Benito Mussolini i Adolf Hitler – trudna przyjaźń dyktatorów
Duce mierzył 165 (170?) cm wzrostu, Hitler nieco więcej. W ostatnich latach życia obaj będą cierpieć na tajemnicze problemy zdrowotne, wywołane stresem i napięciem. Mussoliniego przez większość życia nęka nawracający wrzód, pierwszy raz objawił się w 1925 roku. Jego zdrowie gwałtownie pogorszy się w latach 1942-1943. Nagłe pogorszenie nigdy nie doczekało się wyjaśnienia, prawdopodobnie wywołało je załamanie nerwowe. W 1943 r., wraz ze zmianą losów wojny, na zdrowiu podupadł też Hitler. Drżą mu kończyny, powłóczy stopą. Przyczyną był stres lub niezdiagnozowana choroba Parkinsona.
Obaj utrzymywali długotrwałe związki z młodszymi kobietami, Hitler z Ewą Braun, Mussolini z Clarą Petacci. Obie nie opuszczą dyktatorów do ostatnich chwil ich życia.
Obaj doceniają wartość propagandy, obaj znają i wychwalają książkę Gustawa Le Bon „Psychologia tłumu”. Porusza ona zagadnienia psychologii mas. Obaj wierzą w siłę krasomowstwa, w to, że osobowość charyzmatycznego lidera może był źródłem sukcesu ruchów politycznych. Mussoliniego od Hitlera odróżniało to, że potrafił włączyć awangardę futurystyczną do sztuki faszystowskiej. Hitler nienawidził sztuki nowoczesnej.
Nim Mussolini zbliżył się do Hitlera podziwiało go wielu konserwatywnych polityków i wpływowych postaci na całym świecie, w tym Winston Churchill. Sojusz z nazistami z całą pewnością można uznać za punkt zwrotny w dziejach włoskiego faszyzmu. Mariaż z hitlerowcami już na zawsze zmienił to jak świat postrzegał ideę polityczną zrodzoną we Włoszech i samego Il Duce.
Adolf Hitler o Mussolinim i faszyzmie:
Hitler wzorując się na „Il Duce” przybiera dla siebie tytuł „Führera” (oba określenia oznaczają słowo wódz). Niemiec wynosi Duce do statusu ikony. Hitler zazdrościł Mussoliniemu talentu oratorskiego i charyzmy. Przywódca niemieckiej partii nazistowskiej trzymał w swoim biurze portret Mussoliniego. 9 listopada 1923, inspirując się Marszem na Rzym, urządził przewrót w Bawarii.
Hitler o Mussolinim w Mein Kampf: „W tym okresie [1923 rok] – przyznaję otwarcie – powziąłem największe uwielbienie dla wielkiego człowieka, żyjącego na południe od Alp, który gorąco kochając swój naród, nie zawierał paktów z wrogami Włoch, lecz wszelkimi sposobami starał się ich zniszczyć. Tym, co stawia Mussoliniego pośród największych ludzi tego świata, jest jego determinacja, by nie dzielić Włoch z marksistami, lecz zlikwidować internacjonalizm i uratować przed nim ojczyznę”. Hitler zwierzył się kiedyś współpracownikom: „Spacerując z nim po ogrodach Villa Borghese, miałem okazję porównać jego twarz z profilami rzymskich popiersi i zdałem sobie sprawę, że jest jednym z cezarów. Bez wątpienia jest dziedzicem wielkich ludzi tej epoki”. Faszyzm nazwał „spontanicznym powrotem do tradycji starożytnego Rzymu”.
W 1936 roku Hitler w rozmowie z Ciano nazywa Mussoliniego: „czołowym mężem stanu na świecie, z którym nikt nawet w przybliżeniu nie może się równać”.
