-włoskie. Operacyjnie obie sotnie podlegały zgrupowaniu kawalerii „Barbo”. 1 kwietnia 1943 r. obie wykrwawione sotnie połączono w Gruppo (grupę) Cosacchi „Savoia” i podporządkowano 5. pułkowi kawalerii „Lancieri di Novara”. Wówczas dywizjon składał się z dwóch sotni (pułkownik, 9 oficerów, 24 podoficerów i 266 kozaków).

Stavro di Santarosa jako swoją „prawą rękę” miał por. Kopeckiego, Rosjanina z włoskim obywatelstwem, oficera rezerwy specjalności artyleria, który służył także jako tłumacz. Ważną rolę pełnił także ppor. Piero Leonar, rosyjski uciekinier (pewnie „biały”), który na ochotnika zgłosił się do Regio Esercito, pełniący funkcję adiutanta. Santarosa nosił kozacką odznakę, oznaczającą, że jest honorowym obywatelem stanicy (wioski) Kamischewatskaija w departamencie Eisk, dystrykcie Kubań. Jako nakrycie głowy służyła mu kubanka

Grupa Campello była liczniejsza (360 ludzi), składała się z trzech sotni i konnej orkiestry. Podczas jednej z akcji Campello został ranny i pod silnym ogniem przeciwnika ewakuowany saniami przez swoich kozaków. Kozacy wyróżnili się podczas walk odwrotowych, 19 stycznia 1943 r. zdołali przerwać wrogie linie w rejonie Rossoszy, dzięki czemu uniknęli okrążenia. Przy tej okazji ranny Campello otrzymał Srebrny Medal Waleczności Wojskowej. Kozacy okazali się przydatni zwłaszcza w obliczu intensyfikacji działań sowieckiej partyzantki, działając nocą i znając miejscowy język, często zaskakiwali przeciwnika. Zima 1942/1943 r. pozbawiła część kozaków złudzeń, porażka Osi była tylko kwestią czasu, niektórzy chcieli wracać do Armii Czerwonej. Jeden z kozaków próbował zabić Campello, ale uratował go kapitan Władimir Ostrowski, wytrącając napastnikowi ostrze w śnieg (Ostrowski po kapitulacji Włoch dołączył do R.S.I. Po wojnie zaciągnął się na statek pływający pod panamską banderą, docierając do Ameryki Płd. Zmarł w Argentynie). Były to jednak incydentalne przypadki, karą, dla już wcześniej represjonowanych kozaków, za przystanie do okupantów była śmierć i deportacja rodziny (za dostanie się do niewoli 10 lat gułagu).

Kozaków ewakuowano wraz z resztą ARMIR, w maju 1943 r. osiągnęli Włochy. Tam przydzielono ich do gospodarstwa rolniczego Jacur w Gazzo Veronese. Kozacy nawiązali dobre kontakty z lokalną populacją. W sierpniu grupa szwadronów defilowała przed gen. Gariboldim (dowódcą ARMIR), który wygłosił mowę pochwalną na cześć kozaków. Latem 1943 roku liczebność jednostki wzrosła i powołano trzecią sotnię. Przyznano im także uposażenie równe należności otrzymywanej przez żołnierzy włoskich. Grupę zamierzano wykorzystać do zwalczania partyzantów na Bałkanach. 8 września 1943 r. (dzień kapitulacji Włoch), doszło do spotkania oficerów kozackich z Niemcami. Dywizjon wraz z bronią i końmi wcielono do Wehrmachtu, a następnie przerzucono do Camporosso z zadaniem zwalczania partyzantów. Po przybyciu do Włoch armii atamana kozackiego Piotra Krasnowa, grupę wcielono w jej skład (za Wikipedią: 30 marca 1944 r. gen. P. N. Krasnow stanął na czele Głównego Zarządu Wojsk Kozackich w Berlinie. Pod koniec października tego roku przybył do północnych Włoch, gdzie w rejonie Tolmezzo skoncentrowały się kozackie kolaboracyjne formacje wojskowe. Władze III Rzeszy obiecały Kozakom utworzyć na tym obszarze ich państewko Kazakię. Według planów SS miejscowa ludność włoska miała być stopniowo wysiedlana, zaś teren przejęty przez Kozaków, którzy mieli stworzyć bastion chroniący Wielką Rzeszę przed partyzantami włoskimi i jugosłowiańskimi. Generał P. N. Krasnow zabronił jednak prześladowań ludności włoskiej, w tym rozstrzeliwania podejrzanych o współpracę z partyzantami.).

