Trzecia ofensywa
Włoskie samochody pancerne AB 41 na Bałkanach, zdjęcie datowane na 1942 r. Dalej o Jugosławii, źródło bez zmian.
W tym czasie Hitler spytał cara Borysa czy nie przeznaczy jakichś bułgarskich wojsk do polowania na partyzantów w Serbii. Młodemu władcy ciężko było odmówić. Już raz „zranił uczucia” Hitlera odmawiając udziału w inwazji na Związek Sowiecki. Wysłał więc trzy dywizje do Serbii. Niemcy musieli prosić o pomoc ponieważ ich własne siły okazały się niewystarczające. W styczniu 1942 r. główne siły Tity, które wcześniej odrzuciła włoska 9. Armia, powróciły z Czarnogóry do Serbii. Naporu partyzantów nie wytrzymały serbska staż graniczna i Serbski Korpus Ochotniczy.
Włosi spodziewali się, że po zadanej Tito z ich ręki porażce, taki będzie jego kolejny ruch. Nie pofatygowano się jednak by zaalarmować Serbów, być może przez złość, że Serbowie także nie zrobili tego w listopadzie.
Niemcy zrobili co mogli, by pomóc Serbom, wysłali dywizję piechoty i dywizję ochrony. Ta druga była mniejsza od normalnej dywizji piechoty, tworzyli ją żołnierze w wieku 36-55 lat, uzbrojeni w gorszej jakości wyposażenie. Niemcy poprosili o pomoc także włoską Regia Aeronautica. Tito uznał, że przeciwnik jest dla niego zbyt silny i ponownie zawrócił do włoskiej strefy okupacyjnej w Czarnogórze. Jego długa kolumna przekraczała pokryte śniegiem góry, nękała ją kawaleria Czetników.
Włosi jednak mieli oko na sytuację i nie dali się tym razem zaskoczyć. XIV Korpus już czekał i gdy partyzanci przekroczyli rzekę Lim zaatakował ich w pobliżu Prijepolje. Po stronie włoskiej walczyły dywizje: „Venezia” + 72. Legion Czarnych Koszul (CC.NN.), „Taro” + 164. Legion CC.NN., Alpejska „Pusteria”, „Messina” + 108. Legion CC.NN., Alpejska „Alpi Graie” i „Ferrara” + 82. Legion CC.NN. Po ciężkich walkach to Włosi wzięli górę. Niebawem jednak okazało się, że przeciwnikiem była jedynie jednostka posuwająca się na skrzydle głównej grupy. Pogoda i widoczność były tak niesprzyjające, że Tito zdołał przeniknąć obok. W wyniku panującego mrozu wielu Włochów ciężko ucierpiało w wyniku odmrożeń.
Tito zdawał sobie jednak sprawę, że jest tylko kwestią czasu, kiedy Włosi odkryją jego główne siły. W lutym partyzanci ponownie obrali za cel Serbię. Udało im się dotrzeć na 27 km na północ od miasta Valjevo nad rzeką Kolubara, tam kontratakowali Niemcy i Serbowie, zadając powstańcom ciężką porażkę. W tym samym czasie kilka obozów partyzanckich zniszczyli Czetnicy w górach Sinjajevina.
Kolejny raz włoscy generałowie ogłosili całkowite zniszczenie przeciwnika, kolejny też raz Mussolini zawierzył im i znów ogłosił to narodowi. Oficerowie jednak kolejny raz pospieszyli się ze swoimi osądami.
Ciepłego wiosennego dnia na początku kwietnia 1942 r. jednostka Czetników została zaatakowana przez żołnierzy Tito w rejonie Kolašina w Czarnogórze, partyzanci użyli także silnego wsparcia artylerii. Pirzio Biroli i sztab jego 9. Armii uzmysłowili sobie, że powstańcy nadal stanowią dużą siłę i zdecydowali o wybraniu tego momentu na rozpoczęcie ofensywy przeciwko nim. Włoski generał był gotów skoordynować działania ze swoimi partnerami z Osi – Serbami, Chorwatami, Niemcami, Bułgarami, Węgrami, a nawet Czetnikami. Zaplanowanie takiej operacji musiało zająć wiele czasu, a pomiędzy sojusznikami było sporo wzajemnej nieufności, dotyczyło to zwłaszcza Czetników, których zaskoczyło, że traktuje się ich jako równych partnerów. W celu pozyskania do przedsięwzięcia Niemców zezwolono Czetnikom by wybrali sobie dowódcę spośród oficerów wojsk Osi. „Oczywiście” wybrali Niemca: generała Paula Badera.
16 kwietnia 1942 rozpoczęła się ofensywa. Partyzanci musieli mieć wrażenie, że sprzysiągł się przeciwko nim cały świat, atakowały ich samoloty noszące chorwackie, niemieckie i włoskie znaki identyfikacyjne, a na ziemi atakowała ich niemiecka dywizja ochrony, hordy Czetników, 10 batalionów armii chorwackiej i Ustaszy oraz włoski XIV Korpus – Dywizje Alpejskie „Taurinense” i „Pusteria”, DP „Cacciatori delle Alpi” + 105. Legion CC.NN., grupa pancerna „San Marco” i 1. Gruppo Alipni (ekwiwalent pułku strzelców alpejskich). „Taurinense” była wypoczęta i miała pełną siłę, ostatni raz walczyła w 1940 r.
Plan był realizowany poprawnie, jednak to Włosi opóźnili swój marsz w wyniku „błędów administracyjnych” (cokolwiek autor ma na myśli) i dali czas ludziom Tity na przegrupowanie 3 maja i okopanie się. Bader postanowił użyć przeciwko nim samolotów. 16 maja włoski garnizon Kolašina zameldował, że jest atakowany przez partyzantów. Włosi pospiesznie rzucili swoje siły do tego sektora. Pokonali powstańców i zmusili ich do odwrotu w nieładzie. W swoim zwyczaju Włosi spędzili kilka kolejnych dni gratulując sobie.
(J.L. Ready ucina w tym momencie, ta tzw. trzecia ofensywa była bardzo blisko powodzenia, ale faktycznie wszystkie jej elementy działały opieszale. Rozbicie wojsk Tito było blisko, a ich sytuacja tragiczna. A jednak… CDN. z pewnością nastąpi).