Marzec 1938 – po aneksji Austrii, gdy Włochy nie interweniują, Hitler w rozmowie ze swoim przedstawicielem w Rzymie mówi: „Niech pan przekaże Mussoliniemu, że nigdy mu tego nie zapomnę! Nigdy, nigdy, nigdy, cokolwiek się zdarzy! (…) Kiedy tylko skończymy sprawę z Austrią, pójdę za nim wszędzie! (…) Może mu pan przekazać, że dziękuję mu z głębi serca. Nigdy, nigdy tego nie zapomnę. Nigdy mu tego nie zapomnę, cokolwiek się zdarzy. Jeśli kiedykolwiek będzie potrzebował pomocy albo znajdzie się w niebezpieczeństwie, może być pewien, że będę przy nim stał, cokolwiek się zdarzy, nawet jeśli cały świat będzie przeciwko niemu”.
Hitler czasem kpi z Mussoliniego za plecami, parodiując gwałtowną gestykulację Duce. Ten z kolei uważa, że Hitler używa różu, żeby nadać policzkom bardziej naturalną barwę.
Benito Mussolini o Hitlerze i nazizmie:
W 1926 roku Hitler zwrócił się do włoskiej ambasady z prośbą o zdjęcie Mussoliniego z podpisem, spotkał się z odmową. Odpowiedź z Rzymu brzmiała: „Zechciejcie podziękować wspaniałemu panu za jego uczucia i powiedzieć mu w sposób, jaki uznacie za najwłaściwszy, że Duce nie uważa za stosowne przychylić się do jego prośby”. Nie zrażony Adolf Hitler eksponuje brązowe popiersie Mussoliniego w Brunatnym Domu, monachijskiej centrali nazistów.
W początku lat 30-tych Duce wyraża się z pogardą o teoriach rasowych Hitlera, odrzuca je jako majaczenia wariata. Zauważa, że „we Włoszech praktycznie nie istnieje kwestia żydowska” oraz „My też mamy naszych Żydów. Jest ich wielu w partii faszystowskiej, są dobrymi faszystami i dobrymi Włochami”. Poglądy Hitlera nazywa „nonsensownymi”, a idea antysemityzmu jest „głupia i barbarzyńska”. Uważa Hitlera za mało ważną postać.
W 1933 r. Mussolini mówi o Hitlerze: „to dureń, głowę ma pełną pozbawionych związku filozoficznych i politycznych frazesów”.
Kilka dni po spotkaniu w Wenecji w 1934 roku doszło do nocy długich noży. Mussolini był wstrząśnięty, mówił do żony Racheli: „Popatrz na to, przypomina mi Huna Attylę. Zabił najbliższych współpracowników, którzy wynieśli go do władzy”.
W lipcu 1934 r. Hitler podjął próbę zajęcia Austrii. Mussolini wysłał na przełęcz Brenner cztery dywizje. Nazwał wówczas Hitlera „okropnym zboczeńcem seksualnym” i „niebezpiecznym głupcem”. Nazizm uważał za „dzikie barbarzyństwo” i, że „jest w stanie wydać jedynie mordy i zabijanie, plądrowanie i grabież”.
6 września 1934 Mussolini przemawia w Bari: „Trzydzieści stuleci historii pozwala nam patrzeć z wyniosłym politowaniem na pewne doktryny, jakie szerzą po drugiej stronie Alp potomkowie ludów, które nie znały pisma w dniach, gdy Rzym słynął Cezarem, Wergiliuszem i Augustem”.
Trochę inne tłumaczenie: „Trzydzieści wieków historii pozwala nam na patrzenie z największą litością na doktrynę przybyłą z północy Alp, doktrynę bronioną przez potomstwo ludu, który w epoce, kiedy Rzym miał Cezara, Wergiliusza i Augusta, nie znał pisma pozwalającego mu zostawić świadectwo swojego życia”.
