Inwazja na Jugosławię okiem amerykańskiego historyka
Czarne Koszule wkraczają do przygranicznego miasteczka w Jugosławii, wiosna 1941 r. Nie podołałem zrobić dwóch wpisów z literatury włoskiej, więc poratowałem się ponownie książką Amerykanina J.L. Ready, nim jej fragment chciałbym wspomnieć o dwóch sprawach.
Po pierwsze, jak wspomina także Ready, nie zgadzam się z mitem, jakoby Hitler „ratował Mussoliniego w Grecji”. Gdyby nie powstanie w Jugosławii, to żadnego Hitlera w Grecji by nie było.
Po drugie, rozdmuchane przez aliantów znaczenie frontu afrykańskiego. Mussoliniemu Afryka była potrzebna z dwóch powodów – wizerunkowego, nie mógł bez walki oddać z takim trudem zdobytych kolonii i strategicznego – z dala od swoich granic wiązał poważne siły przeciwnika, ba potrafił nawet podbić Somali Brytyjskie i wtargnąć do Egiptu. Jednak priorytet zawsze miała Europa, nie wychodząc poza rok 1940 – zaatakowano Grecję, a szykowano także jeszcze jeden, zupełnie pomijany i zapomniany, podbój, z moich notatek:
W lipcu 1940 r. Benito Mussolini nakazuje także sporządzić plan ataku na Jugosławię, wojsko zajmuje pozycje na granicy z tym krajem. Ugrupowano do natarcia dwie armie liczące 37 dywizji, uszykowano też armię odwodową. Jednak atak na Jugosławię pozostaje na razie w sferze planów. Włosi szukali porozumienia z Węgrami, sondowali też u Hitlera możliwość wykorzystania Austrii jako podstawy wyjściowej do agresji. Zapędy Duce powstrzymał Hitler, myślący o ataku na ZSRR. 7 lipca 1940 Hitler na temat włoskich planów mówi do Ciano: „Przy takim rozwoju wypadków mogłoby się nawet przydarzyć, że Anglia i Rosja odkryłyby, iż mają wspólne interesy”. We wrześniu 1940 r. Mussolini wycofuje się z planów ataku na Jugosławię. Przeprowadzona zostaje demobilizacja sił włoskich gotowych do ataku, 600.000 żołnierzy odchodzi do cywila by zasilić rolnictwo i przemysł. Także zmobilizowane zwierzęta pociągowe i pojazdy wracają do Italii.
No to teraz fragment wspomnianej książki Ready’ego, w nieformalnym cyklu „opinie”, bo ciężko powiedzieć, że jest to wyczerpujące omówienie tematu:
25 marca 1941 rząd Jugosławii formalnie przystąpił do Osi, ale atrament na papierze ledwo zdążył zaschnąć, a naród serbski, wiodąca nacja w państwie, rozpoczął rewoltę w stołecznym Belgradzie. Zmuszono rząd do ustąpienia, a generał lotnictwa Dušan Simović przejął władzę i wypowiedział traktat. Serbowie byli bardzo naiwni sądząc, że Hitler puści ten afront płazem. Potrzebował też surowców z tego kraju, ale najbardziej nie mógł znieść, że garstka „chłopów” stanęła mu na drodze. Słysząc tą wiadomość wpadł w szał, a słowo Jugosławia stało się dla niego przeklęte (w oryginale było: stało się dla niego anatemą https://pl.wikipedia.org/wiki/Anatema). Rozkazał swojej armii natychmiast zgnieść Serbów. Jego doradcy upominali go, że ci „chłopi” mają liczącą 344.000 ludzi armię, lotnictwo mające ponad 500 maszyn i teren stworzony przez Boga do obrony.
Była tylko jedna droga by wyjść z tego bałaganu. Jedynymi narodami, które lubiły Serbów byli Rosjanie, Francuzi i Brytyjczycy, te dwa ostatnie stworzyły serbskie imperium, ponieważ potrzebowały przyjaciela w Europie południowo wschodniej. Francja była teraz częścią Osi. Rosjanie pretendowali do bycia największymi braćmi Serbów, gdy byli im przydatni. Obecnie nie byli im przydatni. Dlatego jedynym przyjacielem Serbów byli Brytyjczycy, ale oni nie byli w stanie im pomóc. Wewnątrz Jugosławii było wiele grup etnicznych, które chciały wybić się na niepodległość. Byli to Volksdeutsche, pozostający tu od 1918 r., czyli czasów Austro-Węgierskiego panowania, etniczni Włosi zamieszkiwali wybrzeże dalmatyńskie, etniczni Albańczycy żyli w Kosowie, ponadto Słoweńcy, Chorwaci, muzułmanie w Bośni i Hercegowinie, Czarnogórcy, Macedończycy, Węgrzy, którzy chcieli wcielenia do Węgier, podobnie do nich Rumuni i Bułgarzy. Nic dziwnego, że sąsiedzi nie ufali Jugosławii. Wielu obarczało Serbów winą za wybuch I WŚ. Hitler nie musiał długo szukać partnerów do zgniecenia Serbów.
Hitler spytał Rumunię, Węgry i Bułgarię o możliwość dokonania inwazji z ich terenów. Hitler zwrócił się także do Mussoliniego, obrońcy wszystkich Albańczyków, więc także tych z Kosowa. Włochy gościły także Ante Pavelića, lidera chorwackich faszystów. Duce zgodził się pomóc Hitlerowi, ósmy raz kazał iść swoim żołnierzom na wojnę. Pospiesznie niemieccy i włoscy oficerowie pochylili się nad planami.
Rankiem 6 kwietnia 1941 niemieckie samoloty wdarły się w jugosłowiańską przestrzeń powietrzną i zrzuciły bomby na mieszkalne dzielnice Belgradu. To była odpowiedź Hitlera dla narodu serbskiego, który go zdradził. Równocześnie niemiecka 2. Armia, wsparta 576 samolotami, zaatakowała Jugosławię z Austrii, a 12. Armia uderzyła z Bułgarii. W odpowiedzi jugosłowiańskie samoloty dokonały ataków na niemieckie linie zaopatrzenia na Węgrzech, w Rumunii i Bułgarii, dając tym państwom wymówkę, dzięki której włączyły się do inwazji. (CDN.)