Masakra w Biscari
„Sherman” na sycylijskiej plaży pierwszego dnia alianckiej inwazji na wyspę. Poniżej ostatnie fragmenty pierwszego rozdziału o walkach na wyspie z książki J.L. Ready’ego.
Niestety później tego dnia (14 lipca 1943) przerwano linie Dywizji „Napoli”, a do zmierzchu Włosi utracili bazę wodnosamolotów. Wówczas wycofali się wraz z niemiecką KG „Schmalz” do punktu oddalonego o sześć mil (9,6 km) na południe od mostu Primasole. Tam dołączyli do włoskiego garnizonu Lentini i elementów niemieckiego 115. Pułku Grenadierów Pancernych. Siły te znajdowały się pod ciągłym ogniem alianckiej artylerii, którym kierowali obserwatorzy ulokowani na znajdującej się w pobliżu górze. Dwanaście mil (ok. 19 km) na południowy-zachód w okolicy Vizzini Dywizja „Hermann Göring” była atakowana przez kanadyjską 1. Dywizję.
W Biscari większość obrońców wycofała się, ale tylko dlatego, że skończyła im się amunicja. Pechowcy zostali odcięci i dostali się do niewoli. Amerykanie z 45. DP byli bezgranicznie wściekli na śmierć swoich przyjaciół w pierwszej bitwie. W dwóch incydentach amerykańscy żołnierze użyli tego jako wymówki, gdy spróbowali udowodnić jacy są mężni. Sierżant Horace West ustawił w rzędzie jeńców i zaczął strzelać. Zabił 34 Włochów i dwóch Niemców. Kapitan John Compton wymordował kolejnych 40 włoskich jeńców. W rzeczywistości doszło do kilku przypadków mordowania niemieckich i włoskich jeńców przez Amerykanów, w tym masowa egzekucja ponad 200 Niemców w Comiso. Wszystkie te przypadki były morderstwami z zimną krwią i nie miały miejsca w ogniu walki. W Canicatti amerykański oficer zaczął strzelać z pistoletu do tłumu szabrowników, zabijając ośmiu z nich, w tym 11-letnią dziewczynkę, która szukała jedzenia.
US Army tuszowała takie przypadki. Pomimo, że było mnóstwo świadków tych okrucieństw, jedynie Compton i West stanęli przed sądem polowym. Skazano jedynie Westa, zasądzono mu dożywocie. Po odsiedzeniu zaledwie roku został on zwolniony.
Rankiem 15 lipca 1943 Dywizja „Napoli” i KG „Schmalz” wycofały się przez rzekę Simeto, ratując się na jakiś czas. Dywizja „Hermann Göring” nadal trzymali Vizzini, będąc atakowana przez Kanadyjczyków.
Guzzoni bardzo niepokoił się sytuacją w zachodniej części wyspy. Miał tam tylko jeden mobilny odwód, który mógł spróbować zastopować postępy aliantów. Amerykanie posuwali się na zachód wzdłuż południowego brzegu, spychając sukcesywnie 207. Dywizję Obrony Wybrzeża. Niemiecki „obserwator” przy Guzzonim – Von Senger – uważał, że jest to próba zdobycia przez Amerykanów Palermo, skąd ruszą oni na Messynę. Wydał sprzeczne z poleceniami Guzzoniego rozkazy, by wszystkie oddziały niemieckie skupiły się na obronie północno-zachodniego sektora wyspy.
16 lipca był spokojniejszy. Jednak nadal na zachód posuwali się w szybkim tempie Amerykanie Truscotta, biorąc z zaskoczenie jednostki tyłowe i artylerii. Tego dnia tylko ta jedna dywizja wzięła 6.000 jeńców.
Guzzoniego poinformowano, że nadciągają wzmocnienia. Na Sycylii miała się zjawić niemiecka 29. DGPanc. i gen. Hube ze sztabem jego XIV KPanc. Hubego ściągnięto z Rosji, nakazując utrzymać mu front na północnym-zachodzie wyspy. Guzzoni i von Senger znaleźli się w niezręcznej sytuacji, Hube przejął dowodzenie wszystkimi niemieckimi siłami na wyspie, a meldunki miał składać bezpośrednio Kesserlingowi.
W Trapani włoska bateria nadbrzeżna stoczyła kilkugodzinny pojedynek z brytyjskimi okrętami. 18 i 19 lipca dziewięć baterii z 213. Dywizji Obrony Wybrzeża w pobliżu Katanii zostało ostrzelanych przez brytyjskie i holenderskie okręty.