Podsumowanie bitwy nad Matruh
Wrak „Hurricane’a” pilnowany przez włoskiego żołnierza, Afryka Północna, 1941 r. Czas podsumować opisaną w poprzednich postach bitwę nad Mersa Matruh.
Włosi zgłosili ogółem dziesięć zwycięstw: Colauzzi, Turchi, Locatelli, Marchi, Serafini, Bevilacqua (2), Perversi (2) oraz Chiarini i Nanin wspólne. Ponadto, nie zgłoszone do jednostki, strącenie o którym pisał we wspomnieniach Martinoli. Strzelcy bombowców rościli sobie prawo do siedmiu zestrzeleń. Nad Mersa Matruh utracono dwa SM.79 i jeden CR.42, dwa kolejne „Falco” lądowały awaryjnie i zostały skreślone ze stanu.
Brytyjscy lotnicy zgłosili strącenie czterech CR.42 i trzech SM.79 (+1 prawdopodobny). Sami utracili dwa „Hurricane” i pięć „Gladiatorów”.
Pierwszego „Hurricane’a” strącił Sergg. Mario Veronesi z 84 Sq. (pilot Flg. Off. E.K. Leveille zginął), drugim zwycięstwem podzielili się Ten. Guglielmo Chiarini i Sergg. Francesco Nanini z 366 Sq. „Hurricane” Flg. Off. P.R. St Quintin lądował przymusowo. Po stronie włoskiej poległ Ten. Gianfranco Perversi z 13. Gruppo. Strącił go Flg. Off. F.S. Holman (inny włoski pilot twierdził, że zderzył się z „Gladiatorem” – na tą chwilę to największa niewiadoma bitwy). Strzelcy pokładowi bombowców strącili tego dnia „Gladiatora” z 112 Sqn. RAF.
Pojawienie się „Hurricane’ów” zachwiało równowagę sił nad afrykańskim niebem. Brytyjczycy zyskali niekwestionowaną przewagę techniczną, Włoskie myśliwce operowały teraz siłą 2-3 eskadr, formacje 18-27 maszyn miały przeciwstawić się nowemu przeciwnikowi. Piloci „Falco” dostali polecenia atakować wroga czołowo, miało to zniwelować przewagę szybkości przeciwnika. Za wszelką cenę należało unikać zejścia w lot nurkowy. Szansy powodzenia w starciu poszukiwano w ataku całego klucza, dzięki temu „Falco” mogły skorzystać ze swojej jedynej przewagi nad wrogim myśliwcem – manewrowości.