Pierwsze potyczki w Alpach
Pierwsi ranni podczas walk na Małej Przełęczy Świętego Bernarda są odnoszeni na tyły. Zdjęcie nie jest do końca wyraźne przez pokrywający je kod Instytutu Luce, ale w oryginale zrobiono je przy gęsto padającym śniegu – trzeba bowiem pamiętać, że włoska ofensywa na pograniczu z Francją odbywała się w warunkach załamania pogody i powrotu zimy w Alpy (choć był to koniec czerwca 1940 r., ale o włoskim niefarcie było tu już niejednokrotnie…).
Pierwsze dwa dni wojny – 11 i 12 czerwca – nie przyniosły żadnych istotnych działań. Odnotowano jedynie aktywność patrolową po stronie francuskiej zmierzającą do zajęcia pozycji dogodnych do obserwacji przygotowań i ruchów armii włoskiej po jej stronie granicy. I tak na przykład pluton narciarzy z 80. BAF zajął szczyt Col de la Seigne (2 516 m n. p. m.) w Dolinie Aosty, umieszczono także stanowisko obserwacyjne na Aiguille des Glaciers (3 816 m n.p.m.), skąd nadzorowano działania żołnierzy włoskich zmierzające do zajęcia fortyfikacji w rejonie bliźniaczych szczytów Pyramides Calcaires (2 726 m n.p.m.) i w strefie Jeziora Combal (ok. 1960 m n.p.m.).
Rankiem 13 czerwca na Przełęczy Maddalena grupa około 40 żołnierzy francuskich zaatakowała patrol złożony z pięciu ludzi z Guardia di Finanza, którzy pełnili służbę dozorową na stokach jednego z okolicznych szczytów (w tekście jest La Para, ale takowy odnajduję jedynie w Szwajcarii…). Na pomoc, wraz z kilkoma ludźmi, ruszył młody podporucznik Guardia di Finanza Beppino Nasetta z Cuneo. Nasetta został pierwszym poległym armii włoskiej na froncie zachodnim (alpejskim), zginął strzelając z erkaemu do przeciwników. Armia chciała nadać poległemu Złoty Medal Waleczności Wojskowej, ale rok wcześniej odnotowano jego antyfaszystowską postawę, skończyło się więc na srebrnym medalu.
13 i 14 czerwca trwały małe akcje przeprowadzone najczęściej przez francuskie plutony SES oraz jednostki alpejskie Guardia alla Frontiera. Na froncie 4. Armii do największych starć doszło w rejonie Passo della Galisia (2987 m n.p.m.), pomiędzy Val d’Isère i Alta Valle Orco. Około 5.00 13 czerwca francuski patrol 2. SES z 97. RIA próbował ataku na włoski posterunek obserwacyjny na szczycie Gran Cocor (3034 m n.p.m.), obsadzony przez strzelców alpejskich z 37. kompanii batalionu „Intra”. Grupa Francuzów dowodzonych przez kpt. Albouy została odkryta i odparta ogniem cekaemu. W walce poległ Luigi Rosetti, pierwszy włoski strzelec alpejski, który utracił życie w wojnie 1940 r.
Inne akcje miały miejsce w rejonie Alp Nadmorskich: 14 czerwca obsadzający górę Cime du Diable (2 685 m n. p. m.) strzelcy alpejscy z batalion „Cenva” ostrzelali z rkm Breda wz. 30 żołnierzy francuskich na Mont Capelet (2419 m n.p.m.), powodując śmierć jednego z nich i zranienie kilku innych oraz opuszczenie zajmowanych przez nich stanowisk. Poległym był chasseur Jean Rigot z SES 75. BAF, była to pierwsza ofiara śmiertelna w Armèe des Alpes.
Nocą 14/15 czerwca w Val Roya (fr. Vallée de la Roya; najwyższy szczyt w dolinie – Cime de l’Agnel 2 927 m n.p.m.) pluton ardytów z GaF opuścił stanowiska baterii artylerii (cztery działa 75mm/27 z 605. baterii) na tzw. Balcone di Marta na stokach góry Cima Marta (2 138 m n.p.m.) z zamiarem zaatakowania francuskiej pozycji na Cima d’Anan (1801 m n.p.m.), tuż za linią graniczną. Jak się okazało pluton SES porzucił stanowisko. Włosi umocnili się tam oraz zainstalowali moździerze i cekaemy, dzięki czemu mieli pod ogniem okoliczną dolinę. Reakcja Francuzów była gwałtowna: działa kal. 75 mm z Ouvrage Monte Grosso ostrzelały włoskie pozycje pomiędzy Balcone di Marta i Monte Saccarello (2 201 m n.p.m.). Wkrótce doszło do pojedynku artyleryjskiego, do którego po stronie francuskiej włączyły się baterie z Authion, a odpowiedziały włoskie działa 149mm/35 .
15 czerwca Mussolini nakazał przygotować się do ofensywy w Alpach, poprzedzonej akcjami ofensywnymi zmierzającymi do uchwycenia kluczowych pozycji w rejonie przygranicznym. Wpływ na tę decyzję miał bezczelny atak floty francuskiej na wybrzeże liguryjskie (ucierpiał głównie prestiż włoskich władz). Postępy Niemców oznaczały, że upadek Francji jest już bliski, Mussolini nakazał Badogliowi podjąć ofensywę 18 czerwca. Marszałek oponował, że zmiana nastawienia z obrony na atak wymaga przynajmniej trzech dni przygotowań. Duce przyjął argument i obiecał kilka dni na przygotowania, nie precyzując ile.
17 czerwca władzę we Francji przejął marszałek Pétain, niebawem przemówił przez radio, m.in. niejednoznacznie wypowiedział się o zawieszeniu ognia. Następnego dnia włoski Sztab Główny wydał komunikat o czasowym zawieszeniu działań wojennych. Tego dnia Hitler i Mussolini spotkali się w Monachium. Włoski dyktator opuścił je z przekonaniem, że wojnę należy toczyć praktycznie do momentu, aż obie strony nie zasiądą do rokowań pokojowych.