Czerwiec 1940 roku: ciężkie straty włoskiej broni podwodnej
Wesprzyj autora za pośrednictwem portalu Patronite: https://patronite.pl/WojnaMussoliniego
—————————————————————-
CZERWCOWE STRATY
Po południu 17 czerwca 1940 roku, 80 Mm na północny-zachód od Oranu, francuskie „La Curieuse” i „Cammandant Bory” (nie wiem jak poprawnie określić tę klasę okrętów, dla Francuzów były to Avisos dragueur de mines, obie jednostki należały do typu Élan, nazwanie ich zwyczajnie trałowcami to chyba obraza majestatu…) zatopiły pierwszy w tej wojnie włoski okręt podwodny „Provana” (dowódcą był capitano di corvetta Ugo Bitti, odznaczony pośmiertnie Medaglia d’Oro al Valor Militare). Włosi próbowali zaatakować konwój pięciu francuskich statków handlowych. Dwie włoskie torpedy nie trafiły w cel, zdradziły za to obecność napastnika. Włoski okręt został obrzucony bombami głębinowymi, uszkodzony i zmuszony do wynurzenia, a następnie staranowany przez „La Curieuse”. Francuzi wpadli na unieruchomiony sommergibile z prędkością 20 w. Okręt podwodny natychmiast zatonął, zginęła cała 62-osobowa załoga. Oprócz niego do końca czerwca 1940 r. angielska flota i lotnictwo zatopią jeszcze: „Diamante”, „Liuzzi”, „Uebi Scebeli”, „Argonauta” i „Rubino”. „La Curieuse” powrócił do Oranu poważnie uszkodzony, jednostka miała nabrać aż 150 t wody.
18 czerwca 1940 „Adua” bez powodzenia atakował francuski konwój z Marsylii do Tulonu. Okręt zmienił rejon patrolowania. Tego samego dnia pierwsze misje zaopatrzeniowe z przeznaczeniem do Afryki wypełniają „Zoea” (przewiózł 60 ton amunicji), „Bragadin” i „Corridoni”. Podobną misję na Leros wypełnia „Atropo” (wszystkie wymienione okręty były stawiaczami min).
W trzeciej dekadzie miesiąca cztery sommergibili utworzyły barierę w Zatoce Lwiej, współpracowały one z inną czwórką. „Tazzoli”, „Glauco”, „Toti”, „Marcello” i „Medusa” operowały w tym samym czasie wzdłuż wybrzeży Algierii i Tunezji. W Kanale Sycylijskim znalazły się „Capponi”, „Pisani” i „Da Procida”. Inne jednostki czatowały wzdłuż libijskich i egipskich wybrzeży, sukcesów jednak brakowało.
22 czerwca „Ascianghi” bez powodzenia atakował konwój w rejonie Balearów. „Pier Capponi” (capitano di corvetta Romeo Romei) zatopił na wodach Kanału Sycylijskiego neutralny szwedzki frachtowiec parowy „Helge” (lub „Elgo”, 1888 BRT). Statek płynął z ładunkiem asfaltu z Tunisu do Sfaxu. Prawdopodobnie był on w angielskim czarterze, poruszał się między francuskimi portami, jego zatopienie wydaje się uzasadnione.
24 czerwca Włochy zawarły zawieszenie broni z Francją. Dzień później Brytyjczycy utworzyli Force „H” z bazą w Gibraltarze. Zachodnia część akwenu była areną działań floty francuskiej, teraz koniecznością stało się wyasygnowanie dodatkowych sił do działań w tym rejonie. Stosunek sił zmienił się, stały się one wyrównane z lekką przewagą Włochów. Tego samego dnia sommergibile „Bragadin” popłynął do Afryki z 300 t zaopatrzenia przeznaczonego dla lotnictwa.