Część kozaków do końca okazała wierność sprawie włoskiej, ukryła broń i porzuciła jednostkę, później dołączając do R.S.I. lub włoskiego ruchu oporu, jak por. Władimir Ponomarow – antykomunista, których przystał do partyzantki będąc równocześnie takim samym zaprzysięgłym wrogiem Hitlera jak i Stalina. Po wojnie odmówił powrotu do ZSRR i pozostał we Włoszech.

  • Posted on 10 lipca, 2018
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: Włosi na froncie wschodnim
  • Tags: 8. Armia włoska w Rosji, armata italiana in russia, armia włoska na froncie wschodnim, kozacy w armii włoskiej, obcokrajowcy w armii włoskiej, obcokrajowcy w Regio Esercito, Włosi na froncie wschodnim
cze
02

Dogrywka na Saharze

Model pojazdu Fiat-SPA AS42 „Sahariana”. Poniżej obiecane dokończenie wczorajszego wątku o walkach o fort Murzuk. [więcej zdjęć modelu: http://www.assocarri.it/Modellismo/Modellismo_Pelliciari.htm]

Dziennik Comando Supremo zanotował jedynie pod datą 12 stycznia 1941: „Piętnaście wrogich samochodów pancernych zaatakowało lotnisko w Murzuk, zniszczono wszystkie samoloty i wyposażenie bazy”.

O wydarzeniach w Murzuk w swoich wspomnieniach pisał także francuski oficer, („comandante”) Paul Moynet: „Powinniśmy być uczciwi. Trzeba pisać. Włosi uroczyście przenieśli zwłoki Jean Colonna D’Ornano na mały cmentarz, pochowali go pod nagrobkiem z szarego marmuru, z krzyżem u góry, obok ich poległych, w tym kapitana, dowódcę fortu, poległego tego dnia. Czytałem oficjalny raport wysłany do Rzymu przez garnizon w Murzuk. To był szlachetny hołd dla pierwszego francuskiego bohatera, który poświęcił swoje życie po niesławnej kapitulacji czerwca 1940…”.

Wydarzenia w Murzuk były drugim sygnałem, że za południową granicą Libii rośnie w siłę nowy przeciwnik. 10 stycznia 1941 podano wiadomość, że włoski samolot: „podjął misję ratunkową trzech lotników przeciwnika, których maszyna rozbiła się w okolicy Auenat” oraz „lotnicy zadeklarowali, że należą do ruchu gaullistów”. Zagrożenie było bardzo poważne, Auenat było najdalej wysuniętym lotniskiem na południu Libii, kluczowym elementem mostu powietrznego zaopatrującego odcięte kolonie w Afryce Wschodniej.

Po odwrocie z Murzuk, grupa alianckich komandosów ruszyła do Traghen, gdzie znajdował się mały włoski posterunek. Grupa LRDG dotarła tam 12 stycznia ok. 8.00, udało jej się zaskoczyć posterunek i zająć go bez wystrzału. Do niewoli dostali się brigadiere (starszy sierżant karabinierów) z Compagnia del Sahara Libico, Mario Spina i karabinier Domenico Carbone. Wrogi patrol zabrał obu Włochów z sobą. Brytyjczycy osiągnęli najpierw Faya we Francuskiej Afryce Równikowej, a następnie powrócili na pustynię libijską. W rejonie Maaten Bisciara, około 130 km od oazy Cufra, pojazdy przeciwnika zlokalizował włoski samolot. Do akcji wysłano patrol auto sahariana (zmot. patrol włoskich wojsk saharyjskich), który 31 stycznia 1941 zaatakował z wściekłością, udało się spalić cztery pojazdy LRDG i wziąć do niewoli dowodzącego operacją majora Claytona. Karabinier Carbone zdołał bezpiecznie zbiec, podczas gdy brigadiere Spina został trafiony serią z karabinu maszynowego kiedy już prawie osiągnął włoskie pojazdy. Umierającego Spinę ewakuowano samolotem sanitarnym do oazy Cufra. „Podoficer, niemal zapominając (gardząc) o udzielanej pomocy i przepowiadając swój koniec, w najwyższym wysiłku heroicznej woli, bez obawy przed odejściem, wyjawił obecnemu oficerowi przydatne informacji o siłach przeciwnika i jego planach ataku na oazę Cufra”, brzmiało uzasadnienie przyznanego natychmiast, niestety pośmiertnie, Medaglia d’Argento al Valor Militare.

  • Posted on 2 czerwca, 2015
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: włoskie wojska kolonialne, wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: Long Range Desert Group, obcokrajowcy w armii włoskiej, wojna na Saharze
cze
01

Udana obrona fortu Murzuk

„Ekstremalnie oddani”, libijscy Ascari podczas apelu, czerwiec 1940 r.

