Drugi cios Badoglia

——————————————-
Mussolini’s War series:
East Africa 1940-1941: https://www.amazon.com/dp/B08PC7FYMV
Barbarossa 1941-1942: https://www.amazon.com/dp/B09GPYLYXC
France 1940: Issue date May 2022
——————————————–
Seria Wojna Mussoliniego:
Betasom 1940-1945: https://allegrolokalnie.pl/…/betasom-wloska-bron… oraz liczne księgarnie
Afryka Wschodnia 1940-1941: wydanie w drugiej połowie 2022 roku
——————————————–
Armia rasa Mulugiety została pozbawiona dowódcy, pobita i w wyniku tragicznej ucieczki właściwie przestała istnieć. Armie Cassy i Sejuma (wówczas liczące 30-50 tys. ludzi, będące częściowo zdemoralizowane i nękane plagą dezercji) znalazły się pomiędzy młotem i kowadłem. Naprzeciwko sobie miały wojska włoskie, których nie zdołały wcześniej pobić, a które teraz zostały jeszcze wzmocnione. Porażka pod Amba Aradam oznaczała również, że teraz zostały zagrożone od południa. Armia rasa Immirù była w najlepszej kondycji, ale naprzeciwko niej znalazły się dwa włoskie korpusy gotowe do ataku na dwóch niezależnych kierunkach. Cesarz ze swoją armią nadal nie stanowił pod koniec lutego żadnego zagrożenia dla Włochów, był z dala od teatru działań, gdzie jedna po drugiej były niszczone jego armie. 20 lutego Negus z armią ruszył z Desje, by w rejonie Quoram i Mai Ceu (Maichew) spotkać się z 20 tys. żołnierzy tam ześrodkowanymi. Po połączeniu sił Sellasje zamierzał zablokować drogę na południe w rejonie Amba Alagi, kolejnej naturalnej zapory dla włoskiej inwazji.
19 lutego cesarz Sellasje nakazał Cassie i Sejumowi dołączyć do niego pod Amba Alagi. Zamierzał zebrać swoje siły i wydać najeźdźcy decydującą bitwę. W tym czasie włoski III KA był już jednak na tyłach armii obu rasów i odcinał je od Negusa od południa. Cassa uważał, że lepiej zrobiłby łącząc swoje siły z Immirù. Ostatecznie wybrał bierność i został nad rzeką Ghevà, czyli w pułapce pomiędzy Korpusem Tubylczym i III KA. Z kolei ras Immirù odskoczył od Włochów i pomaszerował w rejon granicznej rzeki Mareb. Tam przeszedł do obrony, oczekując na dalsze rozkazy Negusa.
Mający wgląd w przechwycone etiopskie radiogramy, marszałek Badoglio zarządził akcję w regionie Tembien przeciwko Cassie i Sejumowi, a także przygotowania do rozpoczęcia ataku na Immirù w Szirie. Swoje działania na froncie długości 250 km miało rozpocząć pięć włoskich korpusów – siła bezprecedensowa w historii wojen kolonialnych.
16 lutego III KA otrzymał rozkaz przejęcia części odcinka 1. Dywizji Erytrejskiej, by zwolnić jednostkę tubylczą do nowych zadań, gdyż w ocenie Badoglia była ona dużo bardziej użyteczna podczas działań w trudnym terenie niż dywizje metropolitarne. 18 lutego nakazano I KA marsz na południe w stronę Amba Alagi, gdzie miał on opanować pozycje wyjściowe dla dalszej ofensywy na południe oraz rozbudować system drogowy na opanowanym terenie. Operację zakłócały jedynie trudności terenowe. Około 11.00 28 lutego włoska flaga zawisła na szczycie Amba Alagi (3438 m n.p.m.).
Operacja w rejonie Tembien miała rozpocząć się 27 lutego. Korpus Tubylczy miał opanować górę Uork Amba, utraconą w wyniku pierwszej bitwy o Tembien i następnie ruszać na południe. III KA miał przekroczyć brody na rzece Ghevà. 29 lutego oba korpusy miały spotkać się pod Abbi Addi, co oznaczałoby zamknięcie się pułapki wokół armii rasów Cassy i Sejuma. Na potrzeby operacji w Hauzien włoska intendentura zgromadziła m.in. 48 tys. pocisków artyleryjskich, 7 mln nabojów do broni strzeleckiej i 350 pojazdów dla celów transportowych . Stojący nad Ghevą III KA tworzyły wówczas 1. Dywizja Czarnych Koszul, 1. Dywizja Erytrejska, pułk piechoty i dywizjon artylerii z Dywizji „Sila” (jej reszta wchodziła w skład I KA), batalion Guardia di Frontiera, erytrejska grupa szwadronów. Korpus Tubylczy tworzyły 2. DCK, 1. grupa batalionów Czarnych Koszul, grupa batalionów (grenadierzy i strzelcy alpejscy), 2. Dywizja Erytrejska oraz korpuśna artyleria mobilna. Siły korpusu zajmowały pozycje w rejonie przełęczy Uarieu i Abarò.
