Dawne nawyki starszego sierżanta Cattaniego
17 września 1940 roku F/O R. Hilton-Barber (Hurricane Mk. I N2484)
zestrzelił nad Maltą Ju 87 (Werk. Nr. 5713) z 237. Sq. pilotowany przez
Serg. Magg. Luigiego Cattaniego. Tak wydarzenie wspomina angielski
pilot:
„Kiedy zbliżyłem się, Włoch zawrócił w moją stronę. Atakowaliśmy się czołowo. Strzelaliśmy jednocześnie. Nie wiem, ile kaemów
miał jego samolot (96. Gruppo BaT miał Ju 87 B i R, więc zapewne 2 km
MG 17 kal. 7,92 mm), ale z pewnością dużo mniej niż mój (8 km Browning
kal. 7,7 mm). Po trzecim ataku od czoła skończyła mi się amunicja,
‚Cholera, następny mi zwieje’. Nagle zobaczyłem, że tamtem szybko
wytraca wysokość, ciągnąc za sobą strugę glikolu z przestrzelonego
silnika. Nie palił się. Uderzył w wodę, wzbijając wielką fontannę wody.
Unosił się na powierzchni morza […].
Pilota później
wyłowiono. Powiedziano mi, że tylny strzelec już nie żył (1° Aviere
Francesco De Giorgi). Najwyraźniej jedna z moich kul trafiła go w głowę.
Poszedłem odwiedzić pilota, który przebywał w szpitalu M’tarfa.
Przyniosłem mu parę piw. Nie mówił po angielsku, ale jedna z
pielęgniarek mówiła po włosku. Porównaliśmy swoje wersje wydarzeń itp.
To był bardzo odważny pilot. Zaimponował mi”.
Catani
wcześniej latał na Fiatach CR.42 i jako niedawny pilot myśliwca i mało
doświadczony „nurkowiec” (jego dywizjon od 1 lipca szkolił się w Gratzu
na Ju 87, ale skrócono szkolenie z 25 do 15 godzin spędzonych w
powietrzu, gdyż włoscy piloci otrzymali świetne wyszkolenie w
jednostkach myśliwskich w swoim kraju i w związku z tym okazali się
nadzwyczaj pojętnymi uczniami – inna wersja mówi o „potrzebach
operacyjnych” – 15 sierpnia 96. Gruppo był już na Sycylii, a 2 września
atakował już okręty Royal Navy) zadziałał instynktownie, atakując wroga
od czoła.