Starcie staje się nieuniknione
W POSZUKIWANIU WROGA
W międzyczasie (nadal mowa o 8 lipca 1940 roku) włoskie statki zaopatrzeniowe bezpiecznie dotarły do Bengazi. W pobliżu portu konwój podzielił się. „Esperia” i „Calitea”, w towarzystwie części torpedowców, ruszyły przodem z prędkością 18 w. Pozostałe statki podążały nieco z tyłu z prędkością 14 w. Kiedy statki bezpiecznie dotarły do portu, Pierwszy Zespół Bojowy skierował się na północny wschód w kierunku ostatniej raportowanej przez lotnictwo pozycji brytyjskiej floty. Do sił głównych Regia Marina dołączyły też krążowniki 7. Dywizjonu. Campioni prawidłowo uważał, że okręty Force „H” prowadziły jedynie akcję mającą odwrócić uwagę Włochów. Natomiast za możliwy cel zespołu Cunninghama uznał bombardowanie Bengazi. Okręty Regia Marina miały zaatakować przeciwnika na południe od Malty na godzinę przez zmierzchem.
O 15.20, 100 mil na północny zachód od Bengazi, brytyjski Sunderland z 201. Sqn. RAF z Malty dostrzegł włoską flotę powracającą z Afryki. Brytyjscy lotnicy meldowali dwa pancerniki, sześć krążowników i siedem niszczycieli idących kursem 340°. O 17.15 Sunderland odleciał z braku paliwa, do tego momentu śledził włoskie okręty i meldował zmianę kursu na 70°. Operacja MA.5 została wstrzymana, także brytyjskie okręty dążyły do przecięcia kursu Włochom i stoczenia walnej bitwy. Włosi mieli już raporty o składzie brytyjskiej floty nadesłane z pokładów bombowców. Zwiadu dokonał też wodnosamolot wysłany z krążownika „Duca degli Abruzzi”. Po południu Brytyjczykom stale towarzyszył wodnosamolot Cant Z.506B.
O 18.20 do Campioniego dotarł z Supermariny rozkaz, by ten przerwał marsz w stronę wroga. Włosi musieliby walczyć z zachodzącym słońcem za plecami, co pozwoliłoby wrogowi widzieć okręty Regia Marina jak na tacy, podczas gdy samemu Brytyjczycy mogli kryć się w zapadających ciemnościach. Z informacji dostarczonych przez zwiad i wywiad (m.in. przechwycone depesze) wynikało, że w południe następnego dnia Flota Śródziemnomorska znajdzie się w okolicy Kalabrii. Za prawdopodobne uznano przeprowadzenie ataku na port w Auguście. Decyzję o odroczeniu bitwy podjął osobiście Duce, który liczył, że atakujące od rana włoskie lotnictwo przetrzebi nieco siły wroga. W okolicach godziny 14.00 9 lipca okręty Campioniego miały znaleźć się ok. 65 mil na południowy wschód od przylądka Stilo i tam przyjąć bitwę.
W nocy o mały włos nie doszło do tragedii. O 4.00 3. Dywizjon krążowników ciężkich przeciął kurs głównych sił Campioniego i przeszedł na jego wschodnią stronę. Obserwatorzy na pokładach okrętów Pierwszego Zespołu Bojowego już po kilkunastu minutach wykryli ich sylwetki. Krążowniki znalazły się w miejscu, gdzie spodziewano się już tylko wroga. Na spotkanie owego „wroga” ruszyły natychmiast niszczyciele z 8. i 15. Eskadry. Na całe szczęście z pokładu niszczyciela „Folgore” dostrzeżono sylwetkę krążownika „Trento”.
Rankiem odesłano do Augusty niszczyciele 13. Eskadry, którym kończyło się paliwo. Z tego samego powodu ku Tarentowi odeszły niszczyciele 8., 15. i 16. Eskadry. Chwilę po godz. 6.00 z tej bazy wyszły niszczyciele należące do 14. Eskadry: „Leone Pancaldo”, „Ugolino Vivaldi” i „Antonio da Noli”. Te trzy niszczyciele miały wzmocnić eskortę Pierwszego Zespołu Bojowego. Niebawem „Da Noli” doznał awarii siłowni i zawrócił. Około 10.30 szeregi floty opuściły niszczyciele „Strale” oraz „Dardo” (7. Eskadra niszczycieli), oba z powodu awarii siłowni oddaliły się do Tarentu. Z podobnych przyczyn zgrupowanie floty opuściły także krążowniki lekkie „Luigi Cadorna” i „Armando Diaz” (oba 4. Dywizjon).
Noc minęła bez żadnych ataków włoskiego lotnictwa. Między 4.20 a 4.25 na poszukiwanie wrogiej floty wystartowały z Rodos Cant Z.506B z jednostki rozpoznania strategicznego i SM.81 z 39° Stormo B.T. Morze patrolowały też samoloty rozpoznania morskiego oraz SM.79 z 4. (Apulia), 5. (Libia) oraz 2. (Sycylia) Squadra Aerea, jednak żaden z włoskich samolotów nie odnalazł przeciwnika.
