Lotnictwo i broń pancerna Etiopczyków
Potez 25 lotnictwa cesarstwa Etiopii.
BROŃ PANCERNA I LOTNICTWO ETIOPII
Dużym problemem Etiopczyków był transport jednostek z odległych zakątków kraju w rejony operacyjne. Do transportu używano mułów, a w niektórych rejonach wielbłądów. Jedyne nowoczesne drogi wiodły ze stolicy do Dessie, Sidamo (istniały plany dociągnięcia tej drogi do granicy z Kenią), oraz część odcinka do Harraru. Ilość pojazdów dostępnych wojsku nie jest znana, jednak podczas pośpiesznych przygotowań do wojny pewną ich ilość zakupiono.
Broń pancerna Etiopii praktycznie nie istniała. Jeden Fiat 3000 Mod. 21 trafił do Etiopii w połowie lat dwudziestych, był to prezent dla cesarza od jego przyjaciela – włoskiego lekarza. Trzy Fiaty 3000 Mod. 30 zakupił sam Sellasje w 1930 r. Wszystkie były uzbrojone w karabiny maszynowe. Czołgi stacjonowały w Addis Abebie. Podawana liczba czołgów to nie więcej niż dwanaście, w tym być może jedna tankietka – prezent od Mussoliniego.
Na uzbrojeniu znajdowały się też nieliczne samochody pancerne. Najprawdopodobniej jeden był pojazdem tego rodzaju z prawdziwego zdarzenia (nieznanego typu), a siedem pojazdów było improwizowanymi samochodami pancernymi i opancerzonymi ciężarówkami. Wszystkie uzbrojone były w kaemy, podobnie jak ok. dwunastu samochodów Fiat i Ford Type A. Przez wzgląd na rozpoczęcie działań wojennych miało nie dotrzeć kilka samochodów pancernych zamówionych w USA. Podawana liczba posiadanych pojazdów tego rodzaju to pięć do siedmiu, plus kilkanaście uzbrojonych samochodów. Część z tych pojazdów zostanie użyta na pustyniach Ogadenu.
Osobną sprawą jest 12 armat ppanc. Pak 35/36 zakupionych ponoć od niemieckiego handlarza nim Hitler zakazał jakiegokolwiek handlu bronią z Etiopią. Przynajmniej taką wersję przedstawia nam F.Joseph w „Wojnach Mussoliniego”. Prawda wyglądała zupełnie inaczej. Adolf Hitler wyczuwał w zbliżającym się konflikcie dobrą okazję do wyrwania się z izolacji powstałej w wyniku ograniczeń narzuconych w traktacie wersalskim. Führer umacniał w Hajle Selassje wolę oporu przeciwko Mussoliniemu. W tym celu w styczniu 1935 r. wysłał do Addis Abeby z tajną misją abisyńskiego honorowego konsula generalnego, majora w stanie spoczynku Steffena. Aby przełamać włoską blokadę wiadomości z Abisynii, w piwnicy niemieckiej misji zainstalowano nadajnik radiowy, z pomocą którego informowano Adolfa Hitlera o bieżącej sytuacji. 17 lipca 1935 abisyński radca stanu Hall przybył do Berlina, Hitler przyznał mu 3 mln marek ze specjalnego funduszu na zakup niemieckiej broni. Poza tym aż 30 (a nie 12) armat ppanc. kal. 37 mm, które urząd zbrojeniowy wojsk lądowych Heereswaffenamt zakupił dla Abisynii w firmie Rheinmetall-Borsig na osobiste polecenie Hitlera. Usunięto znaki firmowe, a do Dżibuti przewiózł je brytyjski frachtowiec. Po wkroczeniu do Addis Abeby Włosi zdobędą także te działa.
