Koncepcja Kesserlinga
Bf 109G-4 z 365. Squadriglia, 150. Gruppo C.T. W dzisiejszych wpisach wątkiem przewodnim będą włosko-niemieckie relacje z Messerem w tle. Cóż, to Włosi byli petentem i Niemcy mogli stawiać warunki. W ramach historical fiction – jest rok 1943 r., Włochy nie poszły za Hitlerem, spokojnie dokończyły procesy technologiczne i przezbrojenie swojego lotnictwa (zahamowane wojnami w Hiszpanii zwłaszcza i Etiopii). Dysponują teraz świetnymi myśliwcami MC.205V, G.55, czy Re.2005, bombowcem strategicznym P.108 etc. Piękna wizja, choć sytuacja geopolityczna bez udziału Mussoliniego w wojnie byłaby pewnie zupełnie inna…
Szersze użycie niemieckich samolotów we włoskich jednostkach zostało spowodowane, nie bez hipokryzji, coraz bardziej licznymi włoskimi problemami technologicznymi i przemysłowymi. Na przykład, istniejące protokoły z sześciu spotkań najważniejszych generałów włoskiego lotnictwa (generali di squadra aerea), które odbyły się do 12 czerwca 1943, nie noszą żadnej wzmianki o możliwości zakupu z Niemiec nowoczesnych maszyn. Pomimo tego, że już w marcu zdano sobie sprawę, że pożądana standaryzacja do dwóch typów maszyn – myśliwca i bombowca, odpowiednio w wariancie maszyny wsparcia pola walki i ciężkiego myśliwca, nie będzie możliwe szybciej niż w 1944 r. Ta cisza wynikała prawdopodobnie z zakłopotania, lub z iluzji, że potrzeba powyższa może być tylko tymczasowa (do czasu przejęcia inicjatywy w wojnie). Niemcy także nie wykazywali entuzjazmu dla tej koncepcji. Idea dostarczenia Messerschmittów dla Regia Aeronautica, na którą z powodów politycznych nalegał Hitler, napotkała opór głównie ze strony Göringa, uważającego, że będzie to oznaczało wycofanie z walki dużej liczby jakże potrzebnych Bf 109.
27 lutego 1943 Regia Aeronautica zwróciła się do Luftwaffe o 500 maszyn, z czego 60% myśliwców i 40% bombowców. Do 5 maja roszczenie Włochów wzrosło do 300 Bf 109G, 200 Ju 87 i Ju 88, 50 Me 210, 12 Dornier Do 217 i 60 szybowców DFS 230. Niemcy mieli wiele zastrzeżeń, w końcu jednak władze Luftwaffe musiały zaakceptować porozumienie osiągnięte pomiędzy Hitlerem i Mussolinim. Długi dokument z 14 kwietnia ujawnia jak na współpracę zapatrywał się marszałek Albert Kesserling: „Pod koniec takiego treningu na niemieckich samolotach, jednostki (włoskie) gotowe na front powinny dołączyć do niemieckich jednostek liniowych i uczestniczyć wraz z nimi w operacjach, aż do otrzymania następnych rozkazów”. Kesserling chciał, by włoskie Gruppo (dywizjon) myśliwców wchodził w skład niemieckich Jagdgeschwader, Squadriglia (eskadra) bombowców w skład Kampfgruppe. Dalej propozycje Kesserlinga: ” Włoski personel przydzielony do niemieckich jednostek będzie składał raporty swoim dowódcom eskadr i dowódcom sekcji; do treningu i lotów operacyjnych będą przystępować pod rozkazami odpowiednich dowódców niemieckich eskadr i dywizjonów”. Podobnie restrykcyjny był marszałek kiedy szło o względy logistyczne: „Niezbędne wyposażenie techniczne będzie dostarczone w odpowiednim czasie przez sztab II Luftflotte do gotowych operacyjnie włoskich jednostek bazujących na lotniskach niemieckich jednostek z którymi będą one współpracować”.