Istnieje także włoska relacja z tych wydarzeń. Datowany na 31 marca 1941 raport Ten. Cianferrana, wysłany do Comando Generale dell’Arma dei Carabinieri w Rzymie: „11 stycznia 1941, krótko po 14.00, 30 anglo-francuskich samochodów, uzbrojonych w karabiny maszynowe i działa, pod dowództwem francuskiego podpułkownika Giovanni Colonna D’Ornano i angielskiego majora Clyton, poruszających się z południa, zaatakowało z zaskoczenia fort Murzuk, podpaliło składy na lotnisku i trzy ‚Ghibli’, następnie atakując fort, stanowisko dowodzenia garnizonu”. Dalej, o bohaterskiej postawie żołnierzy włoskich i libijskich: „Atak na fort trwał dwie godziny, gdy stało się oczywistym, że nie uda się go zdobyć posiadanymi siłami, wykonano odwrót drogą na Sebha; nie wykonano żadnego pościgu… Straty przeciwnika szacuje się na 10 zabitych i 15 rannych. Dwóch Włochów dostało się do niewoli. Na polu walki zostało dwóch poległych żołnierzy alianckich, w tym podpułkownik D’Ornano i trzech rannych” [zachowano pisownię jak w oryginale]. Rzeczywiste straty „Anglików” autor książki określa na 8 zabitych i 9 rannych.

Obie relacje pokrywają się mniej więcej. Reakcja włoskiej obrony była natychmiastowa i efektywna. W pierwszym pojeździe natychmiast zginęli ppłk D’Ornano i nowozelandzki sierżant Howson. Po stronie włoskiej poległ min, dowódca fortu Cap. Giulio Giua, zginął w pojeździe, kiedy wracał z inspekcji poza fortem. Podstawowym celem aliantów był atak na garnizon włoski w forcie, drugim celem było zniszczenie samolotów, składu benzyny i lotniska, które znajdowały się w pobliżu. Garnizon nie spodziewał się ataku, zwiad lotniczy nie meldował żadnego ruchu w rejonie, dlatego wielu ludzi nie było na stanowiskach obronnych, a i dowódca oddalił się na inspekcję. Po śmierci Giua dowodzenie objął cytowany porucznik Luigi Cianferrana, bardzo dobrze koordynując obronę, oddajmy mu jeszcze raz głos: „Zdziesiątkowani, rozczarowani brakiem zaskoczenia, przeciwnicy oddalili się korzystając z szalejącego pustynnego wiatru, kolejny raz pobici przez naszą broń… była 17.30”. 9 lutego 1941 oba patrole LRDG powróciły do Kairu, pokonując bagatela 4.122 km!

Głównego celu, zdobycia fortu Murzuk, nie osiągnięto, ale komandosi zapisali mniejsze sukcesy – zniszczono „Ghibli” znajdujące się na lotnisku, zdobyto trzy karabiny maszynowe, spalono zapasy paliwa i obiekty. W starciu na lądowisku do niewoli dostali się: primo Aviere (starszy mechanik) Michele Scollo, Serg. Magg. meccanico Giovanni Fennocchio (niebawem zmarł z powodu ciężkich ran) i pracownik biurowy Giuseppe Colicchia. Garnizon stracił trzech poległych Włochów i pięciu Libijczyków, ranny odniosło czterech Włochów i sześciu Libijczyków; trzech Libijczyków zaginęło i wspomnianych dwóch żołnierzy włoskich trafiło do niewoli (+urzędnik). Według Cianferrana w momencie ataku było 45 ludzi „zdecydowanych bronić fortu nawet za cenę swojego życia…”. Raport podkreślał ekstremalne oddanie żołnierzy libijskich.

  • Posted on 1 czerwca, 2015
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: włoskie wojska kolonialne, wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: Long Range Desert Group, obcokrajowcy w armii włoskiej, wojna na Saharze
cze
01

Zaskoczony garnizon w Murzuk

Żołnierze jednostki saharyjskiej podczas akcji na południu Libii, 1943 r. [źródło obrazka: http://www.ilcornodafrica.it/]

