Zatopienie „Laconii” cz.2
U-156 atakowany przez „Liberatora”.
O pomoc w ratowaniu rozbitków z „Laconii” poproszono francuską marynarkę stacjonującą w zachodniej Afryce (Vichy). Do władz alianckich Hartenstein wysłał 13 września nieszyfrowanym tekstem wiadomość o całej sytuacji, wraz z zapewnieniem, że nie ucierpi żaden statek który przyłączy się do akcji ratunkowej. U-156 miał 162 rozbitków na pokładzie, razem z tymi na łodziach sprawował opiekę nad 400 ludźmi.
15 września dotarły dwa pozostałe U-Booty. Okręty podwodne wzięły na pokład tylu ludzi ilu tylko zdołały pomieścić, na hol wzięto szalupy ratunkowe. Każdy z okrętów miał na pokładzie ponad stu rozbitków i holował kilka szalup wypełnionych ludźmi.
O 9.30 16 września z pokładu U-156 dostrzeżono aliancki samolot „Liberator”. Na pokładzie wywieszono ręcznie zrobioną flagę z Czerwonym Krzyżem, załoga zaś sygnalizowała międzynarodowym kodem zaistniałą sytuację. Samolot wycofał się i zapytał o instrukcję, odpowiedź brzmiała: „zatopić okręt podwodny”. U-156 został zaatakowany przez amerykański samolot przy użyciu bomb głębinowych. Okręt został uszkodzony, ucierpiała także jedna łódź z rozbitkami. W następstwie zdarzenia załoga U-Boota usunęła z pokładu wszystkich rozbitków i w zanurzeniu odeszła naprawić uszkodzenia.