Niedoskonałości włoskiej armii
Trochę uwag z książki o Operacji „Compass”. Jak zawsze zaczyna się od litanii niedoskonałości włoskiej armii…
10 czerwca 1940 Regio Esercito liczyło 75 dywizji, 22 z nich można było uznać za w pełni wyposażone w broń, posiadające pełny etat i uformowane wszystkie pododdziały. Kolejne 30 dywizji było niekompletne w tym zakresie, ale na pewnych warunkach można je uznać za sprawne bojowo. Reszcie armii brakowało nawet odzieży. Istniało 27 dywizji piechoty, 2 grenadierów, 15 piechoty górskiej, 5 alpejskich, 3 pancerne, 2 zmotoryzowane, 3 szybkie (celeri), 3 autotransportabili (przystosowane do przewozu samochodami, ale nie posiadały własnego transportu), 9 autotransportabili typu Afryka Północna (wrócimy do tego), 2 libijskie i 3 Czarnych Koszul. W Afryce Wschodniej była dywizja stworzona z jednostek wcześniej obecnych w tym rejonie, a także wiele jednostek samodzielnych. Razem było to około miliona i siedmiuset tysięcy ludzi.
Zawsze trzeba pamiętać, że mówimy o dywizjach „binarie” (binarnych, podwójnych etc.), złożonych tylko z dwóch pułków piechoty i pułku artylerii złożonego z trzech dywizjonów, podczas gdy przed reformą Parianiego pułki były trzy, a dywizjony artylerii cztery. W praktyce oznaczało to przejście z 9 na 6 batalionów piechoty i z 12 na 9 baterii artylerii, z redukcją liczebności o ponad 4 tys. ludzi. To w nadzwyczajny sposób zredukowało możliwości taktyczne i siłę ognia włoskich dywizji w starciu z jednostkami przeciwnika. W praktyce dywizje były nieco silniejsze od brygad, ograniczone dodatkowo posiadaniem artylerii o kalibrze nieprzekraczającym 100 mm. podczas gdy każda europejska dywizja epoki posiadała działa kalibru 105 i 150 mm. Brak trzeciego pułku próbowano zniwelować pomysłem dołączenia do każdej dywizji Legionu milicji (MVSN). Były to jednak dwie różne struktury, a milicja nie zdołała sformować pożądanej ilości jednostek.
Reforma była obliczona na wrażenie siły, jaką taka ilość dywizji sprawiała, która imponowała włoskiej i międzynarodowej opinii publicznej. Wielu włoskich generałów wypowiadało się pozytywnie o reformie, jednak głównie dlatego, że w jej wyniku doszło do rozmnożenia stanowisk dowódczych do obsadzenia. Pojawiały się jednak także głosy krytyki, jak ten podsekretarza Ministerstwa Wojny generała Baistrocchi. Mussolini wiedział o tych sprawach, ale potrzebował silnej armii na papierze, by blefować przy stole międzynarodowej dyplomacji. Niemcy deklarowały wystawienie 80 dywizji w czasie wojny, tyleż mogły wystawić i Włochy (przy liczbie ludności odpowiednio 60 i 45 milonów)! Było to też użyteczne propagandowo, Mussolini mówił przecież o „ośmiu milionach bagnetów” gotowych do walki i „świecie zadziwionym naszą rzeczywistością polityczną, ekonomiczną i militarną”.