4. Dywizja CC.NN. w bitwie o Sidi Barrani
Czarne Koszule pospiesznie zmieniają stanowisko działka przeciwlotniczego Breda 20/65 Mod. 35, gdzieś w Egipcie.
Fragment o toczonych podczas szalejącej burzy piaskowej walkach 4. Dywizji Czarnych Koszul „3 Gennaio” (Console generale Fabio Merzari) o Sidi Barrani za książką J.L. Ready, „Avanti! Mussolini and the wars of Italy 1919-1945”.
10 Grudnia 1940 od samego rana garnizon Sidi Barrani dostał się pod ogień brytyjskiej artylerii. Oprócz Czarnych Koszul znalazło się tu sporo jednostek tyłowych armii i Regia Aeronautica oraz żołnierzy rozbitych jednostek libijskich. Włoskie działa milczały, ich zasięg był zbyt słaby żeby odpowiedzieć. Po dwóch godzinach artylerzyści 204. pułku zobaczyli jednak cel, batalion hinduski i trzy brytyjskie podchodziły pod włoskie umocnienia. W końcu odezwały się też moździerze, broń maszynowa i karabiny Czarnych Koszul, atak powstrzymano. Wówczas z innej strony natarło na Sidi Barrani 100 brytyjskich czołgów. Nieczułe na włoski ogień czołgi zaczęły przenikać w głąb pozycji obrońców. Walki trwały cały dzień i całą noc. Nocą część Czarnych Koszul przebiła się przez brytyjskie linie i umykała w stronę zachodu. Tuż po świcie czołgi wdarły się do miejscowości, włoski garnizon skapitulował. Przez 24 h zginęło tu lub odniosło rany kilkuset Włochów i Libijczyków. Tego ranka ok. 15 tys. ludzi złożyło broń. Brytyjczycy i Hindusi stracili w tych walkach 500 zabitych i rannych.