Operacje X Reggimento Arditi na Sycylii
Wrak Sahariany zniszczonej w pobliżu mostu Primosole na Sycylii. Ostatni wpis o armijnych ardytach.
Poniewczasie przyznano, że brak doświadczenia, zwłaszcza w lokalizowaniu strefy zrzutu, był główną przeszkodą dla kolejnych misji przeprowadzanych na alianckim terytorium. To, oraz nieuchronna aliancka inwazja na Włochy, spowodowało ponowne rozpatrzenie kwestii akcji sabotażu.
19 maja 1943 wydano rozkaz sformowania trzech kolejnych „kompanii specjalnych”. Miano je rozmieścić na Sycylii, Sardynii i Korsyce, w razie alianckiego lądowania na którąś z tych wysp miały one prowadzić działania za linią frontu. Kompanie tworzono z żołnierzy stacjonujących na tych wyspach i z cywilnych ich mieszkańców. Nowe kompanie miały liczyć około 150 ludzi, być podzielone na 12-15 patroli i być uzbrojone i wyposażone jak już istniejące jednostki ardytów. W razie lądowania przeciwnika kompanie miały rozpocząć działalność sabotażową dopiero po przejściu frontu. Na Sycylii, w stacjonującej tam 6. Armii, stworzono liczącą 66 ludzi Compagnia Speciale, jej patrole wykonywał obowiązki o niewojskowym charakterze w pobliżu wybrzeża. Jej żołnierze mieli jak najbardziej upodobnić się do cywili, mundury nosząc tylko w czasie akcji, wyposażano ich w tuzin min i bomb przeciwpancernych. Każdy człowiek miał za zadanie zrekrutować 3-4 lokalnych mieszkańców, którzy mieli pomóc podczas misji sabotażowych. To ostatnie zadanie w największym stopniu się nie powiodło, ciężko było kogoś zwerbować, a po lipcowym lądowaniu lokalni mieszkańcy raczej sami wydawali ardytów w ręce aliantów.
Podczas bitwy o Sycylię swoją wartość w walce udowodnili „prawdziwi” ardyci z X Reggimento Arditi, ale już w misjach sabotażowych okazali się mało skuteczni. 112. i 113. kompania z II batalionu trafiły na wyspę w lipcu 1943 r. Ta druga wyróżniła się podczas wyścigu z Brytyjską 8. Armią o zajęcie Katanii. 13 lipca 113. kompania walczyła z brytyjskimi spadochroniarzami w okolicy Acireale, a następnego dnia wzięła udział w bitwie o most Primosole. Kiedy niemieccy spadochroniarze walczyli o most, ardyci przekroczyli strumień w swoich pojazdach i osiągnęli wzgórza znajdujące się na południu, tam natrafili na wściekłą reakcję przeciwnika, którego ogień z moździerzy zniszczył ich Sahariany. W końcu Włosi zostali zmuszeni do odwrotu przez strumień, ta akcja kosztowała ich pięciu zabitych, czterech rannych i 20 zaginionych ze stanu liczącego 57 ludzi.
Ostatnią akcję sabotażu ardyci także wykonali na Sycylii. Nocą 20/21 lipca startujące z Włoch samoloty desantowały na południu wyspy kilka patroli komandosów, mieli oni uderzyć na alianckie składy i centra komunikacyjne. Udało się przeprowadzić kilka ataków, a ardyci w większości trafili do niewoli. Nocą 24/25 lipca zrzucono w pobliżu Katanii kolejny patrol, który zniszczył aliancki skład amunicji. Ostatnią misję przeprowadził nocą 30/31 lipca patrol z 112. Compagnia, do Augusty dostał się dzięki desantowi z morza. Ardyci wysadzili w powietrze kolejny skład amunicji, po czym próbowali wycofać się swoim statkiem, został on zatopiony ogniem aliantów, jednak Włosi dotarli do linii Osi po epickim 10-godzinnym pływaniu.
8 sierpnia II batalion, którego 112. i 113. kompanie liczyły nadal 33 oficerów oraz 350 podoficerów i żołnierzy z 14 Saharianami, opuścił Sycylię i został skierowany do Santa Severa w pobliżu Rzymu, tam spotkał jedną kompanię III batalionu i dwie IV batalionu. W Rzymie znajdowały się jeszcze pojedyncze kompanie III i IV batalionu. Ponadto, w momencie kapitulacji Włoch I batalion znajdował się na Sardynii.