Na mocy wspomnianych uzgodnień, w operacji wzięła także udział grupka Wolnych Francuzów, dowodzona przez ppłk Jean Colonna d’Ornano – dwóch oficerów, dwóch francuskich sierżantów i pięciu tubylców z GNT (Groupe Nomade du Tibesti). Poruszając się po pustyni, na południe od oazy Gialo, Nowozelandczycy (w tekście Anglicy…), 6 stycznia 1941, 160 km na południe od Uau el Chebir, spotkali się z gaulistami i razem z nimi ruszyli na zachód. 11 stycznia osiągnięto rejon włoskich posterunków w Murzuk i Traghen, cele ataku. Z Kairu w to miejsce dystans wynosił 2.150 km pustynnych bezdroży, tak oddalonych od znanych tras, że spotkano jedynie trzech libijskich pasterzy ze stadem wielbłądów. Grupie towarzyszył jeden z historycznych przywódców Senussi z okresu ich walki przeciwko Włochom w Libii. Był to szejk Abd el Gellil Seif en Nasr, który skrył się w Egipcie, podczas gdy jego brat, Ahmed, znalazł schronienie w Czadzie i tam dowodził jednym z „goum” (oddziałem tubylczym) francuskich wojsk kolonialnych. Obecność libijskich bojowników była użyteczna zwłaszcza propagandowo, w czym celowali Francuzi, i będzie miała później niejednokrotnie pozytywne dla nich skutki w różnych wydarzeniach na Saharze. Francuscy oficerowie często pokazywali napotkanym grupom listy uwierzytelniające sygnowane przez Wielkiego Senussi Idrissa, który wyemigrował do Kairu pod koniec lat trzydziestych. Przedstawiały one Francuzów jako „wyzwolicieli” i zawsze obiecywały przyszłą wolność narodową Libijczyków. Powojenne wydarzenie w tym rejonie świata pokazały prawdziwą twarz tych „wyzwolicieli” (parę innych uwag włoskiego historyka pomijam).

Bardzo udaną akcję szpiegowską wśród tubylców, zwłaszcza Senussich, prowadzili także Anglicy. Generał Porro wylicza różne incydenty:
-konspiracyjne radiostacje na włoskich tyłach,
-sygnały świetlne w nocy, naprowadzające przeciwnika na cele wojskowe, zarówno jeśli chodzi o rajdy naziemne jak i naloty (te dzięki światłom w namiotach nomadów),
-system przekazywania meldunków zorganizowany przez będących w opozycji do Włochów tubylców…

Po połączeniu się żołnierzy LRDG i gaulistów ruszono w trzech grupach na północ, atakując fort Murzuk. Relacja podpułkownika Bagnolda pokazuje jak skuteczną bronią jest zaskoczenie: „11 stycznia (1941), o 13.30, siły (LRDG) wkroczyły do Murzuk, i poruszały się po głównej drodze prowadzącej z Sebha, otrzymując faszystowski salut od tubylczych żołnierzy znajdujących się na obrzeżach miasta; ewidentnie myślących, że jest to włoska kolumna. Garnizon fortu znajdował się w niewielkiej odległości na południowy wschód od wioski, został zaatakowany z zaskoczenia, a ponieważ nasze wojska znalazły się po obu stronach wejścia, wielu nieprzyjaciół, którzy spacerowali przed bramą, zostało zabitych. Garnizon natychmiast począł stawiać opór. Patrol ‚G’ (kpt. Crichton-Stuart), połowa patrolu ‚T’ (kpt. Clayton) i Francuzi (ppłk D’Ornano) zaatakowali fort z pomocą karabinów maszynowych, broni strzeleckiej, działka 37 mm i dwóch moździerzy. Centralna wieża fortu została zapalona i płonęła dłuższą chwilę. W międzyczasie połowa patrolu ‚T’ z działkami Bofors, zaatakowała lotnisko, gdzie straże przeciwnika stawiały tylko słaby opór. W terminalu zdobyto broń, zniszczono stanowisko radio, a także zapalono trzy ‚Ghibli'” (te ostatnie to Ca.309).

  • Posted on 1 czerwca, 2015
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: włoskie wojska kolonialne, wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: Long Range Desert Group, obcokrajowcy w armii włoskiej, wojna na Saharze
cze
01

Daleki rajd LRDG

Chevrolet WB jednostek LRDG eksponowany w Imperial War Museum. Trochę ciekawych wypisków z książki o walkach na Saharze libijskiej.

