„Eritrea” ucieka z Morza Czerwonego
Okręt kolonialny „Eritrea”. [zdjęcie ze strony:http://www.naviearmatori.net]
Nocą 19 lutego 1941 okręt kolonialny (według polskiej literatury duża kanonierka pełnomorska) „Eritrea” (zbud. 1937, wyporność standardowa 2172 t, wymiary 97×13,3×3,7, moc siłowni wysokoprężnej 7800 KM powiększonej o pomocniczy napęd spalinowoelektryczny o mocy 1300 KM zasilany z 2 generatorów, prędkość 20 w, uzbrojenie 4 x 120 mm, 4 x 37 mm, 4 x 13,2 oraz miny, załoga 140 osób) wyszedł z portu Massaua. Dowódcą jednostki był capitano di fregata Marino Iannucci. W obliczu pewnego już upadku włoskich kolonii w Afryce Wschodniej przed oficerem postawiono niełatwe zadanie, miał przeprowadzić okręt do Japonii. Droga wiodła przez Ocean Indyjski na wschód i dalej „bokiem” Pacyfiku do neutralnej wówczas, ale sojuszniczej z Włochami, Japonii. W rozważaniach brano pod uwagę także ewakuację i internowanie w Brazylii, jednak ze względu na możliwość spotkania okrętów alianckich odrzucono ten pomysł.
Wcześniej jednak musiano się zmierzyć z poważnym problemem, „Eritrea” bowiem od dłuższego czasu bezczynnie stała w porcie. Załoga z mozołem pracowała nad ponownym uruchomieniem maszyn głównych i pomocniczych. Na okręcie zdemontowano tory minowe i reflektory, skrócono maszty, usunięto wyposażenie służące do obsługi okrętów podwodnych i pozbyto się wszelkiego innego zbędnego wyposażenia. Do połowy lutego prace zakończono. 16 lutego okręt wyszedł na rejs próbny, mający na celu sprawdzenie działania maszyn głównych oraz mechanizmów pomocniczych. Przeprowadzono także ćwiczebne szkolenie.
„Eritrea” zdołała bezpiecznie pokonać Morze Czerwone i niezauważona przeszła cieśninę Bab al-Mandab w pobliżu największej bazy aliantów w Adenie. Trasą między leżącym na samym końcu Rogu Afryki przylądkiem Guardafui i wyspą Sokotra wydostała się na Ocean Indyjski.