8 kwietnia 1938, Mussolini opowiada Clarze Petacci jakie wrażenie zrobiło na nim przemówienie Hitlera: „Trwało półtorej godziny, i jeśli mam być szczery, to w ogóle mi się nie podobało. Między innymi powiedział: ‘Ta ja stworzyłem te Niemcy i tylko moje imię zostanie zapamiętane’, i cały szereg frazesów: ‘Ja jestem głową państwa, wszystko co robię jest dobre’. Poza tym cały czas się powtarzał. Przemówienie, które nie trzymało się kupy, stek, powtarzanych w kółko, bzdur. Był zmęczony i zachrypnięty. Cóż, gdybym ja coś takiego powiedział, to nie wiem, co by się stało tutaj we Włoszech. Nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Nie wiem, myślę, że…”. „Sam się nakręca?” – uzupełnia Clara. „Tak, właśnie tak”, podsumował Benito.
Rachele Mussolini przekazała, że Duce związek z Hitlerem nazywał „małżeństwem z rozsądku”. Według Ciano uważał się za „pierwszego z dyktatorów”, tego ważniejszego.
Dyktatorzy oczami innych:
Historyk Denis Mack Smith pisze: „Wielu ludzi, którzy znali ich obu, w tym kilku Niemców, potwierdzało, że w ich opinii Mussolini jest ciekawszą postacią jako bardziej inteligentny, przyjemniejszy, a z pewnością bardziej atrakcyjny; tak więc jego pycha nie była pozbawiona podstaw”.
Eugen Dollmann, tłumacz, który wielokrotnie widział dyktatorów razem zauważył: „Taki był początek ich zastanawiającej przyjaźni, opartej na iście freudowskiej mieszance miłości i nienawiści. Wszystko, co posiadał Führer – stukasy, czołgi, łodzie podwodne, niezliczone dywizji, oddziały desantowe, elitarne korpusy – pragnął mieć również Duce, niezależnie od ograniczonych środków i całkowitego braku zainteresowania czy entuzjazmu, jaki okazywała wobec wojaczki większość jego rodaków”. Sam Dollmann przyznaje, że uważał Duce za „bardziej inteligentnego, bardziej ludzkiego i fascynującego z ich dwóch”.
II Wojna Światowa:
22 sierpnia 1939 w swojej rezydencji Berghof, Hitler ogłosił najwyższym oficerom Wehrmachtu swoje plany rozpoczęcia wojny. Mówił wtedy: „Nikt nie wie, jak długo będę żył. Mam pięćdziesiąt lat i jestem u szczytu możliwości. Byłoby najlepiej, gdyby wojna wybuchła teraz, a nie na przykład za 5 lat, gdy ja, i Mussolini będziemy o pięć lat starsi”. Oświadcza też, że zdecydował się „maszerować ze Stalinem”, mówił wtedy: „Można powiedzieć, że na świecie są w tej chwili tylko trzej prawdziwi mężowi stanu: Stalin, ja i Mussolini. Mussolini jest najsłabszy. Nie okazał się on zdolny ani do zniszczenia sił Korony, ani też do zniszczenia potęgi Kościoła. Stalin i ja jesteśmy jedynymi mężami stanu, którzy wiedzą, czego chcą, i którzy przewidują przyszłość…”. Niemym świadkiem tych i wielu innych wydarzeń był czerwony marmurowy kominek, prezent Duce dla Hitlera.
W 1940 r. Ciano zapisuje w dzienniku: „Duce zafascynowany Hitlerem, a fascynacja ta obejmowała cechę głęboko zakorzenioną w jego naturze: działanie”.
20 listopada 1940 Hitler wysyłał do Mussoliniego list, w którym nie skąpi mu cierpkich słów. Duce obrywa się za nieudany atak na Grecję, zburzyła ona bowiem równowagę sił na Bałkanach, a na greckich lotniskach pojawił się RAF zagrażając Ploeszti i południowym Włochom. „Naprawdę dał mi po łapach”, komentuje Mussolini.
Na jednym ze szczytów „Osi” w 1941 r. Mussolini powiedział jednemu ze swoich ministrów: „Ten człowiek (Hitler) to histeryk. Kiedy mówił mi, że nikt tak jak on nie przeżywa i nie dzieli moich strapień, miał łzy w oczach. To wszystko wielka przesada”.