W listopadzie 1940 r. rajdy alianckich komandosów doprowadziły do umieszczenia min na drodze pomiędzy Augila i Agedabia oraz stworzenia krótkich pustynnych lądowisk w sekretnych miejscach. W końcu, także dzięki gromadzonym na pustyni zapasom broni, żywności, benzyny etc. zdołano nawet zaatakować włoskie forty w Augila, Ain Zuwaia i drogę łączącą Auenat i Archenau. Komandosi potwierdzili pod koniec 1940 r. swoją wartość, w uznaniu ich zasług stworzono formację Long Range Desert Group. W pierwszych dniach listopada brytyjscy wojskowi zjawili się w stolicy Czadu, Fort Lamy, gdzie spotkali się z francuskimi oficerami z tej kolonii i jej gubernatorem, Félixem Éboué, którzy dołączyli do gaulistów. Stronę brytyjską reprezentował major R.A. Bagnols, głównym przedstawicielem wojsk Wolnej Francji był ppłk Jean Colonna d’Ornano, obaj uzgodnili przeprowadzenie wspólnych operacji przeciwko włoskim placówkom rozrzuconym na ogromnym obszarze pustyni libijskiej. Operacje planowano przeprowadzić w oparciu o francuskie posiadłości w Nigrze i Czadzie oraz z brytyjskich baz w Egipcie. Włoskie dokumenty niemal pomijają te działania, lub, jak komunikat Comando Supremo z 1 grudnia (dotyczący ataku na ujęcie wody Ain el Gazzala), donoszą o nich ze zdumieniem.

Działania komandosów wywierały ogromny wpływa na morale wojsk Osi, nawet na najgłębszych tyłach cały czas panował stan zagrożenia. Włoskie wojska saharyjskie były pozostawione same sobie, częściej walcząc z pragnieniem, oparzeniami słonecznymi i insektami, niż z przeciwnikiem, który niemal swobodnie przenikał przez wątłą sieć włoskich posterunków.

O warunkach w jakich toczył walkę włoski żołnierz w kampanii północnoafrykańskiej pisał w swoich wspomnieniach Mario Tobino: „Nasi żołnierze mieli nieadekwatne mundury, nie nadające się do tego miejsca, niewystarczającą żywność, źle przyrządzoną, z często spleśniałym chlebem; nie pijali wina ani likierów [wł. liquori; oznacza też wódkę]; żadnego komfortowego zaprowiantowania; woda dostarczana na front w kanistrach po benzynie, źle wspominana, bo zawsze smakowała benzyną… Nikt nie chciał iść na wojnę. Wszyscy namiętnie chcieli wrócić do domu; to była nasza jedyna modlitwa; jedyna szczerość… Nasi żołnierze nie mieli przeciwnika…”. Tobino wspominał także starcia z brytyjskimi komandosami: „Pomiędzy naszymi i ich patrolami była jedna różnica… Nasi żołnierze byli słabo uzbrojeni; nie chroniła ich celna i liczna artyleria; mieli karabiny 1891 [Carcano Mod. 91]; karabinów maszynowych było mało i ciągle się zacinały…”.

27 grudnia 1940 r. LRDG przeprowadził kolejną operację, o której nie ma wzmianki w istniejących włoskich dokumentach, ale informacje o niej dostarczają nam brytyjscy historycy. Z Kairu wyruszyły dwa patrole LRDG, poruszały się na południe (? raczej południowy zachód) poprzez oazę Farafra, przekraczając libijską granicę ok. 200 km na południe od fortu Giarabub, w punkcie zwanym „Bir Cairn”. Patrolami dowodził mjr Clayton, każdy z nich to dwóch oficerów i 30 żołnierzy z 11 pojazdami (marki Chevrolet i Ford). Żołnierze byli Nowozelandczykami z 2. Scots Guards i 3. Coldstream Guards, razem 76 ludzi i 23 pojazdy z zapasem paliwa na 1.800 km, żywnością i wodą na trzy tygodnie, z 11 km (jeden na pojazd – ??? zgaduj zgadula, podane liczby to sumaryczne uzbrojenie obu patroli, czy jednego…), czterema karabinami ppanc., dwoma moździerzami 75 mm, działkiem Bofors kal. 37 mm, bronią osobistą, minami i różnymi środkami wybuchowymi.

  • Posted on 1 czerwca, 2015
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: włoskie wojska kolonialne, wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: Long Range Desert Group, obcokrajowcy w armii włoskiej, wojna na Saharze
maj
12

Francuska recenzja pomysłów Balbo

Żołnierze libijscy z km Breda-SAFAT kal. 12,7 mm. Dalsze istotne fragmenty książki o wojnie toczonej na Saharze libijskiej:

Francuskie oceny włoskiej struktury obronnej na Saharze libijskiej są zawsze bardzo pozytywne. Francuski historyk Georges Henri Soutou potwierdza „znaczenie i pomysłowość włoskich sił militarnych, zintegrowanych z pełniącym ważną rolę lotnictwem, według pomysłów marszałka Balbo, które w owym okresie były dużą innowacją”. Francuski generał Jean Compagnon nie krył podziwu, że Włosi „byli w stanie umieścić wokół wszystkich saharyjskich posterunków dobrze przygotowane szlaki” łączące je ze stałymi placówkami obronnymi i mobilną strukturą, jaką były kompanie saharyjskie. Także oficjalny historyk francuskiego Sztabu Głównego, Jean Noel Vincent, zauważa, że włoski starania były „bardzo niezwykłe, z systemem dobrze przygotowanych garnizonów, aż po najbardziej na południe wysunięte oazy… z oryginalnym typem jednostek saharyjskich, lub zmotoryzowanych kompanii saharyjskich, dobrze połączone siecią szlaków i bazami lotniczymi”.