Nocą 26/27 lutego rozpoczęto operację zmierzającą do opanowania masywu Amba Uork w rejonie Przełęczy Uarieu. Dwóch szczytów (2420 i 2469 m n.p.m.) znajdujących się na obu krańcach przełęczy broniło 500 Etiopczyków z działem kal. 47 mm. Akcję przeprowadził oddział złożony z 60 Czarnych Koszul z Dywizji „28 Ottobre”, 45 strzelców alpejskich z VII batalionu zapasowego Dywizji „Pusteria” (po akcji przyjmie on oficjalnie nazwę „Amba Uork”, a podczas II Wojny Światowej wyróżni się podczas kampanii wschodnioafrykańskiej, walcząc m.in. bitwie pod Keren) oraz 25 Erytrejczyków z XXII batalionu kolonialnego. Wszyscy zgłosili się na ochotnika. Włoskie siły ruszyły z położonej centralnie przełęczy, szczyt południowy był celem Alpini, północny Czarnych Koszul. Ci ostatni mieli z sobą trzy rkm z ogólnym zapasem 4500 naboi, karabiny z zapasem 120 naboi na każdy, sztylety, 300 granatów, dwudniowy zapas żywności, po manierce oraz zwiniętym kocu. Każdy z milicjantów był obładowany 25 kg bagażu. Nie zabrano z sobą żadnego sprzętu do wspinaczki, by uniknąć hałasu. Wyjątkiem była para lin, wcześniej używana do transportu materiałów na grzbiecie wielbłądów. Po brawurowej akcji, przypominającej operacje sił specjalnych, udało się Włochom opanować oba wzniesienia. O 6.10 szczyt północny wpadł w ręce Czarnych Koszul, a po południu szczyt południowy zdobyli również strzelcy alpejscy. Wspinaczka na tę tzw. Złotą Górę była wyczynem nawet za dnia. Zdobycie jej nocą była szokiem dla etiopskich wodzów, którzy pozostali bierni na swoich pozycjach, gdyż byli świecie przekonani, że góry są zaporą praktycznie nie do przekroczenia dla ich przeciwników.
Gdy akcja zajęcia masywu Uork Amba jeszcze trwała, o 6.00 27 lutego z Przełęczy Uarieu ruszyły dwie kolumny Korpusu Tubylczego (w sile jednego i pięciu batalionów), które od południa i północy miały obejść masyw. Doszło do kontrataków Etiopczyków, których powstrzymano w serii krwawych starć z użyciem białej broni. Tylko zaangażowanie całej rezerwy korpusu zapobiegło okrążeniu sześciu batalionów. Do wieczora na polu bitwy zaległo około tysiąca poległych żołnierzy etiopskich, którzy w kilku przypadkach uzbrojeni jedynie w białą broń próbowali odważnymi atakami wyeliminować strzelców karabinów maszynowych. Pod koniec dnia osiągnięto założone cele – przejęcie panowania nad masywem Uork Amba dało doskonałą podstawę wyjściową dla dalszego ataku na południe. Tego dnia nieniepokojony III KA przekroczył rzekę Ghevà i uchwycił silny przyczółek na jej północnym brzegu w rejonie Debuc (15 km na południe od Abbi Addi).
28 lutego z rejonu Uork Amba ruszyła silna kolumna Korpusu Tubylczego – sześć batalionów i cztery baterie artylerii, nad którą bezpośrednie dowodzenie objął gen. Somma. Kierowała się ona na południe ku Debra Amba, górę nadal silnie trzymali Etiopczycy, by stąd ruszyć na spotkanie wojskom III KA.
Kolumna Sommy ruszyła o 12.30, poprzedzona ostrzałem artyleryjskim i bombardowaniem z powietrza. Po krótkim starciu z włoskimi czołówkami Etiopczycy rozpoczęli chaotyczny odwrót, pozostawiając za sobą duże ilości broni i innych materiałów. W dalszym ciągu dnia kolumna realizowała swoje cele bez napotkania oporu. O świcie w kierunku Abbi Addi ruszyły także wojska III KA. Do wieczora, złamawszy najpierw nieskoordynowany opór kilu grup Etiopczyków, zdołano przesunąć się w rejon na zachód od góry Amba Tzellerè i odciąć przeciwnikowi drogę odwrotu poprzez znajdujące się tam doliny.
Wczesnym rankiem 29 lutego wojska obu włoskich korpusów spotkały się trzy kilometry na zachód od Abbi Addi, odcinając wszystkim wojskom Etiopskim będącym w regionie Tembien odwrót na południe. Na początku marca operację oczyszczania terenu z wojsk etiopskich przeprowadziły lekkie kolumny włoskie. Doszło do szeregu krwawych starć z Etiopczykami poszukującymi drogi ucieczki na południe. Dzięki wytrwałości i uporowi z pułapki wydostało się kilka grup wojsk etiopskich. Uratowali się także rasowie Cassa i Sejum. Bilans bitwy w poległych zamknął się w liczbach: 581 po stronie włoskiej (393 Włochów, w tym 34 oficerów, i 188 Erytrejczyków) oraz ok. 8000 po stronie etiopskiej. Teodor Konowałow odnotował w swoich wspomnieniach, że spore zdziwienie wywołał w Etiopczykach fakt, że Włosi udzielali pomocy medycznej rannym przeciwnikom, nie odpowiadając w ten sposób na okrucieństwo etiopskich wojowników, którzy brali jeńców jedynie incydentalnie.
Wspomóż autora za pośrednictwem Patronite:
https://patronite.pl/WojnaMussoliniego