Syn Wilczycy
Syn Wilczycy („Figlio della Lupa”). [archiwum autora, kopiować za podaniem adresu wojna-mussoliniego.pl]
Opis całej organizacji Opera Nazionale Balilla i wszystkich zmian jej struktury jest bardzo skomplikowany. Wszystkim zainteresowanym tematem polecam świetne opracowanie Piotra Podemskiego „Giovinezza – młodzież i mit młodości w faszystowskich Włoszech”. Za P. Foro („Włochy faszystowskie”) podajmy orientacyjnie natomiast następującą organizację ONB: Chłopcy w wieku 4-8 lat – „Synowie Wilczycy” (od 1934 r.), 8-14 lat – „Balilla”, 14-18 lat „Awangardziści”, powyżej 18 lat – „Młodzi Faszyści” (od 1930 r.). Chłopców organizowano czerpiąc wzorce z antycznego Rzymu. Formowano ich w manipuły, centurie, kohorty i legiony. Dowodzenie sprawowali oficerowie milicji. Podobna była organizacja dziewcząt. Dziewczęta w wieku 4-8 lat – „Córki Wilczycy” (od 1934 r.), 8-14 lat – „Małe Włoszki”, 14-18 lat „Młode Włoszki”, powyżej 18 lat – „Młode Faszystki” (od 1930 r.).
Organizacje prowadziły kluby sportowe oraz szkoliły młodzież pod kątem wojskowym. Ich przywódcy byli aktywni w szkołach i podczas popołudniowych spotkań. Od 1927 r. ONB podporządkowano nauczycieli Wychowania Fizycznego. Na terenie szkoły „Balilla” miała monopol na prowadzenie zajęć sportowych. Była to organizacja paramilitarna, w której posłuch należał się przywódcy, członkowie nosili mundury, posługiwali się bronią, defilowali, śpiewali patriotyczne pieśni. Spotkanie odbywały się wieczorem, w soboty (sobota faszystowska urosła wręcz do roli święta) i w czasie wakacji, kiedy młodzi Włosi byli zapraszani do obozów pokazowych. W każdej prowincji istniała komenda federalna, która corocznie organizowała obozy dla członków „Balilli”, „Awangardy” i „Młodzieży Faszystowskiej”. Raz do roku w Rzymie urządzano obóz przodowników, na który z każdej prowincji jechali najbardziej zasłużeni kandydaci. Obóz trwał miesiąc i miał wojskowy charakter. Umiejętności strzeleckie rozwijał Włoski Związek Strzelecki. Podlegał on głównemu inspektorowi przysposobienia wojskowego. Często na spotkaniach młodzieży zjawiała się też kuchnia wojskowa, będąc dodatkową atrakcją. (CDN.)