Pomimo starań marszałka Balbo, włoski system obronny na Saharze był dość kruchy, daleki od zapewnienia bezpiecznych tyłów dla głównego zgrupowania wojsk. Cała struktura dowództw wojskowych Regio Corpo delle Truppe Libiche i Sahary libijskiej wyglądała imponująco, zarówno przez wzgląd na ich dyslokację, jak i na obecność hierarchów, co praktycznie nie zmieniło się od przystąpienia Włoch do wojny, aż do końca 1940 r. Dowodzenie tych sił powierzono Ten. Col. Michele Leo. Oficerowie w stopniu capitano dowodzili bazami w Gadames, Gheriat, Serdeles i Cufra. Trzy kompanie meharystów rozmieszczono w Fezzan, Sciati i Ghibla, a inne jednostki w Ghat i Cufra. W tych miejscach znajdowały się też różne dowództwa artylerii, służb medycznych, weterynaryjnych, transportowych etc. Pod te dowództwa podlegało także 11 kompanii karabinów maszynowych (nr. 50-60) i 13 garnizonów wojskowych (Presidi Militari) w Hon, Sebha, Murzuk, Brak, Ubari, Serdeles, Ghat, Cufra, Gialo, Gadames, Gheriat, Sinauen i Tgutta. W końcu funkcję Comandante Territoriale del Sahara libico (dowódca terytorialny Sahary libijskiej) sprawował Magg. Nicola Papale. Ta „pajęcza” struktura była mało praktyczna, była ekstremalnie statyczna i bardziej pasowała do modelu metropolitarnego, niż do warunków saharyjskich, dużych odległości, z trudnymi szlakami i niepewną komunikacją. Te negatywne cechy struktury obronnej włoskiej pustyni będą odczuwalne przez cały okres trwania walk. Wojsko w Libii saharyjskiej przez całą wojnę będzie borykać się z brakami uzupełnień ludzkich i materiałowych. Sztab Główny traktował Libię jako front drugiego znaczenia, o Saharze nie wspominając.

Francuski Szef Sztabu Generalnego, gen. Maurice Gamelein, pisał w swoich wspomnieniach: „Gdyby Włosi wyszli w pole przeciwko nam, musielibyśmy działać ofensywnie, tak szybko, jak to możliwe i zanim zostaliby poważnie wzmocnieni w Trypolitanii, by spróbować podać rękę Anglikom w Egipcie, którym powinniśmy użyczyć część Armii Lewantu”. (Armée du Levant, z Libanu i Syrii) Warto także podkreślić, że francuski wywiad działał sprawnie i wiedział bardzo dużo o włoskiej strukturze militarnej w Libii. W tych danych zdarzyło się tylko kilka pomyłek.

  • Posted on 12 maja, 2015
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: armia włoska II wojna światowa, Regio Esercito, włoskie wojska kolonialne, wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: Libijczycy w armii włoskiej, obcokrajowcy w armii włoskiej, walki na Saharze libijskiej
maj
11

Wojska saharyjskie marszałka Balbo.

Kilka „mehara” z tubylcami. Doskonale przystosowane do życia na pustyni dromadery były użytecznym środkiem transportu dla włoskich jednostek meharisti. Wracamy do wątku autorskiego pomysłu marszałka Italo Balbo na stworzenie struktury wojskowej mogącej zabezpieczyć rozległe obszary saharyjskiej części Libii.

W momencie utworzenia 1. Battaglione sahariano (z siedzibą w Hon) składał się z:

Dowództwo i oddział dowodzenia: drużyna dowodzenia, drużyna łączności, drużyna warsztatowa, drużyna samochodowa – 3 oficerów, 6 podoficerów, 25 żołnierzy włoskich, 5 tubylców, samochód osobowy, 4 lekkie pojazdy terenowe (uzbrojone w ckm, zapewniały łączność między dowództwem i kompaniami, lub wspierały kompanie w zadaniach rozpoznawczych), 7 samochodów ciężarowych.

Sezione avio (sekcja lotnicza) – trzy Caproni Ca.309 „Ghibli” wykorzystywane do rozpoznania, łączności i ataków na cele naziemne.