W związku z operacją „MA 3” Brytyjczycy zwiększyli czujność własnych sił zwalczania okrętów podwodnych. Pomiędzy wodami Krety i Cyrenajki operowała brytyjska 5. Eskadra Niszczycieli, wzmocniona dodatkowo australijskim „Voyagerem”. 27 czerwca, w centralnej części Morza Środziemnego, sommergibile „Console Generale Liuzzi” (capitano di corvetta Lorenzo Bezzi) uległ atakowi niszczycieli „Dainty”, „Decoy”, „Defender” i „Ilex”. „Liuzzi”, odbywający swoją pierwszą bojową misję, bez sukcesu patrolował rejon operacyjny w pobliżu Famagusty, 25 czerwca rozpoczął powrót do Tarentu. Pechowego dnia o 18.30 idący w wynurzeniu Włosi natrafili na wrogi zespół. „Liuzzi” zszedł pod wodę, chwilę później rozpoczęło się intensywne polowanie z użyciem bomb głębinowych. Okręt odniósł ciężkie uszkodzenia i opadł aż na 190 metrów. Bezzi postanowił wyjść na powierzchnię i walczyć, los okrętu i tak wydawał się przesądzony. Włosi wynurzyli się po 90 minutach od zejścia pod wodę, ok. 2300 m od przeciwnika. „Dainty” i „Defender” otworzyły ogień i szybko osiągnęły pierwsze trafienia, na pokładzie byli zabici. Dramaturgii dopełniał fakt, że w wyniku uszkodzeń „Liuzzi” był unieruchomiony, a morze było tak wzburzone, że artylerzyści mieli ogromny kłopot z celowaniem. Za pomocą białego światła Włosi poprosili o przerwanie ognia. Bezzi kazał opuścić pokład, z pomocą ludziom w wodzie ruszyły szalupy z niszczycieli. Po ewakuacji całej załogi „Dainty” zadał okrętowi podwodnemu coup de grâce za pomocą działa i bomb głębinowych. Niemal całej załogi… dowódca postanowił podzielić los okrętu, zatrzasnął właz i poszedł na dno wraz z sommergibile. Bezzi otrzymał pośmiertnie Medaglia d’Oro al Valor Militare, na jego cześć nazwano w 1957 r. Scuola Sottufficiali di Taranto (szkoła podoficerów marynarki w Tarencie). Oprócz dowódcy zginęło dziewięciu jego podkomendnych. Pozostali członkowie załogi trafili do niewoli.
28 czerwca, w centralnej części Morza Śródziemnego Włosi stracili okręt „Argonauta” (tenente di vascello Vittorio Cavicchia Scalamonti). Sommergibile patrolował w rejonie ok. 100 Mm na północny-wschód od Aleksandrii. 21 czerwca okręt został wykryty przez niszczyciele, obrzucany bombami głębinowymi i ciężko uszkodzony. „Argonauta” zdołał ujść pościgowi i skrył się w Tobruku. Po prowizorycznych naprawach 27 czerwca o 21.45 ponownie wyszedł w morze, kierował się na Tarent, gdzie miał przejść niezbędne naprawy. Dalszy los okrętu jest niejasny, istnieją dwie możliwe przyczyny jego utraty. Część literatury informuje z pełnym przekonaniem, że samodzielnie zatopił go Sunderland z 230. Sqn. RAF (kanadyjski pilot F/Lt William Weir Campbell). O 10.15 zrzucił on cztery bomby w stronę widocznego peryskopu, po czym zaobserwował wydostające się na powierzchnię pęcherze powietrza i ropę. Po powrocie na Maltę Campbell zameldował zatopienie, ale nie dano mu wiary. Inną hipotezą jest możliwość zatopienia „Argonauta” przez ten sam zespół, który dzień wcześniej posłał na dno „Liuzzi”. 130 Mm na południowy-zachód od przylądka Matapan niszczyciele dostrzegły okręt podwodny. Został on obrzucony bombami głębinowymi, po czym kontakt utracono. Było to mniej więcej w 1/3 planowanej trasy rejsu „Argonauty”. Brytyjskie źródła sugerują, że był to „Uarsciek”, jednak ten był wówczas na południe od Kefalonii, a z rejsu powrócił bez uszkodzeń. Niezależnie od okoliczności, Włosi utracili okręt, jego dowódcę, czterech oficerów oraz 43 podoficerów i marynarzy.
