Francuska armia w Afryce Północnej okiem S.I.M.
Bunkier na Linii Mareth w Tunezji. Powstała, by bronić posiadłości francuskich w Afryce Północnej przed Włochami, a w walce użyli jej… Włosi, walczący z aliantami w 1943 r. Dalsze fragmenty z książki M. Montanari:
Wiele napisano o słabej spójności wojsk francuskich i błędach popełnionych przez włoski wywiad (S.I.M.), opinie te bazują także na wspomnieniach gen. Bertrand, szefa gabinetu (?) gen. Charles Albert Noguès, dowodzącego północnoafrykańskim teatrem operacyjnym, który w powojennym śledztwie parlamentarnym zeznawał: „Z wyjątkiem trzech czy czterech dywizji pozostawionych na froncie w Trypolitanii, i jednej dywizji rozmieszczonej w rejonie Tunisu (…) wszystko czym dysponowaliśmy, wyłączając jeden batalion sprawnych czołgów w całej Francuskiej Afryce Północnej, zostało wysłane do metropolii”.
Na granicy libijsko-tunezyjskiej obie strony pozostały w defensywie. Według raportu S.I.M., przeciwnik miał na granicy mieszankę oddziałów lekkich, goums (Goumierów) i jednostek nieregularnych. Głębiej, w rejonie Ben Gardane-Medenine, czyli w wąskim korytarzu biegnącym pomiędzy wybrzeżem i górami Ksour, znajdować się miały 64. i 66. DP oraz dywizja kawalerii. W rejonie nadmorskiego Gabes zaś 85. DP i batalion czołgów. Sto kilometrów na północ rozpoczynała się linia „chotts”, bardzo dobra pozycja obronna, w pobliżu której powinny się znajdować trzy dywizje: 65. DP pod Sfax oraz 6. i 84. DP w rejonie Gafsy. Dalej była 54. DP, której zadaniem była obrona wybrzeża pomiędzy Tunisem i Gabes, dlatego jej siły były rozrzucone na przestrzeni 400 km. Dalej, na północy kraju, miało się znajdować pięć dywizji: 74. DP, z dwoma batalionami czołgów, w Tunisie, oraz cztery, w tym dwie w stadium formowania, w rejonie Bona-Costantina (odpowiednio Annaba i Konstantyna w dzisiejszej Algierii). Razem w Tunezji miało stacjonować osiem dywizji piechoty i jedna kawalerii. Siły w Algierii oceniano na trzy dywizje piechoty, w tym jedną w fazie formowania, oraz powstającą dywizję kawalerii. Z Maroka sygnalizowano obecność trzech kolejnych dywizji piechoty. Wbrew obawom, wyrażanym przez wielu włoskich sztabowców, armia francuska nie przejawiała żadnych agresywnych zamiarów. Bardziej prawdopodobnym wydaje się, że Francuzi zdecydowaliby się na prowadzenie działań opóźniających i odwrót znad granicy w stronę Linii Mareth (znajdującej się ok. 200 km od granicy pozycji defensywnej ciągnącej się od Ras Agadir na wybrzeżu w głąb lądu), a następnie dalszy ewentualny odwrót do „chotts” i blokada kierunku Medenine-Gabes-Sfax.
Ten obraz sytuacji z dnia 31 maja 1940, uzupełniony w następnych dniach przez doniesienia o wysłaniu do Francji dywizji z Tunisu oraz dywizji algierskiej kawalerii i mniejszych jednostek, był niedokładny, ale nie na tyle, by poddać raport wywiadu nadmiernej krytyce. Generał Noguès miał do swojej dyspozycji wojska z Tunezji (gen. Blanc), Maroka (gen. François), 19. regionu wojskowego w Algierii (gen. Goudard) i na wschodnim froncie saharyjskim, ponadto wielkie jednostki i różne inne oddziały jako rezerwa. Noguès miał pod swoimi rozkazami także admirała Estèva, dowódcę floty, oraz gen. Penesa, dowódcę 5. floty powietrznej. Większość wojska była zgromadzona w Tunezji. Front południowo tunezyjski (gen. Poupinel) obsadzała 4. BK (gen. Burnol), wzmocniona dwoma batalionami, dwoma dywizjonami rozpoznawczymi z 81. i 180. DP, i jednostkami „goums”. W rejonie Mareth zajmowała ona pozycję obronną w istniejącym tam ” région fortifiée”. W rezerwie, w rejonie Gabes, posiadano 81. DP (gen. Chevalier) i 180. DP (gen. Rochas). Obronę wzmacniały też inne jednostki, w tym batalion czołgów. Jak dotąd szacunki S.I.M. nie odbiegają znacząco.