Od rana 9 lipca zwiad lotniczy obu stron prowadził gorączkowe poszukiwania, długo pozostawały one bezskuteczne. Włosi szukali zbyt daleko na południu, Flota Cunninghama dalej posuwała się w trzech grupach, o świcie płynąc na północny zachód, znajdując się 60 Mm od Zatoki Navarino. Morze było spokojne, a niebo bezchmurne. Sześć sommergibili, które zajęły pozycje na linii Augusta-Aleksandria, także bezskutecznie czekało na okazję do wystrzelenia torped. O 7.32 Sunderland z Malty meldował dwa pancerniki, cztery krążowniki i 10 niszczycieli, chwilę potem przyszedł meldunek o kolejnym włoskim zgrupowaniu – sześć krążowników i 10 niszczycieli. Flota Śródziemnomorska zmieniła kurs na 305° i z prędkością 18 w ruszyła, by odciąć Włochom drogę do Tarentu. Od teraz włoskim okrętom cały czas towarzyszyły Sunderlandy z Malty i Swordfishe z „Eagla”. Brytyjscy lotnicy przezornie próbowali trzymać się poza zasięgiem włoskiej obrony plot.
Jak zawsze gorąco było nad Maltą. Rankiem tego dnia wykonujący lot rozpoznawczy bombowiec SM.79 z 192° Squadriglia/87° Gruppo/30° Stormo B.T. został przechwycony przez dwa Hurricane’y Mk. I z lotniska Hal Far, ich pilotami byli Flight Lt. George Burges i Flying Officer R. Hilton Barber. W wyniku ataku na pokładzie Savoi zginął Cap. Pil. Valerio Scarabellotto, pełniący funkcję obserwatora, a ranny został strzelec 1° Av. Sc. Arm. Augusto Del Nero.
Włoskie okręty dysponowały na pokładach samolotami Ro.43, były one jednak zbyt wolne i zbyt słabo uzbrojone, by podjąć walkę z Sunderlandami. O 11.35 krążowniki lekkie z 7. Dywizjonu na chwilę odpędziły wrogi zwiad lotniczy za pomocą kilku salw oddanych z artylerii głównej okrętów. Siły obu stron były przybliżone, Włosi z każdą chwilą byli jednak coraz bliżej swojej ojczyzny, co ułatwiłoby im uzyskanie wsparcia ze strony własnego lotnictwa. W południe obie floty oddalone były od siebie o 90 mil.
O 11.45 z lotniskowca „Eagle” wystartowało 15 Swordfishów. Po nieudanych poszukiwaniach włoskich pancerników, o 12.16 dziewięć z nich przeprowadziło atak torpedowy na krążowniki „Bolzano”, „Fiume”, „Trento” i „Zara”. Dzięki sprawnym manewrom Włochów wszystkie torpedy chybiły i atak nie spowodował żadnych strat. Artylerzyści prowadzili bardzo silny ogień przeciwlotniczy, jednak całym jego efektem było lekkie uszkodzenie trzech samolotów. O 14.25 Brytyjczycy bezpiecznie powrócili na pokład „Eagla”. Pojawienie się samolotów torpedowych było jasnym znakiem dla Amm. Campioniego, że wróg jest już naprawdę blisko.
W tym samym czasie nie próżnowało również włoskie rozpoznanie. O 13.05 Cant Z.501 z 142° Squadriglia, startujący z zatoki Mar Piccolo w Tarencie, wraz z inną maszyną tego typu z 3° Sezione Costiera, odnalazły brytyjską flotę. Wodnosamoloty patrolowały rejon ograniczony linią łączącą Tarent i Bengasi oraz 38° równoleżnikiem. Włochów przywitał gęsty ogień przeciwlotniczy, prowadzony zwłaszcza przez niszczyciele. O 13.30 Cant Z.501 donosił, że nieprzyjacielska flota znajdowała się 80 mil na północny wschód od okrętów Campioniego. O 13.53 Campioni nakazał ruszyć w stronę przeciwnika z prędkością 20 w. Włosi ugrupowani w cztery kolumny kierowali się na północ. Na zachodzie płynęły lekkie krążowniki 7. Dywizjonu, dalej ku wschodowi kolejno: sześć krążowników ciężkich (1. i 3. Dywizjon) wraz z 9. i 11. Eskadrą niszczycieli, oba pancerniki wraz z 7. Eskadrą niszczycieli, a najbardziej na wschód i nieco z tyłu, cztery krążowniki lekkie (4. i 8. Dywizjon) wraz sześcioma niszczycielami (9. i 14. Eskadra). Między 14.13 a 14.25 katapultowano z pokładów krążowników 7. i 8. Dywizjonu sześć wodnosamolotów Ro.43. Do ustalenia pozycji Brytyjczyków najbardziej przyczynił się wodnosamolot z krążownika „Giuseppe Garibaldi” . O 14.39 jeden ze Swordfishów donosił, że centrum włoskiej formacji znajduje się zaledwie o 30 mil od „Warspite” w namiarze 280°. Widoczność tego dnia sięgała 20 mil, było pogodnie i bezchmurnie. Morze było spokojne. Były to doskonałe warunki, by stoczyć bitwę morską. Doszło do niej ok. 100 km na południowy wschód od Przylądka Stilo (Punta Stilo) leżącego w Kalabrii.
—————————————————————–
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu
Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html