Cztery kompanie saharyjskie, rozmieszczone w Ghat, Cufra, Murzuk i Sebha. Skład kompanii był następujący:
-pluton dowodzenia; drużyna dowodzenia, łączności i drużyna samochodowa – oficer, 3 podoficerów, 18 włoskich żołnierzy, 8 tubylców, 10 lekkich pojazdów terenowych wykorzystywanych do zwiadu i łączności, 6 samochodów ciężarowych do przewozu ludzi i środków, 2 lekkie km, 3 ckm.
-trzy plutony autosahariani (zmot. plutony saharyjskie), jeden dowodzony przez oficera, jeden przez podoficera i jeden przez tubylca z odpowiednim przygotowaniem dowódczym; każdy składał się z dwóch drużyn złożonych z dowódcy, 21 tubylców, 2 strzelców lekkiego km; razem kompania autosahariana liczyła 2 oficerów, 4 podoficerów, 18 żołnierzy włoskich, 72 tubylców, 10 lekkich pojazdów terenowych, 6 samochodów ciężarowych, 8 lekkich km, 3 ckm.

1. „Compagnia meharisti del Fezzan” (w Fezzan):

Wbrew swej nazwie sama składała się z trzech kompanii meharystów, z których każda miała następującą organizację:

-dowództwo kierowane przez oficera w stopniu kapitana, 3 oficerów, 2 podoficerów, 2 żołnierzy włoskich, 2 tubylców, 3 konie i 22 mehara (osiodłane dromadery).

-cztery plutony meharystów, każdy w składzie: oficer, 2 podoficerów, 5 żołnierzy włoskich, 67 tubylców, koń, 110 mehara i 15 wielbłądów wykorzystywanych do transportu.

W 1940 r. doszło do kolejnych przeobrażeń włoskich wojsk saharyjskich, w przededniu przystąpienia Włoch do wojny ich OdB wyglądało następująco:

a). Batalion saharyjski

– Dowództwo i oddział dowodzenia (jak opisano wyżej),
-eskadra avio-sahariana z czterema Ca.309 „Ghibli”,
-pięć kompanii saharyjskich, każda złożona z: dowództwa i plutonu dowodzenia (jak wyżej), dwa plutony auto-sahariani (j.w.), sekcja avio-sahariana (j.w.), pluton km.

b). Trzy kompanie meharystów złożone z dowództwa i 4 plutonów (j.w.).

Pod adresem marszałka Balbo posypało się trochę słów krytyki, min. z Ufficio Coloniale dello Stato Maggiore (Biuro Kolonialne Sztabu Głównego), które krytykowało powierzenie dowództwa kompanii kapitanom lotnictwa, a dowództwa plutonów oficerom armii, które to rozwiązanie miało nie być wolnym od wad operacyjnych, a także moralnych. Autorytet Balbo, jakim cieszył się w Rzymie, powodował jednak, że mógł on sobie pozwolić na dowolne eksperymenty, także te rewolucyjne.

  • Posted on 11 maja, 2015
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: armia włoska II wojna światowa, Regio Esercito, włoskie wojska kolonialne, wojna w Afryce Północnej 1940-1943
  • Tags: Libijczycy w armii włoskiej, obcokrajowcy w armii włoskiej
maj
01

Reggimento Volontari Tunisini

Zdjęcie portretowe oficera przydzielonego do Battaglione d’Assalto „T” (polecam wczorajszy wpis), który wywodził się z wojsk spadochronowych. O przynależności do tej formacji świadczy odznaka znajdująca się na kołnierzu, powyżej włoskiej flagi narodowej (tricolore). Natomiast na tropikalnej czapce polowej M42 znajduje się godło Raggruppamento Frecce Rosse, zgrupowania dowodzącego jednostkami arabskimi, hinduskimi i tunezyjskimi.

Reggimento Volontari Tunisini:

Po utworzeniu przez wojska Osi przyczółka w Tunezji ok. 4 tys. Włochów mieszkających w tym kraju zgłosiło się ochotniczo do służby w Regio Esercito. Z tych ludzi utworzono 8 grudnia 1942 w Tunisie Reggimento Volontari Tunisini. Składający się z trzech batalionów pułk przydzielono do 1. Dywizji Piechoty „Superga”. W walkach ochotnicy wywodzący się z Tunezji ponieśli jednak ciężkie straty, dlatego jednostkę rozwiązano już w styczniu 1943 r. Około 200 ocalałych żołnierzy zasiliło szeregi Battaglione d’Assalto „T”. Z reszty żołnierzy pułku i nowych ochotników utworzono I i XI Battaglione Volontari Tunisini. W I batalionie grupowano młodszych rekrutów, w XI natomiast tych starszych. Sztab Reggimento Volontari Tunisini posłużył do stworzenia dowództwa Raggruppamento Volontari Tunisini (zgrupowania), które dowodziło oboma wspomnianymi batalionami oraz DLXX batalionem Czarnych Koszul.