Rankiem 29 czerwca, w okolicach Krety, „Uebi Scebeli” (tenente di vascello Bruno Zani) został zaatakowany przez niszczyciele „Dainty”, „Decoy”, „Defender”, „Ilex” oraz australijski „Voyager”. Włosi zostali zaskoczeni na powierzchni, zdołali jednak zanurzyć się alarmowo. Okręt został natychmiast odnaleziony sonarem (ASDIC) oraz obrzucony bombami głębinowymi, w wyniku czego odniósł poważne uszkodzenia i został zmuszony do wynurzenia. „Uebi Scebeli” natychmiast dostał się pod ogień artylerii trzech niszczycieli, część pocisków trafiła w kiosk. Nim rozpoczęto procedurę samozatopienia, okręt doznał kolejnych uszkodzeń. Gdy załoga pojawiła się na pokładzie przerwano ostrzał. Zani nakazał zatopić okręt i wyrzucić dokumenty do morza, osobiście to nadzorując. Mimo obciążenia dokumenty tonęły wolno, a do okrętu zbliżały się szalupy z niszczycieli. Resztę dokumentów postanowiono spalić w kuchni, zatrzaskując równocześnie właz, by te mimo wszystko nie wypłynęły, kiedy okręt będzie tonął. Dwóch oficerów z HMS „Defender” zjawiło się na pokładzie „Scebeli”, stwierdzili jedynie, że okręt szybko tonie. Ten sam niszczyciel uratował włoską załogę, pośród której był ledwie jeden ranny, to był jeden z rzadkich przypadków, kiedy włoski okręt podwodny poszedł na dno bez strat w ludziach. Mimo starań załogi „Voyager” zdołał odzyskać sporo tajnych dokumentów i szyfrów, w tym wymienia się książkę kodową z tabelami szyfrowymi na lipiec, a zwłaszcza szyfr „SM 19/S”.
Po południu 29 czerwca Włosi stracili także „Rubino” (tenente di vascello Luigi Trebbi). Okręt operował w pobliżu Aleksandrii, gdzie m.in. przetrwał obrzucanie bombami głębinowymi brytyjskich niszczycieli. Pechowego dnia powracał do Tarentu. Włosi byli już u apulijskich wybrzeży, gdy nadleciał samolot, nawet nie zidentyfikowano go jako wrogi. Intruz oddalił się, tym bardziej uważano go za własną maszynę. Około 14.00 „Rubino”, nadal idący w wynurzeniu, znalazł się ok. 45 Mm od przylądka Santa Maria di Leuca. Wówczas nadleciał kolejny samolot, który w dwóch atakach zrzucił osiem bomb. Dwie okazały się celne, sommergibile przełamał się na dwie części i szybko zatonął na pozycji 39°10’ N i 18°49’ E. Pogromcą okrętu był Sunderland z 230. Sqn. (ponownie pilot Campbell). 39 lub 40 marynarzy zginęło, jedynie czterech trafiło do niewoli. Szczęśliwców uratowała załoga łodzi latającej, która pomimo wzburzonego morza poszła przeciwnikowi z pomocą. Jednak Kanadyjczykiem nie kierowały tylko szczytne intencje, chciał wziąć jeńców jako dowód odniesionego sukcesu. Campbell za zatopienie „Rubino” otrzymał Distinguished Flying Cross.
30 czerwca 1940 „Corridoni” przewiózł do Afryki 27 ton zaopatrzenia dla marynarki i lotnictwa.
W czerwcu 1940 r., po zaledwie dwóch misjach w Zatoce Lwiej, skończył swoją służbę wojenną okręt podwodny „Ettore Fieramosca”, który według projektu miał być krążownikiem podwodnym. Drugą z misji przerwał przypadkowy wybuch w baterii okrętu. Po tym wypadku „Fieramosca” został przeznaczony do szkolenia.
Podczas pierwszych 20 dni wojny sommergibili przeprowadziły 105 misji. Zatopiono krążownik i statki handlowe o tonażu poniżej 10 tys. BRT. Utracono sześć okrętów, a kolejne 12 zostało uszkodzonych. Swoje żniwo zbierał ASDIC oraz dobre wyszkolenie w zwalczaniu okrętów podwodnych załóg brytyjskich okrętów.
—————————————————————-
Zapraszam na anglojęzyczny profil promujący książki mojego autorstwa: https://www.facebook.com/War-of-Mussolini-books-by-Marek-Sobski-100807141516911
Zapraszam do zakupu książki mojego autorstwa: „Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)” w nowej cenie 45 zł. Kontakt przez fan page lub e-mail: marek.sobski@interia.eu
Ponadto książka dostępna na Allegro i w księgarniach:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk
https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk-1940-1945-,42169.html