21 czerwca 1941 (dzień przed atakiem na ZSRR) Hitler pisał w liście do Mussoliniego:
„Duce! Piszę do Was w chwili, gdy trwające miesiącami ciężkie rozmyślania, a także wiecznie nerwowe wyczekiwanie zakończyły się podjęciem najtrudniejszej w moim życiu decyzji. Uważam, że nie mam dalej prawa tolerować sytuacji po zreferowaniu mi ostatniego położenia Rosji, a także po zapoznaniu się z wieloma innymi doniesieniami. Przede wszystkim uważam, że nie ma już innej drogi do usunięcia tego niebezpieczeństwa. Dalsze wyczekiwanie doprowadzi do fatalnych skutków najpóźniej w tym lub następnym roku (…). Jak już wspomniałem, zdecydowałem się w tych warunkach położyć kres obłudnej grze Kremla. Uważam, tzn. jestem pewien, że Finlandia, a także Rumunia wezmą udział w tej walce, która w końcu wyzwoli Europę na przyszłość od wielkiego niebezpieczeństwa (…). Duce jeśli chodzi o walkę na Wschodzie, to stanowczo będzie trudna. Jednak ani na chwilę nie wątpię w jej wielki sukces. Przede wszystkim mam nadzieję, że w (jej) wyniku uda się nam na dłuższy czas zapewnić ogólną bazę żywnościową na Ukrainie. Będzie ona dostawcą tych zasobów, które być może będą nam potrzebne w przyszłości. Ośmielam się dodać, że jeśli można teraz sądzić – tegoroczne plony w Niemczech przewiduje się dobre. Zupełnie jest rzeczą dopuszczalną, że Rosja spróbuje zniszczyć rumuńskie źródła ropy naftowej. Stworzyliśmy obronę, która – mam nadzieję – zachowa nas od tego. Zadanie naszych armii polega na jak najszybszym usunięciu tej groźby (…). Duce, cokolwiek by się stało, krok ten nie pogorszy naszej sytuacji, może ją tylko poprawić. Gdybym nawet był zmuszony przed końcem roku pozostawić w Rosji 60 lub 70 dywizji, będzie to jednak tylko część tych sił, które teraz stale muszę trzymać na granicy wschodniej. Niech tylko Anglia spróbuje nie wyciągnąć wniosków z tych groźnych faktów, w których obliczu stanie. Po zwolnieniu swojego zaplecza zdołamy z potrójną siłą uderzyć w przeciwnika celem jego zniszczenia. Co zależy od nas, Niemców, będzie – ośmielam się Was, Duce, zapewnić – zrobione (…). Na zakończenie pragnąłbym Wam powiedzieć jeszcze jedno. Czuję się wewnętrznie znowu zadowolony, gdy doszedłem do takiej decyzji. Współpraca ze Związkiem Radzieckim często mi ciążyła pomimo szczerego dążenia do osiągnięcia ostatecznego odprężenia. Albowiem wydawało mi się to zerwaniem z całą moją przeszłością, moim światopoglądem i innymi poprzednimi zobowiązaniami. Jestem szczęśliwy, że pozbyłem się tego moralnego brzemienia. Łącze serdeczne i koleżeńskie pozdrowienia”.
22 czerwca 1941, gdy Niemcy zaatakowały Rosję, Mussolini z najbliższą rodziną przebywał w Riccione. Gdy Duce spał zadzwonił telefon, odebrała Rachela. Mussolini nie lubił gdy przerywano ma nieliczny okres wypoczynku, telefon zawsze umieszczano wówczas w innym pokoju niż spał dyktator. Gdy pracownik MSZ zakomunikował mu co zaszło powiedział: „Rachelo przegraliśmy wojnę”. Gdy rozpoczyna się operacja „Barbarossa” w czerwcu 1941 Hitler mówi o odsunięciu komunistów od władzy we Włoszech: „Powinniśmy być wdzięczni Duce, że pozbył się tego niebezpieczeństwa z Europy” oraz „tej przysługi nie wolno nigdy zapomnieć. Mussolini jest człowiekiem na miarę stuleci. Ma zapewnione miejsce w historii”.