Od lutego 1943 r. dwu-kompanijne bataliony i Battaglione d’Assalto „T” walczyły odosobnione na froncie tunezyjskim, aż do kapitulacji w maju. Straty Battaglione d’Assalto „T” w całej kampanii wyniosły 65 zabitych, 161 rannych i 96 zaginionych (czyli jak podpowiadają książki poświęcone kampanii afrykańskiej – w praktyce także poległych).

  • Posted on 1 maja, 2015
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: Regio Esercito
  • Tags: Battaglione d'Assalto "T", Centro Militare "T", obcokrajowcy w armii włoskiej, obcokrajowcy w Regio Esercito, Raggruppamento Frecce Rosse
kw.
30

Battaglione d’Assalto „T”

Bersalierzy z 131. Dywizji Pancernej „Centauro” zbierają z pobojowiska cenną aliancką amunicję, kampania tunezyjska. Upadek francuskiej władzy w Afryce Północnej otworzył przed Włochami kolejne pole do rekrutacji ochotników…

Battaglione d’Assalto „T”:

Jedyną jednostką złożoną z zagranicznych ochotników wystawioną przez Włochów, która nie okazała się kompletną pomyłką było Centro Militare „T”, chociaż tych żołnierzy szkolonych do infiltracji i sabotażu za liniami wroga zmarnowano rzucając ich do walki jako zwykłą piechotę.

Tunezję zamieszkiwała podobna ilość włoskich i francuskich emigrantów, była największą bazą rekrutacyjną dla włoskich planów utworzenia jednostki sabotażystów działającej w podporządkowanych aliantom krajach. Po wybuchu wojny setki z nich wróciło do Włoch, by wstąpić do armii, wielu z nich było oczywistymi kandydatami do wstąpienia w szeregi utworzonego pod koniec lipca 1942 r. Centro Militare „T” (od Tunisini – Tunezyjczycy). W sierpniu Centrum liczyło jednak ledwie ośmiu oficerów, sześciu podoficerów i 22 ochotników. Napływ kandydatów ruszył na większą skalę dopiero w październiku. Pod koniec listopada jednostka rozrosła się do 51 oficerów, 39 podoficerów i 374 ochotników. W następstwie alianckiego lądowania w francuskich posiadłościach w Afryce Północnej (operacja „Torch”) do Italii uciekło jeszcze więcej emigrantów z Tunezji, a także Algierii i Maroka. W grudniu 1942 r. liczebność Centrum „T” osiągnęła liczbę 588 żołnierzy wszystkich stopni. Chociaż wybranych ochotników szkolono do prowadzenia operacji specjalnych, tylko niewielka część z nich została ponownie wysłana do Tunezji, gdzie współpracowali z włoskim wywiadem polowym. Pod koniec grudnia 1942 r. w oparciu o ochotników zebranych w Centrum „T” utworzono Battaglione d’Assalto „T” (batalion szturmowy „T”). Jednostka składała się z trzech całkowicie ochotniczych Compagnie Assaltatori (kompanii szturmowych) oraz kompanii Czarnych Koszul rekrutowanych w Tunezji.

W styczniu 1943 r. sztab całego Raggruppamento Frecce Rosse i Battaglione d’Assalto „T” (sztab, trzy kompanie oraz jednostka mieszana, 450 żołnierzy wszystkich rang) wysłano do Tunezji. Jednostka trafiła na front 25 stycznia 1943, zaatakowany przez jednostki amerykańskie batalion stracił 22 zabitych, 43 rannych i 36 zaginionych. Chociaż straty uzupełniano dzięki dużej ilości wywodzących się z Tunezji ochotników, to spowodowały one zredukowanie batalionu do siły dwóch kompanii. (CDN.)

  • Posted on 30 kwietnia, 2015
  • Posted by admin
  • No Comment »
  • Filed under: Bez kategorii
  • Tags: Battaglione d'Assalto "T", Centro Militare "T", obcokrajowcy w armii włoskiej, obcokrajowcy w Regio Esercito, Raggruppamento Frecce Rosse
Page 1 of 212
REKLAMA
Wojna Mussoliniego All Rights Reserved.
Kontakt poczta@wojna-mussoliniego.pl
Designed & Developed by Carla Izumi Bamford
Powered by Wordpress
Go back to top