Pechowe trafienie w „Acerbi”
Torpedowiec „Giovanni Acerbi” sfotografowany w Tarencie. Jest to kolejny bohater czerwonomorskiej kampanii Regia Marina. Im dalej wnikam w szczegóły, tym bardziej mam wrażenie, że nikt poważnie nie myślał o nawiązaniu walki z Royal Navy na tym akwenie, w większości Włosi mieli tam stare okręty. Jednak dopóki mogli wyjść w morze, dopóty trzeba było mieć na nich oko.
Torpedowiec „Giovanni Acerbi”:
Początkowo kontrtorpedowiec typu Sirtori (wyporność standardowa/pełna: 790/850 t) . Stępkę pod okręt położono 2 lutego 1916 w stoczni Odero w Sestri Ponente. Kadłub zwodowano 14 lutego 1917, a ukończona jednostka weszła do służby już 26 lutego tegoż roku. Podczas Pierwszej Wojny Światowej brał udział min. w Bitwie w Cieśninie Otranto (15 maja 1917). W 1920 r. „Acerbi” został przezbrojony, sześć dział Schneider-Armstrong 1914-1915 da 102/35 mm zastąpiło tyleż Scheider-Armstrong 1917 da 102/45 mm, jednak bardziej nowoczesnych. 1 października 1929 okręt przeklasyfikowano na torpedowiec. W 1935 r. dowódcą „Acerbi” został tenente di vascello Adriano Foscari, w przyszłości odznaczony najwyższym włoskim odznaczeniem – Medaglia d’Oro al Valor Militare.
10 czerwca 1940 okręt znajdował się w Massaua, min. wraz z innym torpedowcem – „Orsini”, bezpośrednio podlegał pod Comando Marina di Massaua. Rankiem 27 czerwca „Acerbi” opuścił wraz z niszczycielami „Leone” i „Pantera” port, celem zespołu było niesienie pomocy uwięzionemu na mieliźnie okrętowi podwodnemu „Perla”. Torpedowcowi miało przypaść zadanie wzięcia sommergibile na hol, niszczyciele miały udzielać mu wsparcia i pomocy. W najgorszym wypadku należało chociaż podjąć uwięzioną (i jak pamiętamy zatrutą) załogę. Niebawem „Leone” musiał zawrócić z powodu awarii, niebawem uczyniły to pozostałe dwa okręty. Zwiad powietrzny doniósł o zaobserwowaniu silniejszego zespołu aliantów – krążownika lekkiego „Leander” oraz niszczycieli „Kandahar” i „Kingston”. Włoskie lotnictwo zdołało odpędzić przeciwnika ostrzeliwującego uwięzioną „Perlę”, ale okręt powrócił do Massauy dopiero 20 lipca.
Około 18.00 6 sierpnia 1940 (8-go?) port w Massaua zaatakowały dwa-trzy ” Blenheimy”. Port był częstym obiektem nalotów (w okresie czerwiec-listopad 1940 r. było ich ponad 50), jednak zwykle kotwiczące w nim okręty nie odnosiły jakichś istotnych uszkodzeń. Tym razem jednak bomby dosięgły torpedowiec „Acerbi”. Groźna okazała się w szczególności jedna, trafiła w pobliżu trzeciego komina i wybuchła w maszynowni, powodując poważne uszkodzenia na pokładzie, w tym zapadnięcie się komina. Wysokie straty poniosła załoga – 15 zabitych i 30 rannych.