Lipiec 1941, Mussolini: „…jednego tylko pragnę, by Niemcy stracili jak najwięcej pierza w tej wschodniej kampanii, błędem jest mówienie o walce z bolszewizmem. Hitler wie, że bolszewizm już dawno nie istnieje. Żaden kodeks nie chroni własności prywatnej w tym stopniu, jak kodeks cywilny w Rosji. Lepiej by zrobił, gdyby przyznał, że pragnie wyeliminować potęgę kontynentalną, która uzbrojona w czołgi 52-tonowe, chciała z nim uregulować rachunki”.
Lipiec 1941, Hitler mówi: „Nie sądźcie, że wydarzenia we Włoszech nie wpłynęły na nas. Brunatna koszula prawdopodobnie nie istniałaby bez czarnej. Marsz na Rzym w 1922 roku był jednym z punktów zwrotnych historii. Sam fakt, że ktoś podjął taką próbę i że mogło mu się udać, dał nam wielką energię do działania”. Dzieje dochodzenia do władzy faszystów nazywa „historyczną epiką”, „na myśl o tym zawsze robi mi się ciepło na sercu”, powiedział kiedyś Hitler.
Hitler wściekły na „zdradziecką klikę”, jaka rzekomo otacza Mussoliniego, mówił: „Każde moje memorandum do Duce natychmiast trafiało do Anglii. Zacząłem więc pisać mu wyłącznie o rzeczach, które chciałem, żeby dotarły do Anglii. To była najlepsza metoda, żeby szybko przekazać tam wiadomość”.
Dzień po obaleniu Mussoliniego Hitler zwołał konferencję, mówił wtedy: „Jutro wyślę rozkaz do dowódcy 3 Dywizji Grenadierów Pancernych, aby skierował do Rzymu specjalną jednostkę, która aresztuje rząd, króla, wszystkie te kreatury, a zwłaszcza następcę tronu, Badoglia, i całą tę bandę”.
Kilka miesięcy po aresztowaniu Duce, Hitler mówił Leni Riefenstahl, że popełnił niewybaczalny błąd: „…oceniając Włochów tak samo wysoko jak Duce. Wśród wszystkich Włochów Mussolini jest wyjątkiem. Jego cechy wykraczają daleko ponad przeciętność. (…) Mussolini toczył wojnę jako przywódca narodu, który go zdradził”.
Tłumacz Hitlera Paul Schmidt, zauważa: „W miarę jak Włochy stawały się bardziej zależnym wasalem Hitlera, [Mussolini] mówił coraz mniej. Kiedy teraz zastanawiam się nad stopniową zmianą jego zachowania podczas kolejnych rozmów, zaczynam myśleć, że wcześniej niż wielu innych zdał sobie sprawę, w jakim kierunku zdążają, i że z pewnością wcześniej niż jego niemiecki partner widział nadciągającą katastrofę”.
W czasach RSI Mussolini mówi do Severino Mazzoliniego: „Wbrew Hitlerowi nie zdołamy nic zdziałać. Jesteśmy niewolnikami”. W innej ich rozmowie mówi: „Nic już nie ma do zrobienia, drogi przyjacielu. Nic więcej. Ja i Hitler oddawaliśmy się złudzeniom, jak szaleńcy. Wszystko zawsze szło inaczej, niż sądziliśmy. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się oddzielić Rosję od aliantów i nie udało się nam. Potem wierzyliśmy w nowe bronie. I widzi pan? Pociski rakietowe padają na Londyn, a Londyn nie ustępuje. Na górze jest Churchill, a ten człowiek ma twardą głowę – zbyt twardą. Teraz jesteśmy skazani na życie kłamstwami, aby nasi szli za nami, i staramy się epickim oporem stworzyć mit. Ostatnia to nadzieja. Stworzyć mit”.
