„Ariete” nie przepuszcza Nowozelandczyków
Włoscy czołgiści podczas przerwy w walkach.
Chociaż Brytyjczycy zgłaszali zadanie Włochom sporych strat, to jednak nie zdołali wykorzystać tych sukcesów. Ze swojej strony „Ariete” wykazała znaczną wytrzymałość i osiągnęła taktyczny sukces powstrzymując brytyjskie czołgi. Włoskie dokumenty odnotowują z zadowoleniem odrzucenie przeciwnika na południe. Chociaż nie zrealizowano głównego celu, jakim było spotkanie się z niemiecką GB „Mickl” w Sidi Rezegh, to udało się zapobiec otwarciu 4/22 BPanc. drogi dla 1. BP (płd-afr.) w stronę punktu 175. To dało DAK i innym elementom „Ariete” szansę na zniszczenie nowozelandzkiej 2. DP.
O 17.00 30 listopada 1941 25. batalion nowozelandzki przygotowywał się do wyjścia z okrążenia, gdy zza punktu 175 zaatakowały czołgi z „Ariete”. Cztery pierwsze M13 zostały ostrzelane przez dwufuntowe armaty ppanc. Dwa czołgi zapalono, trzeci uszkodzono, a czwarty zmuszono do odwrotu. Pozytywnym skutkiem tej akcji było porzucenie przez „Kiwi” ich zamiaru przebicia się.
W walkach wokół Sidi Rezegh „Ariete” ponownie dowiodła swojej wartości. Bez przeszkód wycofała się spod egipskiej granicy i zajęła kluczowy punkt 175. Dzięki temu wojska Osi zyskały możliwość obserwowania terytorium trzymanego przez Nowozelandczyków oraz korzystną podstawę wyjściową do ataku na ich pozycje. Ponadto Włosi odrzucili brytyjskie czołgi na południe, nie pozwalając im przyjść z pomocą dla 2. DP, ani utworzyć bezpiecznego korytarza dla południowoafrykańskiej 1. BP. DAK miał dzięki temu wolną rękę w rozprawieniu się z „Kiwi”, co pozwalało na chwilę przywrócić pełne oblężenie Tobruku.
Nocą 30 listopada/1 grudnia 1941 „Ariete” i niemieckie oddziały rozpoznawcze wykonały akcję przeciwko 1. BP. Kompania czołgów M13 zbliżała się do Afrykanerów od północy. W ciemnościach Włosi podeszli na bardzo bliski dystans do przeciwnika. Wówczas jednak przywitał ich ciężki ostrzał dział ppanc. Po stracie czterech czołgów Włosi musieli się wycofać. Pomimo udanej akcji obronnej Południowoafrykańczycy postanowili wycofać się przed świtem bardziej na południe, obawiając się kolejnego starcia z „Ariete”. Następnego dnia kompania czołgów M13 odpierała wsparte artylerią powtarzane ataki Afrykanerów w stronę punktu 175.
Na początku 1 grudnia brytyjska 4/22 BPanc. w sile 115 czołgów, głównie „Stuartów”, nareszcie zdołała przemknąć się pomiędzy włoskimi pozycjami w punktach 175 i 178 i dotrzeć do Sidi Rezegh. Brytyjczycy dostali się pod silny ostrzał artylerii „Ariete” z punktu 175 i DZmot. „Trieste” (gen. Piazzoni), która obsadzała teraz punkt 178, w wyniku czego stracili kilka czołgów. Akcja Brytyjczyków miała na celu osłonienie odwrotu ocalałych Nowozelandczyków, ale wkrótce została silnie skomplikowana przez kontratakujące z punktu 175 czołgi M13. Szalony pomysł „Kiwi”, by pod samym nosem Włochów obsadzających punkt 175 wymknąć się z okrążenia, został zniweczony przez ostrzał artylerii i czołgów z „Ariete”. Ponadto 4/22 BPanc. meldowała obecność włoskich czołgów na swoich flankach, które chociaż były poza zasięgiem ich ognia, to były wystarczającym powodem do przerwania kontaktu z nadal otoczoną nowozelandzką piechotą. Rommel ponaglał Balottę do ataku na brytyjskie czołgi, ale po stracie 20 czołgów M13 w ciągu dwóch ostatnich dni okazało się to niemożliwe. Włosi skutecznie zamknęli drogę odwrotu „Kiwi” na południe, ale ci zdołali wymknąć się w kierunku północno-wschodnim przez lukę pozostawioną przez niemiecką 21. DPanc.