Pilotów rekrutowano ze szkoły oficerskiej mieszczącej się w Hota. W 1935 r. dowództwo nad lotnictwem objął kpt. Ato Tedess Maszasza. Szkoleniem kierowali Szwedzi, którzy przybyli w tym samym roku, dowodził nimi gen. mjr Eryk Virgin. Lotnictwo przedstawiało sobą ciekawy konglomerat maszyn. 18 sierpnia 1929 w Addis Abebie wylądowały dwa francuskie Potezy 25 TOE, jeden pilotowany przez Ander Mailleta. We wrześniu dostarczono jeszcze jednego Poteza. Porucznik Maillet został instruktorem. W końcu 1930 r. na stanowisku zastąpił go Paul Corriger i pozostał na nim aż do 1935 r. W 1930 r. dokupiono kolejne trzy Potezy (ten sam typ) oraz maszyny szkolne: dwa Farmany F.192 (szkoleniem na nich zajmował się francuski pilot Gaston Vedel, jeden z nich to prezent Francji z okazji koronacji), Fiata AS.1 oraz Bredę Ba.15 (dar od króla Włoch, który do Addis Abeby przyprowadził hrabia Alberto Marazzini). W kwietniu 1930 r. odkupiono od kap. Marie, który przyleciał do Addis Abeby, De Havillanda DH 60M (F-AJKT, Safari III, później znany też jako Ethiopia I). 5 września 1929 dostarczono do Addis Abeby jeszcze Junkersa W 33c. Ten samolot sprzedała niemiecka firma Steffen und Heyman, a jego pilotem był Hans von Engel. W grudniu maszyna uległa wypadkowi, jednak służyła nadal, w 1935 r. była osobistą maszyną cesarza. Osobistym pilotem Sellasje był Niemiec inż. Ludwig Weber (członek Komunistycznej Partii Niemiec, który uciekł z kraju, zginął podczas szturmy Addis Abeby). Junkersa zniszczono w czasie bombardowania, przetrwać miał tylko jeden Potez (nazwany „Książęcym Ptakiem”), pozostałe maszyny zdobyli Włosi. Lotnictwo etiopskie nie uczestniczyło w walkach.
Potezy pilotowali rodzimi piloci, resztę pilotów i większość personelu naziemnego stanowili obcokrajowcy – najemnicy, idealiści i awanturnicy. Choćby szwedzki hrabia Carl von Rosen, przybył on do Etiopii w przededniu wojny dwunastomiejscowym amerykańskim dwusilnikowym samolotem Beechcraft. Przez całą wojnę dostarczał zaopatrzenie medyczne na front i ewakuował rannych. Gdy wykonywał jedną z takich misji został zaskoczony na ziemi i cudem uszedł z życiem z ataku na niskim pułapie myśliwców Regia Aeronautica. Francuski hrabia Hilarie du Berrier poszukiwał w całej Europie ochotników do służby w cesarskim lotnictwie. Wrócił do Abisynii, gdy stolica chyliła się ku upadkowi. Włosi pojmali go gdy uciekał z Addis Abeby (dokładniej 55 km od stolicy). Większość Francuzów opuściła Etiopię przed wybuchem wojny. W Addis Abebie we włoskie ręce wpadł min. mechanik Demeaux. Innym ochotnikiem był por. Micha Babitcheff, rosyjski poszukiwacz przygód, który kierował lotnictwem do momentu, aż większość samolotów nie została zniszczona. Do Etiopii przybył też płk Hubert Fauntleroy Julian, czarnoskóry Amerykanin, który nazywał siebie „czarnym orłem z Harlemu”. Czuł on więź etniczną z Etiopczykami, nie na wiele się jednak przydał, miał bowiem rozbić jeden z niewielu samolotów cesarza.
Baza lotnicza znajdowała się w Akaki. Potezom przydałby się generalny remont, Farmany były w lepszym stanie, ale brakowało do nich części zamiennych. Planowano budowę kilku lotnisk polowych, jednak nie zdążono przed wybuchem wojny, brakowało też personelu. Do wybuchu wojny jedynie sześciu Etiopczyków ukończyło szkolenie na pilota. Wobec takiego przeciwnika włoskie lotnictwo skupiło się na bombardowaniu, atakach szturmowych i zrzucaniu pojemników z iperytem na lądowe oddziały wroga. Artyleria plot. także była nieliczna, niemal nie stanowiła zagrożenia. Najlepiej była w nią wyposażona Gwardia Cesarska.
Dotychczasowa treść artykułu: Etiopia 1935-1936 – Brudna wojna Mussoliniego