Początek 1945 r., Hitler: „Oceniając wydarzenia chłodnym okiem i zostawiając na boku wszelkie sentymenty, muszę powiedzieć, że moją niezachwianą przyjaźń wobec Włoch i Duce powinienem dopisać do listy życiowych błędów. Wyraźnie widać, że sojusz z Włochami był korzystniejszy dla moich wrogów niż dla nas (…). Jeśli nie wygramy pomimo wszystko, przyczyni się do naszej klęski. (…) Moje przywiązanie do Duce pozostaje niezmienne (…), ale żałuję, że nie posłuchałem głosu rozsądku, który podpowiadał mi, by traktować Włochy z większą surowością”.
Kilka miesięcy przed śmiercią Hitler mówi: „Duce i ja jesteśmy równi. Być może on nawet mnie przewyższa, biorąc pod uwagę ambitne plany, jakie snuł dla swego ludu”.
Ostatnia wiadomość Hitlera dla Mussoliniego z 24 kwietnia 1945 brzmiała: „Nasze być albo nie być – walka o przetrwanie osiągnęła punkt kulminacyjny. Bolszewizm i judaizm z olbrzymią masą ludzi i sprzętu zajmują niemiecką ziemię, a ich niszczycielskie siły dążą do pogrążenia całego kontynentu w chaosie. Jednakże, całkowicie lekceważąc śmierć, naród niemiecki i wszyscy inni, którzy podzielają te same uczucia, będą poszukiwali zemsty niezależnie od tego, jakby ta walka nie była ciężka i z nieporównywalnym do niczego heroizmem doprowadzą do zmiany biegu wojny w tej historycznej chwili, która zdecyduje o przyszłości Europy na następne stulecia”. Mussolini pozostawił list bez odpowiedzi, nie miał na to czasu, ani ochoty…
Bogusław Wołoszański, „Sensacje XX Wieku”, Warszawa 1994
Zespół pod kierunkiem M. Michalika, ”Kronika XX Wieku”, wyd. 1991
Gazety Wojenne nr.47, „Kursk”
A.B.C. Whipple I zespół redakcyjny Time-Life Books, „Wojna na Morzu Śródziemnym”, Warszawa 1999
Janusz Piekałkiewicz, „Wojna na Bałkanach 1940-1945”, Warszawa 2007
Callum MacDonald, „Kreta 1941”, Warszawa 2007
Robert Wallece I zespół redakcyjny Time-Life Books, „Kampania Włoska”, Warszawa 1999
James Holland, „Piekło Italii”, Warszawa 2008.
Mariusz Skotnicki, „Uwolnić Duce! Gran Sasso 12 września 1943 r.”, [w: Technika Wojskowa Historia 5/2011]
Greg Annussek, „Jak Hitler uratował Mussoliniego”, Warszawa 2007
Roman Dąbrowski, „Sto dni Mussoliniego”, Warszawa 2002
Leszek Molendowski, „Włosi na froncie wschodnim w latach 1941-1943”, [w: Militaria XX Wieku nr 1(8)/2009]
Frank Joseph, „Wojny Mussoliniego”, Warszawa 2012
Santi Corvaja, „Hitler i Mussolini”, Warszawa 2004
Bogusław Wołoszański, „Encyklopedia II Wojny Światowej”, wyd. Amber 1997
Philippe Foro, „Włochy faszystowskie”, Kraków 2008
Stanisław Kutnik, „Nieznana wojna Stalina”, [w: Technika Wojskowa Historia 2/20011]
Johann Chapoutot, „Wiek dyktatur”, Warszawa 2012
Nigel Cawthorne, „Życie erotyczne wielkich dyktatorów”, wyd. 1996
Anna Popek, „Życie prywatne dyktatorów XX wieku”, wyd. 2012
Claretta Petacci (pod red. Mauro Suttory), „Tajemnice Mussoliniego – Pamiętniki 1932-1938”, Warszawa 2010
Pingback: Benito Mussolini i Adolf Hitler – trudna przyjaźń (cz. 1/2) » Wojna Mussoliniego
Pingback: Benito Mussolini i Adolf Hitler – trudna przyjaźń (cz. 2/2) » Wojna Mussoliniego